Zakochać się...

Ponoć to najpiękniejszy okres w życiu.... a jednak czasem daje sie we znaki - przerastające problemy; brak zrozumienia; nowe, nieznane sytuacje; ale także radości i powodzenia. Tu możesz napisać o tym wszystkim, co Cię boli, denerwuje, zastanawia i cieszy w Twoim obecnym życiu.
ODPOWIEDZ
Piqs - X
Wspaniały
Posty: 2075
Rejestracja: 29.09.2002, 09:47
Płeć: kobieta

Re: Zakochać się...

Post autor: Piqs - X »

A wiec jest jednak ciąg dalszy :D ! Yuhu .. myslalem ze to juz koneic ^_^
Potępiony
Szalony pismak
Posty: 555
Rejestracja: 08.05.2005, 16:29
Lokalizacja: Szczecin

Re: Zakochać się...

Post autor: Potępiony »

Nie czytałem wszystkich postów ale z ostatniej strony wywnioskowałem o co chodzi. No cóż devitto imponuje mi twój optymizm z jakim walczysz o swoją miłość wierzę w ciebie i trzymam kciuki.
P.s Czekam na ciąg dalszy a w tym czasie przeczytam całość od początku.
Konieczność jest najlepszym doradcą.
JaGaKi
Człowiek czynu
Posty: 1257
Rejestracja: 09.05.2005, 23:41
Lokalizacja: Nowa Huta:)

Re: Zakochać się...

Post autor: JaGaKi »

nie wiem dlaczego ale tak widze ze ta historia nie ma końca... cierpisz na monotonię w tych notatkach devitto. Zrob jakiś krok dalej... bo prezęcisz prezęcisz, kochasz kochasz... nagle załamka regeneracja i koło się zamyka... ciągle to samo, nikt tego nie widzi?? CHŁOPIE DZIALAJ!!
Czy jestem gejem, metalem lubiącym musli czarnoskórym polaninem - nie tolerujesz mnie - nie masz mego szacunku!
kroopelka
Młody aktywny
Posty: 18
Rejestracja: 10.08.2005, 15:39
Lokalizacja: z dalekaa ;o)

Re: Zakochać się...

Post autor: kroopelka »

eee... no to chyba juz koniec bedzie :( a ja sie poswiecilam i przeczytalam calaaaa historie i myslalam ze bedzie szczesliwe zakonczenie a tu klapa !
Kochaj zeby zyc i zyj zeby kochac...
devitto
Szalony pismak
Posty: 531
Rejestracja: 14.10.2004, 21:05
Lokalizacja: Kutno

Witam ponownie...

Post autor: devitto »

Witam ponownie wszystkich strefowiczów...
Długo nie pisałem... To fakt - uwarunkowane to było moim słabym stanem zdrowia i przez jakiś czas brakiem netu... Miło jednak jest wrócić na ulubione forum :)
Ostatni post z maja tego roku... Ojej, widzę, że muszę dużo nadrobić...
Jak pewnie się domyślacie - piszę w tym temacie, poniewaz nadal tkwię w tym samym... no - może niezupełnie, bo jak zawsze - z dnia na dzien - a co dopiero na tak długi okres czasu - sytuacja się zmieniła...
Tak więc...
Żyłem sobie z nią tak, jak wiecie z ostatnich wieści do czasu wakacji...
W wakacje często się wybieraliśmy na grzyby, do lasu, często się spotykaliśmy, dokładniej rzecz biorąc...
Przełomowa chwila - 13 sierpień 2005 roku... Dowiaduję się, ze u Niej jest coś nie tak... Przyjeżdzam do niej następnego dnia... Dowiaduję się, że jej chłopak okłamywał ją przez przeszło 2 miesiące - mniejsza o jaką sprawę, świństwo zrobił i tyle... ZERWAŁA Z NIM... pocieszałem ją przez dłuższy czas... doszła w końcu do siebie po jakiś 2 dniach...
Myślałem już, że wkrótce będę mógł jej wyznać wszystko dokładnie i że może moje marzenie się spełni... Niestety...
Musiałem wyjechać na 3 dni... W tym czasie ja pisałem... Ona się mało odzywała... Jakież było moje zdziwienie, gdy się okazało, że tamten prosił ją o wybaczenie i Ona to przyjęła... byłem zdołowany... nie mogłem Jej mieć tego za złe - no bo przecież jak? ale pogrązyłem się w smutku... wrociłem do miasta, spotkałem się z nią, żyliśmy tak jak dawniej - nie wspominałem już o moim dole - chyba sama to zauważyła...
Dalej idąc - parę dni później - ona wyjechała... tym razem na wakacje (ja w sprawach służbowych z ojcem) - pojechała do Władysławowa... Jak myślicie, co zrobiłem? Oczywiście - tęskniłem :( Bardzo tęskniłem :(
I na jaki pomysł wpadłem? - ano taki, że pojadę za Nią! Co też zrobiłem - nie muszę ukrywać chyba, że Ona mocno się zdziwila, gdy po całodniowym szukaniu znalazłem ją przeszło 400 km od miejsca zamieszkania... To był niestety jej ostatni dzień pobytyu w Władku - był to jednak piękny wieczór, który spędziliśmy na plazy, słuchając mew i wpatrując się w zachód słońca... Nigdy nie zapomnę tej chwili... Odprowadziłem ją na kwaterę, przytuliłem na pożegnanie, zaś następnego dnia - odstawiłem na pociąg...
Ja sam do miasta wrociłem 2 dni później... Pojechałem tam z ojcem, a on też chciał coś z podróży wynieść :) Lubił morze :) I nadal lubi :P
Potem w lepszych nastrojach nadal często się spotykaliśmy...
Aż przyszedł czas na spotkanie 31 sierpnia - pojechaliśmy nad piękne jezioro... opalaliśmy się razem... tak bardzo pragnąłem jej wyznać, to co czuję... wstydziłem się jednak... to uczucie jednak było we mnie tak silne, że zrobiłem to co chciałem - dosłownie, przed samym zamierzeniem powrotu - kiedy już się zbieraliśmy - ona leżała na trawie, ja obok niej... Rozmawiamy... potem przerywamy... ona udaje, że mnie nie słucha, ja nadal mówię... nagle ona: "Wiesz, że mówisz do trupa?"... ja "Być może, ale jeśli tak, to do trupa, którego kocham"... Po tych słowach odważyłem się ją pocałować... Przyjeła i odwzajemniła pocałunek... I tak, z pośpiesznego powrotu, leżeliśmy jeszcze obok siebie, przytuleni przez 25 minut... potem się zebraliśmy... i wróciliśmy do domu...
Jak się później dowiedziałem - z początku żałowała tego, co się stało, potem jednak - prowokowała do rozmowy i uświadomiła, że jednak jej się to podobało... Dziękuję Bogu za tą piękną chwilę... Była taka cudowna... Nigdy się jeszcze nie powtórzyła, ale to chyba właśnie daje jej tyle uroku...
Rok szkolny - jej pójście do nowej szkoły (niestety - tej, w której uczy się także jej chłopak), a moje do wyższej klasy wymusiło na nas rzadsze spotykanie... Teraz zas - i to smutniejszy moment mojego opowiadania - nie widzieliśmy się od 2,5 miesiąca... cierpię i to bardzo... powód? z początku Jej brak czasu... potem mój wyjazd do Anglii... gdy wróciłem, zachorowałem poważnie i musiałem być w szpitalu, leczyć się na serce... Nie mogę tak dłużej, już nie wytrzymuję, dlatego niebawem muszę się z nią spotkać... być może przyjdę do Niej niepsodziewanie przed świętami z prezentem... Niewiem... Teraz się kuruję i dochodzę do siebie, jednoczesnie myśląc o Niej przez cały czas... Kocham ją, i to bardzo... Teraz czuję to tym bardziej.... Bardzo mi jej brakuje :( Bardzo za Nią tęsknię! Ah!
Przepraszam jeszcze raz za tak długą przerwę... wróciłem i znów będę obecny na strefie...
Pozdrawiam, czekam na ewentualne komentarze
Devitto
We are the champions!
Paweł
Morphlorchack
Posty: 6351
Rejestracja: 30.08.2002, 11:21
Płeć: mężczyzna
Lokalizacja: Łódź
Kontakt:

Re: Zakochać się...

Post autor: Paweł »

witaj ponownie, nawet nie wiesz jak miło Cie widziec :)

powiedz mi no, czy przez ten czas (choroby, Angli) w ogole się z nią nie kontaktowałeś?
Niestety rzadko koło zdarzeń, obraca siła naszych marzeń.
:: // https://www.readyforboarding.pl
:: // me? https://pawel.florczak.info
devitto
Szalony pismak
Posty: 531
Rejestracja: 14.10.2004, 21:05
Lokalizacja: Kutno

...

Post autor: devitto »

Niestety, nie miałem mozliwości... Wyjazd do Anglii był zdrowotny... Często usypiałem nieświadomie... Podobnie w chorobie... :(Chodzi mi tutaj o śpiączki rzecz jasna... to dość poważne powikłania były... i są,, szczerze mówiąc, w dalszym ciągu (sorry za soft-offtopic :P)
Oczywiście - żeby nie było wątpliwości - kiedy tylko mogłem - pisałem do niej... ale sam odczułem, ze kontakt się trochę oziębił (trudno się dziwić, nie widziałem jej przecież tyle czasu :emm: )
We are the champions!
Paweł
Morphlorchack
Posty: 6351
Rejestracja: 30.08.2002, 11:21
Płeć: mężczyzna
Lokalizacja: Łódź
Kontakt:

Re: Zakochać się...

Post autor: Paweł »

bezsensu...
na pewno odnów z nia kontak, wiesz co sie w ogole u niej dzieje?
zreszta na pewno zrozumie :)

Powodzenia :)
Niestety rzadko koło zdarzeń, obraca siła naszych marzeń.
:: // https://www.readyforboarding.pl
:: // me? https://pawel.florczak.info
ewelinka
Młody rozbrykany
Posty: 371
Rejestracja: 15.12.2003, 20:47
Lokalizacja: warmia & mazury

Re: Zakochać się...

Post autor: ewelinka »

Devitto, ja tez mam nadzieje, ze sie wszystko uda :):) i trzymam mocno kciuki :):) powodzenia :)
"If you love something let it go,
If it comes back to you it's yours.
If it doesn't, it never was."
Megan7
Człowiek czynu
Posty: 1021
Rejestracja: 06.11.2003, 20:31
Lokalizacja: Pabianice!!!!:)

Re: Zakochać się...

Post autor: Megan7 »

ja tez trzymam:) nie pozwol jej czekac! no i sobie przede wszystkim
HWDP-Hermiona Widziała Dupe Pottera :P
Byczek
Szalony pismak
Posty: 591
Rejestracja: 19.10.2004, 22:04
Lokalizacja: Pruszków

Re: Zakochać się...

Post autor: Byczek »

Nooooo, wciąż mialem nadzieje ze tu zawitasz! Witam ponownie w naszej tawernie:P To mój ulubiony temat, mam nadzieje ze bedzie o czym pisac! Masz moje wsparcie drogi kolego:)
Niech kierunku nie wyznacza Ci horyzont, bo tak naprawdę
iść dokądkolwiek, to iść do nikąd
Potępiony
Szalony pismak
Posty: 555
Rejestracja: 08.05.2005, 16:29
Lokalizacja: Szczecin

Re: Zakochać się...

Post autor: Potępiony »

Najlepsza telenowela jaką widziałem.
Pozdrówki
Konieczność jest najlepszym doradcą.
Megan7
Człowiek czynu
Posty: 1021
Rejestracja: 06.11.2003, 20:31
Lokalizacja: Pabianice!!!!:)

Re: Zakochać się...

Post autor: Megan7 »

nie telenowela tylko zycie... ehhh
HWDP-Hermiona Widziała Dupe Pottera :P
anuśka :)
Szalony pismak
Posty: 730
Rejestracja: 27.02.2005, 22:32

Re: Zakochać się...

Post autor: anuśka :) »

A ja tylko taki tyci offtopic...
Jak przeczytałam temat "Zakochać się ... " to jakoś mi się powiedziało "...mieć dwie lewe ręce"....
I tak zdałam sobie z tego sprawę jakie to jest prawdziwe. Gdy jesteśmy zakochani, małe problemy czasem urastają do dużych i czasem w najprostszych sytuacjach nie potrafimy sobie poradzić...
... trzeba umieć iść słoneczną stroną życia ...
Kubuś
Młody rozbrykany
Posty: 445
Rejestracja: 16.01.2005, 19:05
Lokalizacja: Ełk

Re: Zakochać się...

Post autor: Kubuś »

ile mozna czekac? ja juz bym dal sobie spokoj chyba...
Nie narzekam, chociaż jestem niższy niż Clint Eastwood
Chociaż nigdy nie dołączę do grona kulturystów
Chociaż nie znam setek przysłów , nie narzekam
Bo fruzie wolą optymistów :wink:
Byczek
Szalony pismak
Posty: 591
Rejestracja: 19.10.2004, 22:04
Lokalizacja: Pruszków

Re: Zakochać się...

Post autor: Byczek »

Coś mnie sie zdaje, ze bedziemy musieli czekac kolejne pare miesiecy na nowe posty od Devitto :emm: A juz mialem ochote opisac cala historie w formie książki :)
Niech kierunku nie wyznacza Ci horyzont, bo tak naprawdę
iść dokądkolwiek, to iść do nikąd
Paweł
Morphlorchack
Posty: 6351
Rejestracja: 30.08.2002, 11:21
Płeć: mężczyzna
Lokalizacja: Łódź
Kontakt:

Re: Zakochać się...

Post autor: Paweł »

...oczywiście pod patronatem strefy :nom:

ale do tematu ;p
Niestety rzadko koło zdarzeń, obraca siła naszych marzeń.
:: // https://www.readyforboarding.pl
:: // me? https://pawel.florczak.info
devitto
Szalony pismak
Posty: 531
Rejestracja: 14.10.2004, 21:05
Lokalizacja: Kutno

Re: Zakochać się...

Post autor: devitto »

Hah... ożyłem! :P
Witam ponownie wszystkich strefowiczów - zapytacie, czemuż mnie tak długo nie byłem? Sprawa prosta - brak kompa. Kompletny brak kompa...

Cóż, wypada opowiedzieć wszystkim, co się wydarzyło przez ten cały oooogrom czasu...

Od grudnia - mało się z nią spotykałem... W gruncie rzeczy, z jednej strony z braku czasu, z drugiej, z małego zniechęcenia... Pisaliśmy do siebie, co jakiś czas... Ona narzekała, że o Niej zapominam... Cały czas ją kochałem, więc nie potrafiłem zapomnieć - cały czas myślałem o Niej...
Jak już mówiłem wcześniej - poszła do innej szkoły... Ja zaś zrezygnowałem ze szkoły muzycznej... W jej szkole znajduje się chór - chór śpiewaczy z zakresu muzyki, którą bardzo lubię - Gospel... Dlatego, postanowiłem, że postaram się zapisać do tego chóru... By móc ją widzieć, by móc z nią porozmawiać... Może i byłem głupi, ale w dalszym ciągu miałem nadzieję...
Dostałem się do tego chóru... Oczywiście - Ona mi bardzo tego życzyła... Chyba też Jej czegoś brakowało... Śpiewaliśmy razem, z grupką innych, zwariowanych młodziaków ;) W tym czasie nic ciekawego w naszych kontaktach się nie rozwinęło - dopiero później, kiedy nastał pierwszy wyjazd chóru, na festiwal do Konina (czy to nie dziwne, że zawsze w moim przypadku coś się musi dziać na wycieczkach? - Rosja, wyjazd do lasu, nad morze, teraz na festiwal ;)) - w dojeździe na festiwal mało rozmawialiśmy, siedziała z innymi dziewczynami.. Gdy wracaliśmy jednak - wszyscy prawie zasypiali (godzina 23), przysiadła się do mnie... Po dłuższej rozmowie, ona też zasnęła... Ponownie, jak kiedyś - na moim ramieniu... Głaskałem ją po główce, ona się przytuliła... Coś się we mnie na nowo obudziło...
Kilka dni później miała wypadek w szkole - ktoś z całej siły uderzył ją drzwiami... Przykry wypadek... Odwiedziłem ją następnego dnia... Wszystko było w porządku - na szczęście... Zaproponowała, żebym wypił z nią wino... Zgodziłem się - zawsze lubiłem wino... Wypiliśmy trochę - potem usiedliśmy koło siebie, rozmawialiśmy...
Potem nastała cisza, chciało się jej spać... Oparłem jej głowę na ramieniu...Głaskałem ją po włosach, potem ona się do mnie przytuliła... Zarzuciła ręce na szyje... Tuliliśmy się do siebie... W końcu spotkały się nasze usta i calowaliśmy się przez kilka minut, w końcu znowu tuliliśmy się do siebie...
To było takie cudowne...
Potem ona musiała iść na kurs - odprowadzilem ją... Parę godzin później dostałem od niej maila - "zdradzam swojego chłopaka i nie mam wyrzutów sumienia - Masakra... Ale gdy szłam na angielski czułam się inaczej - na kursie wszystko ładnie wchodzilo... Było słodko"...
CZy mogę mieć dalej nadzieje? Moje uczucie na nowo zaczęło się budzić do pełni sił... Teraz mamy naprawdę dobry kontakt...
We are the champions!
Piqs - X
Wspaniały
Posty: 2075
Rejestracja: 29.09.2002, 09:47
Płeć: kobieta

Re: Zakochać się...

Post autor: Piqs - X »

fuck..niektorzy to maja zdrowie i samozaparcie Oo Witamy ponownie :] Przez kilka dni nie bylo tu tyle literek OO

Myslales kidys o pisaniu romansow?? Ten motyw z drzwiami mnie wzruszyl..dobry był !!
Phantom
Prawie autorytet
Posty: 2298
Rejestracja: 28.03.2003, 16:38

Re: Zakochać się...

Post autor: Phantom »

Przeczytałem tylko przez wzgląd na wzruszenie Piqs'a :>


dev, przestań Ty filozofować może : > zobacz co Ci dziewczyna napisała i nie zastanawiaj się tylko działaj, bo lepszej sytuacji chyba mieć nie mogłeś - wreszcie się doczekałeś, teraz wszystko w Twoich rękach, słowach, ustach i uczynkach. Goooooooooooooooo!
ODPOWIEDZ