Cały artykuł:Daniel Zaborowski, tata pięcioletniego Kacperka z grupy starszaków, zażądał od dyrekcji przedszkola nr 214 w Łodzi, aby lekcje religii odbywały się na początku lub pod koniec dnia zajęć. Jego syn bardzo przeżył, kiedy w piątek o godzinie 11 został wyprowadzony z sali, w której odbywała się katecheza, do innej grupy. Dyrekcja przedszkola tłumaczy, że nie ma innego sposobu na ułożenie planu zajęć, bo placówka jest duża, a katechetka tylko jedna.
http://lodz.naszemiasto.pl/wydarzenia/769955.html
Ostatnio na każdym portalu o tym piszą. Niestety. Szkoda tylko, że szanowna Pani Redaktor nie sprawdziła Pana Daniela Zaborowskiego... otóż Pan Zaborowski zrobił sobie tym artykułem darmową kampanię wyborczą. Oto Jego strona: www.danielzaborowski.pl
Czy to nie dziwne, ze nagłośnił taką sprawę 5 minut przed wyborami?
Pomijając już, ze ten artykuł to jedna wielka bzdura! Rodzicom Kacpra proponowano, zeby się bawił w kasie kiedy odbywa się religia, ale Oni nie wyrazili na to zgody. Kacper poszedł do innej grupy (nikt Go siłą nie wyprowadzał) co więcej, Kacper tak się tam świetnie bawił, ze nie chciał wrócić do swojej klasy.
Dziś Pan Zaorowski przyszedł do nas twierdząc, ze połowa tego co jest w artykule to nie Jego słowa i to wcale nie miało tak być... nie wierzę w ani jedno słowo tego człowieka.
A Wy co o tym myślicie?