Każdego z nas nurtuja pytania i dylematy o których trudno myśleć, a co dopiero głośno rozmawiać. I to jest własnie odpowiednie miejsce na poruszanie trudnych, nurtujących Was tematów, także tabu. Żadnych ograniczeń moralno-etycznych!
Nie masz i chyba powinienes sie cieszyc.. Chociaz ja przyznam,ze tez mam czasami problemy z ojcem, ale nie mam tak samo jak dziewczynki i sie z tego ciesze
"If you love something let it go,
If it comes back to you it's yours.
If it doesn't, it never was."
Ale ot nie chodzi o zjebie, tylko o to, ze czasem w chacie jest taka atmosferka, ze szkoda gadac.....
"now that I'm grown, I got my mind on bein somethin
Don't wanna be another statistic, out here doin nuttin,
tryin to maintain in this dirty game, keep it real...."
Montana pisze: tylko o to, ze czasem w chacie jest taka atmosferka, ze szkoda gadac.....
Tak, taa atmosfera.Z ojcem mam kontakt rowny 0.Przechodzimy kolo siebie jak ludzie sobie nieznani ; -// ale coz..
i od tego zaczyna sie wspaniala atmosfera.
A ja bylam teraz nad morzem z moimi rodzicami i nawet musze sie przyznac, ze juz jest jakby troszke lepiej z ojcem...Mielismy razem taka breszke tam ze wszystkiego....zobaczymy ile taki stan wytrzyma....
"now that I'm grown, I got my mind on bein somethin
Don't wanna be another statistic, out here doin nuttin,
tryin to maintain in this dirty game, keep it real...."
Ja wlasnie z mama zyje jak z przyjaciolka.....wie o mnie naprawde bardzo duzo...... I to jest naprawde super, wiem, ze duzo osob mi tego zazdrosci..... A ojciec..... musze przyznac, ze dni mijaja a jest ok jak narazie :)
"now that I'm grown, I got my mind on bein somethin
Don't wanna be another statistic, out here doin nuttin,
tryin to maintain in this dirty game, keep it real...."
kiedys o tym bardzo czesto myslalam, ale to byly tylko takie sekundy, i zaraz o tym zapominalam, poszlam gdzies wyladowac moja zlosc i bylo spoko
wogole ucieczka ucieczka sama w sobie bierze sie z problemow, w chacie w szkole, z sympatia itp. i to moim zdaniem jest tchorzostwo bo trzeba stawic czola temu wszystkiem i pokazac ze jest sie silnym a nie mietkim
u mnei atmosfera jest w domu zalezy ze tak powiem od pogody i która nogą wstaną rodzice bo tego nigdy nie wiadomo czy bedzie dobrze czy nie... poza tym mozna powiedziec nie ma dnia zebym nie klucil sie z bratem, który zawsze jest broniony i atmosferka jest różna
Mnie od czasu do czasu nachodzi pomysl zwiania z domu, przeważnie wtedy, kiedy juz mam dosyc. Powstaje pytanie: dokąd?? Oczywiście nie ma odpowiedzi. Kiedy tylko kłotnia przeradza sie w awanture to poprostu ubieram sie i wychodze z domu. Wracam po jakims czasie, kiedy i ja i rodzina zdazy juz ochlonac.
PS. Plagi, mam dokladnie taka sama sytuacje z bratem, jak Ty. I wlasnie przez to najczesciej sa klotnie miedzy wszystkimi czlonkami rodziny a mna.
No dokładnie Phantom... Nie mam żadnych znajomych, którzy mogliby mnie przechować we własnym domu/mieszkaniu. A tak dokogoś z rodziną zwalać się na głowę to nie bardzo mi się uśmiecha... Więc plany "Wielkiej Ucieczki" zostają tylko planami
mam dosc
i tez mysle o ucieczce
wciaz sobie powtarzam ze to jeszcze 2,5 roku
a potem wyjade.. do innego miasta - i wtedy sie skoncza moja przygoda z kochana mamusia
dzieki ktorej przekonalam sie ze milosc sie dzieli, nie mnozy