Każdego z nas nurtuja pytania i dylematy o których trudno myśleć, a co dopiero głośno rozmawiać. I to jest własnie odpowiednie miejsce na poruszanie trudnych, nurtujących Was tematów, także tabu. Żadnych ograniczeń moralno-etycznych!
Kubuś pisze:Jeżeli nie umiesz zerwać z tą osobą, to spróbuj zrobić tak, aby to ona z Tobą zerwała nie będzie problemu
hmmm tzn co? jakies konkrety?
Możesz zacząć spotykać się z kimś innym, unikać spotkań, tak żeby więź zostałą zerwana także z jego strony
Nie narzekam, chociaż jestem niższy niż Clint Eastwood
Chociaż nigdy nie dołączę do grona kulturystów
Chociaż nie znam setek przysłów , nie narzekam
Bo fruzie wolą optymistów
"A może sama powiesz mi, jak mam powiedzieć to tobie, że już nie kocham cię, nie chcę, że kiedy patrzę na to jak jest, już nie przechodzą mnie dreszcze, już nie brakuje mi powietrza, już nie wołam jeszcze, jeszcze, jeszcze..."
ORZO pisze:Ten temat bawi mnie niesamowicie.Moim zdaniem wystarczy trochę odwago i dojrzałości,no ale to tylko moje zdanie.
Jak jestes dojrzaly to juz nie tak latwo jest powiedziec KONIEC.
Zabic tez jest bardzo latwo, ale malo kto byl by do tego zdolny. Teoria jedno, praktyka drugie.
Ale to tylko moje zdanie
"Kto stawia sobie za cel doskonalosc, osiaga wiecej niz przecietnosc. Kto stawia sobie za cel przecietnosc, nie osiagnie nawet tyle"
A co ma piernik do wiatraka???Chodzi o to że po co się niepotrzebnie męczyć i zwodzić kolesia.Trzeba pogadać a nie robić kogoś w balona w stylu:powodując żeby mnie znienawidził.To miałem na myśli pisząc o dojrzałości.Chyba lepiej zchować dobre wspomnienia niż czuć gorzycz.Nie wiadomo co będzie w przyszłości.
ORZO pisze:Chodzi o to że po co się niepotrzebnie męczyć i zwodzić kolesia.Trzeba pogadać a nie robić kogoś w balona w stylu:powodując żeby mnie znienawidził.
Bo tak w zyciu jest ze latwo mowic, gorzej robic. Wiele osob wie jak postapic, ale nie robia tak jak powinni, bo nie sa w stanie psychicznie.
Jesli dla ciebie zerwac z kims to zaden problem to dziekuje, nie mam wiecej pytan.
"Kto stawia sobie za cel doskonalosc, osiaga wiecej niz przecietnosc. Kto stawia sobie za cel przecietnosc, nie osiagnie nawet tyle"
Ylka pisze:"A może sama powiesz mi, jak mam powiedzieć to tobie, że już nie kocham cię, nie chcę, że kiedy patrzę na to jak jest, już nie przechodzą mnie dreszcze, już nie brakuje mi powietrza, już nie wołam jeszcze, jeszcze, jeszcze..."
Mi sie to podoba!!!!!!!
Jest fajne hardcorowe!!!!!!!
Lubie takie!!!!
Ja wale wprost i nie mam takich problemów, wiec cóz moge ci doradzic. Mów co myslisz, a wyjdzie na dobre
Przytul mnie życie Moje szczęście wielkie Przytul mnie ukrycie Widzę odbicie w tobie me ...
Ylka pisze:"A może sama powiesz mi, jak mam powiedzieć to tobie, że już nie kocham cię, nie chcę, że kiedy patrzę na to jak jest, już nie przechodzą mnie dreszcze, już nie brakuje mi powietrza, już nie wołam jeszcze, jeszcze, jeszcze..."
Mi sie to podoba!
Jest fajne hardcorowe!
Lubie takie!
stefan pisze:zawsze można jeszcze powiedzieć "zostańmy przyjaciółmi" ; )
teraz czeka mnie lincz : P
ee, jaki tam lincz... powiedzieć zawsze można, aczkolwiek nie zawsze wcieli się to w życie... ale takie pożegnanie chyba jest dosyć kulturalne i... miłe? ;p nie!? :D
nie jest za ciekawie... on ciagle proboje nawiazac ze mna kontakt... chce bym wrocila... ale ja nie chce.... czekam tylko na moment, w ktorym on to w koncu zrozumie...
Wszystko kreci sie jak pozytywka... w kolko ta sama melodia...
najlepiej nie zrywać ze sobą !! no chyba że naprawde się wam nie układa... ale szczerze mówiąc najlepiej poprostu pogadac w 4 oczy szczerze... na pewno nie wysylaj sms ze zrywasz albo czegos takiego spotkajcie sie i pogadajcie...
Bardzo dobrze zrobilas, napisz teraz jak sie czujesz! Ulzylo troszke? Bo wiesz jesli sie meczylas i mialas problem ze zerwaniem to teraz powinien spasc kamien z serca, po tym wszystkim nastapi blogi stan, bedziesz sie zapewne czuc lepiej, bedziesz sie czuc wolna.
Przynajmniej wiekszosc moich kolegow odczuwalo to samo!
Niech kierunku nie wyznacza Ci horyzont, bo tak naprawdę
iść dokądkolwiek, to iść do nikąd
Super! Bo najwazniejsze to juz sie nie meczyc, niektorzy nie potrafia zerwac i sie motają przez jeszcze pare dobrych miesiecy! Marnuja kolejne lata zycia bez sensu!
Ale cos Ci napisze, wiesz ja zrywalem ze swoja dziewczyna dwa razy, przed zerwaniem czulem rutyne, nude, brak pomyslow, nawet zachwianie emocjonalne, juz Jej nie kochalem, bylo ciezko, ale jakos poszlo. Dopiero po tym zerwaniu, poczulem ze mi Jej naprawde brakuje, ze Ja kocham, ze mi Jej brakuje. Znow sie zeszlismy, minelo troche czasu i znow to samo co poprzednio, skonczylismy to, myslalem ze raz na zawsze! Na Jej urodzinach, powiedzialem Jej ze chce zeby znow byla moja dziewczyna, za bardzo Ja kochalem!
Widzisz teraz nie jestesmy razem, to Ona zerwala, powodow nie przytocze! Ale to jest udowodnione ze takie zrywanie ze soba jest potrzebne, zebysmy znow odnalezli milosc u drugiej osoby, dopiero jak cos utracimy zdajemy sobie sprawe jak bardzo jest nam to potrzebne do zycia...
Niech kierunku nie wyznacza Ci horyzont, bo tak naprawdę
iść dokądkolwiek, to iść do nikąd
Byczek pisze:Ale to jest udowodnione ze takie zrywanie ze soba jest potrzebne, zebysmy znow odnalezli milosc u drugiej osoby, dopiero jak cos utracimy zdajemy sobie sprawe jak bardzo jest nam to potrzebne do zycia...
Wybacz Byczku, ale z całym szacunkiem do Ciebie uwazam to za bzdurę. Szczególnie fragment o potrzebie zrywania, aby znow odnaleźć milość u drugiej osoby... Jeśli w związku zaczyna się odczuwać rutynę i przyzwyczajenie to są różne sposoby, aby się tego pozbyć, ale zrywanie to już dla mnie dziecinne pójście na łatwiznę. Ja chyba bym nie mogła wrócić do chłopaka, który bez zadnego powodu poprostu mnie zostawił - czułabym się jak zabawka, którą można w każdym momencie odstawić na półkę, jeśli się znudzi zabawa z nią i równie szybko wrócić do niej, bo przecież jest obok, na półce.