Każdego z nas nurtuja pytania i dylematy o których trudno myśleć, a co dopiero głośno rozmawiać. I to jest własnie odpowiednie miejsce na poruszanie trudnych, nurtujących Was tematów, także tabu. Żadnych ograniczeń moralno-etycznych!
Ja nigdy nie miałam kłopotów z Policją ;D Chociaż widze ich dosyć często, bo bardzo dużo policjantów mieszka w moim bloku ;p Co nie zmiania faktu że na ścianach nadal pisze HWDP i inne gowna
ja posiadam jedną szlajałem sie po piotrkowskiej i wyjołem z kieszeni telefon akurat przechodził koło mnie łysy pan w dresie telefon mu sie bardzo spodobał próbował mi go wyrwać z reki niestety ja facet sie nacioł poniewaz obronić sie umiem i byłem dosyć wkurzony akurat wkroczyła policja i zostąłem odwieziony na posterunek poniewaz napstnik zgubił dwa zęby
a ja tam mialem problemy z policjantami i wychodze z takiego zalozenia ze jak sa potrzebni to ich nie ma tylko jak sa niepotrzebni to sie pojawiaja a oto moje spotkania z nimi
1.z kumplami wracalismy do domu z impry no i z nudow zaczelismy sobie demolowac przystanek a ze akurat przejezdzala policja to nas zgarneli i dostalismy po 300zl mandatu
2.tez powrot do domu ale po trzezwemu wiec rozpierala nas energia wiec wykrzywilismy znak przy drodze w ktory potem przygrzal samochod no i wypadek gotowy no i dostalismy 2/3
3.razem z kumplami pilismy no i sobie chcielismy pojezdzic no to wyszlismy na miasto pierwszy samochod polonez no to raz dwa otwarty i jedziemy ale braklo benzyny no coz nic nie szkodzi poszukiwania innego jest peugeot206 niebieski!!buch trzask i juz jedziemy ale nie wyrobilismy na zakrecie i znowu idziemy i tak przez cala noc zgarnelismy 10 aut i gliny nas nie zlapaly
mialem jeszcze inne spotkania z nimi pobicie kradziez demolowanie mienia publicznego ale ogolnie jest co ryzykowac zaiscie sie podnosi adrenalina
jestem szczesliwy bo jestem sam i za nic tego nie zmienie
Są inne równie skuteczne sposoby podnoszenia adrenaliny! Takich jak Ty powinno się resocjalizować i zamykać Mieszkanie sobie zdemoluj, swój samochód, swoją kanapę! A jak już zniszczysz całe swoje mienie, to z braku laku możesz pomyśleć o cudzym :-\
ożeszkurna, skąd się tacy ludzie biorą i dlaczego ktoś czegoś z nimi nie robi?! >.<
Phantom wiesz powiedziec Ci dlaczego nic sie nie robi z takimi osobami ano powiem Ci to proste policjant tez czlowiek ma rodzine i chce spokojnie zyc wiec po co ma sie wychylac i łeb stracic jak moze sobie spokojnie siedziec za biurkiem lub w radiowozie wcinac paczki i brac za to kase pomysl o tym w ten sposob ty bys sie nie bal 10 gosci z palami w rekach ktorzy maja życie w oczach i najchetnie by Cie skatowali za to ze nie masz ognia???????Pomysl co piszesz
jestem szczesliwy bo jestem sam i za nic tego nie zmienie
Owszem, bałbym się i z kolegą z radiowozu bym im się nie postawił :] Ale radiowóz w mieście najczęściej jest nie jeden, w dodatku jak sama nazwa wskazuje posiada radio, a policjantów też raczej jest więcej sztuk niż te wspomniane dwie : )
Dlatego nadal uważam, że trzeba z takimi ludźmi walczyć!
Tym bardziej, że Policja nie została powołana do tego, aby bać się obywateli :]
Zresztą wydaje mi się, że bierność takiego policjanta może mieć miejsce do momentu, w którym nie uświadomi on sobie, że na drodze takiej własnie grupy może stanąć zupełnie przypadkiem właśnie ktoś z ukochanej rodziny, ktoś akurat bez ognia : )
Ostatnio usłyszałem, że Polacy są aspołeczni, bo to prawda. Gdy na przystanku leży nieprzytomny koleś, to nagle wszyscy odwróceni są w inną stronę. Gdy ktoś kogoś okrada na ulicy, przechodnie przechodzą na przeciwległy chodnik. Sam byłem świadkiem sceny, w której przy wszystkich zajętych miejscach siedzących w jadącym tramwaju dwóch panów biło trzeciego, oczywiście bez zakłocania spokoju przez resztę pasażerów.
Całym sobą jestem za zmianą postaw społecznych ludzi!
Jak Kuba Bogu, tak Bóg Kubie. Zadajmy sobie pytanie, czy gdybyśmy znaleźli się w podbramkowej sytuacji chcielibyśmy ażeby ktoś udzielił nam niezbędnej w danym momencie pomocy, czy omijał nas wzrokiem! Patryk, kiedyś możesz trafić na taką grupę, w której akurat nie będzie Twoich znajomych, a Ty nie będziesz miał ognia, zegarka albo będzie Ci brakowało guzika w koszuli :]
I mam szczerą nadzieję, że obecna mentalość kiedyś, oby jak najszybciej, odejdzie do lamusa.
duze problemy? duzych nie mialam... ale tydzien temu dostalam 50zl mandat za to ze siedzialam z tylu bez pasow ;p kolega co siedzial z przodu tesh ma 50, a kolega kierowca ma punkcik karny ;p
Miłość jest zawsze nowa. I bez względu na to, czy w życiu kochamy raz, dwa, czy dziesięć razy, zawsze stajemy w obliczu nieznanego. Paulo Coelho
a ja też miałem nie miłą sytłację z policją
Wracałem razem z kibicami z meczu, no i popsuł się Autobus.
Policja zaczeła nas eskortowac, gdy sobie szliśmy przy ulicy jechali koło nas i w pewnym momencie pasazer (policjant w samochodzie) otwiera drzwi szybko (specjalnie) tak że uderzył chłopca (miał koło 12-13 lat) itaki tekst "mało masz miejsca na chodniuku", a wtedy mój kumpel "a maszło masz k* miejsca na ulicy?!". no nic idziemy, jestesmy przy dołach (taki duzy placyk) i tam zaczynają podjerzdzać sukami no i wypadają i zaczynają nas prać. Kibic stoi i mówi że "nie mamy po co uciekac bo nic przeciez nie zrobilismy" i wtedy jeden do niego podszedł i uderzył go ochraniaczem (na nadgarstki) w twarz, no to wszyscy zaczeli uciekać, Mi by koles sypnoł brakowało mu tylko z 30cm. zeby mnie siegnąć jak uciekałem przed nim.
Potem nas szukali pojedyńczo ale im się nie udało nas złapać
ale się rozpisałem
Widze Phantom zes się nieźle rozsierdził:) Ja sie nie dziwie, z reszta sam nie wiem czy wierzyc w te skradzione 10 aut, ale spoko! Zastanawiam sie tylko, po co demolowac?
Niech kierunku nie wyznacza Ci horyzont, bo tak naprawdę
iść dokądkolwiek, to iść do nikąd
Zazwyczaj staram się unikać kłopotów (i panów w niebieskich mundurach też).
Raz mi się zdarzyło, że zostałem bezpodstawnie spisany za to, że niosłem... wędkę! Przyznaję, "rura" w pokrowcu o długości 1,5m i średnicy 5cm może budzić obawy, ale bez przesady...
tak się składa, że mój Mężczyzna kochany jest policjantem Fakt, że ostatnio się dużo słyszy o nadużyciach (sama widziałam, jak prewencja po meczu strzelała z broni gładkolufowej w tłum gdzie stały 4-letnie dzieci!! ). Parę razy mi udzielili mili panowie pouczenia jak piwo piłam w miejscu publicznym. Ale też parę mi uratowali gliniarze tyłek. Ja to w ogóle sympatyk Policji zadeklarowany
"myśli kłębią mi się w głowie, a zrozumieć nic nie mogę
myśli kłębią mi się w głowie, a powidzieć nic nie mogę " [Lenny Valentino]
Miałam tylko raz taką 'przygodę'. Nic wielkiego, piliśmy sobie w miejscu publicznym, podjechała suka, wysiadło dwóch gliniarzy z pałami. Wszyscy zwiali oprócz kumpla, który nie bardzo był w stanie gdziekolwiek się ruszać... Ale teraz staramy się nieco ukrywać
"Najważniejszą rzeczą na świecie jest miłość. Ona kreuje nas i buduje nasz świat. Tak samo jest z Capoeira, jeżeli nie kochamy świata, ludzi, ona nigdy nie zapuści korzeni i nie wyrośnie w nas..." - Joao Pequeno
Po szkole wybralem sie z kumplami na piwko i nas zgarneli.
Uciekalem Policji na moto.
Sad grocki za jazde 110km/h na motorowerze (powinienem 45km/h)
i takie tam pierdoly...