Zakochać się...

Ponoć to najpiękniejszy okres w życiu.... a jednak czasem daje sie we znaki - przerastające problemy; brak zrozumienia; nowe, nieznane sytuacje; ale także radości i powodzenia. Tu możesz napisać o tym wszystkim, co Cię boli, denerwuje, zastanawia i cieszy w Twoim obecnym życiu.
ODPOWIEDZ
devitto
Szalony pismak
Posty: 531
Rejestracja: 14.10.2004, 21:05
Lokalizacja: Kutno

...

Post autor: devitto »

Po pierwsze, dziękuję za Wasze, bardzo mi pomocne, słowa...
Po drugie - WIDAĆ ZNACZNĄ POPRAWĘ, WIDAĆ PRZEŁOM W OBECNYM "KRYZYSIE SYTUACYJNYM"
Dzisiaj dostałem od Niej SMSka, czy nie znalazłbym trochę czasu w weekend, żebym do Niej przyszedł, abym pomógł jej w nauce chemii (jakoś najczęściej tak bywa, że spotykamy się w tym celu, a i tak na chemię przypada max. 20 % czasu :)). Zapytała także, jak się czuję i co tam wogóle u mnie...
Odpowiedziałem jej prawdziwie: w tym czasie czułem ogromny ból głowy i przeszywający ból boku - a przytym gorąco mi było... Gdy Jej to napisałem, zapytała, czy to możliwe, że to od wypadku i powiedziała, iż mi bardzo współczuje. Bedzie czekać na mojego smsa co do spotkania, a ponadto napisała, iż jest ze mną myślami...
Jakiś to przełom w tym rozłamie jest :)
Oczywiście, rzecz jasna, spotkam się z Nią w weekend. Dla Niej zawsze znajdę czas - już kiedyś chciałem do Niej w nocy jechać na rowerze, bo mi o pierwszej w nocy napisała, że coś z Nią nie tak... Ale to tak na marginesie...
We are the champions!
devitto
Szalony pismak
Posty: 531
Rejestracja: 14.10.2004, 21:05
Lokalizacja: Kutno

...

Post autor: devitto »

I znów kolejny "event"
Dzisiaj były dni otwarte mojego liceum... zaprosiłem Ją rzecz jasna, bo mówiła, że będzie składać papiery także do mojego liceum (będzie to jednak "ewentualność", by przeszła akurat do niego)...
Przyszła... nietrudno się domyśleć z kim - co prawda, wychodząc, przegadaliśmy zdobre 15, 20 minut (obok on nadal stał, nie powiedział słowa) - ale to i tak dla mnie było zbyt mało... Będę się z Nią jutro widział... Muszę z Nią poważnie porozmawiać... muszę się zebrać na odwagę, w końcu...
Choc niewiem, czy będę potrafił... :?
We are the champions!
Phantom
Prawie autorytet
Posty: 2298
Rejestracja: 28.03.2003, 16:38

Re: Zakochać się...

Post autor: Phantom »

Z takim podejściem? Zapomnij, udowodnione naukowo.
SkaTe_GirL
Prawie autorytet
Posty: 2969
Rejestracja: 24.06.2003, 17:28
Płeć: kobieta
Lokalizacja: NY! :D

Re: Zakochać się...

Post autor: SkaTe_GirL »

Ehhh, te love story ; -\
Podpisuj Dni Imieniem Swym.!
Krolujesz Im.!
;)
88
Młody aktywny
Posty: 9
Rejestracja: 16.02.2005, 15:42

Re: Zakochać się...

Post autor: 88 »

Bycmoze zrozumiala, ze cie wykorzystuje... ale pewnie nie dopuszcza do siebie tej mysli.. badz przygotowany na najgorzse...
*MysterY*
Tuningowiec
Posty: 3122
Rejestracja: 28.02.2004, 23:44
Lokalizacja: 51°47'N 19°27'E

Re: Zakochać się...

Post autor: *MysterY* »

3mam kciuki :mrgreen:
Ford Mondeo mk1 Ghia RS1800 115KM
Byczek
Szalony pismak
Posty: 591
Rejestracja: 19.10.2004, 22:04
Lokalizacja: Pruszków

Re: Zakochać się...

Post autor: Byczek »

No nie wiem stary, moze ja sie nie znam, bo niby to juz dosc dlugo trwa (moze za dlugo, moze nie), na milosc nigdy nie jest za pozno, ale za wczesnie tez nie mozna, czasem trzeba dluuuuugo czekac az sie uda, i cos mi sie tak zdaje ze chyba wlasnie jest za wczesnie, a jesli teraz spieprzysz, a mogloby sie okazac ze juz niebawem bylaby okazja?
Niech kierunku nie wyznacza Ci horyzont, bo tak naprawdę
iść dokądkolwiek, to iść do nikąd
88
Młody aktywny
Posty: 9
Rejestracja: 16.02.2005, 15:42

Re: Zakochać się...

Post autor: 88 »

Jak mocno musisz sie zmieniac, aby przypodobac sie drugiej osobie? Powiedz jej co do niej czujesz, przedstaw swoje watpliwosci... przedyskutujcie to... Badz naturalny, nawet szczerosc moze byc sztuczna... Nie zwazaj na kazde slowa... badz spontanincz... badz soba.
devitto
Szalony pismak
Posty: 531
Rejestracja: 14.10.2004, 21:05
Lokalizacja: Kutno

...

Post autor: devitto »

Cóż...
Przy naszym ostatnim spotkaniu, w poprzednią niedzielę, nie miałem zbyt humoru, aby rozmawiać z Nią o moim uczuciu... Poprostu - nie mogłem... a byłem na to gotowy - ale nie w tym momencie, nie w tym dniu... Porozmawialiśmy, owszem - ale nie o tym...
Po długim (jak zwykle) pożegnaniu (nie lubimy sie żegnać - najchętniej to byśmy tak sobie cały czas siedzieli i rozmawiali) - pojechałem do domu, z głową pełną myśli...
SMSowaliśmy, rozmawialiśmy przez telefon, aż do pewnego dnia - gdzieś w połowie tygodnia, napisała do mnie, że nienawidzi, jak ktoś ją oszukuje, intryguje i zabrania bezpodstawnie - napisałem, że mogę jej z pewnością pomóc - ona na to, iż nie - bo sam intryguje...
Stanalem jak glupi * nie wiedzialem co o tym myslec... Pytalem sie jej o co chodzi, co sie stalo * nic - bez slowa
Pare dni pozniej sie wydalo - dostala w koncu jakies SMSy - 7 smsów, niby od mojej mamy - dotyczące pamiętnego wypadku... zdziwiłem się - bo aż siedem? Co ona mogła tam napisać - moja Najdroższa napisała, iż było w nich zawarte, iż miałem wypadek i jakieś bla, bla, bla... nie dopytywałem - mama też nie chciała mi powiedzieć... :?
Co ciekawsze, smsy dotyczyły wydarzeń sprzed 2 tygodni - ale jako DATA WYSŁANIA, była to data o wiele bardziej bliższa... Dlatego się tak denerwowała - nie wiem, czemu - widocznie coś w nich było jeszcze zawarte... Nie wiem co - ale sie dowiem...
Potem się pogodzilismy - z jej inicjatywy zreszta - powiedziala, iz nie chce sie klocic przez drobiazgi...
Co o tym sądzicie? MUSZE Z NIĄ POGADAC JAK NAJWCZESNIEJ SIE DA... Ale co sie moglo stac w ten tydzien?
We are the champions!
Fighter
Szalony pismak
Posty: 884
Rejestracja: 20.12.2002, 01:18

Re: ...

Post autor: Fighter »

devitto pisze:Co o tym sądzicie? MUSZE Z NIĄ POGADAC JAK NAJWCZESNIEJ SIE DA... Ale co sie moglo stac w ten tydzien?
Nic nie sadze o tym, bo to sie robi jakies kolko rozancowe. A co ona jadla na sniadanie, a czy to ze wstala lewa noga a nie prawa ma jakies znaczenie ze wyslala dwa a nie trzy smsy. Czlowieku wiecej dystansu, a nie przejmujesz sie byle pierdolami.
Swoja droga to teraz byly "Swiatowe Rekolekcje" czemu nie wziales udzialu w nich razem ze swoja ukochana ??.
"Kto stawia sobie za cel doskonalosc, osiaga wiecej niz przecietnosc. Kto stawia sobie za cel przecietnosc, nie osiagnie nawet tyle"
JaQb
Szalony pismak
Posty: 539
Rejestracja: 30.09.2004, 15:35
Lokalizacja: SAn OK

Re: Zakochać się...

Post autor: JaQb »

Tak sobie myśle ze to dobry materiał na Książke.. moze nawet HIT
powiem Ci jedno, im dłuzej będzięsz zyl w tym stanie tym trudniej będzię Ci z nią kiedyś być.
przez wszystkie dni aż do skończenia świata..
jest przy Tobie Chrystus..
Nie bój się ..
devitto
Szalony pismak
Posty: 531
Rejestracja: 14.10.2004, 21:05
Lokalizacja: Kutno

Re: Zakochać się...

Post autor: devitto »

Swoja droga to teraz byly "Swiatowe Rekolekcje" czemu nie wziales udzialu w nich razem ze swoja ukochana ??.
A jak myślisz Fighter, z kim Ona je spędzała?

Ostatnio jest coraz fajniej :hihi: Ale nie chcę zapeszać dobrego nastroju :hihi:
We are the champions!
Byczek
Szalony pismak
Posty: 591
Rejestracja: 19.10.2004, 22:04
Lokalizacja: Pruszków

Re: Zakochać się...

Post autor: Byczek »

Chyba chopaki maja racje, im bardziej bedziesz sie w tym stanie pograzal tym trudniej bedzie w przyszlosci, ja to bym dostal (przepraszam za wyrazenie) pierdolca jak bym mial tak ganiać za jedna panna, no ale to jestem ja....
Niech kierunku nie wyznacza Ci horyzont, bo tak naprawdę
iść dokądkolwiek, to iść do nikąd
Piqs - X
Wspaniały
Posty: 2075
Rejestracja: 29.09.2002, 09:47
Płeć: kobieta

Re: Zakochać się...

Post autor: Piqs - X »

jeshcze wkrecw to babcie i bedzie telenowela jak w morde strzelil .. na jakim ty swiecie zyjesz? w Peru czy Brazyli ? Nazywas sie Miguel czy Pablo ?!..boze co za zycie...

ale co do smskow,to po czeesci sie z nim zgadzam,bo jak ja od swojej ukochanej nie dostane sygnalkow jak ja jej psuzcze to mnie juz cholera strzela :D
Yatamanka
Młody rozbrykany
Posty: 224
Rejestracja: 17.02.2005, 20:48
Lokalizacja: Łódź

...

Post autor: Yatamanka »

Ze względu na to że masa ludzi już na to odpowiedziała pewnie do mojej odpowiedzi nie dotrzesz... ale.... miłośc to baaaardzo ważne uczucie... Jeśli jesteś pewnien że to właśnie ta to <może się t wyda absurdalne lub taka odp juz tu padła> czekaj... Czas to najlepsze lekarstwo... Bądź przy niej.. kochaj ją i żyj tą miłością.... to że może to potrwać nie oznacza że nigdy się nie doczekasz... Nie wiem.. takie moje zdanie... Ja już nie czekam... przecze sama sobie... może i mó błąd... ale Ty go nie popełaniaj...
Nie nalezy mylic prawdy z opinia wiekszosci...
Piqs - X
Wspaniały
Posty: 2075
Rejestracja: 29.09.2002, 09:47
Płeć: kobieta

Re: Zakochać się...

Post autor: Piqs - X »

spox .. czekaj ;] .. tylko sie odkurzaj czasem :) wiesz, zeby sie nie zakurzyc bo to nie kulturalnie :D
devitto
Szalony pismak
Posty: 531
Rejestracja: 14.10.2004, 21:05
Lokalizacja: Kutno

...

Post autor: devitto »

Witam!
Dawno nie pisałem, to fakt - nawał pracy mnie do tego zmusił, nic innego :) Tym samym mam dużo do opowiadania...
Zaczęło się od tego, że ukradziono mi telefon komórkowy :emm: Nie było najgorszym faktem, że mi go skradziono, tylko to, iż potencjalnie najlepszy środek kontaktu z moją Najdroższą został unicestwiony... :emm: Przez dłuższy czas nie mogliśmy się ze sobą skontaktować - nie mialem jej numeru domowego - wszystko w komórce, a gdy byłem u niej w domu - nie zastałem jej (szkoła)...
Zdarzył się istny przypadek, który nazwałbym bardziej cudem, niż przypadkiem - zauważyłem ją po drugiej stronie ulicy, natychmiast do Niej podbiegłem, przegadaliśmy dłuższą ilość czasu, wziąłem od niej telefon domowy, i dzwoniliśmy do siebie...
Parę razy się spotkaliśmy...
Podczas jednego ze spotkań miałem jej powiedzieć prosto w oczy, co do Niej czuje - nie zrobiłem tego... Tchórz ze mnie, wiem... Poprostu nie mogłem - była w tym dniu taka szczęśliwa... W pewnym momencie jednak powiedziała, że jest jej zimno - przytuliłem ją, rzecz jasna... Po pewnym czasie z uśmiechem powiedziała, że ją "parzę" :) Niedługo później się pożegnaliśmy, ja będąc już w domu, napisałem do niej smska (komórkę już odzyskałem), czemu to niby ją tak parzę :) z ciekawości :) - ona na to, iż nie wiem, ale czuła moje pragnienie widzenia jej , co wzbudziło zkolei pragnienie u niej - ale przecież nie może myśleć o tym, bo ma chłopaka - dlaczego tak myśli (tak mnie spytała)? Ja na to, iż mam na ten temat zdanie, ale w tych okolicznościach nie mogę jej tego powiedzieć - jednak chciała się dowiedzieć, to jej napisałem - że skoro była kiedyś mną zainteresowana, podobnież nawet mnie już kiedyś kochała (potem powiedziała, że tylko się jej tak zdawało, ale ja nie uważam miłości za coś tak szybko przemijającego, wiec tego nie przyjalem do wiadomosci), to najprawdopodobniej podswiadomie coś do mnie czuje i mnie kocha - czyny jedno (chłopak) - rozum i serce drugie (ja)... Tak jej napisałem :nom: następnego dnia się nie odzywała... jeszcze następnego - też nie... Już bałem się, że ją straciłem, że się poprostu obraziła... zadzwoniłem do niej jednak - okazało się tylko, że nie ma pieniędzy na karcie :P - jaka ulga :) i nie wiedzieć czemu, teraz jak gadamy przez telefon, tak fajniej się z nią rozmawia - tak przyjemniej :) Niewiem, czy to sprawka tego, ale może? :)
W długi weekend wybieram się z nią na wycieczkę rowerową w piękne zakątki okolic naszego miasta :) Chcę z nią spędzać jak najwięcej czasu - aby wiedziała, że moje uczucie jest naprawdę wielkie...
We are the champions!
SkaTe_GirL
Prawie autorytet
Posty: 2969
Rejestracja: 24.06.2003, 17:28
Płeć: kobieta
Lokalizacja: NY! :D

Re: Zakochać się...

Post autor: SkaTe_GirL »

normalnie jakbym czytala ksiazke z cyklu dla mlodziezy ; -P

probuj probuj devitto moze wrescie bedziecie kiedys razem
Kurde ta dziewczyna ma szczescie (nietypowe) ze ktos ma dla niej tak mocne uczucia ; -)
Podpisuj Dni Imieniem Swym.!
Krolujesz Im.!
;)
JaGaKi
Człowiek czynu
Posty: 1257
Rejestracja: 09.05.2005, 23:41
Lokalizacja: Nowa Huta:)

Re: Zakochać się...

Post autor: JaGaKi »

Sorry, ale czasami to potrafi być przekleństwem... gdy ktoś cię kocha a ty nie chcesz tej miłości.. wtedy jest bardzo źle :(
Czy jestem gejem, metalem lubiącym musli czarnoskórym polaninem - nie tolerujesz mnie - nie masz mego szacunku!
=MiLi=
Wspaniała
Posty: 4384
Rejestracja: 30.01.2005, 21:42
Płeć: kobieta
Lokalizacja: ŁóDź

Re: Zakochać się...

Post autor: =MiLi= »

JaGaKi pisze:Sorry, ale czasami to potrafi być przekleństwem... gdy ktoś cię kocha a ty nie chcesz tej miłości.. wtedy jest bardzo źle :(
Dokładnie... masz 100% racji :(
22.09.2007 Nasz Ślub :*
06.07.2008 Nela Natalia :*
29.02.2012 Inga Patrycja :*
ODPOWIEDZ