Samookaleczanie

Każdego z nas nurtuja pytania i dylematy o których trudno myśleć, a co dopiero głośno rozmawiać. I to jest własnie odpowiednie miejsce na poruszanie trudnych, nurtujących Was tematów, także tabu. Żadnych ograniczeń moralno-etycznych!
ODPOWIEDZ
tribalka
Młody aktywny
Posty: 107
Rejestracja: 12.02.2004, 16:09
Lokalizacja: Poznań

Samookaleczanie

Post autor: tribalka »

Samookaleczanie - znane wam czy obce? Ja wiele razy się cięłam i do tej pory pozostały mi szpecące blizny i bolesne wspomnienia. To nie jest żadne wyjście ale wtedy tego nie rozumiałam. To trudny temat. A co Wy o tym myslicie?
Najbardziej pieką łzy, które toczą się powoli.
Anuś
Prawie autorytet
Posty: 3140
Rejestracja: 27.05.2003, 18:53
Płeć: kobieta
Lokalizacja: Warszawa

Re: Samookaleczanie

Post autor: Anuś »

Ja nigdy się nie kaleczyłam. Współczuję ludziom którzy to robią, bo wiem że niektórzy nie mają na to wpływu, gdyż to daje im ulgę, ukojenie... Ja chyba nie potrafiłabym...
Miłość jest zawsze nowa. I bez względu na to, czy w życiu kochamy raz, dwa, czy dziesięć razy, zawsze stajemy w obliczu nieznanego. Paulo Coelho
Piqs - X
Wspaniały
Posty: 2075
Rejestracja: 29.09.2002, 09:47
Płeć: kobieta

Re: Samookaleczanie

Post autor: Piqs - X »

Ja lubie czasem bool .. no ale bez pzesady ; p .. kofam moje cialko : D
ORZO
Szalony pismak
Posty: 568
Rejestracja: 14.02.2004, 21:53

Re: Samookaleczanie

Post autor: ORZO »

Też się w to bawiłem.Nie żałuję...wtedy sprawiało mi to przyjemność a blizna została mi tylko jedna i słabo widoczna.Nie robiłem tego z powodu samobójczych nastrojów tylko tak jakoś wynikało to spontanicznie.
macey
Prawie autorytet
Posty: 2087
Rejestracja: 09.09.2002, 20:50
Lokalizacja: poznania

Re: Samookaleczanie

Post autor: macey »

zajebiste jet sobie jezdzic skalpelem po ciele.. albo tasakiem jak kto woli...choc preferuje mlotek.. ahh.. te obicia i poszarpane rany ;P
albo z dyńki w mur... tez pomaga :D
ORZO
Szalony pismak
Posty: 568
Rejestracja: 14.02.2004, 21:53

Re: Samookaleczanie

Post autor: ORZO »

Teraz wolę skóry,ćwieki i pejcze:-)
Mirriam
Truskafka
Posty: 1532
Rejestracja: 01.08.2003, 02:20
Lokalizacja: Nie z tej ziemi... ;)

Re: Samookaleczanie

Post autor: Mirriam »

Heh....znam to.....az sie wstyd przyznac, ale sama kiedys tez sie cielam... 2 razy w życiu, kiedy mialam problemy i myslalam ze mnie przerastają, wtedy juz nie wiedzialam co robic, i wlasnie tak jak Tribalka gdzies napisala - zeby zapomniec o bolu psychicznym sprawialam sobie bol fizyczny. A pozniej trzeba bylo sciemniac rodzicom skad te zadrapania na ręce, ale na szczescie nie mam zadnych widocznych blizn...
"Moje szczęście ma brązowe oczy :D" :tak:
::PiotreK::
Władca Smoków
Posty: 4449
Rejestracja: 10.02.2003, 17:37
Płeć: mężczyzna
Lokalizacja: 3miasto

Re: Samookaleczanie

Post autor: ::PiotreK:: »

najbardziej to sie chyba okaleczalem jak sobie zdrapywalem strupy po ranach jakichs ale nic wiecej nierozumiem jak tak mozna nawet:/
bober
Prawie autorytet
Posty: 2681
Rejestracja: 27.09.2002, 20:43

Re: Samookaleczanie

Post autor: bober »

Jest chłopak... mówi, że kocha... czuje, że kocha. Nieszczęśliwie. Cierpi... psychika osłabła... Ból wewnętrzny. Aby zapomnieć... wybiera fizyczny.
Fighter
Szalony pismak
Posty: 884
Rejestracja: 20.12.2002, 01:18

Re: Samookaleczanie

Post autor: Fighter »

Ja sie sam nie okaleczalem, bez urazy ale to jest chore.
"Kto stawia sobie za cel doskonalosc, osiaga wiecej niz przecietnosc. Kto stawia sobie za cel przecietnosc, nie osiagnie nawet tyle"
Polan
Człowiek czynu
Posty: 1023
Rejestracja: 04.07.2003, 11:59
Lokalizacja: z domciu w Łodzi

Re: Samookaleczanie

Post autor: Polan »

Bez sensu takie okaleczanie, głupota, sorki ale ja się zastanawiam jak się skutecznie zayebać a nie jakieś okaleczanie, na pokaz ? czy faktycznie niby ten fizyczny zamiast psychicznego ? nie wiem, nie myślałem o tym w ten sposób.
Nie wiem czy wiecie ale jestem pOyEbAnY. A co ciekawsze, proces ten zupełnie mi się wymknął z pod kontroli. I jak tu se radzić ? <rotfl>
tribalka
Młody aktywny
Posty: 107
Rejestracja: 12.02.2004, 16:09
Lokalizacja: Poznań

Re: Samookaleczanie

Post autor: tribalka »

Tak naprawde zrozumie to tylko ten kto tak robił. W moim wypadku to był zazwyczaj moment, musiałam się jakoś "wyładować", musiałam coś zrobić by zwrócić większą uwage na ból fizyczny niż na to jak mnie ściska serce z bólu. Wiadomo że to nie pomagało. Czułam i ból fizyczny i psychiczny. Można nazwać to czymś głupim, chorym, nienormalnym, ale to nie o to chodzi. Postarajcie się to zrozumieć. Czasami można czuć się tak bardzo źle że robi się dziwne rzeczy. Strasznie sie tego wstydze co robiłam i dopiero teraz rozumiem że to był błąd. jednak najbardziej dotyka mnie fakt, że to co robiłam, stało się "natchnieniem" dla moich dwóch kolezanek. One też zaczęły się ciąć z błahych powodów typu sprzeczka z rodzicami czy zła ocena w szkole :/ To strasznie na mnie podziałało. Zwłaszcza że te dziewczyny szczyciły się tym co zrobiły i pokazywały wszystkim swoje blizny. To dopiero było dla mnie głupie i chore. Jedno wiem na pewno: nigdy nie będę się już okaleczać bo to nie jest żadne wyjście a wręcz powiększenie problemów.
Najbardziej pieką łzy, które toczą się powoli.
Cns
Młody aktywny
Posty: 186
Rejestracja: 17.02.2004, 22:30
Lokalizacja: Katowice

Re: Samookaleczanie

Post autor: Cns »

Ja znam kilka osob ktore sie kiedys cieły i chyba tego nie zrozumie dlaczego tak robili. Jedna rzecz mnie tu dziwni czemu ktos nie moze znalezc oparcia na kims zamiast sie ranic.
Polan
Człowiek czynu
Posty: 1023
Rejestracja: 04.07.2003, 11:59
Lokalizacja: z domciu w Łodzi

Re: Samookaleczanie

Post autor: Polan »

Może dlatego że tnie się właśnie z powodu tej osoby w której do tej pory miał(a) oparcie ? Kocha się ""naraz"" jedną osobę, przyjaciół nie każdy ma, niektórzy jednego, czasem kilku w życiu. Coś mi się wydaje że jeśli ktoś się tnie to właśnie z powodu jednej z tych osób, tych najbliższych. Nie mam racji ?
Nie wiem czy wiecie ale jestem pOyEbAnY. A co ciekawsze, proces ten zupełnie mi się wymknął z pod kontroli. I jak tu se radzić ? <rotfl>
Cns
Młody aktywny
Posty: 186
Rejestracja: 17.02.2004, 22:30
Lokalizacja: Katowice

Re: Samookaleczanie

Post autor: Cns »

Moze i masz racje ale tyle kazdy z nas ma znajomych ze niemozliwe by było sie do kogo zwrócic!!!!!
ORZO
Szalony pismak
Posty: 568
Rejestracja: 14.02.2004, 21:53

Re: Samookaleczanie

Post autor: ORZO »

Wydaje mi się że najwiecej tnących się osób jest wśród fanatyków Kurta Cobaina. :-) Tnąc się dla własnej przyjemności rozumiem,robić sobie sznyty z powodu kogoś lub czegoś.....sorka! :emm:
Montana
Szczęściara
Posty: 1624
Rejestracja: 05.05.2003, 18:22
Lokalizacja: Warmia & Mazury ;)

Re: Samookaleczanie

Post autor: Montana »

Mi tez sie wydaje, ze kalecza sie osoby, ktore nie posiadaja przyjaciol, albo jesli posiadaja moga czuc sie zaniedbywani przez nich i moze przez ten czyn chca zwrocic na siebie uwage otoczenia ?? I nie chodzi mi o zaniedbywanie takie....hmm...."powierzchowne" ale o cos glebszego..moze strach przed utrata przyjaciela.....
"now that I'm grown, I got my mind on bein somethin
Don't wanna be another statistic, out here doin nuttin,
tryin to maintain in this dirty game, keep it real...."
ORZO
Szalony pismak
Posty: 568
Rejestracja: 14.02.2004, 21:53

Re: Samookaleczanie

Post autor: ORZO »

Montana pisze:Mi tez sie wydaje, ze kalecza sie osoby, ktore nie posiadaja przyjaciol, albo jesli posiadaja moga czuc sie zaniedbywani przez nich i moze przez ten czyn chca zwrocic na siebie uwage otoczenia ??
Mam przeczucie że rozmowa wejdzie na temat kompleksów...
Montana
Szczęściara
Posty: 1624
Rejestracja: 05.05.2003, 18:22
Lokalizacja: Warmia & Mazury ;)

Re: Samookaleczanie

Post autor: Montana »

hehe ale wiesz....z jeden strony silne kompleksy maja ludzie slabi a wedlug mnie wlasnei tacy ludzie sie kalecza..
"now that I'm grown, I got my mind on bein somethin
Don't wanna be another statistic, out here doin nuttin,
tryin to maintain in this dirty game, keep it real...."
ORZO
Szalony pismak
Posty: 568
Rejestracja: 14.02.2004, 21:53

Re: Samookaleczanie

Post autor: ORZO »

Zgadzam się w przypadku jeżeli się kaleczą z powodu :mrgreen: problemów :mrgreen:
ODPOWIEDZ