Zakochać się...
-
- Szalony pismak
- Posty: 884
- Rejestracja: 20.12.2002, 01:18
Re: Zakochać się...
Spytaj ja co ona tak naprawde czuje do swojego faceta.
Spytaj ja co ona tak naprawde chce od zycia.
Spytaj ja co ona tak naprawde mysli o tobie.
Czasem kiedy zwiazek staje na rozdrozu, nalezy pujsc w inne strony.
Spytaj ja co ona tak naprawde chce od zycia.
Spytaj ja co ona tak naprawde mysli o tobie.
Czasem kiedy zwiazek staje na rozdrozu, nalezy pujsc w inne strony.
"Kto stawia sobie za cel doskonalosc, osiaga wiecej niz przecietnosc. Kto stawia sobie za cel przecietnosc, nie osiagnie nawet tyle"
-
- Szalony pismak
- Posty: 531
- Rejestracja: 14.10.2004, 21:05
- Lokalizacja: Kutno
...
Inaczej, spytam się ją jednak kiedyś indziej - rozchorowałem się... a raczej miałem przeziębienie, ale moi rodzice kategorycznie uznali, że wychodzenia poza obręb domu - niet! Dlaczego?
Spotkam się z Nią jednak już niebawem... Tylko, że jak ja wytrzymam te parę dni bez Niej?
Swoją drogą, muszę coś wymyśleć na Walentynki... Wiem, że z pewnością spotkanie w tym dniu będzie prawie nierealne (chyba, że Jej chłopak okaże się już tak naprawdę szumny i zapomni o 14 lutym )... Ale inne formy zostają - prezenty przez gońca, listy.... Muszę coś wymyśleć...
Tylko co?
Spotkam się z Nią jednak już niebawem... Tylko, że jak ja wytrzymam te parę dni bez Niej?
Swoją drogą, muszę coś wymyśleć na Walentynki... Wiem, że z pewnością spotkanie w tym dniu będzie prawie nierealne (chyba, że Jej chłopak okaże się już tak naprawdę szumny i zapomni o 14 lutym )... Ale inne formy zostają - prezenty przez gońca, listy.... Muszę coś wymyśleć...
Tylko co?
We are the champions!
-
- Capo di Tutti Capi
- Posty: 1488
- Rejestracja: 01.06.2003, 21:47
- Lokalizacja: Chicago
Re: Zakochać się...
100 róż w jej pokoju... jakby wyszła z domu i wróciła dopiero późno wieczorem to byłoby super. Bo wtedy można właśnie przez gońca posłać kwiaty...
Veni Vidi Vici
-
- Szalony pismak
- Posty: 531
- Rejestracja: 14.10.2004, 21:05
- Lokalizacja: Kutno
...
Ah, te wspomnienia...
Bardzo podobną rzecz chciałem zrobić, jak byłem z Nią w Rosji, z wyjazdem artystycznym ze Szkoły Muzycznej... Już wtedy zrozumiałem, ze chyba coś do Niej czuję...
Kiedy był czas wolny, orientowałem się w cenie czerwonych i białych róż - i przyznam, że zatkało mnie - w Rosji róże kosztują 8-, do 10-krotnie mniej niż w Polsce (okolice 40 groszy za dużą róże )... Chciałem kupić Jej dokładnie 101 róż ... niestety, obydwoje się źle czuliśmy w ostatnim dniu wyjazdu i obydwoje przesiedzieliśmy ten dzionek w pokoiku hotelowym... zresztą, nie my sami... No i pomysł nie wypalił...
Ale teraz... hm, jestem tylko ciekaw, co by na to powiedzieli Jej rodzice...
Pomyślę nad tym... Bo to mi się wydaje bardzo ciekawe...
Czy ktoś ma jeszcze inny pomysł?
Dzięki, Wang!
Bardzo podobną rzecz chciałem zrobić, jak byłem z Nią w Rosji, z wyjazdem artystycznym ze Szkoły Muzycznej... Już wtedy zrozumiałem, ze chyba coś do Niej czuję...
Kiedy był czas wolny, orientowałem się w cenie czerwonych i białych róż - i przyznam, że zatkało mnie - w Rosji róże kosztują 8-, do 10-krotnie mniej niż w Polsce (okolice 40 groszy za dużą róże )... Chciałem kupić Jej dokładnie 101 róż ... niestety, obydwoje się źle czuliśmy w ostatnim dniu wyjazdu i obydwoje przesiedzieliśmy ten dzionek w pokoiku hotelowym... zresztą, nie my sami... No i pomysł nie wypalił...
Ale teraz... hm, jestem tylko ciekaw, co by na to powiedzieli Jej rodzice...
Pomyślę nad tym... Bo to mi się wydaje bardzo ciekawe...
Czy ktoś ma jeszcze inny pomysł?
Dzięki, Wang!
We are the champions!
-
- Szalony pismak
- Posty: 884
- Rejestracja: 20.12.2002, 01:18
Re: Zakochać się...
Piszesz ze chory jestes i o ile pamietam dobrze to ty ja odwiedzales gdy zle sie czula. Ona tez cie odwiedzila ??. Z czystej ciekawosci, a nie zlosci.
Co do walentynki to tez musze cos wymyslic. Tylko ze u mnie jest o tyle latwiej ze jestesmy para, u ciebie to jednak inna sytuacja i masz gorzej.
Co do walentynki to tez musze cos wymyslic. Tylko ze u mnie jest o tyle latwiej ze jestesmy para, u ciebie to jednak inna sytuacja i masz gorzej.
"Kto stawia sobie za cel doskonalosc, osiaga wiecej niz przecietnosc. Kto stawia sobie za cel przecietnosc, nie osiagnie nawet tyle"
-
- Młody aktywny
- Posty: 17
- Rejestracja: 12.06.2003, 14:59
Re: Zakochać się...
[...]
Ostatnio zmieniony 25.12.2008, 02:09 przez Mintro, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- Morphlorchack
- Posty: 6351
- Rejestracja: 30.08.2002, 11:21
- Płeć: mężczyzna
- Lokalizacja: Łódź
- Kontakt:
Re: Zakochać się...
o walentynkach panowie (i panie) to w innym topicu
ps. ja w tym roku problemu z walentynkami nie mam... zimny drań jestem ; - )
ps. ja w tym roku problemu z walentynkami nie mam... zimny drań jestem ; - )
Niestety rzadko koło zdarzeń, obraca siła naszych marzeń.
:: // https://www.readyforboarding.pl
:: // me? https://pawel.florczak.info
:: // https://www.readyforboarding.pl
:: // me? https://pawel.florczak.info
-
- Młody aktywny
- Posty: 184
- Rejestracja: 07.02.2005, 20:43
- Lokalizacja: Piła
Re: Zakochać się...
No przeczytałem ten temat i nie jestem prorokiem, ale chyba bys musiał zaczac działac jak to ujales bardziej hardcorowo. Od niewiadomo jak dawna starasz się o nią, a ona i tak trzyma się kurczowo tamtego gościa. Moze czeka na bardziej zdecydowany krok. To bardziej optymistyczna opcja. Jest tez wersja pesymistyczna: Laska się Toba bawi, i nie mow "nie" bo mozesz sie jeszcze na cos przydac. Niestety, znam takie przypadki. Obym nie mial racji, zycze Ci powodzenia, ale coś mi tu nie gra. Za długo to trwa. Chociaż, kto wie, kobiet się nie zrozumie.
-
- Szalony pismak
- Posty: 591
- Rejestracja: 19.10.2004, 22:04
- Lokalizacja: Pruszków
Re: Zakochać się...
Nigdy nie bylem dobry w sprawach walentynek (nie bardzo lubie to swieto), ale mysle ze moglbys zapewnic Jej caly dzien pelen wrażeń, tak zebyscie sie nie nudzili, kup Jej cos skromnego (nie kupuj za duzo i za drogo, bo mozesz w koncu kupić Ją), kino jest spoko, potem moze byc najzwyklejszy spacer.
Co chcesz to wymysl, masz w koncu łeb jak sklep, tylko zebyscie sie nie nudzili!
Co chcesz to wymysl, masz w koncu łeb jak sklep, tylko zebyscie sie nie nudzili!
Niech kierunku nie wyznacza Ci horyzont, bo tak naprawdę
iść dokądkolwiek, to iść do nikąd
iść dokądkolwiek, to iść do nikąd
-
- Tuningowiec
- Posty: 3122
- Rejestracja: 28.02.2004, 23:44
- Lokalizacja: 51°47'N 19°27'E
Re: Zakochać się...
Chłopaki jeżeli chodzi o walentynki to są już w innym topicu więc... piszcie tam gdzie trza
Ford Mondeo mk1 Ghia RS1800 115KM
-
- Szalony pismak
- Posty: 531
- Rejestracja: 14.10.2004, 21:05
- Lokalizacja: Kutno
...
Jutro ten przytłaczający dzień...
Wiesz, Byczek, już widzę, jak zapewniam jej dzień pełen wrażeń - tym bardziej, że ja będę sam, a Ona chodzić gdzieś ze swoim chłopakiem...
Cóż, mogłem się tego spodziewać i nie robić sobie nadzieji na ten nadzieji... Nigdy nie odgrywał on u mnie dużego znaczenia, a teraz - kiedy nabrał, no to nie mam zbyt ciekawych wspomnień...
Choć nie powiem, ten dzień trochę nas zbliżył. Wczoraj, kiedy się z Nią widziałem, odczułem, że jest mi już bliższa... I to z pewnością nie było błędne odczucie...
Ale co tam - najbliższe, polskie święto zakochanych jest 22 VI (bodajże wtedy, nie jestem pewien - jak nie, to niech mnie ktoś z błędu wyprowadzi - Noc Kupały, to chyba 22 VI ). A wcześniej rocznica naszego poznania się - 3 VI.
Coraz bardziej odczuwam, jak bardzo Ją kocham!
Eh, nie wiem, co by się musiało jutro wydarzyć, bym uznał to za miły dzień
Wiesz, Byczek, już widzę, jak zapewniam jej dzień pełen wrażeń - tym bardziej, że ja będę sam, a Ona chodzić gdzieś ze swoim chłopakiem...
Cóż, mogłem się tego spodziewać i nie robić sobie nadzieji na ten nadzieji... Nigdy nie odgrywał on u mnie dużego znaczenia, a teraz - kiedy nabrał, no to nie mam zbyt ciekawych wspomnień...
Choć nie powiem, ten dzień trochę nas zbliżył. Wczoraj, kiedy się z Nią widziałem, odczułem, że jest mi już bliższa... I to z pewnością nie było błędne odczucie...
Ale co tam - najbliższe, polskie święto zakochanych jest 22 VI (bodajże wtedy, nie jestem pewien - jak nie, to niech mnie ktoś z błędu wyprowadzi - Noc Kupały, to chyba 22 VI ). A wcześniej rocznica naszego poznania się - 3 VI.
Coraz bardziej odczuwam, jak bardzo Ją kocham!
Eh, nie wiem, co by się musiało jutro wydarzyć, bym uznał to za miły dzień
We are the champions!
-
- Szalony pismak
- Posty: 591
- Rejestracja: 19.10.2004, 22:04
- Lokalizacja: Pruszków
Re: Zakochać się...
Spoko moze jakas niespodzianka? Wiesz Jej chlopak do cymbal wiec zawsze moze jakas akcje odwalic, wtedy z wielkim placzem przyleci do Ciebie i gotowe! Czy podobna mysl nie przebiegla Ci przez glowe?
A swoja droga, jak juz bedziecie razem, to bedziesz mial duzo okazji do swietowania tego dnia, jeszcze nie raz Jej powiesz ze Ja kochasz, a Ona odwzajemni to uczucie...
A swoja droga, jak juz bedziecie razem, to bedziesz mial duzo okazji do swietowania tego dnia, jeszcze nie raz Jej powiesz ze Ja kochasz, a Ona odwzajemni to uczucie...
Niech kierunku nie wyznacza Ci horyzont, bo tak naprawdę
iść dokądkolwiek, to iść do nikąd
iść dokądkolwiek, to iść do nikąd
-
- Szalony pismak
- Posty: 531
- Rejestracja: 14.10.2004, 21:05
- Lokalizacja: Kutno
...
Dzisiaj się z nią widziałem...
Od tego trzeba zacząć, że jak przyszedłem o umówionej godzinie, minąłem się z Jej chłopakiem, ale mniejsza o to...
Była wesoła, szczęśliwa ... ogólnie i krótko rzecz biorąc - zadowolona. Z początku pogadaliśmy o nauce (taki był oficjalny cel tej wizyty), potem zeszliśmy na tematy ogólne, dochodząc oczywiście do tematów nam bliższych - aczkolwiek, nie bardzo bliskich (rzadko rozmawiamy o NAS, jest to dla nas taki "mały temat tabu")
Ogólnie, gdy się z Nią ostatnio widuję, z początku wydaje się inna, niż przy pożegnaniu... W trakcie naszego ostatniego spotkania, najprawdopodobniej zapomniała się i położyła mi na chwilę głowę na ramieniu (co robiła tylko przy swoim chłopaku), bawiła się... Nasze spotkania upływają w bardzo przyjemnej atmosferze... A kończą w super przyjemnej, kiedy już zaczynamy mówić obydwoje zdrobniale (z reguły to ja do niej mówię tylko zdrobniale, czasem cukierkowato )
Coz jednak moge teraz zrobic, aby nas do siebie jeszcze bardziej zbliżyc? Kiedyś smsowaliśmy do siebie, co byśmy zrobili, gdybym ja albo ona się pocałowali - ja odpowiedzialem, że odwzajemnilbym to, ona - ze odtracilaby to, ze względu na chłopaka...
Rozumiem ją, rzecz jasna... Jest wierna...
Ale co ja mogę teraz zrobic? Pomozcie...
Od tego trzeba zacząć, że jak przyszedłem o umówionej godzinie, minąłem się z Jej chłopakiem, ale mniejsza o to...
Była wesoła, szczęśliwa ... ogólnie i krótko rzecz biorąc - zadowolona. Z początku pogadaliśmy o nauce (taki był oficjalny cel tej wizyty), potem zeszliśmy na tematy ogólne, dochodząc oczywiście do tematów nam bliższych - aczkolwiek, nie bardzo bliskich (rzadko rozmawiamy o NAS, jest to dla nas taki "mały temat tabu")
Ogólnie, gdy się z Nią ostatnio widuję, z początku wydaje się inna, niż przy pożegnaniu... W trakcie naszego ostatniego spotkania, najprawdopodobniej zapomniała się i położyła mi na chwilę głowę na ramieniu (co robiła tylko przy swoim chłopaku), bawiła się... Nasze spotkania upływają w bardzo przyjemnej atmosferze... A kończą w super przyjemnej, kiedy już zaczynamy mówić obydwoje zdrobniale (z reguły to ja do niej mówię tylko zdrobniale, czasem cukierkowato )
Coz jednak moge teraz zrobic, aby nas do siebie jeszcze bardziej zbliżyc? Kiedyś smsowaliśmy do siebie, co byśmy zrobili, gdybym ja albo ona się pocałowali - ja odpowiedzialem, że odwzajemnilbym to, ona - ze odtracilaby to, ze względu na chłopaka...
Rozumiem ją, rzecz jasna... Jest wierna...
Ale co ja mogę teraz zrobic? Pomozcie...
We are the champions!
-
- Człowiek czynu
- Posty: 1368
- Rejestracja: 27.09.2002, 20:21
- Lokalizacja: Poznań
- Kontakt:
Re: Zakochać się...
jak to się mówi krocz drogą prosto aż do celu... spotykajcie sie coraz czesciej... wysylaj jej smsy niech widzi ze bardzo ci na niej zalezy niech zauwazy ze jestes lepszy od jej chlopaka... bo tak najczesciej jest ze chlopak gdy juz osiagnie cel przestaje sie starać... a ty się nie poddawaj... rozmawiaj z nią szczerze wysłuchaj ją zawsze.. no i zabieraj ją w jakieś urocze miejsca...
-
- Szalony pismak
- Posty: 591
- Rejestracja: 19.10.2004, 22:04
- Lokalizacja: Pruszków
Re: Zakochać się...
Swiete slowa Plagiatt, swiete slowa! Ja bym chyba zwariowal jakbym mial przy swoim boku kogos takiego jak Ona, a nie mogl bym byc z Nia! Chyba pozostaje cierpliwie dazyc do wyznaczonego uprzednio celu, szczebel po szczeblu na sam szczyt uczuciowej drabiny...
Niech kierunku nie wyznacza Ci horyzont, bo tak naprawdę
iść dokądkolwiek, to iść do nikąd
iść dokądkolwiek, to iść do nikąd
-
- Szalony pismak
- Posty: 884
- Rejestracja: 20.12.2002, 01:18
Re: Zakochać się...
Wiesz jesli bedziesz dalej wzdychal zamiast cos konkretnego robic, to zostaniesz tylko przy marzeniach.
"Kto stawia sobie za cel doskonalosc, osiaga wiecej niz przecietnosc. Kto stawia sobie za cel przecietnosc, nie osiagnie nawet tyle"
-
- Szalony pismak
- Posty: 531
- Rejestracja: 14.10.2004, 21:05
- Lokalizacja: Kutno
...
Wczoraj Ona razem ze swoim chłopakiem poszła do parku bałwana lepić...
I nie byłoby to nic złego, gdyby nie to, że do domu wróciła cała mokra od śniegu, a wieczorkiem to już kichała - ogólnie, rozchorowała się...
Jej chłopaka zrozumieć nie mogę, że nie postarał się o Jej zdrowie... parę mi słów na usta mi się nasuwa, żeby mu powiedzieć, ale cóż - jestem z reguły pacyfistą...
Jutro ją odwiedzę... prosto, jak wrócę od lekarza, idę do kwiaciarni, kupię Jej róże, jakąś ładną kartkę, napiszę coś ładnego dla Niej i Ją odwiedzę... A co?
Ostatnio coś mi się jednak myśli, że Jej chłopak coś jednak podejrzewa, ale jest poprostu strasznie pewny siebie... Jeśli tak - to już niedługo nie będzie taki pewny... Coś muszę zrobić... Coś muszę zrobić! Tylko co? Muszę pomyśleć...
A może Wy mi pomożecie?
I nie byłoby to nic złego, gdyby nie to, że do domu wróciła cała mokra od śniegu, a wieczorkiem to już kichała - ogólnie, rozchorowała się...
Jej chłopaka zrozumieć nie mogę, że nie postarał się o Jej zdrowie... parę mi słów na usta mi się nasuwa, żeby mu powiedzieć, ale cóż - jestem z reguły pacyfistą...
Jutro ją odwiedzę... prosto, jak wrócę od lekarza, idę do kwiaciarni, kupię Jej róże, jakąś ładną kartkę, napiszę coś ładnego dla Niej i Ją odwiedzę... A co?
Ostatnio coś mi się jednak myśli, że Jej chłopak coś jednak podejrzewa, ale jest poprostu strasznie pewny siebie... Jeśli tak - to już niedługo nie będzie taki pewny... Coś muszę zrobić... Coś muszę zrobić! Tylko co? Muszę pomyśleć...
A może Wy mi pomożecie?
We are the champions!
-
- Szalony pismak
- Posty: 884
- Rejestracja: 20.12.2002, 01:18
Re: ...
No wreszcie piszesz do rzeczy. Sam na pewno cos wymyslisz, znasz ja najlepiej wiec wiesz mniejwiecej co po czym mozesz sie spodziewac.devitto pisze:Jutro ją odwiedzę... prosto, jak wrócę od lekarza, idę do kwiaciarni, kupię Jej róże, jakąś ładną kartkę, napiszę coś ładnego dla Niej i Ją odwiedzę... A co?
Ostatnio coś mi się jednak myśli, że Jej chłopak coś jednak podejrzewa, ale jest poprostu strasznie pewny siebie... Jeśli tak - to już niedługo nie będzie taki pewny... Coś muszę zrobić... Coś muszę zrobić! Tylko co? Muszę pomyśleć...
A może Wy mi pomożecie?
Glowa do gory i do boju
"Kto stawia sobie za cel doskonalosc, osiaga wiecej niz przecietnosc. Kto stawia sobie za cel przecietnosc, nie osiagnie nawet tyle"