Zapodajcie rade...

Każdy prędzej czy później Jej pragnie, każdego dosięga Ręka Miłości, dla jednych jest łaskawa, inni błądzą i muszą walczyć. W tym forum piszemy o pułapkach, rozterkach i radościach związanych z wyjątkowym stanem jakim jest jest Miłość.
ODPOWIEDZ
Zygfryd
Młody aktywny
Posty: 18
Rejestracja: 18.02.2006, 02:37

Zapodajcie rade...

Post autor: Zygfryd »

Czesc, wiec prosze o rade jak powinienem postapic w mojej obecnej sytuacji..
Sprawa wygada tak: ja mam 19 lat, ona 16. Chodzilismy rok czasu i ja i ona nie mielismy przed soba innego partnera. Przez pierwsze pół roku bylo cudownie, jak z bajki a pozniej i do dzis nie wiem jak to sie zaczelo, cos sie zaczelo psuc. tak wiec przez drugie pol roku ostro sie klocilismy i zerwalismy dwa razy. Lecz znow sie zeszlismy i niby to juz mial byc ten ostatni raz. Niewiele sie zmienilo nadal klotnie o pierdoly itp. A sprawa dodatkowo sie skomplikowala tym ze od czasu do czasu (ale rzadko) poszedlem sie przejsc z kolezanka tak na pogaduchy. Pewnego dnia a byl to 4 dzien ostrej klotni z rzedu nie wytrzymalem i poszedlem za rada znajomych i zerwalem z nia. Niestety dopiero po zerwaniu dotarlo do mnie jak bardzo ja kocham i ze ja stracilem itd. mijaja prawie 3 miesiace od naszego zerwania a ja wciaz ja kocham i szaleje za nia mimo iz ona ma juz chlopaka(24 lata) ;/.
Powiedzcie co mam zrobic czy zapomniec o niej czy jak ta sprawe zalatwic???
JaGaKi
Człowiek czynu
Posty: 1257
Rejestracja: 09.05.2005, 23:41
Lokalizacja: Nowa Huta:)

Re: Zapodajcie rade...

Post autor: JaGaKi »

To szybka szalona... A co robić? A cóż można... chyba szukać innej.
stefan
pogromca twarożków
Posty: 1380
Rejestracja: 10.01.2005, 20:56
Lokalizacja: Bielsko - Biała

Re: Zapodajcie rade...

Post autor: stefan »

Zygfryd:
1. nie wchodzi się dwa razy do tej samej rzeki. sam stwierdziłeś, że kłóciliście się o pierdoły. to nie jest coś, co chcesz mieć na co dzień przez całe życie, prawda?
2. nigdy nie idź za radą znajomych w sprawach sercowych, oni nigdy nie są dość blisko by znać całą prawdę i doradzić rzetelnie.
3. jesteś młody i całe życie przed Tobą, jeszcze setki dziewczyn poznasz, z kilkoma Ci się uda być, a wśród nich będzie ta jedyna. i będziesz o tym wiedział.

powodzenia w poszukiwaniach!

p.s.
mając na uwadze pkt 2, powinieneś zignorować to co napisałem :)
Zygfryd
Młody aktywny
Posty: 18
Rejestracja: 18.02.2006, 02:37

Re: Zapodajcie rade...

Post autor: Zygfryd »

Lecz w mojej sytuacji mialem na mysli np. moja mame :D bo mam z nia bardzo dobre relacje i jest ona moja najlepsza przyjaciolka. WIec nie raz mowilem jej wszystko. A co do tego powiedzenia :" nie wchodzi się dwa razy do tej samej rzeki. " to uwazam iz jest ono nieprawdziwe bo np. moja kolezanka 7 razy zchodzila sie z kolega a w miedzyczasie jeszce byla z innym i tak naprzemian miedzy nimi dwoma. A teraz jest szcesliwa i sie ustatkowala z jednym:D Aha i dla mnie znalesc dziewczyne bedzie ciezko bo ja mam wygorowane kryteria niestety lecz nie do wygladu ale do charakteru;/ no i jak to sie mowi: "miłość jest ślepa" nic nie poradze ze stracilem dla niej glowe;/
*MysterY*
Tuningowiec
Posty: 3122
Rejestracja: 28.02.2004, 23:44
Lokalizacja: 51°47'N 19°27'E

Re: Zapodajcie rade...

Post autor: *MysterY* »

człowieku jeśli ją kochasz i jesteś pewny że to jest miłość to walcz o nią (nie powiem Ci jak bo ja juz się wyczerpałem :( ) ale bierz się za nią a ten koleś z którym jest to jakis pedofil jak ona ma 16 lat a on 24. Pozdr. :mrgreen:
Ford Mondeo mk1 Ghia RS1800 115KM
Zygfryd
Młody aktywny
Posty: 18
Rejestracja: 18.02.2006, 02:37

Re: Zapodajcie rade...

Post autor: Zygfryd »

co do pedofila to sie z Toba zgadzam Mystery :D ALe jak juz napisalem zerwalismy 3 miesiace temu i pozniej w sumie byl ciag dalszy klotni tzn kiedy ja po 2 tygodniach juz nie moglem bez niej wytrzymac i chcialem pogadac to sie zaczely "wypominki " robic. Czyli Byles taki i owaki. Albo Ty zawsze zle robiles itp. a co za tym idzie czasami ciezkie slowa polecialy(ale nie te najciezsze) i stwierdzilem ze juz zrobilem wszystko co mozna i teraz tylko pozostaje czekac na zrzadzenie losu bo jak nie dalem rady w 2 miesiace to naprawic to juz zwyklym gadaniem nic nie dam. I czekam :(
Offik
Prawie autorytet
Posty: 2650
Rejestracja: 02.12.2005, 13:16
Lokalizacja:

Re: Zapodajcie rade...

Post autor: Offik »

Zygfryd pisze:teraz tylko pozostaje czekac na zrzadzenie losu bo jak nie dalem rady w 2 miesiace to naprawic to juz zwyklym gadaniem nic nie dam. I czekam :(
zwyklym gadaniem nigdy nic sie nie daje... samo czekanie tez raczej nic nie da...

a teraz do tematu:
z mojego doswiadczenia wynika ze zawsze po jakims tam (krótszym czy dluzszym) okresie czasu (tak zwanego zauroczenia) zaczyna sie zauwazac w drugiej osobie pierdoly ktore nas wkurzaja... i jesli zwiazek nie wytrzyma klutni o takie glupoty to nie ma sensu o niego walczyc... pozatym kolejna sprawa... 16 letnie dziewczyny (no moze nie wszystkie ale wiekszosc) nie są odpowiedzialne na tyle zeby walczyc o swoja milosc ktora maja w tym momencie... nie zwracac uwagi na drobnostki potrafią Ci którzy wiedzą co jest dla nich wazne... dla mlodej dziewczyny wazne jest zeby ogolnie bylo fajnie
Blood On The Ground
mroczny karol
Posty: 1085
Rejestracja: 26.08.2005, 12:37
Lokalizacja: Poznań

Re: Zapodajcie rade...

Post autor: Blood On The Ground »

Po pierwsze zapodać to sobie można bita (;


Hym.. No cóż. Troche to dziwne.. Kochasz na zabój a zrywasz.. Zastanów się czego tak naprawdę chcesz. I czy ona chce. Bo zaczyna to wyglądać jak "Żuraw i czapla"
Żyć to znaczy rodzić się powoli
Zygfryd
Młody aktywny
Posty: 18
Rejestracja: 18.02.2006, 02:37

Re: Zapodajcie rade...

Post autor: Zygfryd »

Blood On The Ground nie wiem czy tak maja wszystcy ale w moim przypadku tak bylo ze te klotnie doprowadzily do tego iz moje uczucia do niej zostaly przytlumione przez nieustanne uczucie walczenia o swoja racje itp. a dopiero po zerwaniu dotarlo do mnie ze to juz nie wroci tzn ze Ona nie wroci i te uczucia ktorymi ja dazylej teraz "wyszly na zewnatrz"
I w pelni zgadzam sie z Offikiem zauwazylem to u Niej nie raz ze nie potrafi walczyc o mnie. Zreszta sama mi powiedziala ze mogla mi wtedy nie pozwolic odejsc albo postarac sie cos zmienic. Ale stwierdzila to po fakcie. A wczesniej kiedy byla taka potrzeba to "stala jak ten bocian nieruchomo" i nic nie zrobila.


Swoja droga Ona uwaza ze ja jestem w jej wieku bo chlopaka sie odejmuje 2-3 lat :mrblue:
melOn
Cicha wOda z bąbelkami
Posty: 1476
Rejestracja: 31.12.2005, 09:48
Lokalizacja: phi

Re: Zapodajcie rade...

Post autor: melOn »

Zygfryd pisze:Blood On The Ground nie wiem czy tak maja wszystcy ale w moim przypadku tak bylo ze te klotnie doprowadzily do tego iz moje uczucia do niej zostaly przytlumione przez nieustanne uczucie walczenia o swoja racje itp. a dopiero po zerwaniu dotarlo do mnie ze to juz nie wroci tzn ze Ona nie wroci i te uczucia ktorymi ja dazylej teraz "wyszly na zewnatrz"
eeeee ;| z tego co napisałeś to ja wnioskuję, że Ty jesteś zakochany a ona 'już' nie ;P
więc najlepszą radą będzie nowa miłość, która z czasem przyjdzie ;P
Zygfryd
Młody aktywny
Posty: 18
Rejestracja: 18.02.2006, 02:37

Re: Zapodajcie rade...

Post autor: Zygfryd »

a czy to jest normalne zeby 3 miesiace "cierpiec" ?? No coz moje najblizsze otoczenie ma na moj temat podzielone zdania:D jedni twierdzi ze jestem glupi ( i maja racje) a inny ze mi wspolczuja i trzamaja kciuki zebym albo do niej wrocil albo szybko zapomnial.
A moze Wy znacie jakas dobra metode zeby "zapomniec"?? Moze macie sprawdzony sposob na tak zwane zlamane serce??( ale glupoty wypisuje: zlamane serce itp. to niepodobne do mezczyzny:D)
stefan
pogromca twarożków
Posty: 1380
Rejestracja: 10.01.2005, 20:56
Lokalizacja: Bielsko - Biała

Re: Zapodajcie rade...

Post autor: stefan »

Zygfryd pisze:a czy to jest normalne zeby 3 miesiace "cierpiec" ?? No coz moje najblizsze otoczenie ma na moj temat podzielone zdania:D jedni twierdzi ze jestem glupi ( i maja racje) a inny ze mi wspolczuja i trzamaja kciuki zebym albo do niej wrocil albo szybko zapomnial.
A moze Wy znacie jakas dobra metode zeby "zapomniec"?? Moze macie sprawdzony sposob na tak zwane zlamane serce??( ale glupoty wypisuje: zlamane serce itp. to niepodobne do mezczyzny:D)
czy można cierpieć 3 miesiące? oczywiście.

czy znamy sposoby? swoich nie będę polecał na forum :]
melOn
Cicha wOda z bąbelkami
Posty: 1476
Rejestracja: 31.12.2005, 09:48
Lokalizacja: phi

Re: Zapodajcie rade...

Post autor: melOn »

Zygfryd pisze:a czy to jest normalne zeby 3 miesiace "cierpiec" ?? No coz moje najblizsze otoczenie ma na moj temat podzielone zdania:D jedni twierdzi ze jestem glupi ( i maja racje) a inny ze mi wspolczuja i trzamaja kciuki zebym albo do niej wrocil albo szybko zapomnial.
A moze Wy znacie jakas dobra metode zeby "zapomniec"?? Moze macie sprawdzony sposob na tak zwane zlamane serce??( ale glupoty wypisuje: zlamane serce itp. to niepodobne do mezczyzny:D)
eeee sposoby ;|
to mi się kojarzy z szukaniem dziewczyny/chłopaka na chwilę ;| ;<
tego nie radzę, zresztą by zapomnieć nie ma idealnego sposobu wg mnie, po prostu
"czas leczy rany'

uwierz, przerabiałam to ... i nie były to 3 miesiące ale przeszło pół roku ;P
Anuś
Prawie autorytet
Posty: 3140
Rejestracja: 27.05.2003, 18:53
Płeć: kobieta
Lokalizacja: Warszawa

Re: Zapodajcie rade...

Post autor: Anuś »

stefan pisze:1. nie wchodzi się dwa razy do tej samej rzeki.

chyba najwazniejsze w temacie..:-)
Miłość jest zawsze nowa. I bez względu na to, czy w życiu kochamy raz, dwa, czy dziesięć razy, zawsze stajemy w obliczu nieznanego. Paulo Coelho
Zygfryd
Młody aktywny
Posty: 18
Rejestracja: 18.02.2006, 02:37

Re: Zapodajcie rade...

Post autor: Zygfryd »

"oddam krolestwo" zeby moc do niej jeszcze raz wejsc. NIestety uparlem sie na nia jak nie wiem co i nic nie poradze ze jestem za nia glupi :(

MOze macie racje, moze juz lepiej nie wchodzic, i szukac innej tylko szkoda ze zaraz na samym poczatku mojej zyciowej "przygody" z dziewczynami dziaja sie takie rzeczy.
Offik
Prawie autorytet
Posty: 2650
Rejestracja: 02.12.2005, 13:16
Lokalizacja:

Re: Zapodajcie rade...

Post autor: Offik »

wlasnie lepiej ze na poczatku dzieja sie takie rzeczy bo nabierasz doswiadczenia, i do kolejnych zwiazkow bedziesz podchodzil juz inaczej...
Jedynym lekiem na tą sytuacje jest czas...

Pozdrawiam Cie serdecznie
Zygfryd
Młody aktywny
Posty: 18
Rejestracja: 18.02.2006, 02:37

Re: Zapodajcie rade...

Post autor: Zygfryd »

Swoja droga jestem zaskoczony Jej zachowaniem. Ma dopiero 16 lat a takiej manipulantki jescze nie widzialem. Kiedys (a widze to dopiero teraz) poslugiwala sie mna do zalatwienia swoich spraw, a teraz posluguje sie tym kolesiem zeby mi sprawic przykrosc. Wie ze np. koledzy mi beda mowic o jej poczynaniach i dlatego stracila oglade;/ robi rzeczy ktore nie przystoi robic "na ulicy" albo chociaz powinno sie z tym ukrywac. A ona najzwyczajniej w zyciu obnosi sie tym jakby jezdzila dobrym samochodem.
melOn
Cicha wOda z bąbelkami
Posty: 1476
Rejestracja: 31.12.2005, 09:48
Lokalizacja: phi

Re: Zapodajcie rade...

Post autor: melOn »

no to szukaj innej miłości...
sam widzisz ;P
Katrina
Młody aktywny
Posty: 160
Rejestracja: 01.02.2006, 13:50
Lokalizacja: Warszawa

amor vincit omnia?

Post autor: Katrina »

Małolata, która ugania się za dwudziestoczterolatkiem musi być nieźle rąbnięta.
Poza tym, jak sam napisałeś, jest manipulantką, więc czy warto w ogóle o niej myśleć?
Może wykorzystuje innych, żeby popisać się przed swoimi koleżankami...

Gdyby chodziło o same kłótnie o pierdoły, to jeszcze byłabym skłonna powiedzieć, że miłość zwycięża wszystko, ale myślę, że w takiej sytuacji pozostaje Ci tylko szukać innej dziewczyny, wartej uczucia.
Im bliżej poznaję ludzi, tym bardziej kocham zwierzęta!!!:D
Zygfryd
Młody aktywny
Posty: 18
Rejestracja: 18.02.2006, 02:37

Re: Zapodajcie rade...

Post autor: Zygfryd »

Ehh bardzo ja kochalem i niestety nie wyszlo:( I dziekuje Wam za wasze wypowiedzi niewatpliwie pomoga mi one jakos przebrnac te chwile i zupelnie inaczej spojzec na problem. Dziekuje:D
ODPOWIEDZ