Nie wiesz gdzie umiescić swój post? A może chcesz poznać nowych ludzi? Jak sama nazwa mówi na tym forum jest wszystko dozwolone, no może nie do końca... ;-]
No to takie pytanko gdzie imprezujecie najczesciej (domowki, kluby, parki itd.). Chodzicie sami, malymi grupkami a moze pokazna paczka.
Co tam wam sie podoba, a czego moglo by nie byc.
Jaka byla wasza najlepsza impreza (ja to nie mam pojecia tyle ich bylo )
PS: Pogoda mnie zamulila, wiec wybaczcie za ten topik
"Kto stawia sobie za cel doskonalosc, osiaga wiecej niz przecietnosc. Kto stawia sobie za cel przecietnosc, nie osiagnie nawet tyle"
Kocham domówki ale z tym to róznie bywa.Zresztą w sumie to wszystko jedno gdzie się imprezuje bo głównie zależy to od tego "jak" i "z kim" .W parku są przypały z psiarnią i jak jest się mała grupką to można trafić na naspeedowanych karków(co w przypadku punkowego wyglądu równa się niebezpieczeństwu).Knajpy są zajebiste pod tym względem wzyscy się tam znają (moje miasto=50 tyś) i czujesz się jak w domu.Koncerty to pełen wypas,kiedy zjawiają się znajomi załoganci z innych miast i jest to jakiś powiew świeżości po kilku tygodniowej monotonni siedzenia w knajpie (wczoraj było zajebiście tylko kapelka kiepska,ale mecz Czechów nam to zrekompensował)...Piwo,konserwy i muzyka bez przerwy!!!!
Ja tesh lubie domowe imprezki ale teraz ostatnio przezucilem sie na kluby ... ;] typu Nexus Cube .... itp ;] Ostatecznie moze tesh byc jakas imprezka na osce razem z "oseidlowa rodzinka" ;] Najlepsze imprezy sa oczywiscie na osiedlu ... bo cos zawsze sie dzieje ;P
pozdrawiam ...
Ja lubie najbardziej imprezki osiedlowe lub takie domowe naprawde są SUPRA-we, w klubach można się zanudzić niema nic fajnego [bynajmniej ja czegoś spx nie znalazłem, może w niewłaściwych klubach bywam]
Imprezki, domowe... zdecydowanie. U znajomych, u rodzinki "osiedlowej" (bo na pewno nie u tej prawdziwej) ;-) Ogolnie po klubach nie biegam, jaos mnie tam nie ciagnie... moze dlatego ze, no w sumie to nie wiem.
Moze gdyby to bylo tak jak w wypadku ORZO, gdzie miasto liczy 50 tyś., a nie tak jak w moim ze ponad 750 tyś :/ ;>
Ja z reguły imprezuje na różnego rodzaju domówkach, jednak ostatnio sobie dałem z tym poprostu spokój. Na takich imprezkach z reguły się tworzą jakieś parki, a ja z reguły nigdy nie potrafie znaleźć jakiejś drugiej połóweczki ;) Potem tylko jakieś kompleksy mam z tego powodu, więc wole się wstrzymać z tego typami imprez. Czasami nawet 'przyjaciele' mnie stawiają na boku, cóż - musze ich chyba zmienić ;) Wkońcu teraz kończe gimnazjum więc będzie jak najbardziej odpowiednia do tego okazja. Może trafie na lepszych ludzi... ;)
Co do klubów - jakoś mnie nie kręcą ludzie w białych koszulkach, rękawiczkach i z odkurzaczami na plecach ;) W techno także zbytnio nie gustuje, chociaż nie ukrywam - czasami chętnie potańcze przy takiej muzyce, aczkolwiek klimat klubowy mi nie odpowiada.
ja ubustwiam domowki ;P Zabawa w sprawdzonym i lubianym gronie zawsze jest wypasiona ;P od 10 do 20 osob zazwyczaj sie zbierze i jazdaaaa ; -] ale czasem dla odmiany pojdzie sie na jakas dyskoteke ... ale bardzo bardzo rzadko.
domówki są spoko ale najlepsze są imprezy na domkach nad jeziorem gdzieś albo w lasku kiedy kazdy zasypia tam gdzie siedzi i wstaje sie rano i sie smiejesz z tego jak i gdzie ludzie potrafią zasnąć czasami z czym w reku normalnie całe wakacje tak miałem
impreza w domku jest spoko... jeszcze ze swoim towarzystwem.. ale zawsze istnieje możliwość, że jak się fajnie ludzie bawią i są % to z domem może się coś nie oczekiwanego stać... wtedy to lipa jest...
a impreza na działce też fajnie wychodzi, w lecie, z grillem np. pod namiotami
Moi znajomi to praktycznie zawsze robia domowki. Nie powiem fajna sprawa, ale teraz jak jest cieplo fajnie by bylo sobie siasc po dparasolkami na powko a oni co ? kreca glowami. no i zostala nas teraz czworka male grono ale swietnie zgrane i bawimy sie cudnie na swiezym powietrzu! szkoda ze reszta gnije w domu
Dopiero wówczas, gdy dostrzeżemy, że żaden człowiek nie jest zupełnie czarny, ani też zupełnie biały, lecz, że wszyscy jesteśmy, jak zebry w paski lub szarzy, jak orły i dopiero wówczas, gdy wyciągniemy z tego spostrzeżenia praktyczny wniosek, mamy możność naprawdę zrozumieć ludzi.
Ja z nasz a skromna (juz) grupa wczoraj na dzialce urzadzalismy grila bylo czerwone wino dla pan, piwko dla panow gitara i spiew. Ogalnie bajer
Dopiero wówczas, gdy dostrzeżemy, że żaden człowiek nie jest zupełnie czarny, ani też zupełnie biały, lecz, że wszyscy jesteśmy, jak zebry w paski lub szarzy, jak orły i dopiero wówczas, gdy wyciągniemy z tego spostrzeżenia praktyczny wniosek, mamy możność naprawdę zrozumieć ludzi.
A ja lubie też sie bawić w pewnej takiej knajpie. Jest to zanzibar w chorzowie. Tam zawsze sie spotka kogos znajomego. I zawsze jest super. Tak jak naprzyklad w zeszla sobote
Dopiero wówczas, gdy dostrzeżemy, że żaden człowiek nie jest zupełnie czarny, ani też zupełnie biały, lecz, że wszyscy jesteśmy, jak zebry w paski lub szarzy, jak orły i dopiero wówczas, gdy wyciągniemy z tego spostrzeżenia praktyczny wniosek, mamy możność naprawdę zrozumieć ludzi.