Za czym ten pościg?

Każdego z nas nurtuja pytania i dylematy o których trudno myśleć, a co dopiero głośno rozmawiać. I to jest własnie odpowiednie miejsce na poruszanie trudnych, nurtujących Was tematów, także tabu. Żadnych ograniczeń moralno-etycznych!
Kate1717
Młody aktywny
Posty: 45
Rejestracja: 03.02.2006, 00:28
Lokalizacja: Lublin

Re: Za czym ten pościg?

Post autor: Kate1717 »

JaGaKi pisze:To powiedz coś więcej... ludzei są po to żeby sobie pomagać a nie po to żeby jednostka się zamknęła w sobie (po to jest społeczeństwo)
Chodzi o mnie? Jeśli tak - nie masprawy. W styczniu tego roku odeszła moja Babcia. Mieszkałam z nią przez 6 lat więc jest to nie mały cios.. Ale mniejsza z tym. Obecnasytuacja? Mieszkam z siostrą i szwagrem przyszłym. Z ojcem się non stop kłócę a matka siedzi we włoszech. Przyjeżdża raz w roku na 2-3 tygodnie. Problem w tym że po Babci zostało kilkanaście tysięcy długów. Oczywiście wszystko trzeba spłacić. Poza tym matka ma na posiadaniu chałupę na której remont trzeba przeznaczyć ok. 50 tys zł. Teraz mieszkamy na stancji. Rachunki za prąd przychodzą po 1100 zł poza tym mieszkanie 700 tel woda itp. na życie zostaje ok 200-300zł. To problem pierwszy. Kolejny: ojciec. Robi wszystko żeby wykończyć mnie psychicznie. Pije jeździ do dziadków /swoich rodziców/ i się na nich wyżywa. Do mnie dzwoni tylko po to żeby pokrzyczeć. Co jest najgorsze? Toże wszyscy wymagają ode mnie żebym coś z tym zrobiła, że tylko ja mam na niego wpływ.. Eh.. Dupa. Nie mam żadnych wpływów na tego wariata. Po trzecie: mojasiostra jest w ciąży będzie musiała żucićrobotę - nie wiemjak to będzie. Warunków na dziecko nie ma. Po czwarte moja przyjaciółka nabawiła schizofrenii... Nie wiem jak się z nią obchodzić. Wiem że nie mogę jej teraz sostawić, ale ona zamyka się ptrzed całym światem...

To chyba tyle. Co radzisz?
"Przed prawdą nie uciekniesz
niezależnie jak szybko byś biegł"
JaGaKi
Człowiek czynu
Posty: 1257
Rejestracja: 09.05.2005, 23:41
Lokalizacja: Nowa Huta:)

Re: Za czym ten pościg?

Post autor: JaGaKi »

No to problemy są ale można je rozwiązać... Dlaczego mama trzyma tą chałupe?
W prawie jest zapisane też że jezeli nie podpisze się papierów spadkowych długi NIE PRZECHODZĄ dalej.
A siostra z kim jest w ciąży? tyen ktoś jej nie pomoże?
Kate1717
Młody aktywny
Posty: 45
Rejestracja: 03.02.2006, 00:28
Lokalizacja: Lublin

Re: Za czym ten pościg?

Post autor: Kate1717 »

Musiała przyjąć spadek żeby chałupa nie przepadła. Nie mogłyśmy zostać bez żadnej własności. W Polsce się niczego nie dorobisz... :/ Sprzedać jej nie można bo nikt jej nie kupi. może być warta jakieś 20 tys. Poza tym to zabytek. w ciąży z moim szwagrem przyszłym ale jego assytuacja teżnie jest kolorowa... Możemy liczyć tylko na siebie i nikogo więcej... Nie wiem jakie wyjście widzisz... To nie jest takie proste
"Przed prawdą nie uciekniesz
niezależnie jak szybko byś biegł"
JaGaKi
Człowiek czynu
Posty: 1257
Rejestracja: 09.05.2005, 23:41
Lokalizacja: Nowa Huta:)

Re: Za czym ten pościg?

Post autor: JaGaKi »

Jak chcesz to zagadaj do mnie na gadu - zawsze moge pogadać i pomóc:) wiem że w Lublinie są ogromne kłopoty z pracą...
Kubuś
Młody rozbrykany
Posty: 445
Rejestracja: 16.01.2005, 19:05
Lokalizacja: Ełk

Re: Za czym ten pościg?

Post autor: Kubuś »

Kate1717 pisze: To chyba tyle. Co radzisz?
po pierwsze zrezygnowac z Internetu i sprzedac komputer, skoro kasa tak bardzo potrzebna. zbedny luksus
Nie narzekam, chociaż jestem niższy niż Clint Eastwood
Chociaż nigdy nie dołączę do grona kulturystów
Chociaż nie znam setek przysłów , nie narzekam
Bo fruzie wolą optymistów :wink:
pietruszka
Szalony pismak
Posty: 788
Rejestracja: 12.01.2006, 21:32

Re: Za czym ten pościg?

Post autor: pietruszka »

a nie ma opcji żebyście dostali jakiś zasiłek? ostatecznie jeżeliw Polsce nie znajdziesz pracy to za granicą jest o wiele łatwiej i większe zarobki za tę samą pracę.
na wrażliwość nie ma żadnego lekarstwa. mamy uczucia i dlatego życie tak boli.
JaGaKi
Człowiek czynu
Posty: 1257
Rejestracja: 09.05.2005, 23:41
Lokalizacja: Nowa Huta:)

Re: Za czym ten pościg?

Post autor: JaGaKi »

Nooo a za co ona wyjedzie ?:> Chałupe sprzedać... jak nie ma innego wyjścia
Kate1717
Młody aktywny
Posty: 45
Rejestracja: 03.02.2006, 00:28
Lokalizacja: Lublin

Re: Za czym ten pościg?

Post autor: Kate1717 »

Chałupy nie można sprzedać. To wykluczone.z resztą i tak nie jest dużo warta.. Żeby za granicę wyjechać trzeba znać język i co jak co ale 18 też by się przydała. Ja się nigdzie nie wybieram w każdym razie. Poza tym nie chodzi mi o finanse.. Tylko o psychikę. Główny temat "za czym ten pościg?" moja odpowiedź "za normalnym życiem"...
Ostatnio zmieniony 24.05.2006, 19:20 przez Kate1717, łącznie zmieniany 1 raz.
"Przed prawdą nie uciekniesz
niezależnie jak szybko byś biegł"
JaGaKi
Człowiek czynu
Posty: 1257
Rejestracja: 09.05.2005, 23:41
Lokalizacja: Nowa Huta:)

Re: Za czym ten pościg?

Post autor: JaGaKi »

A jak przeczytałem Twoją wcześniejszą wypowiedź to zauważyłem że bardziej naciskasz na kase... więs sory
pietruszka
Szalony pismak
Posty: 788
Rejestracja: 12.01.2006, 21:32

Re: Za czym ten pościg?

Post autor: pietruszka »

faktycznie.. no bo kurcze napisałaś tyle o braku hajsu ze myslalam ze wlasnie o to najbardziej ci chodzi...
na wrażliwość nie ma żadnego lekarstwa. mamy uczucia i dlatego życie tak boli.
Kate1717
Młody aktywny
Posty: 45
Rejestracja: 03.02.2006, 00:28
Lokalizacja: Lublin

Re: Za czym ten pościg?

Post autor: Kate1717 »

brakkasy brakiem kasy - jakoś sobie radzimy. Dałam pewien nacisk na to żeby uzasadnić temat.. z resztą nieistotne
"Przed prawdą nie uciekniesz
niezależnie jak szybko byś biegł"
Byczek
Szalony pismak
Posty: 591
Rejestracja: 19.10.2004, 22:04
Lokalizacja: Pruszków

Re: Za czym ten pościg?

Post autor: Byczek »

O ludzie, ostatnio to takie zamieszanie sie robi dookola ze we łbie sie koluje! W pracy w miare mam spokoj, ale jak z niej wracam autobusem, to czasem kierowca tak pedzi przez te dziury ze wychodze schorowany, potem w moim miescie ludzie gdzies biegna, pędzą, przeciskaja sie w tlumie, potem wchodze do maka tylko na malego loda, a tu slysze jak dziecko sie wydziera bo matka je szarpie, maz krzyczy z drugiego konca czy chce kawe, a moze jeszcze ciasteczko, do tego przyszlo chyba cale przedszkole i wszystkie dzieciaki oblegaja z halasem plac zabaw. Widze jak kasjer leci po tego loda, malo mu z rak nie wyleci! Mam ochote powiedziec, zeby sie nie spieszyl, ze ja mam czas. Wychodze z maka, a tu pisk opon, ryk silnikow, komus znowu sie spieszy...
Niech kierunku nie wyznacza Ci horyzont, bo tak naprawdę
iść dokądkolwiek, to iść do nikąd
pietruszka
Szalony pismak
Posty: 788
Rejestracja: 12.01.2006, 21:32

Re: Za czym ten pościg?

Post autor: pietruszka »

wiesz byku? idzie sie przyzwyczaic.. jak masz dokąd uciec to ten cały bajzel mniej ci przeszkadza.. a czasem nawet bawi;)
na wrażliwość nie ma żadnego lekarstwa. mamy uczucia i dlatego życie tak boli.
..::Pavel::..
Młody aktywny
Posty: 22
Rejestracja: 17.08.2006, 21:36

Re: Za czym ten pościg?

Post autor: ..::Pavel::.. »

Za kasą i karierą .Ja to mowie.. :)
16 lat miała gdy.....
ZooM
Młody rozbrykany
Posty: 282
Rejestracja: 25.07.2006, 17:35
Lokalizacja: Bydgoszcz Village

Re: Za czym ten pościg?

Post autor: ZooM »

A jak już ma się kase i przyszłość.. no cóż to sięgoni za tym żeby mieć jeszcze więcej, ja ogólnie na narzekam na warunki życiowe, mam kasy wystarczająco na wszystko (czytaj drogie imprezy, ciuchy, perfumy, wyjazdy za granicę, sprzęt sportowy), a jednak wyścig ciągle trwa, wyścig za wiedzą, wyścig za papierami o ukończeniu kolejnych kursów, zdobyciu kolejnych umiejętności.. wszystko po to, żeby po zakończeniu studiów dostać w kraju dobrą pracę, bo taka jest i to niewiele gorzej płatna niż w innych krajach europy (teraz np. kończe ledwo 18lat, znam się dość dobrze na grafice komputerowej i na początek mam propozycje pracy za 2500zł na rękę w agencji reklamowej) i na prawdę w naszym kraju można zdobyć świetne wykształcenie i pracęo ile tylko inwestuje się w siebie i swoją przyszłość no i ma na wszystko wystarczająco czasu.

Znam sporo osób z wielu zakątków świata, którzy pędzą za pieniędzmi i papierami, aż do upadłego (ostatnio kumpel zemdlał w pracy z przemęczenia i spędził około tygodnia w szpitalu, okazało się, że był wycieńczony.. jadł tyle co nic, spał po 2-3h dziennie przez około 3 tygodnie i wypijał litry kawy dziennie) i niestety boje się troche, że podobny los mnie czeka, bo już tak to zaczyna wyglądać po mału.. tu do szkoły, tu na kurs jakiś, tu na angielski, tu na siłownie żeby chociaż troche ruchu mieć, tu następny kurs, tu trzeba jakąś grafikę zrobićdla kogoś.. wychodze z domu o 7 rano i wracam o 22-23.. normalka.. teraz kupuje samochód to może troszke pomoże, bo spędzanie codziennie ok 2-3h w autobusie albo czekając na niego to troche za dużo.. ciekawe jak to dalej będzie..

ale na szczęście nieraz znajde chwilke, żeby gdzieś zwiać od tego życia, odpocząć troszkę, po prostu jade na działkę albo gdzieś do lasu nad jezioro.. cokolwiek.. wyłączam komórkę, nie mam netu i np przez tydzień nie ma mnie dla nikogo, cudowne uczucie :)
Nie ma niewinnych, są tylko źle przesłuchani...

Lepiej być nienawidzonym za to kim się jest, niż kochanym za to kim się nie jest.
ODPOWIEDZ