Ponoć to najpiękniejszy okres w życiu.... a jednak czasem daje sie we znaki - przerastające problemy; brak zrozumienia; nowe, nieznane sytuacje; ale także radości i powodzenia. Tu możesz napisać o tym wszystkim, co Cię boli, denerwuje, zastanawia i cieszy w Twoim obecnym życiu.
Wiesz Wang, pisząc pprzedniego posta tak właśnie się zastanawiałem czy przypadkiem nie wejdziesz i nie powiesz tego... no i proszę! Nie chce mi się już zmieniać tego posta, mimo że wiedziałem, że zostanie zrozumiany nieopatrznie...
Otóż widzisz, pisałem, że na tego Sylwestra jest ze mną bardzo chętna... I to nie było moje stwierdzenie - to było stwierdzenie faktu... Ona bardzo często wspomina o tym, jak spędzimy tego Sylwestra. Dało się zauważyć, że Ona chce go ze mną spędzić - czemu akurat ze mną, a nie z chłopakiem - nie wiem, z tego co wiem, Jej chłopak poprostu Jej nie zaprosił na żadną imprezę Sylwestrową. A ja bardzo chętnię ją zaprosiłem - bo jestem bardzo chętny do tego, by spędzić tego Sylwka z Nią.
Swoją drogą, nie dziw mi się, że tak robię - zakochałem się i chcę z Nią być. Nie chcę ich związku rozwalać, ani też pokazywać przez "mistrzostwo piąchy i siniaka" pokazywać jak mi na Niej zależy... Nadal czekam, być może jednak coś po tym Sylwku się zmieni... Kto wie?
okej... to musisz z nią porozmawiać. Pomęczyć troche - zapytaj się czemu z Tobą spędza Sylwka a nie z chłopakiem. Może ona rzeczywiście woli Ciebie, ale boi/nie chce z nim zrywać. Musi przecież wybrać bo dwoch na raz nie może mieć.
Ja ci wciąż życze powodzenia i oby Ci się udało... ale wszystko ze zdrowym rozsądkiem.
A swoją drogą: co oprócz kolacji, seansu filmowego czy czegoś podobnego można zorganizować w Sylwka (tylko we dwoje)? Mam parę pomysłów, ale może zasugerujecie mi coś fajnego?
Wiesz co? Cos szalonego, ale z glowa, cos czego nie zapomni na dlugo, i bedzie sie kojarzylo z Toba, zeby myslala o tym, hmmmm.... tylko, eee, co? Kurna, ciezko bedzie, ale cos sie wymysli....
Niech kierunku nie wyznacza Ci horyzont, bo tak naprawdę
iść dokądkolwiek, to iść do nikąd
Wiesz pomogl bym Ci moze jakos, ale to ma byc Wasz Sylwester, wiec pomysly musza wyjsc od Ciebie, my mozemy jedynie cos dopowiedziec, pogadaj z Nia jak by chciala spedzic ten jeden dzien w roku....
I jeszcze jedno, ja sie ostatnio zastanawiam czy warto mi czekac na moja byla, znalazla sobie innego, a ja Ją nadal bardzo kocham, trudno chyba sobie daruje, poczekam na inna, nie ma wyjscia, szkoda czasu...
Wiec jesli mozesz walcz o Nia stary, prosze Cie, bo mi szkoda tych straconych lat, tej milosci z moja jedyna, nie pomyl sie co do Niej i kochaj calym sercem, badz z Nia szczery, jak najbardziej szczery, rozmawiaj z Nia o wszystkich problemach, jesli bedziesz wesolym chlopakiem przy Niej, umial sypnac zartem, to Ona poczuje sie bezpieczna, a to dla kobiety najwazniejsze....
Niech kierunku nie wyznacza Ci horyzont, bo tak naprawdę
iść dokądkolwiek, to iść do nikąd
Wiesz, mam parę pomysłów, które na pewno wykorzystam. Ja jednak, wbrew pozorom, twórczy jestem
A co do tego, o czym wspomniałeś, Byczek - nie martw się o to! Ja będę o Nią walczył, maksymalnie dużą ilością środków. A gdy już wszystko dojdzie do finału (mam nadzieje, dla mnie szczęśliwego ), wtedy na pewno będę o Nią dbał i starał się, aby Ona czuła się przy mnie bezpieczna.
Wspolny Sylwester, chlopie jak to spieprzysz, to juz ci nic nie pomoze. No chyba ze kulka w leb
Porozmawiaj z nia SZCZERZE O WAS i jak powie ze ona ma chlopaka, to spytaj co robi w ten wyjatkowy wieczor. Masz duza szanse, aby twoje marzenia, odnosnie jej osoby, ziscily sie wkoncu. Wszystko w twoich rekach. Zycze powodzenia
"Kto stawia sobie za cel doskonalosc, osiaga wiecej niz przecietnosc. Kto stawia sobie za cel przecietnosc, nie osiagnie nawet tyle"
Nie martw się, nie spieprzę tego. na pewno spędzę z Nią tego Sylwestra i będzie to mój najfajniejszy Sylwester w życiu! Juz mam pare pomyslow, poza tym rozmawialem z Nią dzisiaj, ona tez mi cos "miedzy wierszami" zasugerowala... Bedzie ok!
No i Sylwester minął...
Jej nie było, tak jak już mówiłem. Zadzwoniłem do Niej po północy, pogadaliśmy parę minut, złożyliśmy sobie miłe życzenia.
Jednak powiem jedno - najgorszy nie jest fakt, że Jej nie było. Nie. Najbardziej to ja się trapiłem tym, jak Ona czuje się w Sylwestra - chora, a to przecież powitanie Nowego Roku. Martwiłem się o Nią.
Ech, no cóż, Sylwester minął, nadszedł nowy rok zmian, oby w Twoim sercu również, życze więc Ci aby spelnilo sie Twoje najskrytsze marzenie...
Ja sie tylko zastanawiam czy Ona widzi jak Ty sie o Nia martwisz, czy to docenia, zeby tylko wiedziala jak sie martwiles podczas Sylwka....
Nie obraź się, ale dla mnie Ona jest po prostu ślepa, bądźmy szczerzy taki fajowy koleś z Ciebie, a Ona traktuje to tylko jako przyjazn, sam tego nie ogarniam, ale moze dlatego ze nigdy nie bylem w podobnej sytuacji...
Niech kierunku nie wyznacza Ci horyzont, bo tak naprawdę
iść dokądkolwiek, to iść do nikąd
Mylisz się Byczek.
Ona to widzi. Wczoraj naprzykład, napisała, że Jej chłopak się wogóle Nią nie interesował - grał z kolegami w RPGi i miał gdzieś (że tak się wyrażę) że jest Ona chora. Jest na Niego zła. Ale na pewno jej przejdzie.
Ona to widzi - uwierz mi.
Ale mowisz ze Jej przejdzie zlosc na swojego faceta, to dosc dziwne hmmm... jak by mnie ktos tak olał to bym był wkur****, nie mowie ze ten ktos ma siedziec przy mnie dzien i noc i podawac ciepla herbatke, ale jakis szacunek do drugiej osoby sie nalezy, prawda?
Niech kierunku nie wyznacza Ci horyzont, bo tak naprawdę
iść dokądkolwiek, to iść do nikąd
Ja też pewnie taki bym był.
Ale o ile Ją znam, to zaraz Jej chłopak będzie ją dzień i noc przepraszał, że w końcu mu wybaczy. Nie zapomni, ale wybaczy.
Mam takie dziwne przeczucie, że tak będzie...