Koniec...koniec czego??

Każdy prędzej czy później Jej pragnie, każdego dosięga Ręka Miłości, dla jednych jest łaskawa, inni błądzą i muszą walczyć. W tym forum piszemy o pułapkach, rozterkach i radościach związanych z wyjątkowym stanem jakim jest jest Miłość.
ODPOWIEDZ
Anuś
Prawie autorytet
Posty: 3140
Rejestracja: 27.05.2003, 18:53
Płeć: kobieta
Lokalizacja: Warszawa

Koniec...koniec czego??

Post autor: Anuś »

no właśnie....ostatnio jedna osoba dała mi dużo do myślenia. dlaczego jak jest związek, dwie osoby są sobie bliskie itp itd wszystko jest ok i w ogóle, potem jest takie jedno słówko KONIEC i nic z tego... wszystko się chrzani, wali ... Przecież to koniec związku, a nie zbudowanej już przyjaźni, zaufania, umiejętności komunikowania się... No więc dlaczego przez jedno durne słówko KONIEC to wszystko się wali, nie jest tak jak było??...
Miłość jest zawsze nowa. I bez względu na to, czy w życiu kochamy raz, dwa, czy dziesięć razy, zawsze stajemy w obliczu nieznanego. Paulo Coelho
Mirriam
Truskafka
Posty: 1532
Rejestracja: 01.08.2003, 02:20
Lokalizacja: Nie z tej ziemi... ;)

Re: Koniec...koniec czego??

Post autor: Mirriam »

hmmm...........najpierw, jesli dobrze rozumiem byla PRZYJAZN, pozniej narodzila sie MILOSC nastepnie pojawilo sie slowo KONIEC i wszystko minelo...
Wiesz, wydaje mi sie ze to nie jest wina jednego "koniec" ale raczej winna jest "milosc" ktora wciaz tli sie w jednej z osob, co sprawia, ze TYLKO przyjazn jest bolesna i dlatego sie wszystko wali...




Wiem, wiem znowu zagmatwalam, ale moze ktos zrozumie o co chodzi :)
"Moje szczęście ma brązowe oczy :D" :tak:
Megan7
Człowiek czynu
Posty: 1021
Rejestracja: 06.11.2003, 20:31
Lokalizacja: Pabianice!!!!:)

Re: Koniec...koniec czego??

Post autor: Megan7 »

zgadzam sie z Mirriam. nie walilo by sie wszystko gdyby obie osoby przestaly kochac..
HWDP-Hermiona Widziała Dupe Pottera :P
lipa
Młody rozbrykany
Posty: 489
Rejestracja: 10.11.2003, 00:20

Re: Koniec...koniec czego??

Post autor: lipa »

też tak uważam
Wszystko ma swoje priorytety, Niestety
Wszystko ma swoje, Wady i zalety
Hierarchia wartości
Obowiązki, przyjemności
Hip hopowa podróż do przyszłości ...
SkaTe_GirL
Prawie autorytet
Posty: 2969
Rejestracja: 24.06.2003, 17:28
Płeć: kobieta
Lokalizacja: NY! :D

Re: Koniec...koniec czego??

Post autor: SkaTe_GirL »

coz zazwyczaj jak sie mowi KONIEC w zwiazku to jedna osoba tego chce a druga nie...
dlaczego sie zaczyna wszystko walic ? Bo jedno z dwojga dozy do skonczenia a drugie walczy o to aby to ratowac, powstaja konfliktu przez ktore zaczyna sie nienawisc i nawet ta przyjazn ktora zbudowali razem... ulega zniszczeniu...
Podpisuj Dni Imieniem Swym.!
Krolujesz Im.!
;)
ewelinka
Młody rozbrykany
Posty: 371
Rejestracja: 15.12.2003, 20:47
Lokalizacja: warmia & mazury

Re: Koniec...koniec czego??

Post autor: ewelinka »

Ja ostatnio krecilam przez dluuuugi czas z pewnym kolesiem....i to bylo takie krecenie, ze tu sie spotykamy tam robimy co innego....to bylo dziwne...jakis czas temu mielismy wazna rozmowe i razem "to" skonczylismy...nikt sie nie obrazal, wszystko bylo i jest oki, zostalismy przyjaciolmi...teraz jakos sie tak wszystko potoczylo, ze znow ze soba krecimy, dalismy sobie druga szanse i pewnie cos z tego bedzie :) I jak narazie wszystko jest na dobrej drodze :D
Jesli jedna osoba z wiazku nie chce sie po zerwaniu przyjaznic, a druga chce, to nie ma co sobie ta osoba zawracac glowy. Widocznie nie jest warta nawet przyjazni...Jesli obie strony po zerwaniu dalej chca, zeby zostala chociaz po tym wszystkim przyjazn, to wszystko jest suuuper :) Ostatnio moja kumpela zerwala z chlopakiem, to ten sie obrazil, nie odzywal sie do niej, a w szkole udawal ze jej nie widzi...Obrazil sie jak male dziecko z podstawowki...Pozniej jakos mu chyba przeszlo i zaczal z nia rozmawiac itd.
Wiec jesli obie strony chca
"If you love something let it go,
If it comes back to you it's yours.
If it doesn't, it never was."
Montana
Szczęściara
Posty: 1624
Rejestracja: 05.05.2003, 18:22
Lokalizacja: Warmia & Mazury ;)

Re: Koniec...koniec czego??

Post autor: Montana »

ale namieszalas :):)
"now that I'm grown, I got my mind on bein somethin
Don't wanna be another statistic, out here doin nuttin,
tryin to maintain in this dirty game, keep it real...."
SkaTe_GirL
Prawie autorytet
Posty: 2969
Rejestracja: 24.06.2003, 17:28
Płeć: kobieta
Lokalizacja: NY! :D

Re: Koniec...koniec czego??

Post autor: SkaTe_GirL »

i jest ciekawie ;P ;P
lubie o takim czyms sluchac ale sama nie chcialabym tego przechodzic.... ; -]]]
Podpisuj Dni Imieniem Swym.!
Krolujesz Im.!
;)
ewelinka
Młody rozbrykany
Posty: 371
Rejestracja: 15.12.2003, 20:47
Lokalizacja: warmia & mazury

Re: Koniec...koniec czego??

Post autor: ewelinka »

heheh chyba mi koncowke wypowiedzi zzarlo........... :hihi:
wiec jesli obie strony chca.......to nie ma nic na przeszkodzie, zeby sie zaprzyjaznic..:):)
"If you love something let it go,
If it comes back to you it's yours.
If it doesn't, it never was."
SkaTe_GirL
Prawie autorytet
Posty: 2969
Rejestracja: 24.06.2003, 17:28
Płeć: kobieta
Lokalizacja: NY! :D

Re: Koniec...koniec czego??

Post autor: SkaTe_GirL »

ewelinka pisze:wiec jesli obie strony chca.......to nie ma nic na przeszkodzie, zeby sie zaprzyjaznic..:):)
Nic dodac nic ujac ; -]
Podpisuj Dni Imieniem Swym.!
Krolujesz Im.!
;)
Roque
Młody aktywny
Posty: 189
Rejestracja: 22.12.2003, 00:11
Lokalizacja: WARMIA I MAZURY

Re: Koniec...koniec czego??

Post autor: Roque »

Jestem za, zgadzam sie z wami
DianaR
Człowiek czynu
Posty: 1527
Rejestracja: 16.03.2003, 11:05
Lokalizacja: Śląsk

Re: Koniec...koniec czego??

Post autor: DianaR »

Ale czasem to słowo KONiec jest potrzebne. Wtedy gdy jest niepewnośc gdy po długich kłutnich się wypala wszystko. Gdy nadchodzi dzień i patrzysz na niego i myślisz przecież ja go nie kocham... ja juz z nim nie chce być... Spotykacie się jest smutno, nie macie o czym rozmawiać i każde z was już wie że to to nie ma dalszego sensu. Tak wtedy jest ta sytuacja kiedy słowo Koniec ma magiczną moc która zwalnia ludzi z nigdy nie złożonej przysięgi...
Dopiero wówczas, gdy dostrzeżemy, że żaden człowiek nie jest zupełnie czarny, ani też zupełnie biały, lecz, że wszyscy jesteśmy, jak zebry w paski lub szarzy, jak orły i dopiero wówczas, gdy wyciągniemy z tego spostrzeżenia praktyczny wniosek, mamy możność naprawdę zrozumieć ludzi.
SkaTe_GirL
Prawie autorytet
Posty: 2969
Rejestracja: 24.06.2003, 17:28
Płeć: kobieta
Lokalizacja: NY! :D

Re: Koniec...koniec czego??

Post autor: SkaTe_GirL »

DianaR pisze:Gdy nadchodzi dzień i patrzysz na niego i myślisz przecież ja go nie kocham... ja juz z nim nie chce być...
Często tak mam i choc czesto używam słowa "koniec" on zawsze oznacza dluzsza przerwe czy chce czy nie :d
Więc dla mnie to już straciło na wartości...dziwne to...
ale tak wracając do tematu, czy słowo koniec jest potrzebne? Zazwyczaj jest potrzebne jednej osobie bo 2 wcale go nie chce usłyszeć i to sie sprowadza do tego o czym wczesniej pisałam...
Podpisuj Dni Imieniem Swym.!
Krolujesz Im.!
;)
DianaR
Człowiek czynu
Posty: 1527
Rejestracja: 16.03.2003, 11:05
Lokalizacja: Śląsk

Re: Koniec...koniec czego??

Post autor: DianaR »

Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia.

Jeżeli ty masz powiedzieć komuś koniec to jest potrzebne.
Jeżeli Tobie ma ktoś powiedzięn to mówimy ze nie jest potrzebne, bo poprostu my go usłyszeć nie chcemy!

A co jeżeli tak naprawdę wszystko się wypaliło ale te osoby nadal się spotykają. Kłócą się i nic z tego dobrego nie wynika. To może wtedy lepiej będzie jak kttóreś powie: "to koniec, to juz nie ma sensu..."

i to właśnie ja dziś rano usłyszłam. I co? ulżyło mi...
Dopiero wówczas, gdy dostrzeżemy, że żaden człowiek nie jest zupełnie czarny, ani też zupełnie biały, lecz, że wszyscy jesteśmy, jak zebry w paski lub szarzy, jak orły i dopiero wówczas, gdy wyciągniemy z tego spostrzeżenia praktyczny wniosek, mamy możność naprawdę zrozumieć ludzi.
Anuś
Prawie autorytet
Posty: 3140
Rejestracja: 27.05.2003, 18:53
Płeć: kobieta
Lokalizacja: Warszawa

Re: Koniec...koniec czego??

Post autor: Anuś »

DianaR pisze:i to właśnie ja dziś rano usłyszłam. I co? ulżyło mi...
mi może nie ulżyło bo wszystko było OK, ale już się przyzwyczaiłam i nie narzekam... Jest dobrze... Ale mogło być lepiej...
Miłość jest zawsze nowa. I bez względu na to, czy w życiu kochamy raz, dwa, czy dziesięć razy, zawsze stajemy w obliczu nieznanego. Paulo Coelho
Sephiro
Młody aktywny
Posty: 38
Rejestracja: 24.12.2003, 00:52
Lokalizacja: ...

Re: Koniec...koniec czego??

Post autor: Sephiro »

Bleeeeee....
samo słowko koniec nie ma zadnej mocy jak sie tego nie uzasadni :P bo nikt nie jest nikogo szefem i nie moze rozkazywac :P dlatego powinno sie powiedziec cos wiecej niz koniec jak juz ma byc ten koniec.
SkaTe_GirL pisze:Często tak mam i choc czesto używam słowa "koniec" on zawsze oznacza dluzsza przerwe czy chce czy nie :d
Więc dla mnie to już straciło na wartości...dziwne to...
cieżkie masz życie... :P
Memories of summer, keeping me alive, while I lose my way in the blizzard of life.
SkaTe_GirL
Prawie autorytet
Posty: 2969
Rejestracja: 24.06.2003, 17:28
Płeć: kobieta
Lokalizacja: NY! :D

Re: Koniec...koniec czego??

Post autor: SkaTe_GirL »

Sephiro pisze:cieżkie masz życie... :P
Żebyś wiedział....a nawet nie wiesz jakie ciężkie życie ma ten osobnik co się ze mną meczy ; -]
Co pare tygodni słyszu "koniec...koniec...koniec..." ;P i NIC ;P
Podpisuj Dni Imieniem Swym.!
Krolujesz Im.!
;)
Sephiro
Młody aktywny
Posty: 38
Rejestracja: 24.12.2003, 00:52
Lokalizacja: ...

Re: Koniec...koniec czego??

Post autor: Sephiro »

SkaTe_GirL pisze:nawet nie wiesz jakie ciężkie życie ma ten osobnik co się ze mną meczy ; -]
Z Tobą? Ciężkie? SkaTe, z Tobą na pewno ma piękne życie :D
SkaTe_GirL pisze:Co pare tygodni słyszu "koniec...koniec...koniec..." ;P i NIC ;P
Te końce cos musza go nie przekonywac :lol:
Heh, to musi być wspaniały i szczęśliwy człowiek :D :mrgreen: :hihi: :D 8) :lol: :hihi: :mrgreen:
Memories of summer, keeping me alive, while I lose my way in the blizzard of life.
Piqs - X
Wspaniały
Posty: 2075
Rejestracja: 29.09.2002, 09:47
Płeć: kobieta

Re: Koniec...koniec czego??

Post autor: Piqs - X »

Jak to qrwa czego koniec .. papieru toaletowego .. aaa czym sie podetre qrwa !!!!!

A tak na serio, zamknijcie ta zenade ; p
Montana
Szczęściara
Posty: 1624
Rejestracja: 05.05.2003, 18:22
Lokalizacja: Warmia & Mazury ;)

Re: Koniec...koniec czego??

Post autor: Montana »

Zobaczcie jakie to jest glupie..... Jestescie z kims, jest ok, moze nawet wiazecie przyszlosc z ta osoba ale wystarczy czasem jedno slowo, jeden nie taki gest i to wszystko, zaufanie, uczucie, chec bycia z nim/nia mija..... I niestety czesto nie da sie tego naprawic....
"now that I'm grown, I got my mind on bein somethin
Don't wanna be another statistic, out here doin nuttin,
tryin to maintain in this dirty game, keep it real...."
ODPOWIEDZ