Dobry Humor :)
-
- Człowiek czynu
- Posty: 1527
- Rejestracja: 16.03.2003, 11:05
- Lokalizacja: Śląsk
Re: Dobry Humor :)
Chodzi facet po chodniku z niedźwiedziem polarnym na smyczy.
- Co pan robisz z niedźwiedziem na smyczy? - pyta przechodzień.
- Szukam faceta, który parę lat temu sprzedał mi malutkiego białego chomika
Rozmawia dwóch kolegów:
- Żonę w domu trzeba trzymać krótko!!!
- Święta racja - góra dwa, trzy lata!!!
Na konferencji prasowej dziennikarka do Leppera:
- Fama mówi, ze używa Pan słów, których znaczenia pan mnie zna.
Na to Andrzej:
- Niech pani powie tej Famie, ze może mnie pocałować w dupę i vice versa.
Na lekcji biologii pani pyta Jasia:
- Jakie znasz rodzaje komórek?
- Nokia, Alcatel, Siemens, Motorolla...
Jan często jezdzil na delegacje. Lecz gdziekolwiek pojechal,
to po jakims czasie przysylano stamtad nakazy potracania z pensji alimentow.
Szef wzywa Jana i pyta:
- Dlaczego ma pan tyle nieslubnych dzieci, a z wlasna, piękna zona ani jednego.
- Bo ja, szefie, ja w niewoli się nie rozmnazam!
Przychodzi do spowiedzi bardzo zawstydzony facet:
- Proszę ksiedza, oszukalem Zyda, czy to grzech?
- Nie, synu, to cud...
- Co pan robisz z niedźwiedziem na smyczy? - pyta przechodzień.
- Szukam faceta, który parę lat temu sprzedał mi malutkiego białego chomika
Rozmawia dwóch kolegów:
- Żonę w domu trzeba trzymać krótko!!!
- Święta racja - góra dwa, trzy lata!!!
Na konferencji prasowej dziennikarka do Leppera:
- Fama mówi, ze używa Pan słów, których znaczenia pan mnie zna.
Na to Andrzej:
- Niech pani powie tej Famie, ze może mnie pocałować w dupę i vice versa.
Na lekcji biologii pani pyta Jasia:
- Jakie znasz rodzaje komórek?
- Nokia, Alcatel, Siemens, Motorolla...
Jan często jezdzil na delegacje. Lecz gdziekolwiek pojechal,
to po jakims czasie przysylano stamtad nakazy potracania z pensji alimentow.
Szef wzywa Jana i pyta:
- Dlaczego ma pan tyle nieslubnych dzieci, a z wlasna, piękna zona ani jednego.
- Bo ja, szefie, ja w niewoli się nie rozmnazam!
Przychodzi do spowiedzi bardzo zawstydzony facet:
- Proszę ksiedza, oszukalem Zyda, czy to grzech?
- Nie, synu, to cud...
Dopiero wówczas, gdy dostrzeżemy, że żaden człowiek nie jest zupełnie czarny, ani też zupełnie biały, lecz, że wszyscy jesteśmy, jak zebry w paski lub szarzy, jak orły i dopiero wówczas, gdy wyciągniemy z tego spostrzeżenia praktyczny wniosek, mamy możność naprawdę zrozumieć ludzi.
-
- Młody aktywny
- Posty: 58
- Rejestracja: 19.06.2003, 21:43
- Lokalizacja: Łódź
Re: Dobry Humor :)
Wiesiek umiera.
Jego życie kończy się w straszliwych męczarniach, których nawet on sam nie jest w stanie opisać. Wiesiek choruje na ostrą odmianę egzotycznej choroby zwanej przez specjalistów KAC (Kurewska Abrakadabra Czachy).
Znajomi oraz pani Halinka, sprzątaczka i jednocześnie przyjaciółka rodziny twierdzi, że w obecnej sytuacji niewiele już można zrobić- Wiesiek jest skazany na życie.
Pomyśl, jak straszne musi być życie z wyrokiem.
A wszystko zaczęło się tak niewinnie na imieninach u szwagra Wieśka, niejakiego Czesława Dż. ... Ale jest jeszcze szansa! Możemy pomóc Wieśkowi!
Firma WDUPEX s.a. z Rozworowa Podlaskiego, producent czopków przeciwgrzybicznych Solaris, zgodziła się sponsorować kampanię ratowania Wieśka. Za każde przesłanie tej wiadomości nowej osobie, firma WDUPEX wpłaca na konto Wieśka 2 ruble białoruskie.
Uzbieraliśmy już 36201672935176209,5 rubli, co jest równowartością około 26 groszy.
Jeżeli uzbieramy 1,50 zł mama Wieśka będzie mogła kupić mu mineralkę w osiedlowym sklepie spożywczym i jej syn będzie uratowany (być może wystarczy nawet na regenerującą zupkę chińską).
Tak więc nie czekaj! Los Wieśka leży w twoich rękach!
W tak łatwy sposób możemy mu pomóc....
(O właśnie znowu rzyga...)
Jego życie kończy się w straszliwych męczarniach, których nawet on sam nie jest w stanie opisać. Wiesiek choruje na ostrą odmianę egzotycznej choroby zwanej przez specjalistów KAC (Kurewska Abrakadabra Czachy).
Znajomi oraz pani Halinka, sprzątaczka i jednocześnie przyjaciółka rodziny twierdzi, że w obecnej sytuacji niewiele już można zrobić- Wiesiek jest skazany na życie.
Pomyśl, jak straszne musi być życie z wyrokiem.
A wszystko zaczęło się tak niewinnie na imieninach u szwagra Wieśka, niejakiego Czesława Dż. ... Ale jest jeszcze szansa! Możemy pomóc Wieśkowi!
Firma WDUPEX s.a. z Rozworowa Podlaskiego, producent czopków przeciwgrzybicznych Solaris, zgodziła się sponsorować kampanię ratowania Wieśka. Za każde przesłanie tej wiadomości nowej osobie, firma WDUPEX wpłaca na konto Wieśka 2 ruble białoruskie.
Uzbieraliśmy już 36201672935176209,5 rubli, co jest równowartością około 26 groszy.
Jeżeli uzbieramy 1,50 zł mama Wieśka będzie mogła kupić mu mineralkę w osiedlowym sklepie spożywczym i jej syn będzie uratowany (być może wystarczy nawet na regenerującą zupkę chińską).
Tak więc nie czekaj! Los Wieśka leży w twoich rękach!
W tak łatwy sposób możemy mu pomóc....
(O właśnie znowu rzyga...)
Pozdro
-
- Prawie autorytet
- Posty: 2681
- Rejestracja: 27.09.2002, 20:43
Re: Dobry Humor :)
To nie jest śmieszne `:]
- Przepraszam.
- Cebula u pani po wilu?
- 30gr
- A to dziękuję.
- Cebula u pani po wilu?
- 30gr
- A to dziękuję.
-
- Szalony pismak
- Posty: 517
- Rejestracja: 29.09.2002, 09:34
-
- Młody aktywny
- Posty: 58
- Rejestracja: 24.06.2003, 14:54
- Lokalizacja: Sanok
Re: Dobry Humor :)
Pewna dziennikarka przeprowadza wywiad z mistrzem olimpijskim w pływaniu:
- Niech pan mi powie, gdzie tak świetnie nauczył się pan pływać.
- Tato mnie nauczył. W dzieciństwie, zawsze zabierał mnie łódką na środek jeziora, a potem wrzucał do wody.
- A co panu sprawiało najwięcej trudności?
- Wydostanie się z worka...
- Niech pan mi powie, gdzie tak świetnie nauczył się pan pływać.
- Tato mnie nauczył. W dzieciństwie, zawsze zabierał mnie łódką na środek jeziora, a potem wrzucał do wody.
- A co panu sprawiało najwięcej trudności?
- Wydostanie się z worka...
-
- Młody aktywny
- Posty: 58
- Rejestracja: 24.06.2003, 14:54
- Lokalizacja: Sanok
Re: Dobry Humor :)
-Jakie buty noszą koszykarze?
-O numer mniejsze od kajaka.
-O numer mniejsze od kajaka.
-
- Młody aktywny
- Posty: 58
- Rejestracja: 24.06.2003, 14:54
- Lokalizacja: Sanok
Re: Dobry Humor :)
Do MC"donalds przychodzi Stanko Svitlica i Cezary Kucharski:
-dwa wieś maki- mówi Kucharski
a kelner na to:
-widze ale co podać??
_____________________________
Wiecie po co Małysz ma komórkę?
-Po to żeby dzwonił do Tajnera kiedy lądować!! :}
________________________________
Czym Małysz rużni się od amerykańskiego F16 tym że adam nie musi tankować.
______________________________
co jabole w sobie mają ,że je wszyscy popijają?
bo jabole wciąż musują i dlatego nam pasują..
na rolkach ,na podwórku , na każdej przerwie w szkole
bądź wciąż naje...
powiedz- wole jabole!!!!!!!!!
______________________________
Jasnowidz do jasnowidza:
-Wiesz co?
-Wiem.
__________________________________
kurs jezykowy :D
jak jest po chinsku kibel
srajpantu
a kto go wymyslil?
lejenamur
a jak sie nazywa po japonsku architekt?
nachujmichata
a pierwsszy japonski producent rowerow?
samarama
a archeolog?
mamutaszukala
koniec kursu
_________________________________________
CH.W.D.P.-chowaj wszystko do piornika!!
ale smieszne co nie??!!
________________________________________
Było sobie jajko i spadło ze stołu!
Pobiło się i powiedziało ała!!
Widziałem tą całą sytuację i postanowiłem mu pomóc!
Skleiłem je a ono mi podziękowało i dało mi buzi!!
Jaki z tego wniosek?
Pomagaj jajkom a będziesz mógł jeść gorący budyń na bosaka o 7 rano
_____________________________________________________
Dlaczegp łysy facet, jak jedzie na rowerze to ma rozpiety rozporek?
- ?
Bo chce poczuc wiatr we włosach...
____________________________________
Siedzi Jaś z Malgosia w kinie i Jas mowi:
-malgosiu wloz mi reke a majtki...
malgosia wlozyla. Jas na to:
-czujesz?
-czuje...
-twardy?
-twardy...
-gruby?
-gruby...
-dlugi?
-dlugi...
-cieply?
-cieply...
-Dawno sie tak nie zesralem!
________________________________
Dwaj idioci wchodzą do jaskini. Jeden mówi:
- Ciemno tu.
- To zapal zapałkę.
- Mam tylko dwie.
- To zapal tą pierwszą.
Zapala pierwszą i drugą. Ten drugi mówi.
- Kur** czemu zapaliłeś dwie?
- Pierwszą aby zapalić. A drugą aby sprawdzić czy ta pierwsza się pali.
-dwa wieś maki- mówi Kucharski
a kelner na to:
-widze ale co podać??
_____________________________
Wiecie po co Małysz ma komórkę?
-Po to żeby dzwonił do Tajnera kiedy lądować!! :}
________________________________
Czym Małysz rużni się od amerykańskiego F16 tym że adam nie musi tankować.
______________________________
co jabole w sobie mają ,że je wszyscy popijają?
bo jabole wciąż musują i dlatego nam pasują..
na rolkach ,na podwórku , na każdej przerwie w szkole
bądź wciąż naje...
powiedz- wole jabole!!!!!!!!!
______________________________
Jasnowidz do jasnowidza:
-Wiesz co?
-Wiem.
__________________________________
kurs jezykowy :D
jak jest po chinsku kibel
srajpantu
a kto go wymyslil?
lejenamur
a jak sie nazywa po japonsku architekt?
nachujmichata
a pierwsszy japonski producent rowerow?
samarama
a archeolog?
mamutaszukala
koniec kursu
_________________________________________
CH.W.D.P.-chowaj wszystko do piornika!!
ale smieszne co nie??!!
________________________________________
Było sobie jajko i spadło ze stołu!
Pobiło się i powiedziało ała!!
Widziałem tą całą sytuację i postanowiłem mu pomóc!
Skleiłem je a ono mi podziękowało i dało mi buzi!!
Jaki z tego wniosek?
Pomagaj jajkom a będziesz mógł jeść gorący budyń na bosaka o 7 rano
_____________________________________________________
Dlaczegp łysy facet, jak jedzie na rowerze to ma rozpiety rozporek?
- ?
Bo chce poczuc wiatr we włosach...
____________________________________
Siedzi Jaś z Malgosia w kinie i Jas mowi:
-malgosiu wloz mi reke a majtki...
malgosia wlozyla. Jas na to:
-czujesz?
-czuje...
-twardy?
-twardy...
-gruby?
-gruby...
-dlugi?
-dlugi...
-cieply?
-cieply...
-Dawno sie tak nie zesralem!
________________________________
Dwaj idioci wchodzą do jaskini. Jeden mówi:
- Ciemno tu.
- To zapal zapałkę.
- Mam tylko dwie.
- To zapal tą pierwszą.
Zapala pierwszą i drugą. Ten drugi mówi.
- Kur** czemu zapaliłeś dwie?
- Pierwszą aby zapalić. A drugą aby sprawdzić czy ta pierwsza się pali.
-
- Człowiek czynu
- Posty: 1527
- Rejestracja: 16.03.2003, 11:05
- Lokalizacja: Śląsk
Re: Dobry Humor :)
Na budowie, podczas szkolnej wycieczki:
- Bardzo ważne jest noszenia kasków. Znałam chłopca, który nie nosił kasku. Pewnego dnia spadla mu cegła na głowę i zabiła go na miejscu. Znałam też dziewczynkę, która chodziła w kasku i gdy spadla jej cegła na głowę, uśmiechnęła się i poszła dalej.
Na to odzywa się Jasiu:
- Ja ją znam. Mieszka w naszym bloku. Do tej pory chodzi w kasku i się uśmiecha.
Na 30 rocznice ślubu mąż wybrał się z żoną do miasta, żeby jej coś kupić. Weszli do sklepu z ubraniami, gdzie żonie strasznie spodobały się delikatne koronkowe majteczki. Na to mąż:
- Coś ty Zośka, masz dupę, jak młockarnia, przecież w nie nie wejdziesz.
Żona się obraziła i powiedziała, że nic nie chce. Wrócili do domu położyli się spać, a mężowi zachciało się pieszczot. Na to żona:
- Co ja dla jednej słomki mam uruchamiać całą młockarnię ?!
- Panie doktorze, proszę przyjechać do mojej żony !
- A co jej dolega ?
- Nie wiem, ale jest tak słaba, że musiałem ją zanieść do kuchni, żeby zrobiła mi śniadanie !
- Co słychać ? Jak się miewa twoja żona ? - Pyta kolega dawno nie widzianego kolegę i w tym momencie uprzytamnia sobie, że jego żona nie żyje. Więc szybko dodaje :
- Wciąż na tym samym cmentarzu ?
- Bardzo ważne jest noszenia kasków. Znałam chłopca, który nie nosił kasku. Pewnego dnia spadla mu cegła na głowę i zabiła go na miejscu. Znałam też dziewczynkę, która chodziła w kasku i gdy spadla jej cegła na głowę, uśmiechnęła się i poszła dalej.
Na to odzywa się Jasiu:
- Ja ją znam. Mieszka w naszym bloku. Do tej pory chodzi w kasku i się uśmiecha.
Na 30 rocznice ślubu mąż wybrał się z żoną do miasta, żeby jej coś kupić. Weszli do sklepu z ubraniami, gdzie żonie strasznie spodobały się delikatne koronkowe majteczki. Na to mąż:
- Coś ty Zośka, masz dupę, jak młockarnia, przecież w nie nie wejdziesz.
Żona się obraziła i powiedziała, że nic nie chce. Wrócili do domu położyli się spać, a mężowi zachciało się pieszczot. Na to żona:
- Co ja dla jednej słomki mam uruchamiać całą młockarnię ?!
- Panie doktorze, proszę przyjechać do mojej żony !
- A co jej dolega ?
- Nie wiem, ale jest tak słaba, że musiałem ją zanieść do kuchni, żeby zrobiła mi śniadanie !
- Co słychać ? Jak się miewa twoja żona ? - Pyta kolega dawno nie widzianego kolegę i w tym momencie uprzytamnia sobie, że jego żona nie żyje. Więc szybko dodaje :
- Wciąż na tym samym cmentarzu ?
Dopiero wówczas, gdy dostrzeżemy, że żaden człowiek nie jest zupełnie czarny, ani też zupełnie biały, lecz, że wszyscy jesteśmy, jak zebry w paski lub szarzy, jak orły i dopiero wówczas, gdy wyciągniemy z tego spostrzeżenia praktyczny wniosek, mamy możność naprawdę zrozumieć ludzi.
-
- Młody aktywny
- Posty: 58
- Rejestracja: 24.06.2003, 14:54
- Lokalizacja: Sanok
Re: Dobry Humor :)
Wariat dzwoni do wariata o ponocy.
Czy to numer 5555-5555.
Nie to numer 55-55-55-55.
Przeprasszam, ze Pana obudzilem.
nieszkodzi dzwonil telefon.
________________________
siedzą wariaci na drzewie i udają gruszki. pyta się pierwszy:
-dojrzałeś?
-nie- odpowiada drugi. sytuacja powtarza się 2 rzay i za trzecim pyta się:
-dojrzałeś?
-tak.
-no to spadaj.
___________________________
jadą wariaci samochodem i patrzą przez szybę.
-widzisz ten las - pyta pierwszy.
-nie bo drzewa mi zasłaniają - odpowiada drugi.
___________________________
Idą dwaj wariaci po torach.
Pierwszy z nich mówi:ale te poręcze są nisko, na to drugi:o winda jedzie.
___________________________
Wchodzi prezydent Wałęsa do wariatkowa
i nagle jeden wariat zaczyna go z tasakiem gonić.
W końcu go złapał
Wałęsa jest przestraszony, a wariat na to: "Masz teraz ty gonisz".
___________________________
Jadą downy(dałny)na wycieczkę do Anglii autobusem.W Londynie na autokar napadają terroryści i krzyczą:
-Everybody down!!!
a downy (dałny)z radochą:
-YYYEEEAAAHHHHHHH!!!!!
___________________________
Jak wywołać u blondynki błysk w oczach?
- zaświecić latarką do ucha.
___________________________
Czy to numer 5555-5555.
Nie to numer 55-55-55-55.
Przeprasszam, ze Pana obudzilem.
nieszkodzi dzwonil telefon.
________________________
siedzą wariaci na drzewie i udają gruszki. pyta się pierwszy:
-dojrzałeś?
-nie- odpowiada drugi. sytuacja powtarza się 2 rzay i za trzecim pyta się:
-dojrzałeś?
-tak.
-no to spadaj.
___________________________
jadą wariaci samochodem i patrzą przez szybę.
-widzisz ten las - pyta pierwszy.
-nie bo drzewa mi zasłaniają - odpowiada drugi.
___________________________
Idą dwaj wariaci po torach.
Pierwszy z nich mówi:ale te poręcze są nisko, na to drugi:o winda jedzie.
___________________________
Wchodzi prezydent Wałęsa do wariatkowa
i nagle jeden wariat zaczyna go z tasakiem gonić.
W końcu go złapał
Wałęsa jest przestraszony, a wariat na to: "Masz teraz ty gonisz".
___________________________
Jadą downy(dałny)na wycieczkę do Anglii autobusem.W Londynie na autokar napadają terroryści i krzyczą:
-Everybody down!!!
a downy (dałny)z radochą:
-YYYEEEAAAHHHHHHH!!!!!
___________________________
Jak wywołać u blondynki błysk w oczach?
- zaświecić latarką do ucha.
___________________________
-
- Władca Smoków
- Posty: 4449
- Rejestracja: 10.02.2003, 17:37
- Płeć: mężczyzna
- Lokalizacja: 3miasto
Re: Dobry Humor :)
szczyt zrecznosci
nasrac w stringi
nasrac w stringi
-
- Człowiek czynu
- Posty: 1527
- Rejestracja: 16.03.2003, 11:05
- Lokalizacja: Śląsk
Re: Dobry Humor :)
Nauczycielka pierwszej klasy, Pani Magda miała ciągłe kłopoty z jednym z
uczniów.
Nauczycielka spytała:
- "Jasiu, o co ci chodzi?"
Jasiu odpowiedział:
- "jestem za mądry do pierwszej klasy. Moja siostra jest w trzeciej klasie
a
ja jestem mądrzejszy od niej! Myślę, że też powinienem być w trzeciej
klasie!"
Pani Magda miała dosyć. Zabrała Jasia do gabinetu dyrektora. Kiedy jasiu
czekał w sekretariacie, nauczycielka wyjaśniła dyrektorowi całą sytuację.
Nauczyciel powiedział pani Magdzie ,że chciałby zrobić chłopcu test i jeśli
nie odpowie na żadne pytanie będzie musiał wrócić do pierwszej klasy i nie
sprawiać więcej żadnych kłopotów. Nauczycielka się zgodziła.
Jasiowi wytłumaczono wszystkie warunki i zgodził się na przeprowadzenie
testu.
Dyrektor: "Ile jest 3 x 3?"
Jasiu: "9".
Dyro: "Ile jest 6 x 6?"
Jasiu: "36".
I Jasiu odpowiadał na każde pytanie, które wymyślał dyrektor uważając, że
trzecioklasista powinien znać odpowiedzi.
Dyrektor spojrzał na Panią Magdę i powiedział:
- "Myślę, że Jasiu może iść do trzeciej klasy."
Pani Magda spytała czy i ona może zadać Jasiowi kilka pytań. Zarówno
dyrektor jak i Jasiu zgodzili się. (i się zaczeło )
Pani Magda spytała, "co krowa ma cztery, czego ja mam tylko dwa?
Jasiu, po chwili "Nogi."
Pani Magda: "Co ty masz w spodniach, a ja tego nie mam ?"
Jasiu:"Kieszenie." Pani Magda: "Co zaczyna się na "K" kończy na "S", jest
owłosione, zaokrąglone, smakowite i zawiera białawy płyn?"
Jasiu: "Kokos"
Pani Magda: "Co wchodzi twarde i różowe a wychodzi miękkie i klejące?"
Oczy dyra otworzyły się naprawdę szeroko ale zanim zdążył powstrzymać
odpowiedź Jasia, Jasiu powiedział.
Jasiu: "Guma do żucia"
Pani Magda: "Co robi mężczyzna stojąc, kobieta siedząc, a pies na trzech
nogach?"
Dyrektor ponownie otworzył szeroko oczy ale zanim zdążył się odezwać...
Jasiu: "Podaje dłoń".
Pani Magda: "Teraz zadam kilka pytań z serii "Kim jestem?", dobrze?"
Jasiu: "OK".
Pani Magda: "Wkładasz we mnie swój drąg. Przywiązujesz mnie. Jest mi mokro
wcześniej niż tobie".
Jasiu: "Namiot"
Pani Magda: "Palec wchodzi we mnie. Bawisz się mną, kiedy się nudzisz.
Dróżba zawsze ma mnie pierwszą".
Dyrektor patrzy niespokojnie i widać, że jest nieco spięty.
Jasiu: "Obrączka ślubna"
Pani Magda: "Mam różne rozmiary. Gdy nie czuję się dobrze, kapię. Kiedy
mnie
dmuchasz, czujesz się dobrze".
Jasiu: "Nos"
Pani Magda: "Mam twardy drążek. Mój szpic zagłębia się. Wchodzę z
drżeniem".
Jasiu: "Strzała"
Dyrektor odetchnął z ulgą, "Wyślijcie Jasia od razu na studia! Ja sam na
ostatnie dziesięć pytań źle odpowiedziałem!"
uczniów.
Nauczycielka spytała:
- "Jasiu, o co ci chodzi?"
Jasiu odpowiedział:
- "jestem za mądry do pierwszej klasy. Moja siostra jest w trzeciej klasie
a
ja jestem mądrzejszy od niej! Myślę, że też powinienem być w trzeciej
klasie!"
Pani Magda miała dosyć. Zabrała Jasia do gabinetu dyrektora. Kiedy jasiu
czekał w sekretariacie, nauczycielka wyjaśniła dyrektorowi całą sytuację.
Nauczyciel powiedział pani Magdzie ,że chciałby zrobić chłopcu test i jeśli
nie odpowie na żadne pytanie będzie musiał wrócić do pierwszej klasy i nie
sprawiać więcej żadnych kłopotów. Nauczycielka się zgodziła.
Jasiowi wytłumaczono wszystkie warunki i zgodził się na przeprowadzenie
testu.
Dyrektor: "Ile jest 3 x 3?"
Jasiu: "9".
Dyro: "Ile jest 6 x 6?"
Jasiu: "36".
I Jasiu odpowiadał na każde pytanie, które wymyślał dyrektor uważając, że
trzecioklasista powinien znać odpowiedzi.
Dyrektor spojrzał na Panią Magdę i powiedział:
- "Myślę, że Jasiu może iść do trzeciej klasy."
Pani Magda spytała czy i ona może zadać Jasiowi kilka pytań. Zarówno
dyrektor jak i Jasiu zgodzili się. (i się zaczeło )
Pani Magda spytała, "co krowa ma cztery, czego ja mam tylko dwa?
Jasiu, po chwili "Nogi."
Pani Magda: "Co ty masz w spodniach, a ja tego nie mam ?"
Jasiu:"Kieszenie." Pani Magda: "Co zaczyna się na "K" kończy na "S", jest
owłosione, zaokrąglone, smakowite i zawiera białawy płyn?"
Jasiu: "Kokos"
Pani Magda: "Co wchodzi twarde i różowe a wychodzi miękkie i klejące?"
Oczy dyra otworzyły się naprawdę szeroko ale zanim zdążył powstrzymać
odpowiedź Jasia, Jasiu powiedział.
Jasiu: "Guma do żucia"
Pani Magda: "Co robi mężczyzna stojąc, kobieta siedząc, a pies na trzech
nogach?"
Dyrektor ponownie otworzył szeroko oczy ale zanim zdążył się odezwać...
Jasiu: "Podaje dłoń".
Pani Magda: "Teraz zadam kilka pytań z serii "Kim jestem?", dobrze?"
Jasiu: "OK".
Pani Magda: "Wkładasz we mnie swój drąg. Przywiązujesz mnie. Jest mi mokro
wcześniej niż tobie".
Jasiu: "Namiot"
Pani Magda: "Palec wchodzi we mnie. Bawisz się mną, kiedy się nudzisz.
Dróżba zawsze ma mnie pierwszą".
Dyrektor patrzy niespokojnie i widać, że jest nieco spięty.
Jasiu: "Obrączka ślubna"
Pani Magda: "Mam różne rozmiary. Gdy nie czuję się dobrze, kapię. Kiedy
mnie
dmuchasz, czujesz się dobrze".
Jasiu: "Nos"
Pani Magda: "Mam twardy drążek. Mój szpic zagłębia się. Wchodzę z
drżeniem".
Jasiu: "Strzała"
Dyrektor odetchnął z ulgą, "Wyślijcie Jasia od razu na studia! Ja sam na
ostatnie dziesięć pytań źle odpowiedziałem!"
Dopiero wówczas, gdy dostrzeżemy, że żaden człowiek nie jest zupełnie czarny, ani też zupełnie biały, lecz, że wszyscy jesteśmy, jak zebry w paski lub szarzy, jak orły i dopiero wówczas, gdy wyciągniemy z tego spostrzeżenia praktyczny wniosek, mamy możność naprawdę zrozumieć ludzi.
-
- Człowiek czynu
- Posty: 1527
- Rejestracja: 16.03.2003, 11:05
- Lokalizacja: Śląsk
Re: Dobry Humor :)
Sędzia pyta mysz:
- Czemu zabiła pani słonia?
Cisza.
- Czemu zabiła pani słonia? - sąd ponawia pytanie.
Mysz dalej milczy.
- No, słucham?
Nic.
- Proszę odpowiedzieć! - krzyczy sędzia.
- ...prawo buszu... - odpowiada w końcu nieśmiało mysz.
- Czemu zabiła pani słonia?
Cisza.
- Czemu zabiła pani słonia? - sąd ponawia pytanie.
Mysz dalej milczy.
- No, słucham?
Nic.
- Proszę odpowiedzieć! - krzyczy sędzia.
- ...prawo buszu... - odpowiada w końcu nieśmiało mysz.
Dopiero wówczas, gdy dostrzeżemy, że żaden człowiek nie jest zupełnie czarny, ani też zupełnie biały, lecz, że wszyscy jesteśmy, jak zebry w paski lub szarzy, jak orły i dopiero wówczas, gdy wyciągniemy z tego spostrzeżenia praktyczny wniosek, mamy możność naprawdę zrozumieć ludzi.
-
- Młody rozbrykany
- Posty: 351
- Rejestracja: 22.07.2003, 23:04
- Lokalizacja: Gromadka
Re: Dobry Humor :)
No to i ja daje kilka dowcipow
Wilk spotyka w lesie Czerwonego Kapturka.
- Gdzie idziesz?
- Do babci.
- A co masz w koszyczku?
- Dynamit.
- Po co ci dynamit?
- Chcę raz wreszcie skończyć tę idiotyczną bajkę o Czerwonym Kapturku!
Przyjeżdża chłop wozem do wsi i woła:
- Węgiel przywiozłem!
Na to koń, który prowadził wóz odwraca się i mówi:
- Tak, kurde, ty przywiozłeś węgiel!
Idzie Pijak przez drogę i puka w latarnie.
Puk Puk...
Podchodzi policjant i pyta:
"Czego puka Pan w tą latarnie?"
A PiJak:
"Bo chcę wejść"
A policjant na To:
"Tam nikogo niema!"
A Pijok odpowiada:
"No jak nikogo nie ma jak się na górze świeci!
Pijak pyta się policjanta gdzie jest druga strona ulicy. -No tam. -Odpowiada policjant. - Kurde jak byłem tam to mówili mi ze tu.
Dwóch wariatów ucieka ze szpitala psychiatrycznego na rowerach. Jada, jada w pewnym momencie 1 staje.
Drugi za nim staje i pyta się - Co robisz? Pierwszy przebija opony i odpowiada - Obniżam siodełko. Drugi zamienia miejscami kierownicę z siodełkiem i mówi ? Zawracam, z wariatem nie jadę.
Kanibale siedzą przy ognisku, spożywając codzienny posiłek. Jeden ma wielkie soczyste udko kobiety, drugi śliczne przedramię, a trzeci prochy swojej teściowej. Zdziwieni koledzy pytają go:
- Dlaczego nie przyniosłeś mięsa na Grilla?
- Chłopaki ja dzisiaj tylko gorący kubek ...
Przez pustynię idzie spragniony i zmęczony turysta.
- Wody, wody... - jęczy słabym głosem.
Po trzech dniach spotyka innego wędrowca, który pyta:
- Sprzedać panu krawat?
- Nie, nie potrzebuję krawata, chcę pić!
Po kolejnych czterech dniach turysta dociera do oazy, w której znajduje się restauracja.
- Wody, jęczy wędrowiec u wejścia. -Wody!
- Niestety - odpowiada portier.
- Bez krawatów nie wpuszczamy!
Ludożercy gotują Rumuna w kotle. Co chwilę z kipiącego rosołu wynurza się głowa, a stojący obok kucharz raz po raz uderza w nią z całej siły chochlą.
- Czemu tak bijesz tego człowieka? - sroży się król ludożerców.
- Panie, jeszcze chwila, a on mi cały makaron wyżre...
Jedzie sobie facet nowym BMW 120 na godzinę, a tu w pewnym momencie wyprzedza go syrenka. No to przyspiesza do 150 km/h. Po chwili mija syrenkę stojącą na poboczu z otwartą maską, pod którą kierowca wlewa wiadro wody. Jedzie dalej, a syrenka znów go wyprzedza. No to przyspiesza do 200 km/h i znów mija syrenkę stojącą na poboczu w takiej samej jak poprzednio sytuacji. Jedzie sobie dalej, a syrenka znów go wyprzedza, więc przyspiesza i po chwili widzi kierowcę syrenki wlewającego kolejne wiadro wody pod maskę wozu. Zaciekawiony zatrzymuje się więc, patrzy, a pod maską syrenki siedzi pięciu murzynów - czterech ledwo żyje, a jeden się cieszy. Pyta się go więc:
- A ty co się tak cieszysz?
- Bo ja jestem wsteczny...
Przybiega dzieciak na stację benzynową z kanistrem:
- Dziesięć litrów benzyny, szybko !
- Co jest ? Pali się ?
- Tak, moja szkoła, ale trochę jakby przygasa.
Dzwoni telefon. Pies odbiera i mówi:
- Hau !
- Halo ?
- Hau !
- Nic nie rozumiem.
- Hau !
- Proszę mówic wyraźniej !
- H jak Henryk, A jak Agnieszka, U jak Urszula !
Jedzie chłop furmanką z sianem koło autostrady. Nagle wyprzedza go motocyklista bez głowy. Jedzie jeszcze kawałek i znowu wyprzedza go motocyklista bez głowy. Powtarza się to parę razy, aż w końcu chłop wola do baby:
- Stacha, kosa nam się przekrzywiła !
Mąż wraca pijany z knajpy, ale dwie godziny później niż zwykle.
- Co, knajpę przesunęli dalej? - ironizuje żona.
- Nie - bełkocze małżonek. - Poszerzyli ulicę.
Gra dwóch wariatów w karty. Jeden z nich kładzie AS-a i mówi szach mat a drugi na to:
-ej Heniek przecież my nie gramy w ping-ponga.
Wariaci zorganizowali konkurs na klaskanie. Podchodzi pierwszy nie udało mu się, podchodzi drugi też mu się nie udało. Trzeci się męczy i udało mu się raz klasnąć, a wszyscy zaczynają mu bić brawa.
W zakładzie psychiatrycznym wariat prowadzi na sznurku szczoteczkę do zębów. Doktor chcąc sprawić przyjemność wariatowi, mówi do niego:
- Ale ma pan ładnego pieska!
- Nie widzi pan, że to szczoteczka do zębów?!
Doktor zaczerwieniony szybko poszedł w innym kierunku, a wariat po chwili mówi:
- Widzisz Burek jak żeśmy pana doktora w debila zrobili?
Panie władzo! Szybko! Tam za rogiem ulicy... - wołają dwaj zadyszani chłopcy do przechodzącego policjanta.
- Co się stało?
- Tam... nasz nauczyciel...
- Wypadek?!
- Nie... on nieprawidłowo zaparkował!
Wchodzi gościu do autobusu i mówi:
- Przesunąć się ja z bronią.
Wszyscy przesuwają się pod szyby.
A gość mówi:
- Bronia wchodź!
Mowi brudas do brudasa:
- Jak jeszcze raz będziesz wbijał gwoździe moimi skarpetkami, to ci połamię prześcieradło.
W słoneczny dzień siedzi sobie dwóch pijaczków pod sklepem, obalając kolejną flaszkę winka.
Jeden z nich podnosi głowę i widzi lecącego paralotniarza, który ma problemy z utzrymaniem kursu paralotni- w końcu uderza w pobliski wieżowiec.
Na to jeden z pijaczków:
-Widzisz k**wa Stachu, jaki kraj takie zamachy terrorystyczne!
Jas znalazl slimaka.
- Slimak, slimak, wystaw rogi...
- Przynies piwo to sie potargujemy
Siedzi dwoch downów w pokoju i nagle zgaslo swiatlo.
Na to jeden mowi:
- Ty, to chyba korki
- No to na co czekasz... idz mu otworz
Wilk spotyka w lesie Czerwonego Kapturka.
- Gdzie idziesz?
- Do babci.
- A co masz w koszyczku?
- Dynamit.
- Po co ci dynamit?
- Chcę raz wreszcie skończyć tę idiotyczną bajkę o Czerwonym Kapturku!
Przyjeżdża chłop wozem do wsi i woła:
- Węgiel przywiozłem!
Na to koń, który prowadził wóz odwraca się i mówi:
- Tak, kurde, ty przywiozłeś węgiel!
Idzie Pijak przez drogę i puka w latarnie.
Puk Puk...
Podchodzi policjant i pyta:
"Czego puka Pan w tą latarnie?"
A PiJak:
"Bo chcę wejść"
A policjant na To:
"Tam nikogo niema!"
A Pijok odpowiada:
"No jak nikogo nie ma jak się na górze świeci!
Pijak pyta się policjanta gdzie jest druga strona ulicy. -No tam. -Odpowiada policjant. - Kurde jak byłem tam to mówili mi ze tu.
Dwóch wariatów ucieka ze szpitala psychiatrycznego na rowerach. Jada, jada w pewnym momencie 1 staje.
Drugi za nim staje i pyta się - Co robisz? Pierwszy przebija opony i odpowiada - Obniżam siodełko. Drugi zamienia miejscami kierownicę z siodełkiem i mówi ? Zawracam, z wariatem nie jadę.
Kanibale siedzą przy ognisku, spożywając codzienny posiłek. Jeden ma wielkie soczyste udko kobiety, drugi śliczne przedramię, a trzeci prochy swojej teściowej. Zdziwieni koledzy pytają go:
- Dlaczego nie przyniosłeś mięsa na Grilla?
- Chłopaki ja dzisiaj tylko gorący kubek ...
Przez pustynię idzie spragniony i zmęczony turysta.
- Wody, wody... - jęczy słabym głosem.
Po trzech dniach spotyka innego wędrowca, który pyta:
- Sprzedać panu krawat?
- Nie, nie potrzebuję krawata, chcę pić!
Po kolejnych czterech dniach turysta dociera do oazy, w której znajduje się restauracja.
- Wody, jęczy wędrowiec u wejścia. -Wody!
- Niestety - odpowiada portier.
- Bez krawatów nie wpuszczamy!
Ludożercy gotują Rumuna w kotle. Co chwilę z kipiącego rosołu wynurza się głowa, a stojący obok kucharz raz po raz uderza w nią z całej siły chochlą.
- Czemu tak bijesz tego człowieka? - sroży się król ludożerców.
- Panie, jeszcze chwila, a on mi cały makaron wyżre...
Jedzie sobie facet nowym BMW 120 na godzinę, a tu w pewnym momencie wyprzedza go syrenka. No to przyspiesza do 150 km/h. Po chwili mija syrenkę stojącą na poboczu z otwartą maską, pod którą kierowca wlewa wiadro wody. Jedzie dalej, a syrenka znów go wyprzedza. No to przyspiesza do 200 km/h i znów mija syrenkę stojącą na poboczu w takiej samej jak poprzednio sytuacji. Jedzie sobie dalej, a syrenka znów go wyprzedza, więc przyspiesza i po chwili widzi kierowcę syrenki wlewającego kolejne wiadro wody pod maskę wozu. Zaciekawiony zatrzymuje się więc, patrzy, a pod maską syrenki siedzi pięciu murzynów - czterech ledwo żyje, a jeden się cieszy. Pyta się go więc:
- A ty co się tak cieszysz?
- Bo ja jestem wsteczny...
Przybiega dzieciak na stację benzynową z kanistrem:
- Dziesięć litrów benzyny, szybko !
- Co jest ? Pali się ?
- Tak, moja szkoła, ale trochę jakby przygasa.
Dzwoni telefon. Pies odbiera i mówi:
- Hau !
- Halo ?
- Hau !
- Nic nie rozumiem.
- Hau !
- Proszę mówic wyraźniej !
- H jak Henryk, A jak Agnieszka, U jak Urszula !
Jedzie chłop furmanką z sianem koło autostrady. Nagle wyprzedza go motocyklista bez głowy. Jedzie jeszcze kawałek i znowu wyprzedza go motocyklista bez głowy. Powtarza się to parę razy, aż w końcu chłop wola do baby:
- Stacha, kosa nam się przekrzywiła !
Mąż wraca pijany z knajpy, ale dwie godziny później niż zwykle.
- Co, knajpę przesunęli dalej? - ironizuje żona.
- Nie - bełkocze małżonek. - Poszerzyli ulicę.
Gra dwóch wariatów w karty. Jeden z nich kładzie AS-a i mówi szach mat a drugi na to:
-ej Heniek przecież my nie gramy w ping-ponga.
Wariaci zorganizowali konkurs na klaskanie. Podchodzi pierwszy nie udało mu się, podchodzi drugi też mu się nie udało. Trzeci się męczy i udało mu się raz klasnąć, a wszyscy zaczynają mu bić brawa.
W zakładzie psychiatrycznym wariat prowadzi na sznurku szczoteczkę do zębów. Doktor chcąc sprawić przyjemność wariatowi, mówi do niego:
- Ale ma pan ładnego pieska!
- Nie widzi pan, że to szczoteczka do zębów?!
Doktor zaczerwieniony szybko poszedł w innym kierunku, a wariat po chwili mówi:
- Widzisz Burek jak żeśmy pana doktora w debila zrobili?
Panie władzo! Szybko! Tam za rogiem ulicy... - wołają dwaj zadyszani chłopcy do przechodzącego policjanta.
- Co się stało?
- Tam... nasz nauczyciel...
- Wypadek?!
- Nie... on nieprawidłowo zaparkował!
Wchodzi gościu do autobusu i mówi:
- Przesunąć się ja z bronią.
Wszyscy przesuwają się pod szyby.
A gość mówi:
- Bronia wchodź!
Mowi brudas do brudasa:
- Jak jeszcze raz będziesz wbijał gwoździe moimi skarpetkami, to ci połamię prześcieradło.
W słoneczny dzień siedzi sobie dwóch pijaczków pod sklepem, obalając kolejną flaszkę winka.
Jeden z nich podnosi głowę i widzi lecącego paralotniarza, który ma problemy z utzrymaniem kursu paralotni- w końcu uderza w pobliski wieżowiec.
Na to jeden z pijaczków:
-Widzisz k**wa Stachu, jaki kraj takie zamachy terrorystyczne!
Jas znalazl slimaka.
- Slimak, slimak, wystaw rogi...
- Przynies piwo to sie potargujemy
Siedzi dwoch downów w pokoju i nagle zgaslo swiatlo.
Na to jeden mowi:
- Ty, to chyba korki
- No to na co czekasz... idz mu otworz
-
- Młody rozbrykany
- Posty: 220
- Rejestracja: 06.09.2003, 23:14
- Lokalizacja: stary Ciechanówek :D
Re: Dobry Humor :)
Siedza dwie krowy na drzewie i gadaja, a tam leci stado hebli. Przewodnik stada, Wielki Hebel pyta jednej z nich:
-Ktoredy do Maroka?
-W prawo.
-Dzieki-i heble polecialy.
Leci nastepne stado hebli i znow przewodnik stada pyta tej samej krowy:
-Ktoredy do Maroka?
-W lewo.
-Dzieki-i heble polecialy.
Druga krowa pyta tej pierwszej:
-Dlaczego powiedzialas jednym, ze do Maroka leci sie w lewo, a drugim, ze w prawo?
-A no bo po co tyle hebli w Maroku?
K.
-Ktoredy do Maroka?
-W prawo.
-Dzieki-i heble polecialy.
Leci nastepne stado hebli i znow przewodnik stada pyta tej samej krowy:
-Ktoredy do Maroka?
-W lewo.
-Dzieki-i heble polecialy.
Druga krowa pyta tej pierwszej:
-Dlaczego powiedzialas jednym, ze do Maroka leci sie w lewo, a drugim, ze w prawo?
-A no bo po co tyle hebli w Maroku?
K.
Don't Worry Be Happy
kto mnie nauczy grac na gitarze?
kto mnie nauczy grac na gitarze?
-
- Prawie autorytet
- Posty: 2650
- Rejestracja: 02.12.2005, 13:16
- Lokalizacja: Uć
Re: Dobry Humor :)
W akademiku w pokoju studenckim trwa impreza. Biesiadnicy
raz po raz wznosza toast:
- Za Edka, żeby zdał!
W pewnej chwili otwieraja się drzwi i wchodzi Edek.
- I co Edek, zdałes?
- Zdałem, tylko jednej nie przyjęli, bo miała obita główkę.
George W. Bush i Tony Blair mają lunch w Białym Domu. Jeden z ważnych gości podchodzi do nich i pyta, o czym rozmawiają.
-Robimy plan Trzeciej Wojny Światowej.
-O, to ciekawe, a jakie sa plany? - pyta gość.
-Zamierzamy zabić 14 milionów Muzułmanów i jednego dentystę.
Gość wygląda na zdezorientowanego:
-Jednego dentystę? Czemu chcecie zabić dentystę?
Blair klepie Busha po plecach mówiąc:
-A nie mówiłem? Nikt nie będzie pytał o
Muzułmanów!
raz po raz wznosza toast:
- Za Edka, żeby zdał!
W pewnej chwili otwieraja się drzwi i wchodzi Edek.
- I co Edek, zdałes?
- Zdałem, tylko jednej nie przyjęli, bo miała obita główkę.
George W. Bush i Tony Blair mają lunch w Białym Domu. Jeden z ważnych gości podchodzi do nich i pyta, o czym rozmawiają.
-Robimy plan Trzeciej Wojny Światowej.
-O, to ciekawe, a jakie sa plany? - pyta gość.
-Zamierzamy zabić 14 milionów Muzułmanów i jednego dentystę.
Gość wygląda na zdezorientowanego:
-Jednego dentystę? Czemu chcecie zabić dentystę?
Blair klepie Busha po plecach mówiąc:
-A nie mówiłem? Nikt nie będzie pytał o
Muzułmanów!
-
- mroczny karol
- Posty: 1085
- Rejestracja: 26.08.2005, 12:37
- Lokalizacja: Poznań
Re: Dobry Humor :)
Przedstawienie Teatrzyku "Zielona Gęś" pt "Żarłoczna Ewa" enjoy!
Występują: WĄŻ, ADAM, EWA
WĄŻ
(podaje Ewie jabłko na tacy)
Ugryź i daj Adamowi
ADAM
(ryczy)
Daj ugryźć! Daj ugryźć!
EWA
(zjada całe jabłko)
WĄŻ
(przerażony)
Co teraz będzie?
ADAM
Niedobrze. Cała Biblia na nic
Kurtyna
Występują: WĄŻ, ADAM, EWA
WĄŻ
(podaje Ewie jabłko na tacy)
Ugryź i daj Adamowi
ADAM
(ryczy)
Daj ugryźć! Daj ugryźć!
EWA
(zjada całe jabłko)
WĄŻ
(przerażony)
Co teraz będzie?
ADAM
Niedobrze. Cała Biblia na nic
Kurtyna
Żyć to znaczy rodzić się powoli
-
- Młody aktywny
- Posty: 160
- Rejestracja: 01.02.2006, 13:50
- Lokalizacja: Warszawa
feministyczny
Ewa w raju zwraca się do Boga. "Boże, mam problem". "Cóż to za problem Ewo?" "Wiem, że zostałam obdarowana tym pięknym ogrodem i tymi wszystkimi cudownymi zwierzakami i tym prześmiesznym wężem, komediantem, ale po prostu nie jestem szczęśliwa." "W czym rzecz, Ewo?" - odezwał sie głos z góry. "Jestem samotna i ciągle te jabłka i jabłka, niedobrze mi sie od nich robi..." "W takim razie mam dla ciebie rozwiązanie. Stworzę dla ciebie mężczyznę." "A co to jest, mężczyzna, Boże?" "Marne to stworzenie z mnóstwem wad. Będzie kłamał, oszukiwał, będzie próżny. W sumie dobrze ci zajdzie za skórę. Ale będzie większy od ciebie i szybszy, będzie lubił polować, będzie się obijał. Wygląda strasznie głupio jak się podnieci, ale ponieważ narzekasz, to zrobię go tak, że zaspokoi twoje fizyczne potrzeby. Nie będzie zbyt bystry i będzie potrzebował twoich rad by myśleć jako tako. "To brzmi wspaniale, no to zrób go, proszę..." "Jest tylko jedno ale..., możesz go miec pod jednym warunkiem..." "Jaki to warunek, Boże?" "On będzie zadufany, arogancki i zakochany w sobie... tak wiec musisz zrobić wszystko żeby uwierzył, iż został stworzony pierwszy. Pamiętaj jednak, to taka nasza prywatna mała tajemnica. Rozumiesz, między nami kobietami..."