A mi mowia ze spokojny czlowiek jestem
Chociaz raz, kieeedys jak gralismy w kopa z kolegami po bardzo zlym dniu (moim), jak dostalem pilka w 4 litery z rykiem dopadlem nieszczesnego kolege i skonczylo sie tym ze wbilem mu kamyk (szczescie ze nieduzy) w glowe

Doslownie wbilem, pozniej musial go wyluskac

Do tej chwili mam zle wspomnienia po tym... a kolegi sie nie pytalem czy ma jakies odczucia

(ale sie kumplujemy nadal)
Oprocz tego wybuchu to nic sobie szczegolnego nie przypominam =P Czasem jak mi jakis rodzic upierdliwie cos 'tlumaczy' dla mojego 'dobra' strasznie mnie nosi, albo jak cos przypadkowo sie zwali, cos na czym mi bardzo zalezy i czego nie moge tak naprawde odzyskac.
Wtedy mam ochote po prostu uzyc sily, a im bardziej zaboli to uzycie, tym szybciej zlosc przejdzie

Bynajmniej u mnie.
Zauwazylem jeszcze ze jak jest sie poddenerwowanym to odczucie bolu jest jakby spustem, ale czy to spowoduje potegowanie czy spadek zlosci, to juz zalezy.
Znowu sie rozpisalem -.- Mam jakies zboczenie na tym punkcie -.-... komu sie chce tyle czytac =P
Memories of summer, keeping me alive, while I lose my way in the blizzard of life.