Uczniowie przeciwko nauczycielom
-
- Młody aktywny
- Posty: 17
- Rejestracja: 12.12.2005, 18:14
Uczniowie przeciwko nauczycielom
Co myslicie o tych uczniach,ktorzy sa przeciwko nauczycielowi/cielom. Jezeli nam, czyli uczniom cos sie nie podoba, to czy powinnismy siedziec cicho i nie reagowac, czy moze dzialac? Nigdy nie wiadomo jakie beda konsekwencje, ale moze czasami warto sprobowac i powiedziec jaką sie ma opinnie na dany temat??
Ostatnio zmieniony 26.05.2006, 08:40 przez bateria, łącznie zmieniany 2 razy.
-
- pogromca twarożków
- Posty: 1380
- Rejestracja: 10.01.2005, 20:56
- Lokalizacja: Bielsko - Biała
Re: Uczniowie przeciwko nauczycielą
kąsekwencje bycia przeciw nauczycielą widać w cytowanym poście.bateria pisze:Co myslicie o tych uczniach,ktorzy sa przeciwko nauczycielowi/cielą. Jezeli nam, czyli ucznią cos sie nie podoba, to czy powinnismy siedziec cicho i nie reagowac, czy moze dzialac? Nigdy nie wiadomo jakie beda konsekwencje, ale moze czasami warto sprobowac i powiedziec jaką sie ma opinnie na dany temat??
-
- Prawie autorytet
- Posty: 3270
- Rejestracja: 28.02.2004, 18:24
- Lokalizacja: Elbląg
Re: Uczniowie przeciwko nauczycielom
Bycie przciewko nauczycielom- czy dobre, czy zle? Tylko trzeba najpierw powiedziec w jakiej sytuacji.
Ogolnie nauczyciel jest po to zeby wbic do glowy conieco swoim uczniom. Rozni nauczyciele, maja rozne metody nauczania. Jednia uczniowie lubia srogich i wymagajacych nauczycieli, inni takich ktorzy na wszystko pozwalaja, a nic nie naucza. Szkola to nie miejsce zeby wszystkim dogodzic. Tak samo nauczyciele moga lubic jedych uczniow, a innych nie. Wiec w zasadzie nie powinno sie zamieniac tej tradycji ktora byla od lat i sie dostosowac. Oczywiscie nie we wszystkich momentach. Jezeli wystepuja jakies naduzycia ze strony nauczyciela (np pyta co lekcja osobe, ktorej nie lubi i stawia jej ciagle jedynki, ubliza komus, nie mowiac o uzywaniu przemocy itp) to powinno sie smialo reagowac- ale to sa dosc rzadko spotykane sytuacje. To samo ze strony uczniow. Nauczyciel nie moze pozwalac na chamskie zachowania ucznia.
Tak wiec, warto reagowac, ale tylko w sytuacjach tego wymagajacych.
Ogolnie nauczyciel jest po to zeby wbic do glowy conieco swoim uczniom. Rozni nauczyciele, maja rozne metody nauczania. Jednia uczniowie lubia srogich i wymagajacych nauczycieli, inni takich ktorzy na wszystko pozwalaja, a nic nie naucza. Szkola to nie miejsce zeby wszystkim dogodzic. Tak samo nauczyciele moga lubic jedych uczniow, a innych nie. Wiec w zasadzie nie powinno sie zamieniac tej tradycji ktora byla od lat i sie dostosowac. Oczywiscie nie we wszystkich momentach. Jezeli wystepuja jakies naduzycia ze strony nauczyciela (np pyta co lekcja osobe, ktorej nie lubi i stawia jej ciagle jedynki, ubliza komus, nie mowiac o uzywaniu przemocy itp) to powinno sie smialo reagowac- ale to sa dosc rzadko spotykane sytuacje. To samo ze strony uczniow. Nauczyciel nie moze pozwalac na chamskie zachowania ucznia.
Tak wiec, warto reagowac, ale tylko w sytuacjach tego wymagajacych.
-
- Młody aktywny
- Posty: 17
- Rejestracja: 12.12.2005, 18:14
Re: Uczniowie przeciwko nauczycielom
Przepraszam za bledy,ktore wczesniej byly w poscie. (co za wstyd) Juz je poprawilam..
Dzieki za odpowiedzi! - pozdrawiam -
Dzieki za odpowiedzi! - pozdrawiam -
-
- Szalony pismak
- Posty: 788
- Rejestracja: 12.01.2006, 21:32
Re: Uczniowie przeciwko nauczycielom
Miałam w podtawówce nauczycielkę j. angielskiego, która mnie bardzo nie lubiła.. szczerze mówiąc nawet nie wiem za co.. Może za to, że byłam mądrzejsza od innych uczniów, że potrafiłam wytknąć jej jak popełniła błąd.. nie wiem. W każdym bądź razie na każdej! lekcji dostawałam uwagę za minimum -10 punktów. Zawsze było źle cokolwiek bym nie zrobiła albo nie powiedziała. Oceny z anglika zawsze miałam super i tego zepsuć mi nie mogła, bo to już nie zależało od niej. Któregoś dnia coś wrzuciała na moich rodziców i bałam się, że za mocno wybuchnę więc krzyknęłam z oburzenia i wyszłam. Potem już nie miałam żadnych skrupułów i pyskowałam jej ile wlazło. Przecież nie mogłam pozwolić, żeby tak mnie traktowano. Kiedy wychowawczyni pytała mnie skąd tyle uwag na angielskim, opowiadałam ze szczegółami, a klasa mnie popierała. Na zakończenie szóstej klasy miałam przez nią naganne sprawowanie. Na szczęście całą sytuację wyjaśniła w porę moja wychowawczyni i miałam dobre. Niektórzy nauczyciele są poprostu wredni i podli. Nic na to nie poradzimy. Trzeba jednak pamiętać, żeby nigdy nie zaczynać wojny. Ja nie zaczęłam i dzięki temu wygrałam.
na wrażliwość nie ma żadnego lekarstwa. mamy uczucia i dlatego życie tak boli.
-
- Człowiek czynu
- Posty: 1257
- Rejestracja: 09.05.2005, 23:41
- Lokalizacja: Nowa Huta:)
Re: Uczniowie przeciwko nauczycielom
NIe zaczęłaś wojny? Wytykając jej błędy? To ja chyba żyje w innym świecie...
Czy jestem gejem, metalem lubiącym musli czarnoskórym polaninem - nie tolerujesz mnie - nie masz mego szacunku!
-
- Szalony pismak
- Posty: 788
- Rejestracja: 12.01.2006, 21:32
Re: Uczniowie przeciwko nauczycielom
możewytykanie to za mocne słowo al potrafiłam zwrócić jej uwagę gdy popełniła błąd bo przecież po co ludzie mają się uczyć źle. robiłam to kulturalnie więc nie miała się do czego przyczepić.JaGaKi pisze:NIe zaczęłaś wojny? Wytykając jej błędy? To ja chyba żyje w innym świecie...
na wrażliwość nie ma żadnego lekarstwa. mamy uczucia i dlatego życie tak boli.
-
- mroczny karol
- Posty: 1085
- Rejestracja: 26.08.2005, 12:37
- Lokalizacja: Poznań
Re: Uczniowie przeciwko nauczycielom
W LO nauczylam się jednego: nie należy klócić się z nauczycielami (chyba, że wiemy kiedy można), bo państwo per "profesor" potrafią nieźle ugnoić życie
Żyć to znaczy rodzić się powoli
-
- Szalony pismak
- Posty: 788
- Rejestracja: 12.01.2006, 21:32
Re: Uczniowie przeciwko nauczycielom
^ dokładnie. z nauczycielem nigdy nie wygrasz bo to on ma władzę i obojętne czy masz rację czy nie to i tak prędzej jemu uwierzą niż tobie!
na wrażliwość nie ma żadnego lekarstwa. mamy uczucia i dlatego życie tak boli.
-
- Prawie autorytet
- Posty: 3270
- Rejestracja: 28.02.2004, 18:24
- Lokalizacja: Elbląg
Re: Uczniowie przeciwko nauczycielom
chyba ze sie pojdzie do tvn-u albo innej telewizji, ktora lubi rozgłasniac takie aferypietruszka pisze:^ dokładnie. z nauczycielem nigdy nie wygrasz bo to on ma władzę i obojętne czy masz rację czy nie to i tak prędzej jemu uwierzą niż tobie!
Ostatnio stało sie to dosyc modne...
-
- Szalony pismak
- Posty: 788
- Rejestracja: 12.01.2006, 21:32
Re: Uczniowie przeciwko nauczycielom
moim zdaniem to nie chodzi o mode, tylko o to ze czesc ludzi zauwazyla ze to jedyny sposob zeby miec jakies szanse. przeciez innej drogi chyba niema...
na wrażliwość nie ma żadnego lekarstwa. mamy uczucia i dlatego życie tak boli.
-
- Prawie autorytet
- Posty: 3270
- Rejestracja: 28.02.2004, 18:24
- Lokalizacja: Elbląg
Re: Uczniowie przeciwko nauczycielom
taaa najlepiej kazda sprawe roztrzasac w 10 reportazach itp
Przy okazji dajac zarobic telewizji i robic z tego tania afere.
Przy okazji dajac zarobic telewizji i robic z tego tania afere.
-
- Wspaniały
- Posty: 2075
- Rejestracja: 29.09.2002, 09:47
- Płeć: kobieta
Re: Uczniowie przeciwko nauczycielom
Swiete prawo
1. Nauczyciel ma zawsze racje
2. Jesli nauczyciel racji nie ma, patrz pkt 1
1. Nauczyciel ma zawsze racje
2. Jesli nauczyciel racji nie ma, patrz pkt 1
-
- Młody aktywny
- Posty: 36
- Rejestracja: 13.08.2005, 23:58
Re: Uczniowie przeciwko nauczycielom
A ja Wam powiem, że zdarzają się wyjątki. W liceum pokłóciłam się z jedną nauczycielką, a jak sobie wszystko wyjaśniłyśmy to dobrze ze sobą żyłyśmy a ona nawet wykreśliła 1, którą mi wcześniej postawiła Nawet naskarżyła wychowawczyni. Na studiach bywało różnie, ale w jednej sytuacji doszło do pisania egzaminu przy oddzielnej komisji, bo nauczyciel to prawdziwy wariat i niektórzy w końcu mieli szansę na sprawiedliwą ocenę. Mnie z tego samego egzaminu też chciał oblać, ale miałam odpowiedź na wszystko, tyle że z drobnymi błędami gdzieniegdzie. Siedziałam i gadałam z nim chyba pół godziny jak nie dłużej i musiał mi zaliczyć. On mi mówił, że wie, że umiem na 4 dlatego chce, żebym podchodziła jeszcze raz. Tyle że ja napisałam na 3+ / 4 a on chciał mnie oblać. No i wygrałam, więc czasem jednak się da, chociaż takie sytuacje są ryzykowne. A tak w ogóle to on do któregoś kolejnego podejścia sprawdzał tylko po kilka prac. Co do reszty, tłumaczył, że zerknął na nie i "oszacował", że nie byłoby wystarczająco na zaliczenie, nawet jeśli wszystkie zadania były zrobione.
-
- Szalony pismak
- Posty: 788
- Rejestracja: 12.01.2006, 21:32
Re: Uczniowie przeciwko nauczycielom
co do profesorow na studiach to sie slyszy rozne rzeczy. np. ze jeden facet wchodzil do szafy i zaczynal wydawac dziwne dzwieki i jak ktos sie zaczal smiac to oblewal. albo bral prace wyrzucal w gore i te co spadly na biurko na 4, te co na podloge to na 3 a te co za okno to oblewal. rozne wypadki chodza po ludziach. mimo wszystko wsrod nauczyciele sa wyjatki z ktorymi sie dogadasz a inni sie upra i kopia dolek pod toba. takich perfidnych malp jest niestety wiecej.
na wrażliwość nie ma żadnego lekarstwa. mamy uczucia i dlatego życie tak boli.
-
- Młody aktywny
- Posty: 36
- Rejestracja: 13.08.2005, 23:58
Re: Uczniowie przeciwko nauczycielom
Z tą szafą to u nas ktoś kazał dziewczynie się do niej schować bo była... nieładna Tak naprawdę z tego co widziałam po zachowaniu kolesia z matmy, z którym miałam zajęcia, jestem gotowa uwierzyć we wszystko. Na egzaminie, o którym wspomniałam, sprawdził dosłownie kilka prac. Reszta nie była nawet tknięta i nam wciskał, że je przejrzał ale "oszacował", że byśmy nie zaliczyli. Chyba rok później go wywalili z uczelni. Podobno po necie krążył filmik z nagraniem tego jakie głupoty gadał. Chłopacy od nas zapisywali sobie gdzieś jego teksty i lepiej to było poczytać niż opowiadać kawały, bo to przebijało wszystko. Niestety uczył nas na 1 roku, więc mieliśmy stresujący początek studiów.
Ja na szczęście tak dużo nie miałam. Mam naprawdę wielu świetnych nauczycieli i często najbardziej odbija mgr tuż po studiach, którzy chcą się poznęcać za to jak oni mieli ciężkotakich perfidnych malp jest niestety wiecej.
-
- Szalony pismak
- Posty: 788
- Rejestracja: 12.01.2006, 21:32
Re: Uczniowie przeciwko nauczycielom
i maja racje ja tez bym tak zrobila na ich miejscu chociaz to troche nie fair wobec was.
na wrażliwość nie ma żadnego lekarstwa. mamy uczucia i dlatego życie tak boli.
-
- Młody aktywny
- Posty: 8
- Rejestracja: 10.03.2007, 20:55
Re: Uczniowie przeciwko nauczycielom
Kiedyś pewien facet mi powiedział jedną rzecz, jeżeli powiesz jakiejś osobie że popełnia ona błąd a on zareaguje z oburzeniem/*** sie to ta osoba raczej nie jest normalna bo normalny człowiek nawet ci podziękuje.pietruszka pisze:... że potrafiłam wytknąć jej jak popełniła błąd.. nie wiem.
/trochę ortografi i kultury proszę (;
Ostatnio zmieniony 11.03.2007, 14:09 przez no body, łącznie zmieniany 1 raz.
"Bo chodzi o to aby liczba startów zgadzała się z liczbą lądowań."
-
- Człowiek czynu
- Posty: 1958
- Rejestracja: 13.05.2004, 14:01
- Płeć: mężczyzna
Re: Uczniowie przeciwko nauczycielom
Polecam artykuł w ostatniej Polityce dotyczącej szkoły. Całkiem ciekawy punkt widzenia w którym coś jest.
-
- Morphlorchack
- Posty: 6351
- Rejestracja: 30.08.2002, 11:21
- Płeć: mężczyzna
- Lokalizacja: Łódź
- Kontakt:
Re: Uczniowie przeciwko nauczycielom
może jakiś link?
Niestety rzadko koło zdarzeń, obraca siła naszych marzeń.
:: // https://www.readyforboarding.pl
:: // me? https://pawel.florczak.info
:: // https://www.readyforboarding.pl
:: // me? https://pawel.florczak.info