Autentyczność Pisma Świetego

[=MiLi=]

A ja zgadzam się w pewnym stopniu z Oleńką... Wierzę w Boga, bo tak zostałam wychowana, ale religię traktuje raczej jako bajke którą opowiadała mi Mama gdy byłam mała.... na chłopski rozum nic tam nie jest logiczne. Właściwie mogłabym napisac to samo co olenka ale po co? i bardzo razi mnie też to, że czemu mamy spowiadac sie kseidzu, ktory o wiele gorsze grzechy popelnia niz my a powinien byc teoretycznie przykladem..? juz wole spowiadac sie przy obrazku to jest dla mnie lepsza spowiedz... pokute zazwyczaj dostawalam ta sama w zaleznosci od ksiedza, wiec jakbyt sie uprzec nawet pokute zmowic mogę...

[stefan]

możesz też sama upiec opłatek i spożyć go jako komunię, pobłogosławić się na nadchodzący tydzień, rozgrzeszyć... w zasadzie nie jesteś w stanie tylko się ochrzcić ;)

[oleńka17]

Chciałam delikatnie zauważyć, że błogosławić i rozgrzeszać może tylko Bóg, a z opłatkiem też jest inna sprawa. Kiedy ludzie nie mają takich jakie my w kosciele to spożywają normalny chleb i modlą sie, aby Bóg go poswięcił.
P.S. Aby zapobiec komentarzom dotycząym mojego postu piszę: wiem, ze to była ironia :/ ale jakos stefanowi nie wyszła.

[ZooM]

Opłatek jest symbolem.. więc na dobrą sprawę Stefan masz rację, mogę go sam upiec i zjeść o ilę będę wierzył, że jest co ciało Jezusa. Mogę się przy tym sam pomodlić.. Także dokładnie tak jak powiedziała Oleńka.

A co do Twoich pytań Pietruszka to nie mówię czy jestem za czy przeciw przerabianiu kościoła w ten ośrodek jakim się stał teraz, jest to moim zdaniem odbry pomysł skoro praktycznie nikt tam nie uczęszczał i kościół po prostu zaczynał niszcześ, więc z praktycznej strony patrząc uważam że to dobry pomysł, zwłaszcza że to piękny obiekt. W kewstii odróżniania dobra od zła.. to jest pojęcie względne, dla każdego dobro i zło to coś innego, kościół moim zdaniem namawia do zbyt sztywnego i subiektywnego podejścia do tego zagadanienia, 'nie wszystko złoto co się świeci'. A co do NewAge to masz rację i za razem się mylisz Definicja religi jest taka jaka mówisz, jednak wierzenia NewAge opierają się na wierze w siebie i swój umysł jako Boską część każdego człowieka, a więc wierzą także w Boga, po prostu pod inną postacią.

[pietruszka]

-ZooM: to teraz musisz sobie poszukac w jakimś katechiźmie albo słowniku jaka jest definicja Boga bo tu chyba masz jakieś błędne podejście.

[Jessica]

pietruszka, Bóg to istota duchowa. Moim zdaniem definicja słownikowa będzie za sztywna... i -nie jestem pewna-, ale chyba źle zrozumiałaś to, co napisał ZooM (jeśli jednak dobrze, to przepraszam)...

[=MiLi=]

Opłatek tak jak napisał Zoom jest tylko symbolem, więc czemu nie? błogosławieństwo i rozgrzeszenie mogę otrzymać od Boga duchowo, nie potrzebuję w tym celu księdza, wierzę w to, że Bóg błogosławi mnie podczas każdej modlitwy i rozgrzesza gdy widzi żal za grzechy, taka jest moja wiara.

[stefan]

zauważ, że takie podejście można łatwo transponować na inne dziedziny życia.

po co Ci nauczyciel, skoro możesz do wszystkiego dojść sama? dlaczego wierzyć książkom, skoro w wielu z nich pisze się herezje? po co wszelaka wiedza i jej rozwijanie, skoro każdy powinien być dla siebie mistrzem?

tak samo jest z Kościołem, ksiądz jest (a przynajmniej powinien być) duchowym przewodnikiem, skarbicą wiedzy na temat moralności i etyki. powinien pomagać przez słuchanie o problemach i dawanie rad.

ale proponuję wrócić do tematu, czyli dyskusji n.t. autentyczności Pisma Świętego ; )

[=MiLi=]

tak samo jest z Kościołem, ksiądz jest (a przynajmniej powinien być) duchowym przewodnikiem, skarbicą wiedzy na temat moralności i etyki. powinien pomagać przez słuchanie o problemach i dawanie rad.

No właśnie.. powinien być, ale nie jest... dlaczego mam wierzyć i uniżać się przed osobą, która choc powinna być przykładem jest dużo gorsza ode mnie, jest większym grzesznikiem. Księża nie są teraz wiarygodni, jasne, że są wyjątki, ale wyjątek tylko potwierdza regułę, poza tym na taki wyjątek wcale nie tak łatwo trafic, zazwyczaj trafiamy na tych be księży i wtedy zrażamy się do tego wszystkiego. Ja kiedyś chodziłam do kościoła, co niedziela, ba! w tygodniu jak tylko mogłam byłam na mszy... chodziłam do spowiedzi itd itp ale przykro mi, teraz przejrzałam na oczy, być może jeszcze mi sie odmieni, na razie nie ma zamiaru.

[stefan]

kurcze,

po pierwsze nie zgadzam się z hasłem że tylko niektórzy księża nie są be. raczej jest na odwrót, ale to już moje zdanie a nie żadna statystyka. po drugie: dlaczego się zrażasz, jak trafisz na jednego złego? czy jak się raz sparzysz na jakimś chłopaku, to krzyczysz że "wszyscy faceci to świnie" / "wszyscy jesteście jednakowi"? bez przesady, osądzasz ogół na podstawie jednostek.

i naprawdę zapraszam do dyskusji na temat. jeśli chcemy o księżach - proszę bardzo, się wydzieli lub założy nowy ; )

[JaGaKi]

No to dołączam się do tematu - jako że w sumie nie tak dawno zmieniłem a raczej odkryłem inną religie/filozofie życia jaką jest... buddyzm. Czy rzeczywiście chrześcijaństwo to ma obrzędy pogańskie? Owszem ma ale co to zmienia? Gdyby nie to że chrześcijaństwo się rozprzestrzeniło to pewnie by było nic nie znaczącą sektą... Czy ksiądz jest potrzebny? I co w dodatku moge o tym wiedzieć skoro nie wierze w chrześcijaństwo... Więc Ksiądz jest potrzebny , tylko dla ludzi którzy potrafią się zatrzymać choć na chwile żeby pomyśleć o czym mówił na kazaniu, żeby porozmawiać z księdzem o tym i o tamtym (luźne przykłady ). Mnie przeraża jedno - że ludzie idą do kościoła i niedawno wyszło, że jedna (wierzący) i druga (ksiądz) strona nie rozumie o co w tym chodzi... Parafianie podobno nie rozumieją znaczenia słów "winowajcy" czy "winy" i postanowiono je kiedyś zmienić na "dłużnicy" i "dług". A Ksiądz? i ściąganie kazań z internetu? To na czym to ma do cholery polegać...

Ja jestem bardzo zadowolony ze swojej religii która mi bardzo dużo daje

[Paweł]

A co to ma do tematu?

albo wracacie do tematu, albo kasiren. <foch> ;p