Przyjaźń między kobietą a meżczyzną - czy jest to możliwe?

Każdego z nas nurtuja pytania i dylematy o których trudno myśleć, a co dopiero głośno rozmawiać. I to jest własnie odpowiednie miejsce na poruszanie trudnych, nurtujących Was tematów, także tabu. Żadnych ograniczeń moralno-etycznych!

Możliwe?

Tak
17
68%
Nie
8
32%
 
Liczba głosów: 25

Kubuś
Młody rozbrykany
Posty: 445
Rejestracja: 16.01.2005, 19:05
Lokalizacja: Ełk

Re: Przyjaźń między kobietą a meżczyzną - czy jest to możliwe?

Post autor: Kubuś »

stefan: może nie podobali się sobie w sensie fizycznym? To jest przecież niezbędne w miłości...
Nie narzekam, chociaż jestem niższy niż Clint Eastwood
Chociaż nigdy nie dołączę do grona kulturystów
Chociaż nie znam setek przysłów , nie narzekam
Bo fruzie wolą optymistów :wink:
stefan
pogromca twarożków
Posty: 1380
Rejestracja: 10.01.2005, 20:56
Lokalizacja: Bielsko - Biała

Re: Przyjaźń między kobietą a meżczyzną - czy jest to możliwe?

Post autor: stefan »

Kubuś: zdecydować się na związek z kimś do kogo nie czuje się mięty? dla mnie dziwne...
ylka
Człowiek czynu
Posty: 1122
Rejestracja: 30.07.2003, 22:37
Płeć: kobieta
Lokalizacja: Warszawa

Re: Przyjaźń między kobietą a meżczyzną - czy jest to możliwe?

Post autor: ylka »

stefan pisze:powiedz Ylka - skoro jesteście przyjaciółmi, to czemu właściwie zerwaliście?
chorela. to już trzeci temat, w którym prześladuje mnie pan Stefan... ;-P

ekhm... *odchrząka* ...odpowiadam!
zerwaliśmy ze sobą jedynie więzi nas łączące na poziomie 'chłopak i dziewczyna' - zero takich relacji. a co za tym szło, także całowanie się, i temu podobne atrybuty... ;p bo przytulamy się i czasem trzymamy za ręce, jak przyjaciele. tak, oboje się sobie podobamy, on nadal nalega na mój powrót, ale ja po prostu wiem, że to nie jest chłopak dla mnie. nie chcę mówić, dlaczego, ale po prostu nie i koniec.
byliśmy jak cebula. (; [bo cebula ma warstwy] ogólnikowo: pierwszą było koleżeństwo, drugą przyjaźń, trzecią - związek jako taki. zdjęliśmy tę trzecią, a przyjaźń pozostała.
zresztą - czy to ważne, dlaczego? hmm... może. ale moja sytuacja życiowa nie jest tematem tej dyskusji... <:

zresztą! co ma jedno do drugiego? "skoro jesteście przyjaciółmi, to czemu właściwie zerwaliście?" zerwanie, bo zerwanie, a przyjaźń pozostała. kropka! <:
(to pytanie brzmi tak, jakby całą istotą związku damsko - męskiego była przyjaźń; problem pojawiłby się dopiero wtedy, gdyby pytanie mogło brzmieć następująco: "skoro się kochacie, to dlaczego ze sobą zerwaliście?")

i po co ja się tłumaczę... ;-p
smile like a melon slice : )
ikets
Młody aktywny
Posty: 45
Rejestracja: 25.10.2004, 13:43
Lokalizacja: z wariatkowa...

Re: Przyjaźń między kobietą a meżczyzną - czy jest to możliwe?

Post autor: ikets »

Ja sie nad tym nie zastanawiam, bo dla mnie nie jest mozliwa przyjazn z kobieta (i'm a woman:) ). Zawsze mam uczucie ze to nie jest nawet w kilku % szczere. Jest nutka rywalizacji i zazdrosci. Nie wiem, byc moze kiedys trafie na taka dziewczyne, z którą bedzie mnie łączyła mocna więź. Póki co ,szczescia nie mam.
A wracajac do tematu, moim najlepszym przyjacielem jest moj chłopak. Jemu moge wszystko powiedziec, pokłócic sie a potem pogodzic :) A jesli chodzi o te inne sprawy...
Moj chłopak jest dla mnie : kochankiem i przyjacielem, a najlepsze jest to ze jedno z drugim sie nie gryzie :))

I jeszcze jedno : "kto przestał byc przyjacielem, nigdy nim nie był".
Everybody's asking questions
Everybody's wanting more
Every time I catch myself I, fall
And it's why you ask me...
stefan
pogromca twarożków
Posty: 1380
Rejestracja: 10.01.2005, 20:56
Lokalizacja: Bielsko - Biała

Re: Przyjaźń między kobietą a meżczyzną - czy jest to możliwe?

Post autor: stefan »

chorela. to już trzeci temat, w którym prześladuje mnie pan Stefan... ;-P
poprześladuję jeszcze troszkę, ok? : )
zerwaliśmy ze sobą jedynie więzi nas łączące na poziomie 'chłopak i dziewczyna' - zero takich relacji. a co za tym szło, także całowanie się, i temu podobne atrybuty...
to bardzo trudne - pozostaje pytanie: czy jest to przyjemne, rezygnować z czegoś co przecież sprawia przyjemność? czy nie jest to forma zadawania sobie bólu?
przytulamy się i czasem trzymamy za ręce, jak przyjaciele.
może i jestem cholernym, konserwatywnym zazdrosnym szownistą, ale nie chciałbym żeby moja ukochana przytulała się do innego faceta, niezależnie od tego czy to jej kolega, "chłopa-kochanek" czy przyjaciel.
on nadal nalega na mój powrót, ale ja po prostu wiem, że to nie jest chłopak dla mnie.
Ty wiesz że to nie chłopak dla Ciebie, on tego chyba nie wie... nie sądzisz że to boli? mieć kogoś na wyciągnięcie ręki, wiedzieć że z tym kimś jest przyjemnie (staram się mówić z perspektywy tego chłopaka), a jednocześnie nie móc się zbliżyć? mnie by to bolało i to cholernie. a przyjaźń nie powinna boleć.
nie chcę mówić, dlaczego, ale po prostu nie i koniec.
więc nie nalegam : )
zerwanie, bo zerwanie, a przyjaźń pozostała.
wg mnie miłość to przyjaźń+pożądanie.
to pytanie brzmi tak, jakby całą istotą związku damsko - męskiego była przyjaźń;
w mojej subiektywnej opinii z którą nikt nie musi się zgadzać, przyjaźń - podobnie jak cielesność - ma bardzo duże znaczenie. kochamy czyjś charakter (przyjaźń) i jednocześnie jego fizyczność (cielesność). pożądamy, jesteśmy wierni i gotowi do poświęceń.
problem pojawiłby się dopiero wtedy, gdyby pytanie mogło brzmieć następująco: "skoro się kochacie, to dlaczego ze sobą zerwaliście?")
zaiste : )
i po co ja się tłumaczę... ;-p
żeby pokazać, że umiesz bronić własnego zdania.

nie odbierz tego jako prześladowania, po prostu staram się wprowadzić element dialogu. z takiego dialogu zawsze wyniknie więcej niż z wypowiedzi w stylu spotkań AA, gdzie każdy tylko pisze
cześć, jestem Adam, piję od 4 lat, wg mnie przyjaźń między kobietą a mężczyzną jest możliwa. dziękuję.
jeśli ma tak być, to lepiej po prostu zróbmy sondę i będzie po sprawie : )

wewnętrzny głos mówi mi, że Ylka i tak nie ma mi za złe moich "prześladowań" : )
Ostatnio zmieniony 25.01.2005, 19:39 przez stefan, łącznie zmieniany 1 raz.
ylka
Człowiek czynu
Posty: 1122
Rejestracja: 30.07.2003, 22:37
Płeć: kobieta
Lokalizacja: Warszawa

Re: Przyjaźń między kobietą a meżczyzną - czy jest to możliwe?

Post autor: ylka »

hmm w sumie moje życie osobiste nie jest tematem tej dyskusji, lecz jeśli potraktować to jako króliczek doświadczalny tematu przyjaźni damsko - męskiej, to proszę bardzo... <;


stefan pisze:(...) czy jest to przyjemne, rezygnować z czegoś co przecież sprawia cierpliwość? czy nie jest to forma zadawania sobie bólu?
Być może i jest to forma zadawania sobie bólu.
Zapewne masz tu na myśli przyjemność? Przyjemność, która w tej chwili jest pokusą?
Wczoraj zaproponował mi seks analny - super, prawda? "Bo nadal będę dziewicą", "bo kiedyś nas coś łączyło", "bo to takie przyjemne", "bo jesteś wszystkim, czego pragnę", itp. Nie powiem, słówka były bardzo miłe, ale ja mam swoje zasady. Wierzę w Boga i stąd się wywodzi całe moje zachowanie.
Często na filmach pokazywany jest 'jeden numerek'; mężczyzna tłumaczy kobiecie, że to będzie jednorazowa przygoda, że nic ich nie łączy, itp. Ale kobieta mimo wszystko po tej jednej nocy robi sobie nadzieje, prześladuje faceta, może i się w nim zakochuje? Nie wiem. Ale wiem, że w tym momencie moje życie jest odwrotnością tego filmu - powiedzmy, że mam na sumieniu taki 'jeden numerek', ale to chłopak mnie prześladuje.
Do czego dążę? Tak, zrezygnowałam z czegoś, co sprawia przyjemność. Wierzę w Boga i gdybym jednak wróciła do samego całowania i tych aspektów, to to byłoby dla mnie czymś na kształt cudzołóstwa. Bo mam do niego wrócić tylko po to, by mieć się z kim całować? Bez sensu. Zwalczyłam pokusę. Nie jestem zwierzęciem, którym miota instynkt. Ja czekam na swego księcia z bajki (bo jest cholerną romantyczką :-)) i nawet jednego sobie upatrzyłam ;-P, więc obawiam się, że on mógłby zobaczyć mnie z tym byłym...
No i kurczę, zaplątałam się sama w swojej wypowiedzi... <;

stefan pisze:
Ylka pisze:przytulamy się i czasem trzymamy za ręce, jak przyjaciele.
może i jestem cholernym, konserwatywnym zazdrosnym szownistą, ale nie chciałbym żeby moja ukochana przytulała się do innego faceta, niezależnie od tego czy to jej kolega, "chłopa-kochanek" czy przyjaciel.
No, ale obecnie nie jestem niczyją ukochaną. <: Więc problem z głowy. A gdyby nawet pojawiłby się takowy, to powinien zaakceptować moje przyjaźnie, bo z zazdrośnikiem długo bym nie wytrzymała. To chyba jasne, że jeśli się przyjaźnię z kimś, to także mu się zwierzam, czasem są to przykre tematy, czasem nawet płaczliwe i wymagające pocieszenia, przytulenia? Nie szukam chłopaka - tyrana, tylko chłopaka - człowieka. Zresztą mój chłopak też musi być moim przyjacielem - i to najlepszym! <: Więc powinien to zrozumieć (chociaż nie mówię, że byłabym spokojna, gdybym to ja znalazła się w takiej sytuacji).
Ale oczywiście, wszystko ma swoje granice.

stefan pisze:
Ylka pisze:on nadal nalega na mój powrót, ale ja po prostu wiem, że to nie jest chłopak dla mnie.
Ty wiesz że to nie chłopak dla Ciebie, on tego chyba nie wie...
On powinien wiedzieć. Ale zawsze gdy widocznie zejdziemy na te tematy, to się piekielnie wkurza, chociaż nie wiem, na co - na prawdę o sobie? Bo prawda nie jest za różowa, ale to tylko on jest sobie winien.

stefan pisze:nie sądzisz że to boli? mieć kogoś na wyciągnięcie ręki, wiedzieć że z tym kimś jest przyjemnie (staram się mówić z perspektywy tego chłopaka), a jednocześnie nie móc się zbliżyć? mnie by to bolało i to cholernie. a przyjaźń nie powinna boleć.
Tak, ma mnie na wyciągnięcie ręki, staram się być jego przyjaciółką. Nawet gdyby chciał nie mieć mnie tak blisko, to to jest nie bardzo możliwe, bo uczymy się w jednej szkole i dosyć blisko mieszkamy... Możliwość ucieczki pojawia się dopiero za pół roku - jego studia (o ile wyjedzie).
Ktoś kiedyś powiedział, że "czasem kochać to umieć nie być razem". Jeśli mu na mnie zalezy tak naprawdę, to powinien dać mi wolność, a nie na siłę nalegać, bym z nim była. Powinien cieszyć się z każdej danej mu chwili ze mną, z każdej rozmowy, itp. - przecież nikt mi tego nie każe. Jeśli mu naprawdę zależy... Bo ja rozpatruję takimi kategoriami. A może po prostu tylko ja jestem z innej epoki?
Sama przyjaźń nie boli.
Co rozumiesz pod pojęciem 'zbliżyć'?
(Tak w ogóle: trudno mi jest dyskutować, gdy mój rozmówca ma inne poglądy na świat - tłumacząc swoje stanowisko, czuję się tak, jakbym musiała kogoś od początku uczyć mówić.)

stefan pisze:
Ylka pisze:zerwanie, bo zerwanie, a przyjaźń pozostała.
wg mnie miłość to przyjaźń+pożądanie.

&

w mojej subiektywnej opinii z którą nikt nie musi się zgadzać, przyjaźń - podobnie jak cielesność - ma bardzo duże znaczenie. kochamy czyjś charakter (przyjaźń) i jednocześnie jego fizyczność (cielesność). pożądamy, jesteśmy wierni i gotowi do poświęceń.
Mówiłam, że rozpatrujemy innymi kategoriami! Bo dla mnie miłość to o wiele więcej.

stefan pisze:
Ylka pisze:chorela. to już trzeci temat, w którym prześladuje mnie pan Stefan... ;-P
poprześladuję jeszcze troszkę, ok? : )
stefan pisze:
Ylka pisze:i po co ja się tłumaczę... ;-p
żeby pokazać, że umiesz bronić własnego zdania.

nie odbierz tego jako prześladowania, po prostu staram się wprowadzić element dialogu. z takiego dialogu zawsze wyniknie więcej niż z wypowiedzi w stylu spotkań AA, gdzie każdy tylko pisze
cześć, jestem Adam, piję od 4 lat, wg mnie przyjaźń między kobietą a mężczyzną jest możliwa. dziękuję.
jeśli ma tak być, to lepiej po prostu zróbmy sondę i będzie po sprawie : )

wewnętrzny głos mówi mi, że Ylka i tak nie ma mi za złe moich "prześladowań" : )
Noo... W sumie jest ciekawie. ((;
smile like a melon slice : )
stefan
pogromca twarożków
Posty: 1380
Rejestracja: 10.01.2005, 20:56
Lokalizacja: Bielsko - Biała

Re: Przyjaźń między kobietą a meżczyzną - czy jest to możliwe?

Post autor: stefan »

poprawiłem tamten błąd - oczywiście nie chodziło o cierpliwość, tylko o przyjemność ; )

nadal nie dałem się przekonać, bo sama jasno piszesz, że ten chłopak wcale nie szuka przyjaźni tylko związku z Tobą. przyjaźń to przyjaźń, związek to związek. a ten kotleś (wybacz wyrażenie) nie chce być przyjacielem tylko chłopakiem (oczywiście podzielam pogląd, że chłopak powinien być także najlepszym przyjacielem).

z tymi "przyjaciółmi, do których się przytulamy" sprawa jest więcej niż śliska. wiem dobrze, że moja dziewczyna nie ucieszyłaby się widząc mnie w objęciach jakiejś dziewczyny (nazwijmy ją przyjaciółką), która mnie pociesza. skoro moja dziewczyna nie potrafi mnie pocieszyć (lub ja jej), to coś jest chyba nie tak? poza tym - już raz doświadczyłem "przejęcia" (jak ktoś gra w koszykówkę i wie co to steal, to doskonale mnie rozumie) i nie chcę tego przeżyć z powrotem.

jako facet mówię - nie wierzę w faceta, który rzeczywiście szuka przyjaciółki.

jako facet także mówię - i niechaj się wywnętrzę solidnie: udawanie przyjaciela to sposób na zdobycie dziewczyny dla nieśmiałych. tak to rozumiem. dlaczego? spieszę tłumaczyć.
gość, który zna pewną dziewczynę ale nie może do niej podejść, bo ta ma chłopaka, "zostaje jej przyjacielem". jest zawsze blisko i pod ręką, pomocny i rozumie wszystkie jej problemy. w każdym związku (chyba) zdarzają się sprzeczki i prędzej czy później może trafić się dzień, w którym ta dziewczyna (wizualizuję teraz) stoi zasmucona na przystanku. nasz "przyjaciel" podchodzi i mówi: "ooojjjeeeejjj, co Ci się stało?". ona na to: "aaa no bo wiesz, pożarłam się trochę z Krzyśkiem...". tu następuje "przyjacielskie przytulenie" i "zrozumienie problemu". potem taka dziewczyna idzie do domu, myśląc: "Kubuś jest taki delikatny, rozumie mnie... czasami wydaje mi się, że rozumie mnie lepiej niż Krzysiek... no i nigdy mnie nie zawiódł... jest taki delikatny..." AAARRGGGGHHH!!
nie mówię teraz, że Kubuś (a.k.a. "przyjaciel") to zły gość - ale wbijanie się między dwoje ludzi jest zawsze złe.

szukanie przyjaciela, gdy jest się z kimś utożsamiam ze stąpaniem po śliskim lodzie i sprawdzaniu nerwów swojego parntera/partnerki. nie życzę nikomu bycia w ten sposób sprawdzanym(ną).

obstaję przy swoim: przyjaźń między kobietą i mężczyzną jest możliwa tylko wtedy, gdy znają się oni od kołyski i mieszkają gdzieś niedaleko - są po prostu do siebie przyzwyczajeni.

nie chciałbym przyjaźnić się ze swoją byłą dziewczyną. uważam że to wartościowa osoba, mądra itepe itede, ale nie będę sprawdzał na własnej skórze, czy aby przypadkiem kiedyś stare wspomnienia nie ożyją i nie obudzą starych uczuć (nawet gdyby miało się to stać tylko na chwilę).

przepraszam Ylko że tak długi Twój post nadal do mnie nie przemawia : )
Phantom
Prawie autorytet
Posty: 2298
Rejestracja: 28.03.2003, 16:38

Re: Przyjaźń między kobietą a meżczyzną - czy jest to możliwe?

Post autor: Phantom »

Tak! Tak! Tak! Jest to możliwe! /Of kors ten jedyny (jak na razie?) głos na "tak" jest mój :cheesy:/ Mam przyjaciółkę. Taką prawdziwą. A miłość? Kocham ją :mrgreen: Tak mocno jak tylko da się kochać przyjaciela :cheesy: Mówcie sobie co chcecie, a ja i tak wiem swoje : ) Poza tym moje kontakty generalnie układają się lepiej z płcią przeciwną, pod każdym względem.. O.o:>:nom: Skoro miłość nie zna granic - podobno - to niby dlaczego przyjaźń ma opierać się czemuś takiemu jak płeć? Bzdura : ]

Pozdrawiam
Szczęśliwy przyjaciel Przyjaciółki z prawdziwego zdarzenia 8)
Paweł
Morphlorchack
Posty: 6351
Rejestracja: 30.08.2002, 11:21
Płeć: mężczyzna
Lokalizacja: Łódź
Kontakt:

Re: Przyjaźń między kobietą a meżczyzną - czy jest to możliwe?

Post autor: Paweł »

Phantom... doslownie... tak jak ja brachu :mrgreen: :tak:
Niestety rzadko koło zdarzeń, obraca siła naszych marzeń.
:: // https://www.readyforboarding.pl
:: // me? https://pawel.florczak.info
ylka
Człowiek czynu
Posty: 1122
Rejestracja: 30.07.2003, 22:37
Płeć: kobieta
Lokalizacja: Warszawa

Re: Przyjaźń między kobietą a meżczyzną - czy jest to możliwe?

Post autor: ylka »

Aż mi się żyć odechciało, gdy zobaczyłam odpowiedź... ;-P


Tak, sprawa z przyjaciółmi może być śliska, potwierdzam.
Ale nie można mieć jedynie przyjaciela w partnerze. Ja tak raz zrobiłam i podczas kłótni z nim, nie miałam do kogo się zwrócić... Bo co; chyba nie będę się mu wyżalała na niego samego? ;p Rozwiązanie jest jedno: nie kłócić się!
Z przykładem, który przytoczyłeś - zgadzam się! Dlatego mówię, że wszystko ma swoje granice. <;

stefan pisze:obstaję przy swoim: przyjaźń między kobietą i mężczyzną jest możliwa tylko wtedy, gdy znają się oni od kołyski i mieszkają gdzieś niedaleko - są po prostu do siebie przyzwyczajeni.
Nie! Nie, nie, nie i jeszcze raz nie! Ja mam przyjaciela. Poznaliśmy się przez forum naszej szkoły i choć początkowo było tylko gadu, to potem więcej i więcej... ;p On się we mnie zakochał, ale ja mu nie dawałam szans. D: Ale przyjaźń była nadal. Ja zapoznałam go ze swymi przyjaciółkami - bliźniaczkami i tak oto jedna z nich jest teraz jego ukochaną... A przyjaźnimy się jak cholera. :D I ten przypadek może być potwierdzającem regułę, ale jest!


*na widok stefana* aaa! zabierzcie go ode mnie!
;-P
zlituj się nade mną... nie rozpisuj się już. ;p *to zabrzmiało jak modlitwa ^^*
smile like a melon slice : )
stefan
pogromca twarożków
Posty: 1380
Rejestracja: 10.01.2005, 20:56
Lokalizacja: Bielsko - Biała

Re: Przyjaźń między kobietą a meżczyzną - czy jest to możliwe?

Post autor: stefan »

dobrze, już odpuszczam tylko nie płacz : )

ale zostaję przy swoim, trochę mi lepiej bo się wywnętrzyłem : )
ylka
Człowiek czynu
Posty: 1122
Rejestracja: 30.07.2003, 22:37
Płeć: kobieta
Lokalizacja: Warszawa

Re: Przyjaźń między kobietą a meżczyzną - czy jest to możliwe?

Post autor: ylka »

stefan pisze:dobrze, już odpuszczam tylko nie płacz : )

ale zostaję przy swoim, trochę mi lepiej bo się wywnętrzyłem : )
ok :))


ps: na dwóch forach jednocześnie kazali mi nie beczeć. ;p
smile like a melon slice : )
Kasia :)
Młody aktywny
Posty: 92
Rejestracja: 30.08.2004, 15:37
Lokalizacja: Lódź

Re: Przyjaźń między kobietą a meżczyzną - czy jest to możliwe?

Post autor: Kasia :) »

to jeszcze jedno stanowcze TAK!!!

...szkoda tylko, że niektórzy nie potrafią tego zrozumieć i patrząc z boku wciąz doszukują sie podtekstów, nawet sobie niezdając sprawy jak wiele mogą popsuć swoimi komentatrzami... <- mówie tu o osobach zupełnie postronnych, bo nieco inaczej wygląda sprawa w związku. Sceny zazdrości (o przyjaciela/przyjaciołke) mogą swiadczyć o zaangarzowaniu partnera i czasem trudno je pochamować mimo całkowitego zaufania. Zazwyczaj nie maja one na celu zniszczenia/"zakazania" przyjażni. Nie chodzi w nich o podejrzenia zdrady, tylko zazdrość o czas, uwagę, itd.. poświęcone komuś innemu niż nam...
Misia
Młody aktywny
Posty: 29
Rejestracja: 24.01.2005, 21:55
Lokalizacja: Nowa Sarzyna

-

Post autor: Misia »

Sądze, że przyjaźń miedzy dziewczyną a chłopakiem sie zdarza ale żadko :hihi:
:)
magda17
Młody aktywny
Posty: 6
Rejestracja: 26.01.2005, 23:18

Re: Przyjaźń między kobietą a meżczyzną - czy jest to możliwe?

Post autor: magda17 »

ja narazie nie mam prawdziwego przyjaciela, ale w mojej klasie sa 2 osoby ktore naprawde lubie Paweł i Piotrek, mysle ze sie zaprzyjaznimy, a znamy sie dopiero od września :emm: jednak mysle ze Piotrek mogłby byc kims wiecej niz tylko przyjacielem....... ciekawe co on na to??
shyduo
Człowiek czynu
Posty: 1958
Rejestracja: 13.05.2004, 14:01
Płeć: mężczyzna

Re: Przyjaźń między kobietą a meżczyzną - czy jest to możliwe?

Post autor: shyduo »

Przyjaźń - nie. Dlaczego?? Bo zawsze przeradza się w coś więcej. Nie ma bata. Może bywają wyjątki, ale tylko potwierdzają regułę.
ylka
Człowiek czynu
Posty: 1122
Rejestracja: 30.07.2003, 22:37
Płeć: kobieta
Lokalizacja: Warszawa

Re: Przyjaźń między kobietą a meżczyzną - czy jest to możliwe?

Post autor: ylka »

shyduo pisze:zawsze
shyduo pisze:bywają wyjątki

Nie zawsze. A wyjątki bywają.


Wyjątki bywają zawsze.
smile like a melon slice : )
Paweł
Morphlorchack
Posty: 6351
Rejestracja: 30.08.2002, 11:21
Płeć: mężczyzna
Lokalizacja: Łódź
Kontakt:

Re: Przyjaźń między kobietą a meżczyzną - czy jest to możliwe?

Post autor: Paweł »

A moze to własnie wyjatkami są te przypadki które się nie udają?

Ankieta mówi sama za siebie :)

Kasia... (:
Niestety rzadko koło zdarzeń, obraca siła naszych marzeń.
:: // https://www.readyforboarding.pl
:: // me? https://pawel.florczak.info
stefan
pogromca twarożków
Posty: 1380
Rejestracja: 10.01.2005, 20:56
Lokalizacja: Bielsko - Biała

Re: Przyjaźń między kobietą a meżczyzną - czy jest to możliwe?

Post autor: stefan »

magda17 pisze:mysle ze Piotrek mogłby byc kims wiecej niz tylko przyjacielem....... ciekawe co on na to??
tego dowiemy się w kolejnym odcinku, zatytułowanym "decyzja Piotrka".
ylka
Człowiek czynu
Posty: 1122
Rejestracja: 30.07.2003, 22:37
Płeć: kobieta
Lokalizacja: Warszawa

Re: Przyjaźń między kobietą a meżczyzną - czy jest to możliwe?

Post autor: ylka »

stefan pisze:tego dowiemy się w kolejnym odcinku, zatytułowanym "decyzja Piotrka".
*przygotowuje się...*
*odchrząka...*
*raz...*
*dwa...*
*trzy...*
*start!*



BUHAHAHAHAHAHA! D:
smile like a melon slice : )
ODPOWIEDZ