Spędzamy w niej (albo powinniśmy spędzać) sporą cześć swojego życia. Jak w niej przetrwać i zostać sobą? Jak radzić sobie z codziennymi szkolnymi wymogami? Jak uniknąć najgorszych katuszy? Co interesującego dzieje się u Was w szkole, a z czym nie możecie wytrzymać?
Paweł pisze:no ale masz chyba jakies zainteresowania, cos kiedys byś chciala chyba robic? ;>
Tak, ale powinnam myslec przyszlosciowo, a wiem, ze z moich zainteresowan nie bedzie kasy dlatego chce sie dowiedziec o kierunki, po ktorych znajde prace ( i na ktorych nie beda chcieli ode mnie matury z fizyki:))
MIŁOŚCI MOWĄ NIE JEST SŁOWO,
LECZ BOSKI POCAŁUNEK.
you are the reason I wake up everyday and sleep through the night
Od paru lat planowałam podjęcie studiów na kierunku dziennikarstwo sportowe we Wrocławiu. Miałam się tam przenieść na stałe - wynająć mieszkanie, znaleźć pracę itd. itd. W minione wakacje w moim życiu jednak doszło do rewolucji [eeeh co ta miłość z ludzi robi ] i pomysł definitywnie poległ. Doszły do tego również względy finansowe i problemy rodzinne.
Obecnie planuję studiować zaocznie dziennikarstwo w Katowicach. Raz, że nie jest tak daleko, dwa, że jest o wiele taniej. Jeżeli się nie uda, najprawdopodobniej wybiorę studium w moim mieście - dietetyka, socjologia z psychologią, albo dziennikarstwo.
Ale to się okaże za parę miesięcy
Niepoprawna pisze:W minione wakacje w moim życiu jednak doszło do rewolucji [eeeh co ta miłość z ludzi robi ] i pomysł definitywnie poległ.
super podejscie... gdybym ja patrzyla na zwiazek w jakim bylam w momencie wybierania studiow, to bym teraz studiowala na Uniwersytecie w Bialymstoku, a nie na UW..a roznica w renomie jest chyba duza.. poza tym zwiazek sie rozpadl (nie, nie przez wybor warszawy;p) i bym tam siedziala sama mysl o sobie i o tym co jest dla ciebie najlepsze, przede wszystkim mysl przyszlosciowo... warto dla zwiazku (ktory nie musi zakonczyc sie jakims slubem) rezygnowac z marzen, dobrej uczelni itp?
Miłość jest zawsze nowa. I bez względu na to, czy w życiu kochamy raz, dwa, czy dziesięć razy, zawsze stajemy w obliczu nieznanego. Paulo Coelho
Ale mówiłam, że to tylko jeden z czynników Po prostu dzięki temu było mi łatwiej pogodzić się z tym, że mojej rodziny na te studia zwyczajnie nie stać...
a ja stwierdzam że jak mi w Poznaniu nie otworzą publicznego kierunku na filologii polskiej [wydział literacko artystyczny] to pójdę na dziennikarstwo radiowe. żeby się nie nudzić(;
na wrażliwość nie ma żadnego lekarstwa. mamy uczucia i dlatego życie tak boli.
Jezeli myslisz o tym, aby być potem dziennikarką to szczerze odmawiam. Wszelkiego rodzaju media preferują fachowców od danej dziedziny życia. Pisanie czy mówienie to narzędzie, którego można się nauczyc. Do tego wielu redaktorów naczelnych woli mieć osoby, które nie są po ww. kierunku, gdyż takie osoby są ukierunkowane, a powinny być gotowe do nauki dopiero
Oj, tak... Wiele razy już to słyszałam
Ale inny kierunek mnie tak nie interesuje
Zwłaszcza, że w moim rodzinnym mieście nie mam żadnego wyboru, niestety...
witam wszystkich
jestem świeżym userem waszego forum na którym znalazłem już coś dla siebie. Jestem właśnie po maturce i zastanawiam się co wybrać...nie jestem jeszcze zdecydowany ale na pewno muszą to być studia humanistyczne a nie coś z nauk ścisłych typu : matma,fizyka czy chemia bo jak sobie przypomne to w liceum od uczenia tego tylko mnie głowa bolała więc to zdecydowanie odpada. Myślę nad politologią,socjologią,PR,co o tym myślicie jak po tych kierunkach z pracą ?? a i zdawałem Wos -rozszerzony a hist.podstawę.
Podsuńcie jakieś pomysły... Interesują mnie właśnie te przedmioty no i trochę ang.
Hmm wszędzie znawcy trąbią, że socjologów mamy za dużo, więc lepiej się tam nie pchać - podobnie jest z politologią... Pracy podobno po tym jest jak na lekarstwo. Więc z tej trójcy zdecydowanie stawiam na PR ;-)
a co powiesz na studia wojskowe? ; -P
Stosunki miedzynarodowe lub pedagogike? ; -d
a u Nas wlasnie chca wos na pedagogike, a na SM histe no i oczywiscie jezyki