Nie wiem w czym zawiniłam... :( ? prosze o pomoc ...

Każdy prędzej czy później Jej pragnie, każdego dosięga Ręka Miłości, dla jednych jest łaskawa, inni błądzą i muszą walczyć. W tym forum piszemy o pułapkach, rozterkach i radościach związanych z wyjątkowym stanem jakim jest jest Miłość.
ODPOWIEDZ
Lauren
Młody aktywny
Posty: 2
Rejestracja: 13.07.2006, 10:50

Nie wiem w czym zawiniłam... :( ? prosze o pomoc ...

Post autor: Lauren »

Kilka tygodni temu na imprezie poznałam chłopaka,odrazu wpadł mi w oko.. nie jestem typową laską która zakochuje się w każdym fececie,mimo iż miłość szybko we mnie trafia ,zdarza się to bardzo żadko.No więc wracając do tematu,bawiłam się z nim na całej imprezie całowaliśmy się itp. wziełam od niego numer,zagadałam i wogóle wszystko było super.Po tygodniu się spotkaliśmy,było idealnie stwierdziłam że szybko mi się nie znudzi, że to jest to.. mimo że byliśmy w parku ,było magicznie ... umówiliśmy się że za tydzień znów się spotkamy.Cały tydzień pisaliśmy do siebie esy,gdyż ja wyjechałam i specialnie na niedziele miałam wrócić żeby się spotkać z nim. W piątek pisał mi jak to nie może się już doczekać spotkania, a w sobote o 23.55 dostałam esa "jutro i pojutrze mnie nie będzie" i nic ani przepraszam ani nic, zdenerwowałam się ,przyjechałam specialnie z wakacji dla niego,bardzo nie mogłam się doczekać a teraz tu ZONK.Napisałam mu kilka esów o co mam żal,giedy wróciłam do domu na GG napisałam mu wszystko co myślałam, że myślałam że jest fajny itp. ale on się wciąż nie odzywał.Zadzowniłam do niego, bo naprawde zależało mi żeby mi wszystko wyjaśnił... a on powiedział że na GG napisze mi ,czekałam jak idiotka aż coś napisze,ale tego nie zrobił.Teraz jestm w kropce, nie wiem czym zawiniłam, on nic nie pisze.. ja się chyba zakochałam, a on ma to konkretnie w dupie... może ktoś mi podpowie co mogłam źle zrobić, o co może mu chodzić ... i co teraz powinnam zrobić.
Prosze o pomoc, bo chyba zeświruje...
× Wierny przyjaciel jest lekarstwem na życie ×
*MysterY*
Tuningowiec
Posty: 3122
Rejestracja: 28.02.2004, 23:44
Lokalizacja: 51°47'N 19°27'E

Re: Nie wiem w czym zawiniłam... :( ? prosze o pomoc ...

Post autor: *MysterY* »

on po prostu znalazl sobie inna laske i ma ciebie w glebokim powazaniu wroci do ciebie jak tamta go zuci i bedzie mogl przyjsc do ciebie i powiedziec ze cie kocha a ty dlaej bedziesztak grala jak on ci zagra...
wiec daj sobie z nim spokoj!!! moja rada!
Ford Mondeo mk1 Ghia RS1800 115KM
Offik
Prawie autorytet
Posty: 2650
Rejestracja: 02.12.2005, 13:16
Lokalizacja:

Re: Nie wiem w czym zawiniłam... :( ? prosze o pomoc ...

Post autor: Offik »

a ja bym powiedzial zeby spokojnie poczekac.. i próbować sie z nim kontaktowac:) wszystko da sie wyjaśnić... na pewno:)
Lauren
Młody aktywny
Posty: 2
Rejestracja: 13.07.2006, 10:50

Re: Nie wiem w czym zawiniłam... :( ? prosze o pomoc ...

Post autor: Lauren »

*MysterY* dziękuje za rade... doceniam to że ktoś stara się otowrzyć mi oczy, ale to trudne ... nie łatwo jest wbić sobie do łepetyny że ktoś kogo uważasz(uważałaś) za fajnego wcale taki nie jest..
× Wierny przyjaciel jest lekarstwem na życie ×
Piqs - X
Wspaniały
Posty: 2075
Rejestracja: 29.09.2002, 09:47
Płeć: kobieta

Re: Nie wiem w czym zawiniłam... :( ? prosze o pomoc ...

Post autor: Piqs - X »

Kto Ci tu otwiera oczy ?! Bo chyba nie Mystery ... skad on moze to wiedziec ?? Albo sobie wymyslil historyjke, ale ma juz takie doswiadczenia .. to SMIESZNE i NIEDORZECZNE.rownie dobrze moglbym powiedziec, ze na pewno jest gejem i sie pomylił...smiech na sali ;p
pietruszka
Szalony pismak
Posty: 788
Rejestracja: 12.01.2006, 21:32

Re: Nie wiem w czym zawiniłam... :( ? prosze o pomoc ...

Post autor: pietruszka »

no kochana ale se dylemat znalazłaś. myślę że podchodzisz do tego zbyt serio. po jednej imprezie i jednej randce nie można się za wiele spodziewać. może poprostu poczekaj. nie naskakuj na niego jakby nie-wiadomo-co ci obiecał ale nie zapominaj mu tego. jak już się odezwie (o ile wogóle to zrobi) bądź jak góra lodowa. bądź uprzejma ale olewająca. nie rób z siebie ofiary losu bo jak się okaże że to typ macho to przynajniej nie wyjdziesz na frajera że on cię wydyndał tylko że ty dałaś sobie z nim spokój. trochę pocierpisz a potem zapomnisz i przynajmniej wyjdziesz z tego z twarzą. jak postanowi ci coś wyjaśnić i wszystko wróci do normy to zrób tak żeby znów musiał się o ciebie starać. nie bądź taka łatwo dostępna. jeżeli on też coś do ciebie poczuł to wam się uda. jak nie to nie i trzeba się z tym pogodzić. myślę że to najoptymalniejsze rozwiązanie. powodzenia;)
na wrażliwość nie ma żadnego lekarstwa. mamy uczucia i dlatego życie tak boli.
JaGaKi
Człowiek czynu
Posty: 1257
Rejestracja: 09.05.2005, 23:41
Lokalizacja: Nowa Huta:)

Re: Nie wiem w czym zawiniłam... :( ? prosze o pomoc ...

Post autor: JaGaKi »

Nie no... wogole co to za chłopak który mówi "że ważną rzecz powie na gg"... coś takiego powinno dać do myślenia... Ważnych rzeczy sięnie mówi na tym przekleństwie zwanym gg bo co to za odpowiedzialność... Moim zdaniem możliwe że byłaś laską na jedną impreze..Ale to tylko domysły...
Czy jestem gejem, metalem lubiącym musli czarnoskórym polaninem - nie tolerujesz mnie - nie masz mego szacunku!
*MysterY*
Tuningowiec
Posty: 3122
Rejestracja: 28.02.2004, 23:44
Lokalizacja: 51°47'N 19°27'E

Re: Nie wiem w czym zawiniłam... :( ? prosze o pomoc ...

Post autor: *MysterY* »

przepraszam ale zgadzam sie z Jagaki i nadal stoje przy mojej wypowiedzi nie zgadzam sie z Piqs-X
Ford Mondeo mk1 Ghia RS1800 115KM
Phantom
Prawie autorytet
Posty: 2298
Rejestracja: 28.03.2003, 16:38

Re: Nie wiem w czym zawiniłam... :( ? prosze o pomoc ...

Post autor: Phantom »

MysterY, no ale powiedz - skąd Ty możesz cokolwiek wiedzieć o motywach działania tego chłopaka, skoro nawet dla samej autorki tego tematu, czyli osoby zajmującej miejsce w samym środku wiru wydarzeń, sytuacja jest aż nadto zagmatwana i niezrozumiała? [;


JaGaKi w przeciwieństwie do Ciebie mówił o zupełnie innym aspekcie zachowania uroczego młodzieńca, a co ważne, skwitował swoją wypowiedź magicznym stwierdzeniem "to tylko domysły".



Pamiętajmy, że przy braku dowodów świadczących o winie oskarżonego, należy domniemać i zakładać niewinność. Może chłopak nie miał wpływu na zaistaniałe koleje losu, a może babcia miała wąsy. Bezpodstawne zgadywanie o powodach opisanej sytuacji uważam za bezcelowe.
Ostatnio zmieniony 23.07.2006, 17:11 przez Phantom, łącznie zmieniany 1 raz.
Piqs - X
Wspaniały
Posty: 2075
Rejestracja: 29.09.2002, 09:47
Płeć: kobieta

Re: Nie wiem w czym zawiniłam... :( ? prosze o pomoc ...

Post autor: Piqs - X »

a wedlug mnie to on byl zboczonym sadomaso ktory przy tej dziewczynie nie zaznal ukojenia swoich rządz...

no luuuudzie gdzie wy rozum macie :P
Jagaki juz bardziej do rzeczy mowi..ale tez sie domysla ;]
pietruszka
Szalony pismak
Posty: 788
Rejestracja: 12.01.2006, 21:32

Re: Nie wiem w czym zawiniłam... :( ? prosze o pomoc ...

Post autor: pietruszka »

i w sumie w tym omencie możecie zakończyć swój spór bo każdy ma rację jednocześnie jej nie mając a nie dowiemy sie kto tak naprawdę ją ma jeśli nie znamy dalszego biegu wydarzeń. odezwał się w końcu czy nie?
na wrażliwość nie ma żadnego lekarstwa. mamy uczucia i dlatego życie tak boli.
ZooM
Młody rozbrykany
Posty: 282
Rejestracja: 25.07.2006, 17:35
Lokalizacja: Bydgoszcz Village

Re: Nie wiem w czym zawiniłam... :( ? prosze o pomoc ...

Post autor: ZooM »

Ja się przychylam do wypowiedzi Phantoma, więc mamy dwie bramki:\\

1) Zabawił się na jednej imprezie a potem poznał inną, czyli że raczej nic z tego, chociaż jeśli tamta mu nie przypasuje a ma chłopak w sobie chociaż odrobinę uczuć i kultury to odezwie się do Ciebie i postara to wszystko odkręcić

2) stało się coś na co nie miał wpływu, coś ważnego dla niego i po prostu musiał się tamtą sprawą zająć, no i może się potem odezwie...

No i ew jedna nadprogramowa możliwość:

* narobiłaś mu za dużych wyrzutów za to że nie mógł (nie chciał? - w każdym razie nie spotkał) się z Tobą spotkać i pomyślał 'co to za kłótliwa baba, jak mi tak zawsze będzie robić problemy jak mi coś ważnego wypadnie to ja już dziękuje' no i sobie poszedł w świat..

Mnie to zawsze bardzo zraża jak dziewczyna się awanturuje za bardzo o coś.. zwłaszcza jak np miała miejsce taka sytuacja, a brak możliwości spotkania z mojej strony wynikał z jakiejś ważnej przyczyny, może po prostu nie dałaś mu szansy wyjaśnienia tego.
Vivaldi_V1
Młody aktywny
Posty: 4
Rejestracja: 21.08.2006, 07:07

Re: Nie wiem w czym zawiniłam... :( ? prosze o pomoc ...

Post autor: Vivaldi_V1 »

poprostu chłopak się zauroczył i mu przeszło nie rób nic na siłe nie próbuj być z nim na siłe myśl tzeźwo bo jeśli nie to Cię wykożysta
Wiem żę to jest trudne ale czekaj cierpliwie jeśli naprawe coś do Ciebie czuje to odezwie się
3maj się
paulcia
Młody aktywny
Posty: 100
Rejestracja: 25.08.2006, 22:14
Lokalizacja: ok Bydzi

Re: Nie wiem w czym zawiniłam... :( ? prosze o pomoc ...

Post autor: paulcia »

ja bym dała sobie z nim spokoj... po co czekać na nie wiadomo co? a jesli sie nie odezwie i ma już kogoś innego?? a podobno kobieta zmienna jest ... ehh jakie to zdanie jest dziwne ;) coraz częściej mi się wydaje,że to facet jest zmienny raz jest oki a potem wszystko zwala i tak na Ciebie...ehh
"Gdy jesteśmy zazdrośni,przekonujemy się,że kochamy,tak jak przekonujemy się,że żyjemy,kiedy nas coś zaboli." S.G.Colette
* * *
"Nigdy nie zapominaj najpiękniejszych dni Twego życia!Wracaj do nich,ilekroć w Twym życiu wszystko zaczyna się walić."P.Bosmans
*MysterY*
Tuningowiec
Posty: 3122
Rejestracja: 28.02.2004, 23:44
Lokalizacja: 51°47'N 19°27'E

Re: Nie wiem w czym zawiniłam... :( ? prosze o pomoc ...

Post autor: *MysterY* »

obudzcie sie jakbyscie kochali to byscie sie chyba odezwali do tej dziewczyny? co nie? a nie czekacie nie wiem na co on jej nie kocahc i nawetz nia nie chce byc!
Ford Mondeo mk1 Ghia RS1800 115KM
pietruszka
Szalony pismak
Posty: 788
Rejestracja: 12.01.2006, 21:32

Re: Nie wiem w czym zawiniłam... :( ? prosze o pomoc ...

Post autor: pietruszka »

obudźcie się ta dziewczyna od dawna nie zaglądała do tego tematu i wydaje mi się że już zdążyła zapomnieć o tym chłopaku.
na wrażliwość nie ma żadnego lekarstwa. mamy uczucia i dlatego życie tak boli.
szuman
Młody aktywny
Posty: 30
Rejestracja: 23.09.2006, 03:42

Re: Nie wiem w czym zawiniłam... :( ? prosze o pomoc ...

Post autor: szuman »

za szybko dałas sie zdobyć ;) im trudniej laskę zdobyć, tym lepiej i dłużej po zdobyciu smakuje :)
tomasos
Młody aktywny
Posty: 2
Rejestracja: 06.10.2006, 10:32

Re: Nie wiem w czym zawiniłam... :( ? prosze o pomoc ...

Post autor: tomasos »

ale neiktore odpowiedzi sa smieszne. nei wiecie co jest u tego chlopaka... moze jakas tragedia , a moze to a moze tamto... 1000 mozliwosci.
powinnas sprobowac do niego zadzwonic i sie umowic z nim. jesli zero reakcji bedzie to chyba nic z tego....jesli tak dlugo sie nei odzywa. choc tak naprawde to jest dziwne.
PLAGIATT
Człowiek czynu
Posty: 1368
Rejestracja: 27.09.2002, 20:21
Lokalizacja: Poznań
Kontakt:

Re: Nie wiem w czym zawiniłam... :( ? prosze o pomoc ...

Post autor: PLAGIATT »

hm... chcesz wiedziec w czym zawinilas... proste za bardzo naciskalas.... poprostu moze musial wyjechac i mial nadzieje ze zrozumiesz.. a jak ty odrazu wyslalas mu eski i mialas do niego zale no to sie nie dziwe chlopak sie poprostu wystarszyl nie byl moze w dodatku pewien swoich uczuc... i stwierdzil ze musi to chwilowo przycichnac... i oddalil sie od Ciebie...
aśka
Młody aktywny
Posty: 34
Rejestracja: 29.01.2006, 16:33
Lokalizacja: poznań

Re: Nie wiem w czym zawiniłam... :( ? prosze o pomoc ...

Post autor: aśka »

moim zdaniem chlopak sie wystraszyl... moze mu cos wypadlo i musial pilnie wyjechac a Ty mu od razu zrobilas sceny...
ODPOWIEDZ