chłopak kontra rodzice

Każdy prędzej czy później Jej pragnie, każdego dosięga Ręka Miłości, dla jednych jest łaskawa, inni błądzą i muszą walczyć. W tym forum piszemy o pułapkach, rozterkach i radościach związanych z wyjątkowym stanem jakim jest jest Miłość.
Potępiony
Szalony pismak
Posty: 555
Rejestracja: 08.05.2005, 16:29
Lokalizacja: Szczecin

Re: chłopak kontra rodzice

Post autor: Potępiony »

Myślę, że jednak nie powinnaś mówić rodzicom, że się spotykacie. Był u Ciebie w domu więc rodzice wiedzą, że się "kolegujecie". Nie znam dobrze Twoich rodziców, ale skoro mama tak na Niego zareagowała to jednak lepsze będzie trzymanie tego związku w tajemnicy przed rodzicami.
Konieczność jest najlepszym doradcą.
niezapominajka
Młody aktywny
Posty: 56
Rejestracja: 04.05.2006, 10:47
Lokalizacja: Włocławek

Re: chłopak kontra rodzice

Post autor: niezapominajka »

poczekaj troszeczke z ujawnieniem tego związku może rozwiązanie nasunie sie samo...np.twoja mama zepsuje komputer a twój chłopak go naprawi i nie bedzie musiała wydawać kasy na "fachowca" :D w ten sposób by go polubiła :P ...więc tak jak napisałam wcześniej poczekaj troszczkę...
''Jestem tym, kim może być każdy z nas jeśli słucha swego serca.Człowiekiem, którego zachwyca tajemnica życia, który dostrzega cuda i czerpie radość z tego co robi''
Potępiony
Szalony pismak
Posty: 555
Rejestracja: 08.05.2005, 16:29
Lokalizacja: Szczecin

Re: chłopak kontra rodzice

Post autor: Potępiony »

niezapominajka nie wiesz co piszesz, chłopak oleńki17 jest punkiem, rodzice go nie polubią jak naprawi komputer czy jak zaprzyjaźni się z psem. Starsi ludzie są uprzedzeni do subkultur, zwłaszcza do tak wyrazistych, i choćby On był aniołem to w ich oczach będzie uchodził za co najmniej nienormalnego.
Konieczność jest najlepszym doradcą.
pietruszka
Szalony pismak
Posty: 788
Rejestracja: 12.01.2006, 21:32

Re: chłopak kontra rodzice

Post autor: pietruszka »

no ejj jakbym ja była do kogos uprzedzona i by mi nagle dziecko wyskoczyło z takim njusem że z nim chodzi to bym padła na miejscu i heyah mamy nie ma. potępiony i niezapominajka mają rację. wstrzymaj się albo wcale nie mów.
na wrażliwość nie ma żadnego lekarstwa. mamy uczucia i dlatego życie tak boli.
oleńka17
Młody aktywny
Posty: 21
Rejestracja: 29.06.2006, 09:00

Re: chłopak kontra rodzice

Post autor: oleńka17 »

W sumie opcja nie powiedzenia mi odpowiada, bo boję sie reakcji :) Ale będzie piekło jak mnie z nim zobaczą :/ Jak ja bym chciała mieć normalnych rodziców :( No cóż... myślę, ze będe stosowała sie do poprzednich rad forumowiczów i pogadam z mamą o subkulturach, ale na razie im nie powiem :( Są wakacje, a jak ich znam to nie pozwolą mi wychodzic z domu :/ :/
P.S. Mam kuzyna informatyka, a mój pies klei się do każdego nieznajomego :)
Vivaldi_V1
Młody aktywny
Posty: 4
Rejestracja: 21.08.2006, 07:07

Re: chłopak kontra rodzice

Post autor: Vivaldi_V1 »

JA wiem co zrobić hehehe już to nie raz przerbiałem daj odczuć mame że ktoś w Twoim życiu jest potem niech się o tym dowie kto to jest no a jak już to będzie wiedzieć to będzie zła i te wszystkie gadki o narkotykach dzieciach itp itd Ale Ty właśnie teraz musisz udiowodnić jej że cały czas ię z nim spotykasz a przecież niby jest taki zły a jakoś nie bierzesz nie jesteś w ciążyu a w dodatku jesteś szczęśliwa z nim Zobaczysz rodzice po jakimś czasie zmiękną i zobaczą że ludzi nie sądzi się po wyglądzie POZdro i powodzenia
paulcia
Młody aktywny
Posty: 100
Rejestracja: 25.08.2006, 22:14
Lokalizacja: ok Bydzi

Re: chłopak kontra rodzice

Post autor: paulcia »

mysle,ze rodzice powinni sami z nim porozmawiac i poznac jaki on jest na prawde,bo przecież nie powinno się oceniać ludzi po wyglądzie nawet jesli sie o nich nic nie wie:) jakos powinni dojsc do porozumienia
"Gdy jesteśmy zazdrośni,przekonujemy się,że kochamy,tak jak przekonujemy się,że żyjemy,kiedy nas coś zaboli." S.G.Colette
* * *
"Nigdy nie zapominaj najpiękniejszych dni Twego życia!Wracaj do nich,ilekroć w Twym życiu wszystko zaczyna się walić."P.Bosmans
ZooM
Młody rozbrykany
Posty: 282
Rejestracja: 25.07.2006, 17:35
Lokalizacja: Bydgoszcz Village

Re: chłopak kontra rodzice

Post autor: ZooM »

wiesz paulcia, masz rację, tylko że spora część rodziców jest na tyle ograniczona niestety, że nie umieją zaakceptować czegoś czego kiedyś nie było albo było inaczej widziane, takie niereformowalne poglądy moim zdaniem do nieczego nie prowadzą bo czasy się zmieniają, ale właściwie młodzież pozostaje taka sama, tylko że kiedyś nie było tylko subkultur, albo były one bardzo nieliczne i większość ludzi wychodziła z założenia, że to oni sąnormalni i trzymają się w normalnym gronie normalnych ludzi.. Jak by za swoich czasów pozwolili sobie na więcej luzu, zwiedzania świata i poznawania rówieśników, albo młodszych od siebie przez lata, to na pewno by byli dużo bardziej otwarci (wiem po mojej mamie, aktualnie jest już na emeryturze, więc za młoda to nie jest, a jednak moge z nią o wszystkim porozmawiać jak by była prawie że w moim wieku, wynika to z tego, że bardzo dużo pracowała z młodzieżą - 15lat jako przewodnik wycieczek - i zauważyła, że nie zawsze wyszystko jest takie na jakie wygląda).
Nie ma niewinnych, są tylko źle przesłuchani...

Lepiej być nienawidzonym za to kim się jest, niż kochanym za to kim się nie jest.
paulcia
Młody aktywny
Posty: 100
Rejestracja: 25.08.2006, 22:14
Lokalizacja: ok Bydzi

Re: chłopak kontra rodzice

Post autor: paulcia »

dobrze,że moi rodzice nie sa ograniczeni :) tzn są jeszcze sporo przed 40 więc uważam ich za młodych :) ale właśnie często słysze od znajomych jakie to ich rodzice mają zdania mało pozytywne o takich osobach,które spotkaja na ulicy a przeciez ich nie znaja :( szkoda ze tak wlasnie musi byc :( może teraz odbiegam od subkultur ;) znam jednego chl ktory BRAŁ no i ogolnie sie balam ze moze mi zaproponowac itd (tak ogolnie go omijalam :( ) ale kiedys ze mna zaczal rozmawiac i okazal sie baaaaardzo ok a ze bral to nie ma teraz znaczenia :) zrezygnował :)

TRZEBA POZNAC LUDZI,ŻEBY MOŻNA BYŁO WYRAZIĆ O KIMŚ ZDANIE :)

Paulina jestem :) miło mi ;*

z moją mamą też moge o wszystkim pogadać i mam takie samo zdanie co mówiłeś o swojej mamie :)
"Gdy jesteśmy zazdrośni,przekonujemy się,że kochamy,tak jak przekonujemy się,że żyjemy,kiedy nas coś zaboli." S.G.Colette
* * *
"Nigdy nie zapominaj najpiękniejszych dni Twego życia!Wracaj do nich,ilekroć w Twym życiu wszystko zaczyna się walić."P.Bosmans
ZooM
Młody rozbrykany
Posty: 282
Rejestracja: 25.07.2006, 17:35
Lokalizacja: Bydgoszcz Village

Re: chłopak kontra rodzice

Post autor: ZooM »

no właśnie mnie to bardzo denerwuje takie podejście jak Ty kiedyś miałaś, że jak ktoś bierze to jest zły i niedobry i lepiej go nie znać, a ja wiem że to w bardzo dużej ilości wypadków kompletna bzdura, ludzie biorą z różnych powodów, a czasem i bez powodów.. a to że bierze to zwykle nijak się ma do tego jakim jest (chociaż nie zawsze). Cieszę się, że dołączyłaś do ludzi oświeconych :)

Właściwie to właśnie takie podejście zwykle spycha ludzi jeszcze głębiej, czują się osamotnieni i właściwie tracą znajomych poza tymi któzi biorą, bo inni ich mają za jakiś czarnych charakterów zaraz, a moim zdaniem narkotyki nie zmieniały by życia, aż tak bardzo gdyby inni ludzie któzi nie biorą się nie separowali.. to chyba wynika z nieudolności i niewiedzy jak podejść do problemu i po prostu braku wiedzy na ten temat.. a przecież wystarczy troche poczytać, poznać troche ludzi i wszystko staje się dużo łatwiejsze i często skrajnie inne od tego co sobie wyobrażaliśmy wcześniej.
Nie ma niewinnych, są tylko źle przesłuchani...

Lepiej być nienawidzonym za to kim się jest, niż kochanym za to kim się nie jest.
paulcia
Młody aktywny
Posty: 100
Rejestracja: 25.08.2006, 22:14
Lokalizacja: ok Bydzi

Re: chłopak kontra rodzice

Post autor: paulcia »

teraz właśnie zrozumiałam,że czuł się samotny bo tak było... stracił kontakt z osobami bu bliskimi :( ale tego już człowiek nie zmieni,że ludzie odwracają się od człowieka któremu trzeba pomoc... zrozumialam swój błąd :( już więcej nie będę omijać takich ludzi bo przecież większość z nich jest baaaardzo oki :)
"Gdy jesteśmy zazdrośni,przekonujemy się,że kochamy,tak jak przekonujemy się,że żyjemy,kiedy nas coś zaboli." S.G.Colette
* * *
"Nigdy nie zapominaj najpiękniejszych dni Twego życia!Wracaj do nich,ilekroć w Twym życiu wszystko zaczyna się walić."P.Bosmans
ZooM
Młody rozbrykany
Posty: 282
Rejestracja: 25.07.2006, 17:35
Lokalizacja: Bydgoszcz Village

Re: chłopak kontra rodzice

Post autor: ZooM »

A teraz idź w świat, głoś dobrą nowinę i nauczaj czego się sama nauczyłaś :) Moim zdaniem przkekroczyłaś barierę, którą wiele osób boi się przekroczyć bo boi się zetknięcia z problemem. Już pare razy słyszałem - 'jak masz coś wspólnego z dragami to nara' - no cóż ręce opadają :)
Nie ma niewinnych, są tylko źle przesłuchani...

Lepiej być nienawidzonym za to kim się jest, niż kochanym za to kim się nie jest.
paulcia
Młody aktywny
Posty: 100
Rejestracja: 25.08.2006, 22:14
Lokalizacja: ok Bydzi

Re: chłopak kontra rodzice

Post autor: paulcia »

ZooM pisze:A teraz idź w świat, głoś dobrą nowinę i nauczaj czego się sama nauczyłaś :) Moim zdaniem przkekroczyłaś barierę, którą wiele osób boi się przekroczyć bo boi się zetknięcia z problemem. Już pare razy słyszałem - 'jak masz coś wspólnego z dragami to nara' - no cóż ręce opadają :)
widzisz jaka jestem mądra :mrblue: bo ludzi trzeba poznać,ale właśnie też się spotkałam "jeśli nie bierzesz to nara, bo mnie i tak nie zrozumiesz" no ale niektorzy nawet nie cha pomocy chociaz bardzo chcialabym im pomoc,no ale co zrobic :(
"Gdy jesteśmy zazdrośni,przekonujemy się,że kochamy,tak jak przekonujemy się,że żyjemy,kiedy nas coś zaboli." S.G.Colette
* * *
"Nigdy nie zapominaj najpiękniejszych dni Twego życia!Wracaj do nich,ilekroć w Twym życiu wszystko zaczyna się walić."P.Bosmans
ZooM
Młody rozbrykany
Posty: 282
Rejestracja: 25.07.2006, 17:35
Lokalizacja: Bydgoszcz Village

Re: chłopak kontra rodzice

Post autor: ZooM »

moim zdaniem to 'nie bierzesz nie zrozumiesz' jest wynikiem tego, że wcześniej właśnie ktoś tej osoby nie rozumiał.. a co do pomocy to masz racje, nie wszyscy jej chcą, właściwie to niewielu biorących widzi to jako problem z którego chcą wyjść, większość uważa że ma to wszystko pod kontrolą i że wszystko z nimi ok, co właściwie dość często jest prawdą.
Nie ma niewinnych, są tylko źle przesłuchani...

Lepiej być nienawidzonym za to kim się jest, niż kochanym za to kim się nie jest.
paulcia
Młody aktywny
Posty: 100
Rejestracja: 25.08.2006, 22:14
Lokalizacja: ok Bydzi

Re: chłopak kontra rodzice

Post autor: paulcia »

ale właśnie większość z tego nie potrafi już wyjść i się dopiero po fakcie orientuja że nie ma innego wyjścia niż odwyk itd :( a człowiek się stara żeby pomoc a oni swoje... "wiem co robie... co w ogole cie to interesuje" itd :(
"Gdy jesteśmy zazdrośni,przekonujemy się,że kochamy,tak jak przekonujemy się,że żyjemy,kiedy nas coś zaboli." S.G.Colette
* * *
"Nigdy nie zapominaj najpiękniejszych dni Twego życia!Wracaj do nich,ilekroć w Twym życiu wszystko zaczyna się walić."P.Bosmans
ODPOWIEDZ