Spędzamy w niej (albo powinniśmy spędzać) sporą cześć swojego życia. Jak w niej przetrwać i zostać sobą? Jak radzić sobie z codziennymi szkolnymi wymogami? Jak uniknąć najgorszych katuszy? Co interesującego dzieje się u Was w szkole, a z czym nie możecie wytrzymać?
Nooo kochani, bo dostałam przed chiwlą wcale nie radosną dla mnie informację... kiedy macie zakończenie roku? pytam maturzystów... bo z tego co wiem planowane było na 15 kwietnia (czytaj ten piątek) a okazuje się w że w mojej szkole jest.. 29 kwietnia! żart? raczej małośmieszny i zupełnie bez sensu
Ja wiedziałam że moja szkoła jest jakaś.. nie tego, ale bez przesady! Przecież to zupełnie mija się z celem! Po co mam siedzieć w szkole na głupiej matematyce czy geografii skoro jej nie zdaję na maturze i mogłabym ten czas poświęcić na naukę historii, angielskiego czy polskiego.. nie ja naprawdę tego nie rozumiem.. jedno jest pewne, w szkole mnie nie zobaczą wqrzyli mnie na maxa
i sluchajcie juz wszystko jasne jest! zakonczenie owszem jest 29 kwietnia ale dzis ostatni dzien do szkoly idziemy, normalnie sa lekcje tylko o 11 jest spotkanie z dyrka na sali i dostaniemy pamiatkowe tarcze :P noo... ufff
no nic idę ubrać te szatańskie buty i pedze do szkoły
wogóle jaka paranoja , zadzwoniła wczoraj do mnie wychowawczyni i mówi że mam czytać jakieś podziękowania dla nauczycieli , w podobny sposób zostało uszczęśliwionych jeszcze kilka osób z mojej klasy