"nowe" czasy?

Ponoć to najpiękniejszy okres w życiu.... a jednak czasem daje sie we znaki - przerastające problemy; brak zrozumienia; nowe, nieznane sytuacje; ale także radości i powodzenia. Tu możesz napisać o tym wszystkim, co Cię boli, denerwuje, zastanawia i cieszy w Twoim obecnym życiu.
ODPOWIEDZ
vanessa
Człowiek czynu
Posty: 1689
Rejestracja: 06.02.2005, 21:52
Lokalizacja: })i({

"nowe" czasy?

Post autor: vanessa »

hmm.. nie chciałam nigdzie robić off'ów ;p więc zakładam nowy temat ; )
byłam dzisiaj odwiedzić moje gimnazjum, weszłam do klasy, żeby przywitać się z byłą wychowawczynią i przy okazji przyjrzałam się klasie (to była pierwsza gimnazjum). Dziewczynki miały tipsy, każdy w innym kolorze brokatu, bluzki z dużymi dekoltami, farbowane włosy, na pierwszy rzut oka można było zobaczyć kilka par, siedzieli razem przytuleni (na lekcji ;0 ) co się dzieje? Oni przecież mają 14 lat! To jest jakaś paranoja.

druga sytuacja, kilka dni temu byłam u fryzjera, czekając w kolejce przysłuchiwałam się rozmowie pani fryzjerki z mamą, której córka siedziała na fotelu. Otóż owa mama strasznie krzyczała na panią fryzjerkę, że jej córka ma w dalszym ciągu za długie włosy i że one mają być wycieniowane, nastroszone, że różowe pasemka mają być tak na grzywce jak i z boku oO

w tym momencie myślę, sobie, że za około 5-6lat ja będę miała dziecko, będę je wychowywać tak jak wychowano mnie, okey. Ale czy w związku z tym moje dziecko nie będzie 'inne', odrzucane przez grupę rówieśników, to się równa temu, że moje dziecko nie będzie miało ze mną dobrego kontaktu, będzie sądzić, że je ograniczam lub robię na złość. Przeraża mnie to trochę...

jak doszło do tego, że czasy, aż tak się zmieniły? co jest przyczyną?
"Prawdziwa miłość przenika tajemnice i samotność kochanej osoby, pozwalając jej zachować swoje sekrety i pozostawia jej wewnętrzną wolność."
JaGaKi
Człowiek czynu
Posty: 1257
Rejestracja: 09.05.2005, 23:41
Lokalizacja: Nowa Huta:)

Re: "nowe" czasy?

Post autor: JaGaKi »

W sumie to zależy w jakim środowisku żyjesz... Ale teraz w ciągu ostatnich 15 lat nastąpiło przyśpioszne "dorastanie" naszego społeczeństwa do zachodnich wzorców...

Smuci mnie bardzo takie zachowanie ludzi - ale jednak widze żę nie wszyscy sa tacy...

Dla mnie teraz jest nie do pomyślenia, że mam już 18naście lat - że roczniki 1995 to już 11 letnie dzieci - tak jakos mnie przeraża to, że ten czas galopuje jak szalony do przodu...


Ale do tematu - już od dawna zauważyłem niepokojącą rzecz, że coraz młodsi ludzie sięgają po alkohol - ja pierwszy raz piwo tknąłem w 1 klasie liceum... A teraz? 1 gim to już standarcik... Zresztą, swojej dawnej klasy gima nie poznaje (duża część poszła do tego samego liceum) i jak koleżanka wyjechała tekstem, że "ten seks w klasie jest strasznie nudny"... to mnie to rozbroiło... Może jestem jakiś dziwny... ale to wydaje mi się nienormalne

Albo duża cześć moich kolegów którzy się chwalą jaką to laske "przelizali" na imprezie... smutne :( Odkryłem szokującą prawde, że nie pasuje do tego towarzystwa i nie mam gdzie się podziać...

Zależy wszystko chyba tylko i wyłacznie od tego jak rodzice będą podchodzić do wychowania dzieci i jak bardzo świat będzie na nie wpływał...
Czy jestem gejem, metalem lubiącym musli czarnoskórym polaninem - nie tolerujesz mnie - nie masz mego szacunku!
Linka
Prawie autorytet
Posty: 3270
Rejestracja: 28.02.2004, 18:24
Lokalizacja: Elbląg

Re: "nowe" czasy?

Post autor: Linka »

Ja tez sie zgadzam z tymi stwierdzeniami.
Ostaniu u mnei w szkole była mowa, ze jak moja klasa skonczy szkołe, to minie "dawny porządek". Bo w jedynej klasie w szkole nie mamy dziewczyn, ktore w srodku zimy nosza koszulki ledwo zasłaniajace biust, nie wyzywamy nauczycieli, nie ma z nami wiekszych problemow. Po prostu jestesmy taka klasa, jakimi kiedys szkoły były wypelnione- normalni, spokojni ludzie. Jak patrzyłam w tym roku na pierwszakow, to byłam w szoku. 16-latki podczas pierwszych tygodni w szkole biegały w gigantycznych szpilach, z cyckami prawie na wierzchu, w spodniczkach ledwo zakrywajacych posladki itp. A jeszcze 4 lata temu kiedy ja zaczynałam tą szkołe, nauczycielki atakowały dziewczyny, ktorym puder na twarzy sie troche odznaczał, albo za to za widac bylo komus 2 cm brzucha. Niby 4 lata roznicy, a ogromna przepasc...

Co do tematu dzieci w przyszłosci to moja siostra za pare miesicy urodzi corke. Znajac ja i szagra jestem pewna, ze nie pozwola na takie zapsucie swojemu dziecku. na pewno nie beda robic corce kolorowych pasemek, wypuszczac do 21 i pozwalac nosic krotkich bluzek przez dluuugi czas. Popieram to. Mam nadzieje ze w przyszłosci beda jeszcze ludzie tak postepujacy.

A do tego, co było mowione o alkoholu mała ciekawostka własnie wyczytana
http://www.elblag24.pl/?m=1&i=7451&PHPS ... 92b2964c61
czarownica333
Szalony pismak
Posty: 738
Rejestracja: 17.06.2006, 08:49
Lokalizacja: Krzeszowice

Re: "nowe" czasy?

Post autor: czarownica333 »

Heh... zjawisko faktycznie bardzo niepokojące... a co najbardziej, to że zaczyna się ono tak wcześnie. I nie jest to kwestia powiedzmy wieku lat 15, 14. To zaczyna się dużo, dużo wcześniej. Pracuję z dziećmi w wieku 6-11 lat i co widzę? Dziewczynki mniej więcej od 6 roku życia chodzą na zajęcia z pokazów mody, co kończy się tym, że od 8-latki, nota bene chudej jak patyk słyszę i to całkiem na poważnie, że ona jest za gruba i powinna stosować dietę. Za tym idzie też sposób ubierania się (w ciągu roku mniej, ale podczas wakacji miałam piękny przegląd przez garderobę tych artystek - stringi są na porządku dziennym, nie mówiąc o bluzeczkach wiązanych na plecach, szortach krótszych niż majtki czy wręcz bucikach na obcasie) i poruszania. Wszystkie podziwiają koleżankę z klasy 1 gimnazjum, która zrobiła sobie tatuaż i jest to szczyt ich marzeń. Kolorowe paznokcie to już dla nich nie nowina. Właśnie podczas wakacji zabrałam im kilka gazet typu "bravo", którymi bardzo chętnie się zaczytywały, ulubione rubryki to "ale wpadka" i "jak poderwać chłopaka". Do "mój pierwszy raz" się nie przyznały, a ja łudzę się, że ich faktycznie to nie zainteresowało...
A chłopaki? Interesują się bardzo całą anatomią człowieka, zwłaszcza tym, co z niego wypłynie, jak się go rozstrzela. Komputer, komputer i jeszcze raz komputer. I jeszcze czasem komórki. Jeden z nich ostatnio miał przy sobie 4 noże. I oczywista rzecz, oglądają się za tak wypacynkowanymi dziewczynkami. Bo one udają dorosłe, więc oni nie będą gorsi.

Jeśli chodzi o przyczyny tego zjawiska? Bardzo, bardzo widoczny brak autorytetów. Dzieci nie mają z kogo brać przykładu, no bo jak, jeśli mamusia cały czas w spódniczce mini lata? Taka dziewczynka uważa potem to za naturalne, bo jeśli mama tak, to czemu ja nie? nie umieją jeszcze na własną rękę tych autorytetów znaleźć. Zresztą nie chcą szukać. Przyjmują bezkrytycznie konsumpcyjny styl życia rodziców. Do tego dochodzą odpowiednie media, filmy o każdej treści, gry komputerowe, gazety. I nie do końca świadomie podjęty przez rodziców proces wychowania. W wieku 8 lat pierwsze stringi, to w wieku 16 pierwsza ciąża. Bo dziecku wydaje się, że jak się odpowiednio ubierze, to jest dorosłe i może wszystko. O wielu sprawach nie ma pojęcia. Także o elementarnym znaczeniu słowa "odpowiedzialność". Ale co się dziwić? Przecież nie miał mu tego kto pokazać...

Nie jestem żadnym specjalistą, żeby to stwierdzać. Ale boję się zobaczyć, jak nasze społeczeństwo będzie wyglądać za parę(naście) lat...
"Kto na drodze swego życia zapalił choćby jeden promyk nadziei dla pogrążonego w czarnej godzinie, ten nie żył daremnie"
Blood On The Ground
mroczny karol
Posty: 1085
Rejestracja: 26.08.2005, 12:37
Lokalizacja: Poznań

Re: "nowe" czasy?

Post autor: Blood On The Ground »

Wypowiedziałam się na ten temat już nie jeden raz. Powtórzę; dzieci rodzą dzieci. Mamy kompletnego przypadku, dziecko jako wynik wpadki po skontemplowaniu pierwszej nocy z wymarzonych chłopcem z okładki. Ludzie niedorośli, nieodpowiedziali, nie mający doświadczeń. Dziwne jest, że czasem nie patrzą na siebie z boku. Bo to co robią takie dziewczyny, to paranoja. Za przeproszeniem zgrywanie dziwek. A jeśli nie? To klony. Gdzie nie spojrzeć, każda wygląda identycznie. Więc powoli zaczynam zauwżać pozytywne strony mundurków. Bo mnie widok wylewającego się ze spodni tłustego tyłka jakoś zniesmacza : ) Od kiedy zaczęłam rozumieć świat, zawsze odrzucały mnie chodzące barbie.
Jak mądrze powiedziała moja koleżanka: Są jak bombki- kolorowe na zewnątrz, puste w środku.

Nie raz zadawałam sobie pytanie jak będzie za X lat. Źle będzie.. Gorzej.. Bo teraz nie jest dobrze. Zauważcie, że wyjeżdżają ludzie inteligentni, wiedzący, że tu nie mają przyszłości, pracy i zysków. Zostanie margines. A właściwie.. Pożyjemy zobaczymy
Żyć to znaczy rodzić się powoli
pietruszka
Szalony pismak
Posty: 788
Rejestracja: 12.01.2006, 21:32

Re: "nowe" czasy?

Post autor: pietruszka »

to co teraz napiszę pewnie potwierdzi to ze jestem totalnym narcyzem ale trudno. trzeba dostrzec o tyle dobrą stronę że można się nimi dowartościować. ja np. jestem z siebie zadowolona i [pomimo że od zawsze byłam genialna]czuję się przy tych pustych plastikach i hamowatych dresach jak jakaś Królowa Katarzyna. cieszę się że nie jestem taka jak oni. i że na tym forum mało jest takich ludzi a jak już się pojawią to się wykruszają i zostaje elita. więc: olać ten cały plebs bo to my jesteśmy przyszłością :mrblue:
na wrażliwość nie ma żadnego lekarstwa. mamy uczucia i dlatego życie tak boli.
ZooM
Młody rozbrykany
Posty: 282
Rejestracja: 25.07.2006, 17:35
Lokalizacja: Bydgoszcz Village

Re: "nowe" czasy?

Post autor: ZooM »

O ile te puderki, szpileczki i inne takie jeszcze mgę przeżyć - jest na czym oko zawiesić chodźby z nudów :) To kompletnie nie toleruję braku kultury, sam się wychowałem w takim, a nie innym towarzystwie, mam bardzo róznych znajomych, jedni właśnie są z klasy 'techno maniaków', inni to Ci 'normalni', następnie 'typowi studenci', no i na koniec 'grundge', a najbardziej mi się podoba to że bez problemu się wszyscy ze sobą dogadujemy i nikt nie robi nikomu krzywdy o to jakiej muzyki śłucha, czy w jakis sposób lubi się bawić.

Co do tego zjawiska wyglądu zwłaszcza dziewczyn w szkołach to leży to jedynie w gesti nauczycieli, u nas w szkole całkowicie czegoś takiego nie ma (no może z racji tego, że mamy tylko ze 30 dziewczyn na całą szkołę i 1000 chłopaków :D ), po prostu jak któraś się nie spodoba to 'proszę iść do domu się przebrać' i tyle ze strony dyrektorki/nauczycielki.

Odnośnie alkoholu w coraz młodszym wieku to mnie to dosyć martwi, bo niestety im się jest młodszym tym się jest bardziej podatnym na wpływ środowiska, a to niestety źle później owocuje, jeżeli za szybko wpadniemy między nieodpowiednich ludzi to później nawet jeśli by się chciało to na prawdę trudno się z tego wyplątać, bo po prostu nie ma się innych znajomych, a droga od alkoholu dalej jest bardzo prosta..

Natomiast jeżeli chodzi o wychowanie dzieci, ja zostałem wychowany właściwie bez większych nacisków ze strony matki, zawsze dawała mi wolną rękę, żebym mógł samamu coś sprawdzići ocenić czy mi sięto podoba czy nie, nieraz dzięki temu się sparzyłem, ale to dobrze bo to zapamiętam, a jak bym tylko usłyszał to w formie zakazu od rodzica to wątpie, iż miało by to na mnie jakiś większy wpływ. Warunkiem było jedno tylko - zawsze lubiła wmiarę wiedzieć z kim i gdzie idę, tak jest właściwie do dziś, chociaż mam już ponad 18 latek, ale nie przeszkadza mi to, bo wiem że po prostu się martwi, teżsię o nią martwięjak długo nie wraca w nocy i nie odbiera komórki, zwykle się okazuje że zatrzymała ją jakaś pierdoła.. Moim zdaniem rodzice powinni być jakby takimi narratorami naszej młodości, umieć pokazać jakieś miłe zajęcia, potrafić zainteresować i wzbudzić ciekawośćdziecka danymi tematami, a nie wymuszać na nich to zainteresowanie przez nakazy/zakazy, nigdy w życiu nie miałem żadnej kary, ani nie dostałem lania i moim zdaniem przyniosło to zamierzone rezultaty, zawsze kiedy mam jakieś problemy (na prawde obojętnie jakie) to mogęo nich z mamą porozmawiać, bo już wiele razy się upewniłem, że chyba nikt nie potrafi lepiej doradzić w większości spraw. Metody wychowawcze powinno się zmieniać i dostosowywać do ducha czasu, a na pewno unikać zakazów (może poza bardzo nielicznymi wypadkami), bo przecież jak będzie dziecko chciało to i tak to zrobi, tylko w ten sposób, że rodzic się o tym nie dowie.. a chyba lepiej żeby wiedział, nie?
Nie ma niewinnych, są tylko źle przesłuchani...

Lepiej być nienawidzonym za to kim się jest, niż kochanym za to kim się nie jest.
melOn
Cicha wOda z bąbelkami
Posty: 1476
Rejestracja: 31.12.2005, 09:48
Lokalizacja: phi

Re: "nowe" czasy?

Post autor: melOn »

ZooM pisze: Co do tego zjawiska wyglądu zwłaszcza dziewczyn w szkołach to leży to jedynie w gesti nauczycieli, u nas w szkole całkowicie czegoś takiego nie ma (no może z racji tego, że mamy tylko ze 30 dziewczyn na całą szkołę i 1000 chłopaków :D )
też chce do takiej szkoły. :mrgreen:

a wracając do tematu,
podobnie byłam ostatnio u siebie w gimnazjum, by odwiedzić. To co teraz wyprawia "młodzież (?) gimnazjalna to nie mieści się w głowie. Za moich czasów [wychodzi, że taka stara jestem] to było jakoś inaczej, spokojnie. Teraz pyskówki do nauczycieli, lansowanie własnej osoby chamstwem, alkoholem, przekleństwami i traktowaniem nauczyciela jako zero jest codziennością. Rodzice nie mają czasu przygotować podłoża, na podstawie którego może młody człowiek kształtować swoją osobowość i uczyć się kultury której zalążki już ma wpojone i rozróżniać dobro od zła.
Erinne
Młody rozbrykany
Posty: 274
Rejestracja: 08.11.2006, 17:11
Lokalizacja: z piekla rodem xD

Re: "nowe" czasy?

Post autor: Erinne »

Smuci mnie to, bo sama widze co sie u mnie w szkole wyrabia. Dokladnie jest tak jak mowicie... Szpilki nie szpilki, dekoldy, makijaze czasem mocniejsze niz makijaz wieczorowy doroslej kobiety, przefarbowane wlosy z czarnych na jasny, prawie ze siwy blad :/ I do tego te CHAMSKIE odzywki. Ja jestem ta z nielicznych ktore nosza dluzsze koszule ( czasem flanelowe :P ), nie maluje sie do szkoly, nie chodze w szpilkach z 15cm obcasem i mini spodniczkach...
jest takie przysłowie: kto z kim przystaje takim się staje. Świeta prawda choc moze nie w 100% ale w wiekszości tak jest ze np, ze chcac sie przypodobac grupie w tym wypadku zmieniaja styl ubierania i zachowania...

Także apeluje do wszystkich dziewczyn, żeby czasem nie przesadzały z 'poprawieniem' swojego image bo to jest zalosne !!
Na zewnątrz jestem kobietą. Bardzo chciałabym być tez taką w środku :(
Czuć się szczęśliwym i bez szczęścia- jest szczęściem...

A wiecie co najlepsze jest w [you] ??
To, że ma taką fajna kumpele jak ja xD

GoSiAcZeK
Szalony pismak
Posty: 970
Rejestracja: 10.05.2005, 21:53
Płeć: kobieta

Re: "nowe" czasy?

Post autor: GoSiAcZeK »

Hmm no więc ja może troche z innej strony... Mówicie, że te dziewczyny są puste... Ok, ale nie generalizujmy. Sama znam kilkanaście takich, które w waszych oczach wyszłyby na, za przeproszeniem, dziwki, bo noszą szpilki, krótsze bluzki czy dekolt. I wiecie co, one są na prawdę wartościowe. Zgadzam się z wami, że takich, o jakich mówicie jest mnóstwo, ale dlaczego gdy widzicie farbowane włosy i makijaż od razu do wszystkich przeczepiacie tą samą etykietę? Wkurzam się jak czytam w jednym temacie, że większość z Was nie zwraca uwagi na wygląd zewnetrzny, a tutaj zbesztaliście te dziewczyny głównie za to jak są ubrane. Oczywiście inna sprawa jeżeli one zachowują się tak jak napisała Erinne, czyli są chamskie, wulgarne itp., bo przy takich nawet ja czasem tracę moją anielską cierpliwość i nie jestem już tak wyrozumiała. Podsumowując po części zgadzam się w waszymi wypowiedziami, ale z drugiej strony sama się przekonałam, że dzieczyny, które wyglądają tak a nie inaczej, nie zawsze wskakują do łóżka z pierwszym lepszym facetem i szczytem ich marzeń nie są tylko nowe ciuchy, tipsy, czy facet z pieniędzmi.

;)
Ostatnio zmieniony 22.12.2006, 22:01 przez GoSiAcZeK, łącznie zmieniany 1 raz.
13.02.2005 r.

A. ;**
Erinne
Młody rozbrykany
Posty: 274
Rejestracja: 08.11.2006, 17:11
Lokalizacja: z piekla rodem xD

Re: "nowe" czasy?

Post autor: Erinne »

Tak tak. Nie wszytkie dziewczyny z tipsami i farbowanymi wlosami, z dekoldami do pepka itp. sa puste i puszczalskie(przepraszam za wyrazenie ale tak mowia u nas o takich dziewczynach i one o tym dobrze wiedza i tym bardziej sie kompromituja) nie sa nieinteligentne, ale uwazam, iż wyzywające stroje i wieczorowy makijaż juz jakoś świadczą o ich prozności i nieindywidualnej osoby...
Na zewnątrz jestem kobietą. Bardzo chciałabym być tez taką w środku :(
Czuć się szczęśliwym i bez szczęścia- jest szczęściem...

A wiecie co najlepsze jest w [you] ??
To, że ma taką fajna kumpele jak ja xD

shyduo
Człowiek czynu
Posty: 1958
Rejestracja: 13.05.2004, 14:01
Płeć: mężczyzna

Re: "nowe" czasy?

Post autor: shyduo »

Niby nie liczy si wygląd zewnętrzny, ale wygląda się tak, a nie inaczej z jakiegos powodu. Ubiór zawsze coś sygnalizuje. Jasne, nie możemy generalizować, ale coś w tym jest.

A to co besztamy tutaj to mało odpowiedni strój do miejsca pracy jakim jest szkoła.
ZooM
Młody rozbrykany
Posty: 282
Rejestracja: 25.07.2006, 17:35
Lokalizacja: Bydgoszcz Village

Re: "nowe" czasy?

Post autor: ZooM »

Piszesz Erinne że to świadczy o ich próżności.. hmm ja też przez wiele osób jestem uważany za osobę próżną.. często chodze do fryzjera, na siłownię, do solarium, ubieram się w dobrych sklepach, czy to świadczy o tym że jestem 'męskim pustakiem'? Chyba nie.. Zresztą bardzo dużo moich koleżanek wygląda tak właśnie jak to opisujecie, ale wcale to nie ujmuje im inteligencji, one niemal nabijają się z tych któzi tak o nich myślą i się nimi bawią jeśli dalej chcą tak myśleć, niejeden już się zdziwił jak to go 'pustaczek' do wiatru wystawił, śmiesznie zawsze jest :)

Pozatym co do tej 'nieindywidualności' to bym się też kłócił.. bo co to w zasadzie znaczy w odniesieniu do stroju? Zawsze można znaleźć grupę osób albo określoną mentalność, która po prostu preferuje podonby styl ubierania się.. no i dzięki temu jakkolwiek się nie ubierzemy to i tak zawsze znajdzie się ktoś kto też się ubierze podobnie, więc znów nici z indywidualności. No chyba że ubiera się w dany sposób tylko ze względu na to że inni tak robią.. no to już troszkę żal :) Dla mnie podstawą czegokolwiek jest posiadanie własnych celów a nie kierowanie się tylko tym co mówią/robią inni.
Nie ma niewinnych, są tylko źle przesłuchani...

Lepiej być nienawidzonym za to kim się jest, niż kochanym za to kim się nie jest.
vanessa
Człowiek czynu
Posty: 1689
Rejestracja: 06.02.2005, 21:52
Lokalizacja: })i({

Re: "nowe" czasy?

Post autor: vanessa »

ja też znam oczywiście kilka dziewczątek, które wyglądają jak wyżej opisane i dla mnie żal jest jak na ćwiczeniach, kiedy grupa słucha lub notuje, taka laska piłuje sobie paznokcie albo się w lusterku przegląda i szczerzy zęby lub co gorsza podczas przerw, kidy idę zapalić z koleżankami, one opowiadają, że ich pasek "ten złoty, to kosztował 150zł, ale na allegro był taki sam za 130zł, ale 20zł w tą czy w tą, to bez różnicy, a na mayday-u będzie się zajebiście prezentował" o jeje jeje :oops2:
poza tym prawda jest też taka, że są kobiety zadbane i są też plastiki. Być może Gosiu, mówisz o kobietach dbających o siebie.
"Prawdziwa miłość przenika tajemnice i samotność kochanej osoby, pozwalając jej zachować swoje sekrety i pozostawia jej wewnętrzną wolność."
JaGaKi
Człowiek czynu
Posty: 1257
Rejestracja: 09.05.2005, 23:41
Lokalizacja: Nowa Huta:)

Re: "nowe" czasy?

Post autor: JaGaKi »

Ja mam to szczęście, że nigdy nie było u mnie na tyle kasy czy nawet chęci, żeby jakoś mieć markową kurtkę, plecak czy cóś... Na siłownie kiedyś chodziłem... od stycznia w końcu wracam bo trzeba nabrać masy :P ale ogólnie to nie potrafię zadbać o jakieś super ciuchy, kremy dupery bajery... chodzę w milicyjnej uszatce (co widać po avatarze), parce niemieckiej i podobno wyglądam jak celnik z NRD ^^ Ale chyba to taki mój głupkowaty urok :P

Zoom - to, że chodzisz do solarium mnie rozbawiło :P Ja wychodziłem w weekendy i jestem przyjemnie brązowy :P... Nie trzeba łazić na solarke bo to zawiewa już ... hmm nieważne czym :P
bawią jeśli dalej chcą tak myśleć, niejeden już się zdziwił jak to go 'pustaczek' do wiatru wystawił, śmiesznie zawsze jest
To na pewno nie świadczy o chamstwu :P.

Mam to szczęście, że ludzi pustych widuje bardzo rzadko (chociaż się zdarza). Zdecydowanie bardziej cenie indywidualność a nie plastik.
Czy jestem gejem, metalem lubiącym musli czarnoskórym polaninem - nie tolerujesz mnie - nie masz mego szacunku!
Blood On The Ground
mroczny karol
Posty: 1085
Rejestracja: 26.08.2005, 12:37
Lokalizacja: Poznań

Re: "nowe" czasy?

Post autor: Blood On The Ground »

Ok zgodzę się, wyjątki istnieją. Ale niestety wygląd oceniamy od razu. Każdy lubi co innego. Ale kiedy widzę żujące gumę z otwartą gębą, grube, w 3 numery za małych spodniach zjawisko z doczepionymi blond-czarnymi kłakami i paznokciami z brylantami, wpieprzające się w kolejkę to za przeproszeniem żal dupę ściska.
temat błędne koło
Żyć to znaczy rodzić się powoli
Erinne
Młody rozbrykany
Posty: 274
Rejestracja: 08.11.2006, 17:11
Lokalizacja: z piekla rodem xD

Re: "nowe" czasy?

Post autor: Erinne »

ZooM pisze: Piszesz Erinne że to świadczy o ich próżności.. hmm ja też przez wiele osób jestem uważany za osobę próżną.. często chodze do fryzjera, na siłownię, do solarium, ubieram się w dobrych sklepach, czy to świadczy o tym że jestem 'męskim pustakiem'? Chyba nie.. Zresztą bardzo dużo moich koleżanek wygląda tak właśnie jak to opisujecie, ale wcale to nie ujmuje im inteligencji
Tutaj chodzi mi o to ze jedna od drugiej 'zgapia' te kiczowate gadzety jak tipsy kolczyk w pepku i przez to wygladaja podobie, a ze kazda che byc inna no to jeszcze sobie dziare zrobi na lopatce.. itd.. No i błedne kolo się zamyka... I na tym polega ich proznośc, ze probuja byc 'lepsze'? od tej czy tamtej i czesto bywa, ze zamiast np poprawic urode wygladja doslownie jak 'lalki' .. czsem obserwuje ludzi i widze te 'uchybienia'
Na zewnątrz jestem kobietą. Bardzo chciałabym być tez taką w środku :(
Czuć się szczęśliwym i bez szczęścia- jest szczęściem...

A wiecie co najlepsze jest w [you] ??
To, że ma taką fajna kumpele jak ja xD

shyduo
Człowiek czynu
Posty: 1958
Rejestracja: 13.05.2004, 14:01
Płeć: mężczyzna

Re: "nowe" czasy?

Post autor: shyduo »

Podpisuje się w 100 % pod postem JaGaKiego (z małym wyjątkiem, że kiedyś znalazła się kasa i ogromna ochota na kilka markowych ciuchów)
JaGaKi
Człowiek czynu
Posty: 1257
Rejestracja: 09.05.2005, 23:41
Lokalizacja: Nowa Huta:)

Re: "nowe" czasy?

Post autor: JaGaKi »

shyduo - miałem podobnie - zostało mi chyba z 3 pary dżinsów i kilka fajnych koszulek :P a teraz nie musze mieć marki - to musi być JaGaKi Style
Czy jestem gejem, metalem lubiącym musli czarnoskórym polaninem - nie tolerujesz mnie - nie masz mego szacunku!
stefan
pogromca twarożków
Posty: 1380
Rejestracja: 10.01.2005, 20:56
Lokalizacja: Bielsko - Biała

Re: "nowe" czasy?

Post autor: stefan »

JaGaKi, nie wiem jak w NH ale u mnie w mieście jest b. wiele osób które noszą NRD-owskie kurtki, znajdzie się też trochę takich co mają uszanki. naprawdę nie wiem czy jest to aż tak niepowtarzalne jak myślisz ;)
ODPOWIEDZ