Spędzamy w niej (albo powinniśmy spędzać) sporą cześć swojego życia. Jak w niej przetrwać i zostać sobą? Jak radzić sobie z codziennymi szkolnymi wymogami? Jak uniknąć najgorszych katuszy? Co interesującego dzieje się u Was w szkole, a z czym nie możecie wytrzymać?
Linka pisze: Nie chciałabym tego więcej przechodzić.
A jutro zapewne angielski.
A ja bym mogła
Pewnie to zależy od tego kto się z czego przygotował albo jaki materiał lubi
mi tam akurat angielski i matematyka nie przeszkadzały, bo lubiłam te przedmioty, a polski tak średnio. A nie chciałabym zdawać jeszcze raz, ze względu na ten stres. Wiedziałam, że zdam, ale zawsze jestem zbyt ambitna i chciałabym mieć tylko świetne wyniki
There's no better time to be happy than right now. Happiness is the journey, not the destination.
tralalalalalalala ;p ;p ;p ja też już po pisemnych!
Angel, masz rację, ta geografia nie była taka zła to był jedyny egzamin, którego się cokolwiek obawiałam, ale poszło nie zrobiłam tylko dwóch zadań i jestem zadowolona!
jeszcze ustne - 12 i 14 maja i WAKACJE!!
"Kto na drodze swego życia zapalił choćby jeden promyk nadziei dla pogrążonego w czarnej godzinie, ten nie żył daremnie"
wcozraj mialam ustny polski moja polonistka czytajac moja prace stwerdzila ze pewno nie zdam a dostalam 90% przez to jej gadanie potwornie sie zestresowalam i niepotrzebnie ;p
jeszcze tylko matma i ustny ang
byle do 15 ;p
MIŁOŚCI MOWĄ NIE JEST SŁOWO,
LECZ BOSKI POCAŁUNEK.
you are the reason I wake up everyday and sleep through the night
ja dziś miałam polski ustny w sumie jestem strasznie zaskoczona, bo dostalam 20 pkt, a się dość zacinałam i w ogóle powiedziałam co innego niż planowałam i w ogóle śmiesznie było ale bardzo się cieszę
jeszcze tylko środa i wolneeee!
"Kto na drodze swego życia zapalił choćby jeden promyk nadziei dla pogrążonego w czarnej godzinie, ten nie żył daremnie"