Felieton
Amerykański kowboj spada z byka imperializmu
Już prawie 3 tygodnie trwa brutalna akcja zbrojna sił amerykańskich w Iraku. W tym akcie agresji biorą też udział państwa, dla których Irak był od zawsze wielkim zagrożeniem ; Wielka Brytania, Australia no i oczywiście Polska. Już pierwszego dnia tej okrutnej wojny nasunęła mi się myśl ; Co właściwie zrobili, czym zasłużyli sobie Irakijczycy, żeby mężne i doskonale uzbrojone Wojsko Polskie zaatakowało ich kraj?
Jak mniemam ; poszkodowani zapewne jeszcze się nad tym głowią. Co więc pchnęło rząd i prezydenta do udziały w wojnie o ropę, czyżby wizja łupów wojennych, a może powojennych? Rozumią przez to odbudowę Iraku jako kolejnej koloni amerykańskiej. Może jednak naszymi przywódcami kierował opatrznie pojmowany interes państwa, niezwykle mglista perspektywa odzyskania (w sumie niewielkiego) długu Iraku wobec naszego państwa (70 mln $). No tak przecież dużo łatwiej wyegzekwować pieniądze od państwa nieistniejącego niż istniejącego. A może zdecydowały o tym względy krwi i wiary pana Kwaśniewskiego i Millera. Oczywiście wydatek, ok. 22 mln zł ; koszt 200 osobowej ;wycieczki; do Iraku, usprawiedliwiać może jedynie rychła zapowiedź zwrotu długu przez USA. W końcu 50 mln $ piechotą nie chodzi. Ale czy USA poczują się odpowiedzialne za spłatę długów Saddama ; nie sądzę, jeśli nawet nie chcą zapewnić wystarczającej pomocy materialnie biednej, głodującej ludności irackiej na okupowanych terenach.
Ostatni apel ONZ do społeczności międzynarodowej, której przecież zdanie wcale nie miało znaczenia przy rozpoczynaniu inwazji, o 2 mld $ na pomoc humanitarnej, kiedy USA na wojnę przeznacza grubo ponad 75 mld $ wydaje się być wręcz skandaliczny i można rzec ; bezwstydny. ONZ po raz kolejny udowodniło swoją bezsilność, niemożność (można rzec niechęć?) działania. Potwierdziły się od dawna krążące pogłoski o biurokratycznym paraliżu tej organizacji. W obliczu konfliktu ONZ zachowało się podobnie (czy nawet nie gorzej) jak Liga Narodów przed i w momencie rozpoczęcia II Wojny Światowej. O ile wiem do tej pory ONZ oficjalnie nawet nie potępiło działań amerykańskich;okazuje jedynie wielkie zafrasowanie o los ludności cywilnej; żenujące.
Co więc zdecydowało, że mimo usilnych zabiegów dyplomatycznych wielu państw, a nawet i papiestwa, teksański kowboj postanowił wyzwolić Irakijczyków? Mierzi mnie to stricte propagandowe określenie, Ameryka wyzwala Irak, niczym Związek Radziecki Polskę w 1945 roku, (chociaż przynajmniej w tym drugim było ziarnko prawdy, bynajmniej nie wielkie, ale było). Niewątpliwie były to względy natury gospodarczo-politycznej, (których dokładną analizę prezentuje kol. Jakub Styliński w swoim artykule). Zadecydowała tu zapewne kwestia irackiej ropy, której na łapę od dawna chciały położyć Stany Zjednoczone. Z całą pewnością USA nie ma na celu uwolnienia narodu irackiego z pod władzy Saddama; jest to tylko skutek uboczny. Po prostu był on idealnym pretekstem. Osobiście uważam, że jeśli Amerykanie rzeczywiście chcieliby załatwić Husajna szybko i tanio ; posunęliby się do skrytobójstwa. Jeśli chcieliby go zlikwidować to już dawno by to zrobili (podobna sytuacja jest z Osamą bin Ladenem). Podstawowe pytanie to czy facet w ogóle istnieje, ale pomijając to wątpliwość. Tak Osama jest wprost cudownym usprawiedliwieniem wszelkiej przestępczej działalności FBI i CIA. Podsłuchy, kontrola korespondencji, maili, śledzenie wielu osób, więzienie itd. ; przecież to w imię naszego dobra. Postraszy się lud od czasu do czasu starym wujkiem Osama w AL - Jazirze i interes się kręci. Na marginesie: Al.-Jazira to telewizja katarska, a katar to ;kolonia amerykańska;, której pozostawiono niezależność ; ludzie to kupią; arabowie o arabach; niby propagandowy majstersztyk ; ale nie pomyśleli o mnie

Zdobycie kolejnych tak bogatych złóż pozwoli w jeszcze większej mierze kontrolować USA gospodarkę energetyczną na świecie. Rosja już po upadku ZSRR nie jest przeciwwagą dla imperializmu Stanów Zjednoczonych. Dochodzi obecnie do sytuacji, w której jeśli USA uznaje, że ich interesy zagrożone są w jakiejś części świata ; interweniują tam zbrojnie. A coś takiego jak ONZ nie ma w tym przypadku nic do powiedzenia ; bo zrobić i tak nic nie jest w stanie (i to tylko z powodu własnej nieudolności i biurokracji).
Tak odważne poczynania Amerykanów mogą budzić strach wśród wszystkich tych, którzy nie są z nimi (wtedy są na pewno przeciw nim). Chociaż pretekst do wywołania wojny był śmieszny - ultimatum dla Saddama ( o ironio ; to jak zarządzenie eksterytorialnej autostrady przez Hitlera w 1939 roku ; rzeczywiście propozycja nie do odrzucenia;). Zwycięzca nie będzie się musiał tłumaczyć, a jeśli broni masowego rażenia rzeczywiście nie było ; to będzie. W wojennym zamieszaniu zawsze da się podrzucić. Szybkie postępy Amerykanów tłumaczy chyba jedynie fakt, że atakują rozbrojony kraj.
Saddam nie jest też niewinny, ma wiele grzechów i dusz na swym (chyba mało używanym) sumieniu. Jakieś zagrożenie tworzył nie wątpliwie; prędzej czy później trzeba było zrobić z nim porządek, ale powinna to uczynić społeczność międzynarodowa, w trosce o wspólne bezpieczeństwo, a nie o ropę ; Porównajmy sytuacje Iraku do tej panującej w Korei Płn., Dlaczego USA nie atakuje tego kraju, choć Koreańczycy jawnie obnoszą się z bronią jądrową? Czyżby USA nie miało tam żadnego interesu gospodarczego a jedynie miliony głodujących na utrzymaniu?
Działania na rzecz pokoju tez częstokroć nie są bezinteresowne. Niemcy i Francja jak wynika z dostępnych mi źródeł po prostu broniły interesów w Iraku ; ich firmy mogły podpisać wielomilionowe kontrakty na wydobycie ropy, budowy instalacji przemysłowej, jak infrastruktury. Bóg i moralność naszych czasów ; mamona, pieniądze.
Miałem nadzieję, że wujek Saddam odeprze atak imperialistów, odepchnie ich z pod Bagdadu niczym Stalin z pod Moskwy, niestety nie okazał się wodzem tego formatu, tej siły co Stalin, może i szkoda ;. Ktoś musi kiedyś postawić tamę temu panoszącemu się amerykanizmowi.
Obawiam się, że kiedy ukarze się ten numer gazetki, który trzymacie właśnie w swoich rękach, za dopalającym się w zgliszczach Bagdadu imperialiści zatkną amerykańską flagę. Jestem przekonany, że wtedy Saddam wraz z familią będzie się opalał na plaży w jakiejś bananowej republice. A Amerykanie będą szukać ciała któregoś z jego sobowtórów ; których na ponoć wielu (jeśli oczywiście wcześniej wojska koalicyjne same się nie wytłuką, bombardując swoje konwoje, czy strzelając do własnych żołnierzy, którymi jak się okazało są i 19-letnie kobiety; tylko dwa lata starsze ode mnie?).
Polacy tak doświadczeni w czasie II Wojny Światowej przyłączyli się tym razem za sprawy panów Kwaśniewskiego i Millera do tej zbrodni przeciw ludzkości. Wiadomo, że zawsze najbardziej cierpi ludność cywilna. Cóż mogą więc czuć; Hańba mości Panowie, hańba!
Ta wojna świadczy tylko o nas samych, ludziach XXI wielki, dla których to jest rozwiązanie? Wojna nigdy nie jest sprawiedliwa i to wielka porażka człowieczeństwa;