Każdego z nas nurtuja pytania i dylematy o których trudno myśleć, a co dopiero głośno rozmawiać. I to jest własnie odpowiednie miejsce na poruszanie trudnych, nurtujących Was tematów, także tabu. Żadnych ograniczeń moralno-etycznych!
wszystko to kwestia potrzeby akceptacji. jeśli ktoś na siłę szuka akceptacji to nigdy nie wyrazi na głos własnego zdania tylko przyjmie to co narzucono mu przez ogół.
nigdy nie próbowałam na siłę szukać akceptacji innych ludzi. nie chodzi o to że nie liczę się z ich zdaniem. krytyka się czasem przedaje. ale nigdy nie udawałam kogoś innego. nie robię wymuszonych min, sytuacji, nie jestem miła tylko dlatego że wszyscy są mili i nie robię różnych durnych rzeczy tylko dlatego że ktoś tego ode mnie oczekuje. liczy się moja wolna wola. często jest tak że ludzie próbują dopasować się do mnie. w pewien sposób narzucam im to w jaki sposób mają ze mną rozmawiać. ale wyczuwam kiedy ktoś jest sztuczny i często nie omieszkam mu jakoś przeszkodzić w udawaniu kogoś kim nie jest. taka już moja "wredna" natura.
ja zawsze jestem sobą. mam specyficzny styl bycia i złożoną osobowość co często może odpychać ludzi albo powodować że będą się ze mnie śmiać bądź mnie nie lubić ale takie jest życie i nie mam zamiaru udawać kogoś innego żeby się komuś przypodobać. jestem jaka jestem. lubię siebie;)
na wrażliwość nie ma żadnego lekarstwa. mamy uczucia i dlatego życie tak boli.