Każdego z nas nurtuja pytania i dylematy o których trudno myśleć, a co dopiero głośno rozmawiać. I to jest własnie odpowiednie miejsce na poruszanie trudnych, nurtujących Was tematów, także tabu. Żadnych ograniczeń moralno-etycznych!
*MysterY* pisze:ej dobre, sex z kolegą, ale nie myślicie że to zaciera moralność?
Moralnosc to jest kwestia wzgledna... moralnosc dla niektorych zaciera rowniez seks przed slubem, albo alk przed 18 itd....a dla niektorych nie...
*MysterY* pisze:
Czy nie upodabniamy się do zwierząt które robią to byle gdzie i byle z kim?
Nie no... kolega(kolezanka) to nie byle kto...
*MysterY* pisze:
No bo przecież jak można z kolegą to czemu nie z panią sprzątaczką którą widujemy codziennie jak sprząta?
Ja nie widuje codziennie pani sprzataczki... ba... nie widuje nawet raz na tydzien
Pozatym zazwyczaj chyba Panie sprzataczki sa w tym wieku ze dawno po slubie... a czlowiek nie jest taki zeby z mezatka ...
*MysterY* pisze:
Też jestem chyba z innej epoki i staroświecki
Kazdy ma prawo miec swoje zdanie
Ostatnio zmieniony 03.04.2006, 18:40 przez Offik, łącznie zmieniany 1 raz.
Offik pisze:
Ja nie widuje codziennie pani sprzataczki... ba... nie widuje nawet raz na tydzien
Pozatym zazwyczaj chyba Panie sprzataczki sa w tym wieku ze dawno po slubie... a czlowiek nie jest taki zeby z mezatka ...
a co za różnica czy z panią sprzątaczką czy z koleżanką? , a tak wogóle to nie jest taki ale inny jest? No sorry ale...
Wszystko jest dobrz do momentu kiedy nie okaże sie, że jednej stronie zależy na czymś więcej... Przerobiłam... To na pewno już więcej się nie powtórzy!!
gry video, internet, muzyka na zawołanie, zagraniczne wycieczki i inne rozrywki to za mało. trzeba koniecznie uprawiać seks, bo bez tego nastoletnie życie jest puste.
Ile oni tam mieli? 19 lat? Myślę, że w tym wieku seks jest dozwolony (moralnie i na mocy prawa). Ale żeby z chłopakiem, który nawet nie jest nikim bliskim, tylko jakimś kolegą, to już przesada! Jestem w stanie zrozumieć seks uprawiany z tzw. sponsorami (chociaż nie popieram tego!). Byłabym w stanie zrozumieć tą sytuację, gdyby chociaż miała jakieś podłoże typu "nie mam kasy, żeby sobie kupić nowe ciuchy, on mi je kupi za stosunek". Ale tak po prostu? Nie rozumiem... To nie na moje nerwy. Głupota ludzka nie ma granic...
tynka:) pisze:Stwierdzilam, ze pochodze z epoki kamienia lupanego...
Ech,ja też tynka,ja też...Na szczęście.Aż strach mnie ogarnia na myśl,że gdybym nie miał już Tej osoby,to miałbym coraz większe szanse...No właśnie,jak to określić?Na związanie się z jakąś (za przeproszeniem) k**wą dającą pewnej części ciała kumplowi-powodzenia w małżeństwie...Czy może nimfomanką,która mimo,że nie umie znaleźć sobie kogoś na stałe i ulokować w nim uczuć czuje tak silną potrzebę "wyładowania się",do tego pozbawioną podłoża uczuciowego.Zwykły pustak i tyle.Dodam,że jak dla mnie facetów powinno się oceniać tą samą miarą,a nie,że jak "zaliczy" tyle panienek to wielki "maczo" Ale ja stary jestem...
Wszystkie moje wypowiedzi są wynikiem nudy,której doświadczam i są wyłącznie wytworem mojej wyobraźni nie mającym odbicia w realnym życiu ^_^
Cure pisze:Dodam,że jak dla mnie facetów powinno się oceniać tą samą miarą,a nie,że jak "zaliczy" tyle panienek to wielki "maczo" Ale ja stary jestem...
Jak sami zauwazyliscie nierzadko zdarza sie iz w latach przedmalzenskich ma sie niejednego partnera. I jestem niemalze pewnien ze znikoma ilosc malzenstw uprawiala seks i byl on ich pierwszym w zyciu. Niektorzy maja juz do czasu slubu bogate doswiadczenia. I choc sam chcialbym przezyc swoj pierwszy raz moze nie tyle co z zona ale chociaz z dziewczyna ktora ma podobne doswiadczenia do moich. Dlatego uwazam iz nie powinno sie tu mowic o " k**wach". Choc rowniez nie pochwalam tego rodzaju przygodnego seksu to znam osoby ktorym on sprawial najwieksza przyjemnosc.
Jestem przeciwniczką takich gier z przyjacielem, znam przypadek, takiego zwiąsku (to był jej pierwszy raz) i chłopak stwierdził po poł roku, że znalazł inną, a jej mimo wszystko został żal. Uważam, że dziewczyna czymbardziej jeśli jest dziewicą powinna swere sexu zostawić dla tego, którego kocha i który ja będzie kochał. Zobaczyż, że kiedy jedna osoba znajdzie sobie kogoś innego to druga mimo układów będzie sie czuła jakby ktoś ją żucił. A przyjaźń może nieprzetrwać przez nowego partnera, który nie będzie chciał, żebyście się spotykali. Nieróbcie tego jeśli zależy wam na przyjaźni, lecz jeśli nie zależy to droga wolna.
A nie dziewica też może stracić przyjaciela. Choć lepszy przyjaciel od nieznajomego na dyskotece. Jednak według mnie sex w którym nie ma miłości nie jest nawet połową sexu z miłością. A inna sprawa jest taka, że nigdy nieznamy dokońca zamiarów drugiej osoby nawet przyjaciela, może on przez sex chce nas zaczymać??
fajne się czyta Twoje posty, ten poprzedni musiałam czytać dwa razy, bo jak doszłam do końca to zauważyłam, że obsesyjnie szukałam kolejnego błędu, heh.
ale to chyba nienajgorzej w takiej sytuacji jak zamiarem przyjaciela jest zaczymać xD przyjaciółkę.
"Prawdziwa miłość przenika tajemnice i samotność kochanej osoby, pozwalając jej zachować swoje sekrety i pozostawia jej wewnętrzną wolność."
alez to uniwersalne .. patrzmy :] "paczek bez nadzienia nei jest nawet polowa paczka z nadzieniem" .. no szczera prawda cholera pasuej do wszysstkiego Tyle ze jak ktos jest glodny to wybierze paczka bez nadzienia..mniej slodko, ale lepiej sie najje... i nikomu do oceny czy zrobil dobrze czy zle..
Seks ot tak? Bez zobowiązań? Bez wcześniejszych uczuć, czy chociażby zadurzenia? O, nie... Zdecydowanie jestem przeciwny - możecie mnie nawet nazwać jaskiniowcem, ale tak właśnie sądzę...
Nie potrafiłbym (dosłownie) tego zrobić ot tak, bez niczego... Dla mnie sama śmielsza rozmowa, przytulenie, pocałunek, to sfera głęboka uczuciowo, więc co dopiero mówić o obcej, w gruncie rzeczy osobie...