bijatyki...

Każdego z nas nurtuja pytania i dylematy o których trudno myśleć, a co dopiero głośno rozmawiać. I to jest własnie odpowiednie miejsce na poruszanie trudnych, nurtujących Was tematów, także tabu. Żadnych ograniczeń moralno-etycznych!
ODPOWIEDZ
Anuś
Prawie autorytet
Posty: 3140
Rejestracja: 27.05.2003, 18:53
Płeć: kobieta
Lokalizacja: Warszawa

bijatyki...

Post autor: Anuś »

kto mi logicznie wytlumaczy motywy kierujace chlopakami w ich postepowaniu - chodzi mi tu o bicie sie ... CO W TYM JEST FASCYNUJACEGO? jak dla mnie czysta glupota

ostatnio qmpel sie bil i tak ma oko podbite ze jak patrzylam na niego to normalnie slabo sie robilo... :/
Miłość jest zawsze nowa. I bez względu na to, czy w życiu kochamy raz, dwa, czy dziesięć razy, zawsze stajemy w obliczu nieznanego. Paulo Coelho
ORZO
Szalony pismak
Posty: 568
Rejestracja: 14.02.2004, 21:53

Re: bijatyki...

Post autor: ORZO »

Używanie przemocy zawsze było,jest i będzie częścią ludzkiej natury i nic na to nie poradzisz.I nie pisz tylko o chłopakach bo z tego co wiem wiele dziewczyn też w tym gustuje. :wink: Jeżeli chodzi o mnie i o bitki,to trzeba mnie sprowokować.
Jestem Michał i też mam 12 lat....
h3lix
Młody aktywny
Posty: 77
Rejestracja: 05.05.2005, 21:46
Lokalizacja: Sosnowiec

Re: bijatyki...

Post autor: h3lix »

W największej części chodzi tutaj o honor :] ktoś kogoś wyzwie, zbeszta rodzinę, itp. No to drugi chce mu obić buzię. Ten oczywiście musi się zgodzić żeby nie wyjść na tchórza. Można też się bić o długi, dziewczyny...
Ja jakoś stronię od bójek, ale jak ktoś mnie wku, ekhm, zdenerwuje to nie ma innego wyboru i trzeba mu coś wytłumaczyć siłą jeśli nie da się rozumem...
Brahms
Młody aktywny
Posty: 184
Rejestracja: 07.02.2005, 20:43
Lokalizacja: Piła

Re: bijatyki...

Post autor: Brahms »

Anuś pisze:CO W TYM JEST FASCYNUJACEGO?
Nic. Nikt się nie bije dla rozrywki. Tutaj chodzi o sprawy wazniejsze, np. honor. Bojka jest zawsze rozwiazaniem ostateczynym, ale niekiedy koniecznym
All you need is love
h3lix
Młody aktywny
Posty: 77
Rejestracja: 05.05.2005, 21:46
Lokalizacja: Sosnowiec

Re: bijatyki...

Post autor: h3lix »

Zapomniałem dodać, że najwspanialsze jest obicie mordy dwóm dresom :ok: Otóż kiedyś miałem sytuację, że szło sobie 3 dresików. Jeden z nich mnie znał conieco bo z osiedla obok był. A tamta dwójka to jakieś menele, których pierwszy raz widziałem. No i podchodzą do mnie i jeden pyta skąd jestem, kulturalnie pokazuję domek obok. No to ten czy nie mam pożyczyć 50gr. Oczywiście, że mam :P no to dałem kolesiowi, ale już wiedziałem, że będzie pewnie chciał więcej... Typowe... Schował do dresiku kaskę no i każe dawać resztę. Ja oczywiście mówię, że więcej nie mam :P kolo się obejrzał na tamtych 2, cośtam zapytał tego odemnie, tamten odpowiedział żeby mnie zostawił, ale drugiemu to zwisało, podszedł do mnie i z prostej w nos. Lekko się zachwiałem, ale po sekundzie już byo ok. Zdziwiłem się że ma takiego słabego strzała. Nawet krew mi nie leciała. Pierwszy kolo to zobaczył, powiedział "narka, mnie tu nie było" i odszedł. To ja temu co mnie uderzył kulturalnie low kicka w kolanko :twisted: kolo się złamał i leży, to ja w nogi. Ale drugi ciul mnie chce gonić... To ja za róg żeby nikt nie widział co się będzie działo. Przygotowałem się, 2 szybkie strzały w ryj zanim kolo pomyśli żeby mnie uderzyć, low kick oczywiście w kolanko :nom: , kolo już leży, z buta w nere, raz w ryj. koleś się skulił jak przejechany pies a ja uciekłem.
Pewnie nie osiągnął bym tego bez genialnych trejnów na tajskim boxie :hihi: Kto chodzi ten wie o co chodzi ;) I nie należy się patyczkować z takimi, nawet jeśli są w grupie. Wtedy gdy już wiesz, że masz przesrane podbiegasz do jednego, łapiesz za łeb i robisz mu operację plastyczną kolanem, można też wydłubać takiemu oko itp. A później niech cie leją :P ważne, że kolo ma też przerąbane do końca życia
h3lix
Młody aktywny
Posty: 77
Rejestracja: 05.05.2005, 21:46
Lokalizacja: Sosnowiec

Re: bijatyki...

Post autor: h3lix »

I nie bójcie się napakowanych dresów. Oni zwykle nie ćwiczą tylko na koksach jadą a mięśnie mają z budyniu. Nigdy w życiu nie widziałem dresa na siłce, podobnie żaden z moich kumpli. Owszem, chodzi kilku w dresikach na siłke ale to spoko kulturalni ludzie.
ORZO
Szalony pismak
Posty: 568
Rejestracja: 14.02.2004, 21:53

Re: bijatyki...

Post autor: ORZO »

Brahms pisze: Nikt się nie bije dla rozrywki.


Oooo...nie wiem na jakim świecie Ty żyjesz?? 8)
Jestem Michał i też mam 12 lat....
Linka
Prawie autorytet
Posty: 3270
Rejestracja: 28.02.2004, 18:24
Lokalizacja: Elbląg

Re: bijatyki...

Post autor: Linka »

Pseudo kibole wymyslaja sobie powod czyli nienawic do innej druzyny pilkarskiej choc naprawde maja to gdzies jak sie skonczy mecz. Interesuje ich tylko zeby sie ponapier... dla rozrywki :P
There's no better time to be happy than right now. Happiness is the journey, not the destination.
kwitnace-magnolie
Młody rozbrykany
Posty: 396
Rejestracja: 17.04.2005, 00:49

Re: bijatyki...

Post autor: kwitnace-magnolie »

ORZO pisze:Oooo...nie wiem na jakim świecie Ty żyjesz?? 8)
hahahahhahha
IN MY WILDEST FANTASY..
wszystko co mam - podziele się z TOBĄ tym..
Fighter
Szalony pismak
Posty: 884
Rejestracja: 20.12.2002, 01:18

Re: bijatyki...

Post autor: Fighter »

h3lix pisze:I nie bójcie się napakowanych dresów. Oni zwykle nie ćwiczą tylko na koksach jadą a mięśnie mają z budyniu. Nigdy w życiu nie widziałem dresa na siłce, podobnie żaden z moich kumpli. Owszem, chodzi kilku w dresikach na siłke ale to spoko kulturalni ludzie.
Nie kazdy umie sie bic, a na ulicy przedewszystkim liczy sie psychika. Jak wyjdzie Tobie taki paker to raczej nie bedzie zaciekawie.
Poza tym niektore dresy maja juz praktyke na ulicy (chodz wiekszosc to ciecie) i mimo iz nic nie trenuja to sa grozni.

Co do tematu to Walka to ostatecznosc. Wielu niestety lubi sie dowartosciowac jak obije komus twarz, alkochol, popisac sie przed dziewczyna itd.. Honor to tez najczesciej tylko wymowka i usprawiedliwienie przed samym soba.
Ja mimo iz potrafie co nie co to nie wdaje sie w bujki. Jesli ktos nawet jedzie po mnie to podchodze do tego obojetnie. Temu tez wiekszosc problemow konczy sie na gadce. Dopiero gdy mnie ruszy fizycznie to wlacza mi sie opcja "Unieszkodliwic lub zniszczyc".
Nie podjecie walki nie oznacza ze przegrales, wrecz odwrotnie.
"Kto stawia sobie za cel doskonalosc, osiaga wiecej niz przecietnosc. Kto stawia sobie za cel przecietnosc, nie osiagnie nawet tyle"
Yatamanka
Młody rozbrykany
Posty: 224
Rejestracja: 17.02.2005, 20:48
Lokalizacja: Łódź

..

Post autor: Yatamanka »

wiesz co Anuś... ostatnio słuchaąłm wykładu na ten temat od swojego przyjaciela... a trzepnął mi go po tym jak sam brał udziała w bójce. i był całkiem nieźle poobijany...
nie znam zasad panujących w męskim gatunku bo facetów nie rozuemiem ni w ząb :P ale mój przyjaciel bił się o szacunek dla samego siebie... po prostu nie pozwolił na to , by ktoś Go upokorzył, poniżał... ochrzan ode mnie dostał zdrowy.. ale po tym w jakiej sytacji się znalazł niestety postąpiłabym tak samo :emm:
czasem nie warto wnikac w takie sytuacje... jednym bójki sprawiają przyjemnoiść.. czasem to forma obrony a w innym wypadku swego rodzaju honorówka...
Nie nalezy mylic prawdy z opinia wiekszosci...
SkaTe_GirL
Prawie autorytet
Posty: 2969
Rejestracja: 24.06.2003, 17:28
Płeć: kobieta
Lokalizacja: NY! :D

Re: bijatyki...

Post autor: SkaTe_GirL »

h3lix pisze:I nie bójcie się napakowanych dresów.
No ciekawe czy jakby Ciebie taki dres pobil to bys sie nie byla tak jak ja
Podpisuj Dni Imieniem Swym.!
Krolujesz Im.!
;)
*MysterY*
Tuningowiec
Posty: 3122
Rejestracja: 28.02.2004, 23:44
Lokalizacja: 51°47'N 19°27'E

Re: bijatyki...

Post autor: *MysterY* »

u mnie też tak jest tyle że u mnie wpdają kibice ŁKS i biją naszych i nasi wpadają tam itd. ja to zawsze się chowam bo ja nie lubie sie bić :mrgreen:
Ford Mondeo mk1 Ghia RS1800 115KM
=MiLi=
Wspaniała
Posty: 4384
Rejestracja: 30.01.2005, 21:42
Płeć: kobieta
Lokalizacja: ŁóDź

Re: bijatyki...

Post autor: =MiLi= »

*MysterY* pisze:u mnie też tak jest tyle że u mnie wpdają kibice ŁKS i biją naszych i nasi wpadają tam itd.
Dokładnie... ja juz nawet na to nie mam słów dla mnie to jest tak chore, że nawet nie chcę się na ten temat wypowiadać
22.09.2007 Nasz Ślub :*
06.07.2008 Nela Natalia :*
29.02.2012 Inga Patrycja :*
yfysk
Młody aktywny
Posty: 112
Rejestracja: 16.04.2005, 14:47
Lokalizacja: Augustów

Re: bijatyki...

Post autor: yfysk »

hmm...jesli chodzi o mnie to mysle ze to wyglada roznie..sa tacy ktorzy chodza i szukaja tylko okazji zeby z kims sie pobic..i to jest glupota..ale sa takie sytuacje gdzie np nie ma innego wyjscia jak sie bic. ktos kto mowi ze zawsze jest inne wyjscie to moim zdaniem nie ma racji. np. sytuacja: idziesz sobie z dziewczyna i ktos was zaczepia..nie reaguje..ktos ubliza twojej dziewczyny..tez mozesz niezareagowac dla dobra waszego zdrowia..no ale jesli juz na przyklad ktos zaczyna bic twoja dziewczyne? to co wtedy? nie ma innego wyjscia..musisz sie bic chocby nie wiem co..lepiej chyba zeby ciebie pobili niz dziewczyne..dziewczyna moze nawet uciec w czasie tego kiedy bedziesz sie bil lub gdy ciebie beda bili...jak idziesz sam to jest inaczej..zawsze mozesz probowac uciekac..a jak zlapia juz i robia ci krzywde a nie umiesz sobie poradzic bo nie masz zadnych umiejetnosci to nie przebiera sie w srodkach..lap za smietnik gałąź czy cokolwiek i sie bron..

jest jeszcze jeden typ takich koksow..znam kilku takich...chodzi mi o takich ktorym zycie sie nie udalo..z ich winy czy nie ich tutaj to nie istotne..chlopacy jedza koksy chodza na silownie..trenuja jakas sztuke walki i stoja gdzies na bramkach pilnuja pozadku i wpieprza komus jesli musza..chodza w dresach (bo tego wymaga ich 'praca') sa napakowani i lysi ale nie chodza nie bija i nie okradaja ludzi na ulicach.

a co do umiejetnosci takich zawodnikow to tez bywa roznie..taki zwykly czlowiek ktory zna chociaz podstawy np. BJJ zakłada 'blache' takiemu osilkowi..lamie mu reke..albo go dusi i jest po walce...ale jak obie strony nie maja umiejetnosci to jednak osilek ma wieksze szanse..mysle po za tym ze bardzo duzo zalezy od szczescia...ja unikam walki jak moge..ale zawsze trafi sie ktos.........

trenowanie sztuki walki dla sportu jest fajne i czasem moze sie przydac w niefajnych sytuacjach
I never look back 'cause I don't even want to and I don't need to...
Fighter
Szalony pismak
Posty: 884
Rejestracja: 20.12.2002, 01:18

Re: bijatyki...

Post autor: Fighter »

yfysk pisze:a co do umiejetnosci takich zawodnikow to tez bywa roznie..taki zwykly czlowiek ktory zna chociaz podstawy np. BJJ zakłada 'blache' takiemu osilkowi..lamie mu reke..albo go dusi i jest po walce...
Raczej przybiegaja koledzy i koncza z toba przez butowanie.
Parter warto znac, ale trzeba wiedziec kiedy z niego korzystac.
"Kto stawia sobie za cel doskonalosc, osiaga wiecej niz przecietnosc. Kto stawia sobie za cel przecietnosc, nie osiagnie nawet tyle"
yfysk
Młody aktywny
Posty: 112
Rejestracja: 16.04.2005, 14:47
Lokalizacja: Augustów

Re: bijatyki...

Post autor: yfysk »

heh..przy wiekszej liczbie przeciwnikow zadna sztuka walki ci nie pomoze...niestety nie jest tak jak na amerykanckich fylmach.. :|

i tak walki typu bjj sa skuteczniejsze od uderzanych..
I never look back 'cause I don't even want to and I don't need to...
h3lix
Młody aktywny
Posty: 77
Rejestracja: 05.05.2005, 21:46
Lokalizacja: Sosnowiec

Re: bijatyki...

Post autor: h3lix »

Fighter pisze: Raczej przybiegaja koledzy i koncza z toba przez butowanie.
Parter warto znac, ale trzeba wiedziec kiedy z niego korzystac.
I tu byś się zdziwił!!! Jeśli zobaczą jeśli zobaczą cię w dobrej akcji, a ich kolega nie może wstać to nie podejdą tylko spokojnie odejdą. A jeśli nie to można udać desperata i po kolei się wydzierać do każdego "który k*** następny?" z odpowiednim akcentem ;] też może zadziałać
Pozatym jeśli już będą chcieli się zemścić za kolegę to można użyć wszelakich przedmiotów rozrywkowych: cegieł, kamieni, butelek, jakiś części blach, prętów, desek, gałęzi, itp aby chociaż kilku z nich miało nauczkę.
Zresztą zawsze to lepsze uczucie być ubitym przez 3 i obić mordę 1, niż dać się pobić jednemu bez walki...
GoSiAcZeK
Szalony pismak
Posty: 970
Rejestracja: 10.05.2005, 21:53
Płeć: kobieta

Re: bijatyki...

Post autor: GoSiAcZeK »

Znam pare osób które bójke uważają za udowodnienie swojej siły ... pokazują że mają honor... Głównie chodzi mi o bójki na i po meczach piłki nożnej. Słyszał ktoś może o haji po meczu ŁKSu Łódź z RUCHem Chorzów w zeszłym roku. Znam takich którzy tam byli ... według mnie takie bójki są głupotą ale jeśli ktoś uważa że tym udowodni że jest lepszy to oki. Niech sie bije byle tylko nie ucierpiał nikt przypadkowy
13.02.2005 r.

A. ;**
alione
Młody aktywny
Posty: 52
Rejestracja: 22.03.2005, 12:08

Re: bijatyki...

Post autor: alione »

bójka ma tyle wspólnego z honorem co ziemniak z marchewką :mrgreen:
nicość jest mym przeznaczeniem
ODPOWIEDZ