po co...

Każdego z nas nurtuja pytania i dylematy o których trudno myśleć, a co dopiero głośno rozmawiać. I to jest własnie odpowiednie miejsce na poruszanie trudnych, nurtujących Was tematów, także tabu. Żadnych ograniczeń moralno-etycznych!
ODPOWIEDZ
SkaTe_GirL
Prawie autorytet
Posty: 2969
Rejestracja: 24.06.2003, 17:28
Płeć: kobieta
Lokalizacja: NY! :D

po co...

Post autor: SkaTe_GirL »

Siedze w woim pokoju, obok pokoj rodzicow.heh... znow sie kloca... o bzdury.w ogole nieistosne gowna,ktore nie maja zadnego znaczenia. Krzyki... wymowki...przezwiska... po co ludzie sie pobieraja jak to pozniej w wiekszosci domach tak wyglada?
Przemija ta pieprzo** fascynacja i co? Zaczynamy widziec wady naszego partnera? Juz nie jest idealny tak jak kiedys?Po cholere ten slub? Po cholere dzieci, ktore czesto sa zmuszone sluchac takich klotni jak ja dzis o wiele lat wczesniej jako 6latki itd. . . dlaczego ta fascynacja nie trwa wiecznie i nigdy nie jest dobrze... a jak mysle ze jest to sa same klamstwa...
Ostatnio zmieniony 26.05.2005, 00:31 przez SkaTe_GirL, łącznie zmieniany 1 raz.
Podpisuj Dni Imieniem Swym.!
Krolujesz Im.!
;)
kwitnace-magnolie
Młody rozbrykany
Posty: 396
Rejestracja: 17.04.2005, 00:49

Re: po co...

Post autor: kwitnace-magnolie »

przykro mi.......
IN MY WILDEST FANTASY..
wszystko co mam - podziele się z TOBĄ tym..
vanessa
Człowiek czynu
Posty: 1689
Rejestracja: 06.02.2005, 21:52
Lokalizacja: })i({

Re: po co...

Post autor: vanessa »

kwitnace-magnolie pisze:przykro mi.......
super




ale wiesz dlaczego tak jest?? byc moze dlatego ze twoi rodzice maja duzo probleow.. ciezko jest im utrzymywac dom.. sa niedowartosciowani praca.. haruja jak woły za marne pieniadze.. przkwitanie tez moze wchodzic w gre :P <lol> nie radza sobie z niektorymi problemami.. oni sie pewnie bardzo kochaja tylko z dnia na dizen coraz gorzej jest im to okazywac.. przez to co sie dizeje w otoczeniu.. ja nie wiem czy tak jest.. byc moze.. napislaam z wlasnego doświadczenia :emm: a niestety oprocz tego ze oni cierpia to cierpiec musisz jeszcze ty.. i to jest tak naprawde przykre..
"Prawdziwa miłość przenika tajemnice i samotność kochanej osoby, pozwalając jej zachować swoje sekrety i pozostawia jej wewnętrzną wolność."
::PiotreK::
Władca Smoków
Posty: 4449
Rejestracja: 10.02.2003, 17:37
Płeć: mężczyzna
Lokalizacja: 3miasto

Re: po co...

Post autor: ::PiotreK:: »

zawsze tak jest jak ludzie sa długo ze soba i niechodzi tu tylko o ślub
weź sytuacje np w klasie po wielu latach nauki razem zaczynają sie różnice pogladów to wszystko działa na tej samej zasadzie
Wang
Capo di Tutti Capi
Posty: 1488
Rejestracja: 01.06.2003, 21:47
Lokalizacja: Chicago

Re: po co...

Post autor: Wang »

Hmm... moi rodzice się rozeszli jakiś czas temu. W tej chwili oboje są w Chicago i musze trzymać ich z daleka od siebie. Dlaczego się rozeszli? Nie pasowali do siebie... po wielu latach dopiero chyba to do nich dotarło.

Z czasem mija tak ogromna fascynacja sobą... może uczucie blednie. Ja osobiście nie wierze w taką ogromną miłość, szczególnie w teraźniejszych czasach.
Z drugiej strony... kłótnie zawsze są. Między rodzeństwem, małżeństwem czy przyjaciółmi. Gdy z jedną osobą spędza się bardzo dużo czasu przez wiele lat... nie możliwym jest brak starć.
Veni Vidi Vici
JaGaKi
Człowiek czynu
Posty: 1257
Rejestracja: 09.05.2005, 23:41
Lokalizacja: Nowa Huta:)

Re: po co...

Post autor: JaGaKi »

Wiesz, ze gdyby tłumili swoje emocje to by się rozeszli jeszcze szybciej - kłótnia występuje w każdym małżeństwie, a jeżeli nie to jest to dziwne małrzeństwo
Czy jestem gejem, metalem lubiącym musli czarnoskórym polaninem - nie tolerujesz mnie - nie masz mego szacunku!
Anuś
Prawie autorytet
Posty: 3140
Rejestracja: 27.05.2003, 18:53
Płeć: kobieta
Lokalizacja: Warszawa

Re: po co...

Post autor: Anuś »

moi rodzice tez sie kloca... czasami naprawde jest powod - to ok. ale czasami taka glupota ze ja juz nie moge :| oboje uparci i nikt nie ustapi... beztolk...
ja to juz przestalam sie troszq przejmowac... jak mam naprawde dosc to wychodze z domu trzaskajac drzwiami... i ciesze sie ze za rok wyjezdzam na studia...
no ale mam 2 malych braci...leee...
czasami jak juz mam naprawde dosc chcialabym zeby sie rozeszli i bylby spokoj. ale jak nastepnego dnia jest ok to mysli sie w ogole inaczej...
tak bylo jest i bedzie... szkoda tylko wlasnie ze dzieci musza tego sluchac i to przezywac - a my wszystko rozumiemy... tylko rodzicom sie chyba wydaje ze dzieci to gluche i slepe i nie wiedza co sie dzieje...
Miłość jest zawsze nowa. I bez względu na to, czy w życiu kochamy raz, dwa, czy dziesięć razy, zawsze stajemy w obliczu nieznanego. Paulo Coelho
kwitnace-magnolie
Młody rozbrykany
Posty: 396
Rejestracja: 17.04.2005, 00:49

Re: po co...

Post autor: kwitnace-magnolie »

u mnie w rodzince jest ok.. jakies tam sprzeczki, ale w sumie nigdy nic powaznego..
IN MY WILDEST FANTASY..
wszystko co mam - podziele się z TOBĄ tym..
Linka
Prawie autorytet
Posty: 3270
Rejestracja: 28.02.2004, 18:24
Lokalizacja: Elbląg

Re: po co...

Post autor: Linka »

Chyba nie ma zwiazku w ktorym ta slepa fascynacja partnerem trwalaby przez wiele lat. Kiedys gdzies czytałam ze taka ślepa milosc nie widzaca wad partnera moze trwac maksymalnie 2 lata. A czemu slub sie bierze nawet z osoba ktora ma te wady? Bo nikt nie jest idealny, i zawsze beda jakies drobne lub wiksze sprzeczki. Ja z moim chlopakiem jestem ponad rok i tez czasami sie klocimy jak "stare malzenstwo" no ale szybko sie godzimy :P
There's no better time to be happy than right now. Happiness is the journey, not the destination.
Virgin
Szalony pismak
Posty: 743
Rejestracja: 19.08.2004, 22:15
Lokalizacja: LODZ

Re: po co...

Post autor: Virgin »

Moi rodzice kluca sie bardzooo zadko, a jesli juz to krotko i nie na powaznie. Taka rodzinka idealna :D

Co do malzenstwa... Nie znam tego na swoim przykladzie ale wyrobilam sobie zdanie, ze nie oplaca sie zawierac zwiazkow malzenskich, bo tak czy inaczej para sie kiedys rozejdzie...
MIŁOŚCI MOWĄ NIE JEST SŁOWO,
LECZ BOSKI POCAŁUNEK.
you are the reason I wake up everyday and sleep through the night
Mirriam
Truskafka
Posty: 1532
Rejestracja: 01.08.2003, 02:20
Lokalizacja: Nie z tej ziemi... ;)

Re: po co...

Post autor: Mirriam »

Virgin pisze:Moi rodzice kloca sie bardzooo rzadko, a jesli juz to krotko i nie na powaznie.
Dokladnie tak samo mam. Pamietam tylko jedna ich klotnie, a tak to jest spokoj... Ale nie dlatego, ze umieja sie zawsze dogadac, raczej dlatego ze w moim domu kazdy w sumie sie mija. Rodzice pracuja po 8-12 godzin i jak wracaja do domu to juz nie maja sily na klotnie. Zreszta moja mama nie bedzie sie klocic z tata, tylko strzeli focha i gra "obrażona wielka dame", a tata ma to wtedy w nosie i czeka kiedy jej to przejdzie.
"Moje szczęście ma brązowe oczy :D" :tak:
Anuś
Prawie autorytet
Posty: 3140
Rejestracja: 27.05.2003, 18:53
Płeć: kobieta
Lokalizacja: Warszawa

Re: po co...

Post autor: Anuś »

Virgin pisze:Moi rodzice kluca sie bardzooo zadko, a jesli juz to krotko i nie na powaznie. Taka rodzinka idealna :D

Co do malzenstwa... Nie znam tego na swoim przykladzie ale wyrobilam sobie zdanie, ze nie oplaca sie zawierac zwiazkow malzenskich, bo tak czy inaczej para sie kiedys rozejdzie...
wydaje mi sie ze sama sobie przeczysz... najpierw piszesz ze zwiazek idealny, a potem ze predzej czy pozniej para sie rozejdzie :|
Miłość jest zawsze nowa. I bez względu na to, czy w życiu kochamy raz, dwa, czy dziesięć razy, zawsze stajemy w obliczu nieznanego. Paulo Coelho
Czarownica
Młody rozbrykany
Posty: 230
Rejestracja: 24.01.2005, 20:39
Lokalizacja: Łódź

Re: po co...

Post autor: Czarownica »

jeśli chodzi o moich rodziców to ich miłosć zabiła codzienność i my czyli dzieci , każdy powód jest dobry żeby sobie troche na siebie powrzeszczec , ta sytuacja niszczy ich , mnie i mojego brata , ale trwają w związku w którym się duszą w imię cholera wie czego , to co widzą inni to tylko gra nic wiecej..
I'm a ghost of one's former self....
*MysterY*
Tuningowiec
Posty: 3122
Rejestracja: 28.02.2004, 23:44
Lokalizacja: 51°47'N 19°27'E

Re: po co...

Post autor: *MysterY* »

nie zrozumiałaświrgin ponieważ mówiła ona że jej związek nie będzie związkiem małżeńskim :mrgreen: a to wyżej to o jej rodzicach

A u mnie też są kłótnie ostatnio sie śmieję że mama przechodzi menopauze
Ford Mondeo mk1 Ghia RS1800 115KM
SkaTe_GirL
Prawie autorytet
Posty: 2969
Rejestracja: 24.06.2003, 17:28
Płeć: kobieta
Lokalizacja: NY! :D

Re: po co...

Post autor: SkaTe_GirL »

*MysterY* pisze:A u mnie też są kłótnie ostatnio sie śmieję że mama przechodzi menopauze
Kochany synek ; -P
Podpisuj Dni Imieniem Swym.!
Krolujesz Im.!
;)
GoSiAcZeK
Szalony pismak
Posty: 970
Rejestracja: 10.05.2005, 21:53
Płeć: kobieta

Re: po co...

Post autor: GoSiAcZeK »

Według mnie nie ma związków idealnych. Każde małżeństwo przeżywa kryzysy :zdziwko: Niestety tak juz musi być. Moi rodzice tesh się czasem kłócą o byle głupotę i są wtedy bardzo uparci :nie: Ale to chyba dobrze że mówią sobie wprost co im nie pasuje bo jakby siedzieli cicho małżeństwo i cała reszta nie miałaby sensu skoro tylko by cierpieli :wink:
13.02.2005 r.

A. ;**
tynka:)
Młody rozbrykany
Posty: 452
Rejestracja: 14.10.2004, 19:51
Lokalizacja: z marzeń...

Re: po co...

Post autor: tynka:) »

oooch moja mama tez przechodzi chyba menopauze, ale jest troche za mloda hehe!! Kłótnie musza byc, ale nie do przesady. Czasami juz sie wq, bo klóca sie o takie pierdoly, ze szok! Wtedy mówie" jaki przyklad nam dajecie?" albo " mozecie juz przestac? telewizji nie moge ogladac!" Czasami wtedy zchodzi temat na mnie, ale mi to juz kommmmpletnie wisi ;)
"Wszystko to marnośc i pogoń za wiatrem..."
Kohelet
JaGaKi
Człowiek czynu
Posty: 1257
Rejestracja: 09.05.2005, 23:41
Lokalizacja: Nowa Huta:)

Re: po co...

Post autor: JaGaKi »

Ty"Mozecie się nie kłócić?"
Mama"popatrz kogo ty wychowałeś!! Bezczelność!! I ty przeciwko mnie
Czy jestem gejem, metalem lubiącym musli czarnoskórym polaninem - nie tolerujesz mnie - nie masz mego szacunku!
=MiLi=
Wspaniała
Posty: 4384
Rejestracja: 30.01.2005, 21:42
Płeć: kobieta
Lokalizacja: ŁóDź

Re: po co...

Post autor: =MiLi= »

Moi rodzice kłócą się bardzo rzadko, pamiętam ze dwie poważne kłótnie... takie, że nie odzywali się do siebie kilka dni. Te kłótnie zwykle są z powodu rodziny mojego Taty.. generalnie nic poważnego, po prostu inne spojrzenie na pewne kwestie czy postępowanie. Ale jak się kłócą to my z siostrą czasem wkraczamy do akcji i ich godzimy, tzn uświadamiamy, że i tak do porozumienia nie dojdą więc taka kłótnia sensu zupełnie nie ma.. i jest koniec :P
22.09.2007 Nasz Ślub :*
06.07.2008 Nela Natalia :*
29.02.2012 Inga Patrycja :*
shyduo
Człowiek czynu
Posty: 1958
Rejestracja: 13.05.2004, 14:01
Płeć: mężczyzna

Re: po co...

Post autor: shyduo »

Ale ja wolę już, aby się kłocili niż wcale ze sobą nie rozmawiali. Żeby się mijali i udawali, ze sie nie widzą. Naprawdę, moi mieli kiedyś taki okres (około miesiąca) i wierzcie mi, że jest to gorsze. Po prostu tak jest i nie zmieni sie tego.
ODPOWIEDZ