Spędzamy w niej (albo powinniśmy spędzać) sporą cześć swojego życia. Jak w niej przetrwać i zostać sobą? Jak radzić sobie z codziennymi szkolnymi wymogami? Jak uniknąć najgorszych katuszy? Co interesującego dzieje się u Was w szkole, a z czym nie możecie wytrzymać?
...hihi no i jak tam u was w szkole często się biją ???? Albo wy bijecie się ??? u mnie w czwartek jakis koles dostal potwarzy no i Karetka przyjechala i go zabrala hihihi... no cóż narazie 1 bójka w szkole hihihi ....... A jak tam u was ????
Ja głosowałem na 'nie' .. Chodze do bardzo cywilizowanej szkoły i tak prymitywnych zachowań jak bicie się po prostu nie ma ... przynajmniej na terenie szkoł. natomiast moja dawna szkola ? .. pff .. codziennie jakas ;P
a u mnie się biją dla jaj,tzn. każdy każdego ale to są takie żarty bo wszyscy się lubią,a to że kolesia wywindowali pod sufit to też był żart sprawdzali czwartacy kto jaki jest silny i pierwszaka złapali jako obciążenie i koleś liczył plamki na suficie jak go podnosili
Raz się żyje, potem się tylko straszy...
Ja straszę już dziś!!!
u nas tez sie biją.... dzieci które dojezdzają do nas ze wsi najczęściej.... ale zdarzają sie tez bardziej poważne bitwy.. .czyli np. dwóch najsilniejszych jak sie leje to cała szkoła sie zbiega... to są widowiska dodam ze aktualnie najsilniejsza osoba chodzi ze mną do klasy
my mamy takie jedno miejsce gdzie większość walk sie rozgrywa, chodzi mi tu o walki zaplanowane, gdy jeden gość drugiego sie pyta czy by wpierdzielu nie chciał jasne. ze wiele walk toczy sie tez na korytarzach, ale zaraz gdy idzie jakaś ostrzejsza nauczycielka trzeba skończyć (zdarzają sie takie nauczycielki które z usmieszkiem przejdą obok niezłej naparzanki i nawet nie mrugną) )
...hehehe to u mnie w gimnazjum rok temu moj kumpel bil siez jakims kolesiem na korytarzu :] ... a w-f - ista stanal sobie i patrzał przez chwile jak sie bija.... no albo wiara wyszla centralnie 2 metry za teren szkoly i Fizyk przygladal sie jak sie bija za terenem :]... a w tej szkole jak narazie niewidzialem zadnej bojki no chociciaz tylko raz mala szarpanke drecha z metalem :]]] unas Dresy z Metallami sie szczegolnie nie lubią .... to idzie odrazu zobaczyć :]
U mnie w budzie sie czasem tluka. Lecz nie dotyczy to naszej klasy bo sie nas boja . Jestesmy zbyt zgrani a jak masz w klasie gdzie jedna trzecia trenuje badz trenowala jakiekolwiek sztuki walki to nima odwarznych. Choc raz sie zdarzylo i oczywiscie nasz wygral (trenowal karate ). A kotow nie bijemy bo zal sie robi jak sie takich widzi na serio jak dzieci wygladaja, choc my tak samo wygladalismy w ich wieku, ale to szczegol
"Ulica mym domem, walka moim zyciem, dojo ma swiatynia, Sztuki Walki ma religia"
Cytat zostal zmieniony na potrzeby tego postu
"Kto stawia sobie za cel doskonalosc, osiaga wiecej niz przecietnosc. Kto stawia sobie za cel przecietnosc, nie osiagnie nawet tyle"
..u mnie tyz sie nie bija jak juz to zalatwiaja porachunki jakies 200 metrow za szkola na boisku..... iż w szkole jest 8 dyrektorów i korde 15 kamer wiec wszystko widza za pobicie odrazu wylatujesz i tez jest duzo chetnych
u mnie sa czasem naprawde odjazdy
kiedys sprzataczka bila kolege wiadrem, a jak jej spadlo to jeszcze przylozyla mu miotla
a tak miedzy uczniami to raczej nic powaznego, owszem czasem jakies 'popychanki' sie zdazaja, ale to z reguly nic powazniejszego
- Przepraszam.
- Cebula u pani po wilu?
- 30gr
- A to dziękuję.
bicie sie w szkole? okreslę to tak: moje LO mieści się w jednym budynku z podstawówką i czasami jesteśmy świadkami jak chłopacy z klas podstawowych sie tłuka nawzajem, jednak jeszcze się nie zdażyło aby ktoś z liceum wykazał się taką dzieciniadą, znizył się do poziomu 12-latka i zaczął kogoś bic.
Czasem na teren szkoły wejda jakies manele, ale zawsze daje sie to jakoś opanować i do przemocy nie dochodzi. A z intruzów po prostu nalezy się śmiać bo najczęściej są żałośni.
"Szczęście to nie tylko to, co los daje, ale i to, czego nie zabiera" W.Grzeszczyk