Każdy prędzej czy później Jej pragnie, każdego dosięga Ręka Miłości, dla jednych jest łaskawa, inni błądzą i muszą walczyć. W tym forum piszemy o pułapkach, rozterkach i radościach związanych z wyjątkowym stanem jakim jest jest Miłość.
.mam do was pytanko jak mozna spławić kumpli ??? od kiedy jeden cwel sie wygadal kto mi sie podoba dokuczaja mnie i nieraz przy niej wala głupie texty co mnie bardzo wkurza a drugi problem to konfidenci którym powie się coś a oni wszystko wypeplają je..........życie jest ciężkie ......poprostu co moge z nimi zrobić bo niechce żeby ona czuła się jakoś urażona....niechce poprostu jej stracic nawet jako koleżanki....
Bardzo dobry temat. Sam mam takie problemy 3 razy miałem dziewczynę i za każdym razem dokuczli mi Koledzy co sprawiło żal u mnie i u mojej wybranki. Teraz znów się zakochałem i na pewno to się wyda i będzie to samo. Wg. mnie rozwiązanie siłowe ma jakiś sens jednak w moim przypadku moi koledzy są więksi i silniejsi. Dlatego dołączam się do pytania PLAGIATTA. (sorx że nic nie pomogłem )
Pewnie się z nimi widzicie czasami tak przypadkiem. A wtedy wpadka bo będą z wami koledzy. Lepiej się umawiać gdzieś i na jakąś godzine. Tam gdzie będziecie pewni że nie będzie tam tych debili
W sumie Pal to dobre rozwiązanie, jednak jak czytam różne takie pierdoły i odkryłem że Chłopacy są bardziej odważni i zdecydowani gdy stoją obok ich koledzy i tak samo jest z dziewczynami. No i trza teraz zdecydować Czy być samemu ze swą ukochaną i być tzw "sztywniakiem" czy z Kolegami i być "śmielszym" ale mieć Co chwile jakieś głupie komentarze z ich strony. Jak wy sądzicie??
Ostatnio zmieniony 19.11.2002, 21:29 przez Visor, łącznie zmieniany 1 raz.
Może bedzie to powtórzenie.... ale ja też mam taki problem... lecz go rozwiązałem....
Otóż może to nie jest moja dziewczyna, ale czesto jak gadam sobie z NIĄ (i z innymi koleżankami też) to reszta reaguje jak reaguje.... tylko, że z nia to jest inny przypadek. Otóż w ręce kumpli wapadła fotka jak jest w pewnym przebraniu i teraz vały czas się z niej nabijaja i nawety nie mam jak z nia pogadac.... albo jak już z nia gadam i obok stoi grupka "facetów" ze starszych klas to tak nas obgadują że głowa mała...
... a jak sobie z tym poradziłem... poprostu ich OLEWAMY!
ja znalazłem tylko 1 sposób na dokuczliwych "kolegów".Po prostu ich ignorować i jeśi już coś im powiedzieć to jakąś dobrze przemyślaną złośliwość.Próbowałem bić takich dowcipnisi ale tylko siem bardziej czepiali więc najlpiej ignorować
Raz się żyje, potem się tylko straszy...
Ja straszę już dziś!!!
taaaaaaa olaćciepłym moczem ;D
eeehhe ja tam nie mam takich problemow z kumplami .. my razem gadamy o dziewczynach mowimy "oo jaka laska musze ja poznac" zadne tam zgrywanie sie albo cos... w tych sprawach jest spokuj bo juz okazja do takich :zagrywek: byla ale nikt sie nie spieszyl z tym... normalna spokona sprawa
uuuuuahhaha
heh, tez miałem taki problem..... zawsze mi siare paru gości robiło... tzn. krzyczeli: "Łuki (w szkole na mnie Łuki albo Luki mówią), twoja LASKA idzie!!!!!!!!!!". Oczywiście lałem na nich, a teraz moge sie odegrać, bo co drugi z nich patrzy jak by tu jakąś fajną dziewczyne poderwać, więc teraz ja sobie pokrzycze
Nie wiem czy zescie zauważyli, ze np. tak jak w przypadku Pawła goście ich obgadywali, bo byli poprostu zazdrośni... tak jest wszędzie...
No ja tez mialem takiego problema qmple z klasy których lubie robili mi siare i te fes przy dziewczynach bela jakie gupie odzywki bardzo mnie to wq. No i poszłem do nich i powiedzialem że narazie mam dziewczyne że maja sie odczepić i czy ja im tak robie i od tej pory jest spoxik:d
No coz dziwne macie problemy .
Nie wiem w jakim wieku jestescie ale tego typu problemy to sa tylko w podstawowce. Bedac w liceum towarzystwo jest owiele inne bardziej powazne (w porownaniu z podstawowka). Dziewczyna to cos normalnego wiec z czego tu sie nabijac.
Coz ja moge zaproponowac rozwiazanie silowe (choc najlepiej sie beztego obejsc). Koles mnie raz zlapal za reke i zaczol sie cos burzyc. Popatrzylem na niego z usmiechem (gosc wygladal na silniejszego odemnie) i po dwuch sekundach gosc lezal na ziemi i piszczal ze ma nadgarstek zlamany (tak naprawde tylko mu sie zdawalo dzwignia byla skuteczna) .
A pozatym to z kumplami nie mam problemu szanuja mnie i mysle ze lubia. Ja tak samo ich traktuje z szacunkiem.
Mozesz tez se jaja z nich robic ze ci zazdroszcza ze masz dziewczyne a oni to sztywniaki i wstydliwi goscie. Albo ich olej to jest najprostrze i najskuteczniejsze mysle.
"Kto stawia sobie za cel doskonalosc, osiaga wiecej niz przecietnosc. Kto stawia sobie za cel przecietnosc, nie osiagnie nawet tyle"
A tak wogóle to co to za kumple... U mnie (gimnazjum, 3 klasa) nikt się z tego nie śmieje. Nie ma głupich komentarzy. Normalna rzecz. Ale to może dlatego, że nasza klasa jest klasą od baaaardzo dawna (od podstawówki).
Mówicie tutaj o dokuczaniu przez kolegów. Myślę że jest to tylko problem Waszych kolegów, ponieważ niedorośli oni jeszcze do pewnej fazy, kiedy zrozumieją że bez dziewczyn świat byłby inny. Chciałbym natomiast poruszyć inny problem:
"wybieraj - koledzy, albo ja" lub "wybieraj - koleżanki albo ja"
To jest ostatnio dość częsty problem i wiele zwiąsków już przez niego nie istnieje
Jak Wy do tego podchodzicie