Każdy prędzej czy później Jej pragnie, każdego dosięga Ręka Miłości, dla jednych jest łaskawa, inni błądzą i muszą walczyć. W tym forum piszemy o pułapkach, rozterkach i radościach związanych z wyjątkowym stanem jakim jest jest Miłość.
pisze bo nie wiem juz co moge zrobic innego... moja milosc dostala propozycje wyjazdu za granice...daleko... na ponad rok... powiedzial ze tylko ode mnie zalezy czy pojedzie... nie wiem co zrobic bo:
1) chce zeby zostal bo kocham Go i wiem ze taki wyjazd oznaczalby praktycznie koniec wszystkiego, zwlaszcza ze tam nie bylo bo zadnego kontaktu
2) chce zeby jechal bo kocham Go i wiem ze to moze byc dla niego niepowtarzalna okazja do spelnienia marzen i wogole wielka szansa!!!
nie moge trzymac go na smyczy..
chcialam zeby sam wybral ale powiedzial ze ja musze zdecydowac.... i nie wiem co robic
Moje zdanie chyba jush znash... Wg mnie on postapil troshke nie fair, gdyz to powinna byc tylko i wylacznie jego decyzja... A co bedzie, gdy on po jakims czasie pomysli : ''Qrcze, jednak mogłem pojechać, szkoda, że jej posłuchałem...''. Tak troche glupio...Znajac tego chlopaka (choc tylko z relacji, ale jakże wiernych i wyczerpujących ) wnioskuje, ze nie jest świnią i nie będzie Ci mówił, o tego typu wątpliwościach... Ale jednak bedzie miał w sobie jakiś tam żal i to może wszystko zepsuc....Takie jest moje (chore) myslenie na ten temat...
obawiam się że przede mną też będzie taka decyzja, ale to dopiero na wakacjach...na razie mam spokój...wiem jedo, że jak chłopak pojedzie (a właściwie poleci) to nic z tego nie będzie...po prostu KONIEC...
Miłość jest zawsze nowa. I bez względu na to, czy w życiu kochamy raz, dwa, czy dziesięć razy, zawsze stajemy w obliczu nieznanego. Paulo Coelho
powiedzial, ze nie zostawi mnie tutaj samej i ze nie jedzie. chyba ze pojade z nim.. ja mu nic nie mowilam w sumie, ale widzial w moich oczach ze bym tego nie zniosla
wiem, to wielka odpowiedzialnosc ale na pewno Go nie zawiode. zaczyna sie wszystko pieknie ukladac i mam nadzieje ze tak bedzie dlugo...dlugo... dzieki Anusia
i nie wiem co robic 
) wnioskuje, ze nie jest świnią i nie będzie Ci mówił, o tego typu wątpliwościach... Ale jednak bedzie miał w sobie jakiś tam żal i to może wszystko zepsuc....Takie jest moje 
"
dzieki Anusia