Każdy prędzej czy później Jej pragnie, każdego dosięga Ręka Miłości, dla jednych jest łaskawa, inni błądzą i muszą walczyć. W tym forum piszemy o pułapkach, rozterkach i radościach związanych z wyjątkowym stanem jakim jest jest Miłość.
Nie narzekam, chociaż jestem niższy niż Clint Eastwood
Chociaż nigdy nie dołączę do grona kulturystów
Chociaż nie znam setek przysłów , nie narzekam
Bo fruzie wolą optymistów
1. na boisku do kosza
2. przez moją przyjaciółke - poznała nas ze sobą w parku
3. przez internet - spotkaliśmy się po 2 latach rozmowy... i po którymś tam spotkaniu zaczęło się iskrzyć
4. również przez internet... totalny nie wypał. Piekna, ale troszke głupiotka
5. dzięki koleżance - zabrała swoją przyjaciółke na półmetek mojej szkoły bo załatwiałem wszystkim wejście za darmo. Ale tam NIC się nie wydarzyło. Więc tak bardziej zbliżaliśmy się do siebie na przystanku tramwajowym jakiś czas poźniej :p
hmmm no to zaczynamy :
1) szkola
2) biblioteka
3) empik
4) pub
5) przez kolege
6) przez matke ; -P
7) gadu gadu
8) w tranwaju ( dziwne ale prawdziwe ; -P)
Raz to byl kolega z rownoleglej klasy... drugi raz to byl kumpel
to byly glebsze uczucia, bo nie widze sensu wymieniac facetow, ktorzy kiedys wpadli mi w oko.... jestem kobietka i wielu jest takich A jak poznam prawdziwa milosc, to na pewno napisze Wam gdzie i kiedy to sie stalo
"now that I'm grown, I got my mind on bein somethin
Don't wanna be another statistic, out here doin nuttin,
tryin to maintain in this dirty game, keep it real...."
Takie troszke powazniejsze uczucie... ale nie do konca milosc:
1) na imprezie... kolega kolezanki
2) na wakacjach... przystojny kolega z obozu...
No mozna powiedziec, ze milosc, bo czastka tego uczucia wciaz we mnie jest:
1) na wakacjach, ale zaiskrzylo miedzy nami dopiero pozniej, przez neta...
2) na wakacjach... kolega kolezanki
Wszystko kreci sie jak pozytywka... w kolko ta sama melodia...