Ponoć to najpiękniejszy okres w życiu.... a jednak czasem daje sie we znaki - przerastające problemy; brak zrozumienia; nowe, nieznane sytuacje; ale także radości i powodzenia. Tu możesz napisać o tym wszystkim, co Cię boli, denerwuje, zastanawia i cieszy w Twoim obecnym życiu.
Oddalam dzis krew ;D spontaniczna decyzja (tzn chcialam oddac a dzis kolezanka wpada do pokoju i mowi ze mozna na placu zamkowym;p to pojechalismy ) jestem bardzo zdrowa i wszystko ze mna ok ;D tylko sie pytali czy na pewno waze wymagane 50 kg ;p ;p ;p (tak to jest jak jest sie malutkim czlowieczkiem ) ;p samo oddawanie ok czulam sie dobrze, rozmawialam z kolezanka i pielegniarka no ale niestety troszke dzis goraco na zewnatrz ;/ dojscie na przystanek, postanie na sloncu, duchota w autobusie... sprawily ze w autobusie zaczelo mi byc slabo.. ;/ wysiadajac z autobuzu zakrecilo mi sie w glowie widzialam tylko ciemnosc i lawke na przystanku do ktorej to dotarlam na czuja ;p ale spoko zyje i nic mi nie jest ;D i za 3 miesiace ide znow !:D:D:D
Miłość jest zawsze nowa. I bez względu na to, czy w życiu kochamy raz, dwa, czy dziesięć razy, zawsze stajemy w obliczu nieznanego. Paulo Coelho
Prawdopodobnie wybieram sie w przyszłym tygodniu oddac krew. Myslałam juz o tym od dawna, ale teraz mam pretekst bo moj wujek potrzebuje jej do operacji. Troche sie boje, bo mama mnie nastraszyła, ze mozna zemdlec itp
There's no better time to be happy than right now. Happiness is the journey, not the destination.
sam sie tego strasznie balem, ale jakos zawsze twardo sie trzymalem. Za to moj dawny znajomy, potezny chlop, kiedys zemdlal zaraz po tym jak wyszedl z autobusu... także nie ma jakiejs reguły. Ważne żeby się wyspać, dobrze sie najeść i wypić dużo płynów przed. Po oczywiście też (najlepiej cała tabliczke czekolady naraz... wchodzi odrazu ;D ).
Musze jeszcze poczekac z tydzień bo kobiety nie mogą oddawac krwi zawsze Z resztą jestem przeziębiona i tak jak czytałam podczas przeziębienia też nie można.
Co do tych "dużych meżczyzn", mój kumpel- najpotężniejszy ze wszystkich chłopaków w klasie najbardziej przeżywał oddawanie krwi i wszystkim pokazywał siną rękę.
There's no better time to be happy than right now. Happiness is the journey, not the destination.
hehe a ja zemdlalam poszlam z mili siedzialysmy obok siebie i sobie rozmawialysmy ale juz mi sie tak nudizlo strasznie siedzenie na tym fotelu i spojrzalam w dol patrze ze torebka pelna i nagle jakos slabo mi sie zorbilo goraco i wszytsko zaczelo wirowac i mowie do Mileny ze mi slabo ona powiedziala to powiedz tym pielgniarka a ja mowie wstydze sie hehe :p i dalej juz tlyko pamietam jak lezalam bo mi opuscili fotel trzymali nogi w gorze i pytali jak sie nazywam itd i podobno jakis dragwek dostalm z emi igly nie mogli wyjac ale nie zniehcecilam sie do oddawania
ja z moim bratem pójdę bo on oddaje we wojsku i akurat jak bedzie miał urlop to bedzie szedł do naszej przychodni to sie z nim zabiore a oświadczenie woli już mam wypełnione i nisze ze sobą, jeszcze kumpeli dałam bo chciała
Nooo bez jaj... poszłyśmy wtedy razem a to nie był ani pierwszy raz Jej ani mój... i kurna Madzior mi zemdlała.. wiecie jak to okropnie wyglądało? Nagle głowa Jej opadła, cała się zrobiła jakaś blado sina i dostala drgawek jakby miała padaczkę... normalnie tak się przestraszyłam! ale potem Jej przeszło ;P mnie się nigdy nie zdarzyło zemdleć, zawsze oddaję krew z uśmiechem na ustach, to chyba dlatego, ze to lubię i dlatego wiem, że nie zemdleję
wiesz mili słyszałam ze nie zawsze jest dobrze po oddaniu krwi i to nie jest ważne ile razy sie już wcześniej oddawało, to zalezy nawet od pogody bo jak jest duszno to można zemdleć. to spora utrata dla organizmu i wiadomo ze troche trwa za nim sie organizm zregeneruje:) tak mi sie wydaje po prostu, zobacze jak to ja przeżyje swój pierwszy raz
Bo taka prawda, ale nasz wujek prezes Klubu Honorowych Dacwów Krwii powiedział, ze jak ktoś boi się, ze zemdleje i w ogóle beirze taką ewentualność pod uwagę to są spore szanse, ze tak właśnie będzie. A wystarczy tylko o tym nie myśleć i wsłuchać się w swój organizm poleżeć po oddaniu krwii na fotelu, zjeść czekoladę czy wypić coś słodkiego i już
hehe ja tak mam ze jak pomyśle ze mogę zemdleć to zaraz jest mi dziwnie słabo ja musze iść z kimś i tak na oddanie krwi bo ja mam tendencje do mdlenia :/
W naszym łódzkim Banku Krwi powiedzieli, że lepiej oddawać u nich, w stacji krwiodastwa, a nie w autobusach... ale oczywiście jak się chce to nie ma problemu.
Madzior pójdziemy w przyszłym tygodniu, bo wczoraj sobie trochę popiłam i dziś odpada...
zemdleć można nawet jak nie bierze się takiej opcji pod uwagę
Ja po moim pierwszym razie jadłam czekoladę i mnóstwo słodyczy i kiedy wróciłam do domu po kilku godzinach zemdlałam... nie ma reguły.
jak gdzieś oddawać to najlepiej w Centrum Krwiodawstwa. Mają tam lepszy sprzęt (np. te fotele odchalane do tylu, których nie ma w atuobusach) i z doświadczenia wiem, że sam czas oddania krwi jest krótszy (przynajmniej w moim przypadku )
"To właśnie możliwość spełniania marzeń sprawia, że życie jest tak fascynujące..." P. Coelho