Od kiedy sięgam pamięcią interesowałem się koszykówką... i również tak długo marzyłem, żeby wybrać się na mecz NBA. Nie myślałem, że kiedyś się to spełni. Jednak... udało mi się


Mecz rozpoczął się ciekawie, choć zawodnik, którego chciałem najbardziej 'podglądać' uległ małemu wypadkowi i musiał zejść z boiska na reszte spotkania. A był tym kimś Shaquille O'Neal.
Kilka wsadów z powietrza, pięknych akcji i podań... pokazów umiejętności rozgrywających jak potrafią zgubić obrońce. Jeden rzut z połowy wykonany przez zawodnika z Miami... mecz zakończony wygraną Bullsów po dogrywce 105:101

To co działo się na koniec czwartek kwarty i całej dogrywki to był szał. Szał kibiców oczywiście... kosz za kosz sprawiał, że okszyki wrzały coraz mocniej. Co chwile mi jakiś murzyn przybijał "piątke"... ciesząc się po każdym zdobytym punkcie.
Cóż moge więcej pisać... może jeszcze małe zdjęcie wielkości hali... ->
http://yebood.com/wang/hala.jpg