Książki jakie czytacie w wolnych chwilach, wieczorami, do poduszki, jadąc autobusem... Wszystko o czasopismach i prasie codziennej. Jednym słowem lektura jak się czyta ;-]
Trylogia o kapitanie Nemo J. Verne'a - to polecam szczególnie, poza tym pierwsza część serii Świat Dysku T. Prachetta - Kolor Magii. Nie mogę polecić całej serii, bo dopiero noszę się z zamiarem kupna następnych części
No i najlepsze, co czytałem - Forrest Gump. Książka co najmniej tak dobra jak film, jeżeli ktoś oglądał Tyle że książka zawiera z 2 razy więcej przygód Forresta Gorąco polecam.
Nie narzekam, chociaż jestem niższy niż Clint Eastwood
Chociaż nigdy nie dołączę do grona kulturystów
Chociaż nie znam setek przysłów , nie narzekam
Bo fruzie wolą optymistów
Kubuś pisze:No i najlepsze, co czytałem - Forrest Gump. Książka co najmniej tak dobra jak film, jeżeli ktoś oglądał :wink: Tyle że książka zawiera z 2 razy więcej przygód Forresta :) Gorąco polecam.
Co to Pratchetta - nie lubię fantastyki ani nic... <:
Ale niebujrzaby! Bo zaraz wypuszczą sequel (?) Gumpa. ;-P
Książki czy filmu ? Książki są już dwie, więc byłaby trzecia część Z chęcią bym przeczytał Zresztą obojętne, czy film, czy książka, na pewno obejrze/przeczytam
Nie narzekam, chociaż jestem niższy niż Clint Eastwood
Chociaż nigdy nie dołączę do grona kulturystów
Chociaż nie znam setek przysłów , nie narzekam
Bo fruzie wolą optymistów
..o niechcianej ciąży zgwałconej dziewczyny, jej odkrywaniu macierzyństwa, celu życia i matczynej miłości. A wszystko to otoczone problemami. Chyba tyle, hm?
Phantom to określił jakby... bez uczuć. Dla mnie te trzy książki są bardzo ważne. Wszystkie opowiadają o życiu, o tym, jak żyć i w ogóle... Takie skarbnice mądrości.
1. Dorota Terakowska, "Ono"
Ta pierwsza? Tytułowe Ono jest owocem gwałtu. Dziewczyna jest młoda, niby ma całe życie przed sobą, a jednak jest taka... zmarnowana? (Pisze w swoim pamiętniku: "Oni mają chociaż swoją muzykę. A ja żadnej nie lubię aż tak bardzo, żeby jej słuchać od rana do nocy. Oni mają swoją niechęć do siebie, a ja nikogo nie kocham, ani nawet nie lubię na tyle, żeby cokolwiek czuć. Złotko ma mamę, Barbie i pokemony. Mama ma telewizor i totolotka. Tata ma swoje książki i płyty. A ja nie mam nic. Nawet marzenia mam takie same jak wszyscy i tak jak wszystkim nigdy się nie spełniają. Moje marzenia nie sięgają dalej niż do spotkania kogoś, nie wiem kogo, ale kogoś takiego, żeby po tym spotkaniu wszystko się odmieniło.") Pragnie zmienić coś w swoim życiu, ale nie wie, w jaki sposób. Pomaga jej w tym Ono. Dzięki temu dziecku, które nosi i nad którego usunięciem się zastanawia, odkrywa piękno życia. Bo gdy je usunie, to zniknie jeden problem, prawda? Ale odkrywa, że nosi w sobie człowieka. I jeśli nie da mu szansy na życie, to ono nigdy nie usłyszy śpiewu ptaków, nie ujrzy kwitnących drzew, nie... I sama odkrywa życie, w którym się zakochuje.
Książki nie sposób opisać - wg mnie jest niesamowita. Spróbuj i przeczytaj ją. Na pewno nie zaszkodzi. (; Co najwyżej powiesz: nie podobała mi się.
Druga i trzecia także są o życiu. W sumie może i kolejność jest dobra... Najpierw uświadomisz sobie, że warto żyć ("Ono"), potem, jak korzystać z tego życia ("Momo"), a na koniec - jak w tym wszystkim nie zwariować ("Weronika...").
2. Michael Ende, "Momo"
Bo Momo jest pewną dziewczynką, a cała książka o czasie. W sumie jej treść jest dosyć niezwykła, nierealna, a nawet dziecinna, lecz nie jest to książka dla dzieci - trzeba się w nią zagłębić, bo w tych wszystkich przyjemnych historyjkach ukryte są prawdy. Bo spójrz na swoje życie. Chodzisz do szkoły, żeby się uczyć. Uczysz się, żeby zdobyć dobrą pracę. Zdobywasz dobrą pracę dla pieniędzy. Masz ich coraz więcej i więcej. I pracujesz także - więcej. I na co to wszystko? Nawet nie masz czasu na to, by coś z tymi pieniędzmi zrobić, bo albo jesteś w pracy, albo jesteś zmęczona [po pracy]. Autor, Michael Ende, przygląda się temu problemowi głębiej... I myślę, że powinna to być obowiązkowa lektura dla wielu biznesmenów i innych pracoholików, by spojrzeli na swoje życie, które przecieka im między palcami, a w którym oni się gubią.
3. Paulo Coelho, "Weronika postanawia umrzeć"
Ostatnia z książek wydaje się być o życie. Prawda? A jednak nie do końca tak jest. Autor przez pryzmat życie, a może za jej pomocą, stara się nam pokazać wartość życia. Mówi także o normalności i nienormalności. Bo sądzę, że każdy z nas czuł się kiedyś "Trochę tak, jakbyś znalazła się w obcym kraju – widzisz wszystko, pojmujesz, co się wokół ciebie dzieje, ale nie potrafisz się porozumieć i uzyskać znikąd pomocy, bo nie mówisz językiem tubylców" (cytat z książki).
Znajomi mówili mi, że książka ma fantastyczne zakończenie. Więc 25% szans na to, że przeżyje, wyjdzie i będzie wiodła długie i szczęśliwe życie; 25% na to, że wyjdzie w nadziei takiego życia, ale umrze; 25% na to, że pozostanie tam, gdzie jest oraz 25% że w tym miejscu umrze. Można jeszcze się rozdrabniać, ale wszystkie możliwości będą do siebie podobne. I takie będzie zakończenie. Jedną z tych możliwości. Ale trzeba przebrnąć przez całą książkę, by zrozumieć jej bohaterkę i jednocześnie przyjrzeć się samemu sobie, aby potem nawet się wzruszyć na sam koniec, bo autor dostrzegł w tej sytuacji piękne rozwiązanie, którego powinien trzymać się każdy z nas... Tak myślę. Zresztą: o tej książce nie potrafię pisać, ale także gorąco polecam. (: I na zachętę przytoczę pewien fragment: " - Opowiem ci pewną historię – ciągnęła Zedka. – Raz pewien potężny czarnoksiężnik, chcąc zniszczyć królestwo, wlał magiczny płyn do studni, z której czerpali wszyscy mieszkańcy. Ktokolwiek napił się tej wody, stawał się szalony.
Następnego ranka wszyscy mieszkańcy napili się ze studni i każdy z nich popadł w obłęd, z wyjątkiem króla i rodziny królewskiej, która miała własną studnię, a do niej czarnoksiężnik nie zdołał dotrzeć. Zaniepokojony król próbował opanować sytuację, wydając szereg dekretów, które miały poprawić bezpieczeństwo i stan zdrowia mieszkańców, jednak strażnicy i inspektorzy, którzy również napili się zatrutej wody, uznali dekrety za absurdalne i wcale nie zamierzali ich wypełniać.
Gdy do poddanych dotarła wieść o królewskich dekretach, doszli do wniosku, że ich władca oszalał i głośno protestując, udali się pod pałac, domagając się jego abdykacji.
Zdesperowany król gotów był już opuścić tron, ale królowa powstrzymała go słowami: „Chodźmy teraz i my napić się wody. Wtedy staniemy się tacy, jak oni”.
I tak też uczynili. Kiedy to król i królowa napili się wody szaleństwa, natychmiast zaczęli mówić od rzeczy. Wówczas poddani zaczęli go głośno żałować. Skoro król zaczął przemawiać tak mądrze, dlaczego nie zostawić rządów w jego rękach?
I spokój znów zapanował w królestwie, choć ludzie zachowywali się w nim całkiem inaczej niż mieszkańcy ościennych krajów. Zaś król panował aż do końca swoich dni.
(...) Ludzie, którzy napili się z zatrutej studni. (...) Uważają się za normalnych, bo wszyscy robią to samo."
Hmmm, może i obowiązkowo, ale nie za bardzo z przyjemnością. Uwarzam, że Tolkien jest trochę przereklamowany. Faktycznie książki są fajne, z olbrzymim światem, ciekawymi bohaterami itd., ale śmieszy mnie jak ktoś mówi, że czyta fantastykę, a na pytenie "A co przeczytałeś", odpowiada - "jak to co?? Tolkiena". I na tym się kończy. Ludzie pomyślcie trochę nad tym
Shyduo w pewnym sensie masz rację, ale mnie bardziej chodziło o to, że jest to najbardziej znany pisarz fantasy i ktoś kto czyta fantastykę i uważa się za jej fana to powinien znać jego książki.
A co do ludzi o których mówisz to rzeczywiście jest to dosyć żenujące.
a ja polecam wszystkim "ucieczke Natana" Johna Gilstrapa... czytalam to juz kilka razy i jesczez mam zamiar zrobic tyo nie raz...
A z takich raczej dla mlodziezy polecam "Ala Makota" i wszystkie z tej serii "ucho od śledzia" "Mala Ksiezniczka" "stawiam na Tolka banana" (ktoz o nim nie slyszal?;):P )
Dla nastolatek? Ksiazki Małgorzaty Budzyńskiej (Ala Makota &spolka) ; Krystyny Siesickiej (polecam Jezioro osobliwości) ; Małgorzaty Musierowicz... Poza tym moze byc Dziennik Bridget Jones (helen Fielding) i Nigdy w życiu (Katarzyna Grochola)...
A poza tym to z lektur bardzo mi sie podobala ksiazka Kamienie na szaniec
Miłość jest zawsze nowa. I bez względu na to, czy w życiu kochamy raz, dwa, czy dziesięć razy, zawsze stajemy w obliczu nieznanego. Paulo Coelho
Teraz czytam dwie ksiazki na raz, Janusza L. Wiśniewskiego "Los powtorzony" i Daniel Senderek "[SMS] Słowa Mają Siłę"! Obydwie ksiazki swietne, ale co kto lubi!
Niech kierunku nie wyznacza Ci horyzont, bo tak naprawdę
iść dokądkolwiek, to iść do nikąd
"Imię rózy" Umberto Eco a z lżejszych i o podobnej tematyce to polecam "Kod Leonardo Da Vinci" Dana Browna.Aha jeszcze "Mafia" nie pamiętam autora,doskonała,oparta na faktach książka o lojalności,honorze i przyjaźni.
Ja TaKżE PoLeCaM "kOd LeOnArDa Da ViNcI" KsIąŻkA JeSt ZaJeBiOtYcZn*...
OpRóCz TeGo WsZyStKiE KsIąŻkI HaRLaNa CoBeNa... DlA MnIe MiOdZiK... (gatunek: takie jakieś thrillery kryminalne czy cuś podobnego )
"Prawdziwa miłość przenika tajemnice i samotność kochanej osoby, pozwalając jej zachować swoje sekrety i pozostawia jej wewnętrzną wolność."