Każdego z nas nurtuja pytania i dylematy o których trudno myśleć, a co dopiero głośno rozmawiać. I to jest własnie odpowiednie miejsce na poruszanie trudnych, nurtujących Was tematów, także tabu. Żadnych ograniczeń moralno-etycznych!
Siemka
Co was motywuje do działania tzn do pracy, nauki(pomijając wakacje ) itp? ostatnio trudno mi się zmotywować do nauki na poprawkę z maty ;/ , może dlatego tez powstał ten topic Jaki macie cel w życiu, moim celem jest skończenie Liceum następnie dostanie sie na dobre studia informatyczne po skończeniu studiów to już z górki praca założenie rodziny
Pozdro
motywuje świadomość, że będę mądrzejsza, będę mieć lepsze oceny co na pewno zaprocentuje w przyszłości. Może dlatego udało mi się w liceum oscylować zawsze powyżej średniej 4.0
Plany? Za wcześnie by o nich myśleć. Lepiej żyć z dnia na dzień. Bardzo szybko można się zwieść.
Motywacja?
Sama się motywuję. Zosia samosia.
Plan na przyszłość- nie mam. Nie mogę planować przyszłości, gdy wszystko dookoła zmienia się jak w kalejdoskopie.
Everytime I look around I see People don't care about you and me Take a look inside your heart You see The human are not the same But you are just like me
motywuję sie sama do działania i to zależy o czym mówimy, bo w szkole to wiem ze muszę sie uczyć żeby posiąść taką wiedzę która zaowocuje w przyszłości (studia, dobra praca). W sporcie moja motywacja to myśl : dasz rade, jeszcze kilka metrów, jeszcze ten metr i następny...
Cele w życiu mam bo do czegoś trzeba dążyć, nie mam planów bo plany mogą się popsuć.
Dla mnie cel i plany to różnica bo plany mam tylko na następne dni, tygodnie czy miesiące a cele to odległe pomysły i dążenia które stawiam przed sobą w życiu i staram się je zrealizować.
A ja ogólnie nie lubię motywacji. Nie lubię tego słowa i tego pojęcia, sam staram się nie motywować do niczego na siłę. Jak mam na naukę ochotę to sie uczę, do pracy nie mam ochoty więc nie pracuję. Do większości żeczy podchodzę bez emocji, raczej na niczym mi nie zależy specjalnie, ale dzięki takiemu podejściu nic mnie nie może zniechęcić do tego co robię. To czy podjąć jakieś działanie w moim przypadku nie jest uzależnine od tego jak bardzo ktoś (albo ja sam) mnie do tego zmotywował/zniechęcił lecz zależy od zimnej kalkulacji.
Martuśka pisze:W sporcie moja motywacja to myśl : dasz rade, jeszcze kilka metrów, jeszcze ten metr i następny...
Dlatego chyba nigdy w życiu nie uprawiałem żadnego sportu Do sportu rzeczywiście potrzeba dużo motywacji wychodzącej z pragnienia wygranej, a mi nigdy nie zależało na wygrywaniu dla samego wygrywania.
All crimes should be teasured
if they bring thee pleasure
Martuśka pisze:Cele w życiu mam bo do czegoś trzeba dążyć, nie mam planów bo plany mogą się popsuć.
Dla mnie cel i plany to różnica bo plany mam tylko na następne dni, tygodnie czy miesiące a cele to odległe pomysły i dążenia które stawiam przed sobą w życiu i staram się je zrealizować.
a czy plany nie są po części środkiem do realizacji pragnień
"To właśnie możliwość spełniania marzeń sprawia, że życie jest tak fascynujące..." P. Coelho
Jeśli przyjmą mnie do lo5, to motywacją będzie wdzięczność, że tam chodzę, ale jeśli zostawią mnie w lo11, to motywacją będzie chęć podniesienia poziomu w tej pożal się boże klasie, w której patrząc na punkty jestem najlepsza...
Do tej pory nie było motywacji, bo się obijałam w gimnazjum, ale jeśli mam szansę chodzić do lo5 to znaczy, że nie było tak źle
Plany na przyszłość? Powtórzę poraz kolejny: LO -> politechnika -> pilot