przyjaciel twojej drugiej polowki...
-
- Młody rozbrykany
- Posty: 445
- Rejestracja: 16.01.2005, 19:05
- Lokalizacja: Ełk
przyjaciel twojej drugiej polowki...
proste pytanie - czy to normalne ze, hmmm nazwijmy to po imieniu, boli mnie ze moja dziewczyna umawia sie na ogladanie filmu ze swoim przyjacielem w piatkowy wieczor, zamiast wyjsc gdzies ze mna? wiem ze moze to wygladac jak chorobliwa zazdrosc czy cos... ale sytuacja wyglada tak ze w ogole przed tym jak zaczalem byc z ta dziewczyna slyszalem rozne ploty ze ona chodzi wlasnie z tym gosciem, byli razem na polowinkach i w ogole... oczywiscie powiedzialem jej ze mi sie to nie podoba i zaproponowalem kompromisowe rozwiazanie, tzn. zeby poszedl z nami i z jakas wieksza ekipa gdzies po prostu posiedziec ew. potanczyc, na pewno by znalezli czas na rozmowe gdy ja bym rozmawial z innym kumplem czy cos. chcialem sie was zapytac czy mielibyscie pretensje do swojej drugiej polowki za taka historie? czy raczej powinienem ja miec pretensje do siebie bo jestem zbyt zazdrosny... ale nie chce sie obudzic z reka w nocniku... tak wiem zaufanie i te sprawy, no ale...
Nie narzekam, chociaż jestem niższy niż Clint Eastwood
Chociaż nigdy nie dołączę do grona kulturystów
Chociaż nie znam setek przysłów , nie narzekam
Bo fruzie wolą optymistów
Chociaż nigdy nie dołączę do grona kulturystów
Chociaż nie znam setek przysłów , nie narzekam
Bo fruzie wolą optymistów
-
- Prawie autorytet
- Posty: 3270
- Rejestracja: 28.02.2004, 18:24
- Lokalizacja: Elbląg
Re: przyjaciel twojej drugiej polowki...
Tez bylabym zazdrosna...
Nie wydaje mi sie to jako rzecz normalna, kiedy umawia sie z kolega w piatkowy wieczor, a nie z Toba, skoro Ty chcialbys sie spotkac. Powinienes jej wytłumaczyc, ze przeszkadza Ci takie zachowanie, zapewne zrozumie to.
Nie wydaje mi sie to jako rzecz normalna, kiedy umawia sie z kolega w piatkowy wieczor, a nie z Toba, skoro Ty chcialbys sie spotkac. Powinienes jej wytłumaczyc, ze przeszkadza Ci takie zachowanie, zapewne zrozumie to.
-
- Prawie autorytet
- Posty: 2650
- Rejestracja: 02.12.2005, 13:16
- Lokalizacja: Uć
Re: przyjaciel twojej drugiej polowki...
wszystko zależy od tego jaka ta dziewczyna jest. zależy jak często mają okazję się spotykać, i w ogóle. znam wiele dziewczyn które dobrze się czują w towarzystwie chłopaków, ale traktują ich tylko po przyjacielsku, i jakakolwiek zazdrość nie ma w takim przypadku żadnego uzasadnienia.
ja pewnie trochę był bym zazdrosny, lecz jeśli takie "spotykanie" się z przyjacielem nie było by częstsze niż ze mną to bym to przeżył:) w końcu nie w tym rzecz żeby nawzajem się ograniczać.
ja pewnie trochę był bym zazdrosny, lecz jeśli takie "spotykanie" się z przyjacielem nie było by częstsze niż ze mną to bym to przeżył:) w końcu nie w tym rzecz żeby nawzajem się ograniczać.
-
- Cicha wOda z bąbelkami
- Posty: 1476
- Rejestracja: 31.12.2005, 09:48
- Lokalizacja: phi
Re: przyjaciel twojej drugiej polowki...
ja też bym była zazdrosna (: ale postarałabym się wybadać tego przyjaciela/przyjaciółkę, poznać i jak zapoznawać go z moimi koleżankami/kolegami, starając się by i on/ona miał/a dziewczynę/chłopaka.
;D
;D
-
- Młody rozbrykany
- Posty: 445
- Rejestracja: 16.01.2005, 19:05
- Lokalizacja: Ełk
Re: przyjaciel twojej drugiej polowki...
ja tego goscia znam i widzialem jak sie na nia patrzy zanim dowiedzialem sie o tym spotkaniu... w ten piatek mielismy isc na poprawiny sylwestra gdzies do knajpki z ekipa z imprezy no ale coz, cos czuje ze pojde sam.
najgorsze jest to, ze nawet mimo tego, ze powiedzialem ze mi sie to nie podoba i zaproponowalem nawet kompromisowe rozwiazanie (bo chyba tak powinienem zrobic), to czuje ze to ja jestem nie w porzadku... chyba za duzo wymagam od siebie a za malo od innych...
aha i jeszcze tu nie najwazniejszy jest fakt tego ze spotyka sie sam na sam z przyjacielem... tyle ze nie dosc ze w piatkowy wieczor, to jeszcze zapewne na wygodnej kanapie, bedzie ciemno i w ogole... jak sobie wyobrazam taka sytuacje to szlag mnie trafia po prostu i szukam potwierdzenia ze to jest normalne... po prostu mi na niej zalezy...
najgorsze jest to, ze nawet mimo tego, ze powiedzialem ze mi sie to nie podoba i zaproponowalem nawet kompromisowe rozwiazanie (bo chyba tak powinienem zrobic), to czuje ze to ja jestem nie w porzadku... chyba za duzo wymagam od siebie a za malo od innych...
aha i jeszcze tu nie najwazniejszy jest fakt tego ze spotyka sie sam na sam z przyjacielem... tyle ze nie dosc ze w piatkowy wieczor, to jeszcze zapewne na wygodnej kanapie, bedzie ciemno i w ogole... jak sobie wyobrazam taka sytuacje to szlag mnie trafia po prostu i szukam potwierdzenia ze to jest normalne... po prostu mi na niej zalezy...
Nie narzekam, chociaż jestem niższy niż Clint Eastwood
Chociaż nigdy nie dołączę do grona kulturystów
Chociaż nie znam setek przysłów , nie narzekam
Bo fruzie wolą optymistów
Chociaż nigdy nie dołączę do grona kulturystów
Chociaż nie znam setek przysłów , nie narzekam
Bo fruzie wolą optymistów
-
- Prawie autorytet
- Posty: 2650
- Rejestracja: 02.12.2005, 13:16
- Lokalizacja: Uć
Re: przyjaciel twojej drugiej polowki...
ufasz jej? może nie jest tak jak sobie wyobrażasz...?Kubuś pisze: aha i jeszcze tu nie najwazniejszy jest fakt tego ze spotyka sie sam na sam z przyjacielem... tyle ze nie dosc ze w piatkowy wieczor, to jeszcze zapewne na wygodnej kanapie, bedzie ciemno i w ogole... jak sobie wyobrazam taka sytuacje to szlag mnie trafia po prostu i szukam potwierdzenia ze to jest normalne... po prostu mi na niej zalezy...
-
- Człowiek czynu
- Posty: 1958
- Rejestracja: 13.05.2004, 14:01
- Płeć: mężczyzna
Re: przyjaciel twojej drugiej polowki...
Z jednej strony też byłbym zazrdosny. Doprowadzało by mnie to do szewskiej pasji. Zrobiłeś chyba co mogłeś. Z kanapą itd. to może Cię wyobraźnia ponosi ( ) ale ja i tak zrobił bym z tym coś na Twoim miejscu.
-
- pogromca twarożków
- Posty: 1380
- Rejestracja: 10.01.2005, 20:56
- Lokalizacja: Bielsko - Biała
Re: przyjaciel twojej drugiej polowki...
a ja jestem zazdrośnikiem.
nie umawiam się z przyjaciółkami zamiast z dziewczyną, więc tego samego oczekuję od niej. to nie jest OK i ja bym tego nie tolerował.
to, jak daleko masz ustawiony próg tolerancji, to już Twoja sprawa.
nie umawiam się z przyjaciółkami zamiast z dziewczyną, więc tego samego oczekuję od niej. to nie jest OK i ja bym tego nie tolerował.
to, jak daleko masz ustawiony próg tolerancji, to już Twoja sprawa.
-
- Młody rozbrykany
- Posty: 445
- Rejestracja: 16.01.2005, 19:05
- Lokalizacja: Ełk
Re: przyjaciel twojej drugiej polowki...
rozumiem zeby poszli na jakas herbate po szkole. rozumiem na ciastko, na sok.
ale w piatek wieczorem na film...
wytlumaczylem jej to, ale nie przyjela moich wyjasnien i powiedziala ze przykro jej ze jej nie ufam... a ja po prostu mam tak jak stefan... tyle zeby jej nie stracic wytrzymalbym nawet jakby sie spotykali co jakis dluzszy czas rpzy tej przyslowiowej herbacie...
ale w piatek wieczorem na film...
ale w piatek wieczorem na film...
wytlumaczylem jej to, ale nie przyjela moich wyjasnien i powiedziala ze przykro jej ze jej nie ufam... a ja po prostu mam tak jak stefan... tyle zeby jej nie stracic wytrzymalbym nawet jakby sie spotykali co jakis dluzszy czas rpzy tej przyslowiowej herbacie...
ale w piatek wieczorem na film...
Nie narzekam, chociaż jestem niższy niż Clint Eastwood
Chociaż nigdy nie dołączę do grona kulturystów
Chociaż nie znam setek przysłów , nie narzekam
Bo fruzie wolą optymistów
Chociaż nigdy nie dołączę do grona kulturystów
Chociaż nie znam setek przysłów , nie narzekam
Bo fruzie wolą optymistów
-
- Człowiek czynu
- Posty: 1257
- Rejestracja: 09.05.2005, 23:41
- Lokalizacja: Nowa Huta:)
Re: przyjaciel twojej drugiej polowki...
Jeżeli na film to dlaczego Ty nie możesz iść z nią? Nie kapuje...
Czy jestem gejem, metalem lubiącym musli czarnoskórym polaninem - nie tolerujesz mnie - nie masz mego szacunku!
-
- Młody rozbrykany
- Posty: 445
- Rejestracja: 16.01.2005, 19:05
- Lokalizacja: Ełk
Re: przyjaciel twojej drugiej polowki...
to dopiero byloby kontrolowanie, poza tym mysle ze bym sie zle czul... wiem ciezko mnie czasami zrozumiec, m.in. dlatego zalozylem ten temat, zeby widziec czy to co mysle nie jest jakis hm... irracjonalne?
Nie narzekam, chociaż jestem niższy niż Clint Eastwood
Chociaż nigdy nie dołączę do grona kulturystów
Chociaż nie znam setek przysłów , nie narzekam
Bo fruzie wolą optymistów
Chociaż nigdy nie dołączę do grona kulturystów
Chociaż nie znam setek przysłów , nie narzekam
Bo fruzie wolą optymistów
-
- Morphlorchack
- Posty: 6351
- Rejestracja: 30.08.2002, 11:21
- Płeć: mężczyzna
- Lokalizacja: Łódź
- Kontakt:
Re: przyjaciel twojej drugiej polowki...
To co myslisz o tym wszystkim jest całkiem normalne ;)
Również bym tak zareagował, tak jak zreszta widze wszyscy co sie wypowiadali.
Jednak kazda sytuacja jest inna. Nie znamy Twoich kontaktów z dziewczyną itp itd. Ew. moge zaproponować żebyś jakoś przebolał ten jeden raz. Może nie będzie tak źle... :)
...i postaraj sie juz nie powtarzać " ale w piatek wieczorem na film... " ;-)
Również bym tak zareagował, tak jak zreszta widze wszyscy co sie wypowiadali.
Jednak kazda sytuacja jest inna. Nie znamy Twoich kontaktów z dziewczyną itp itd. Ew. moge zaproponować żebyś jakoś przebolał ten jeden raz. Może nie będzie tak źle... :)
...i postaraj sie juz nie powtarzać " ale w piatek wieczorem na film... " ;-)
Niestety rzadko koło zdarzeń, obraca siła naszych marzeń.
:: // https://www.readyforboarding.pl
:: // me? https://pawel.florczak.info
:: // https://www.readyforboarding.pl
:: // me? https://pawel.florczak.info
-
- Szalony pismak
- Posty: 788
- Rejestracja: 12.01.2006, 21:32
Re: przyjaciel twojej drugiej polowki...
wyobraźnia jest ciężka i ponosi w takich sytuacjach. nie mogę tu podać osobistego przykładu bo może moja była druga połowa sobie tego nie życzy. ale ogólnikowo: byłam zazdrosna jak spał [podkreślam spał] w jednym łóżku z koleżanką [podkreślam koleżanką] i jak inni ludzie robili ploty [podkreślam ploty]. i potem on był na mnie bardzo zły. że nie ufam mu. ale to chyba nie była tylko moja wina. to on wystawiał moje zaufanie na próbę... nie wiem co ci poradzić. zazdrość może prowadzić do kłótni a ona oczyszcza i powoduje albo rozpad związku albo jego umocnienie. chyba się nie dogadaliście w tej rozmowie. [?]
na wrażliwość nie ma żadnego lekarstwa. mamy uczucia i dlatego życie tak boli.
-
- Młody rozbrykany
- Posty: 445
- Rejestracja: 16.01.2005, 19:05
- Lokalizacja: Ełk
Re: przyjaciel twojej drugiej polowki...
doszlismy do kompromisu
bylem twardy hehe jak na mnie, uzgodnilismy dwie rzeczy - po pierwsze nie spotyka sie z nim wtedy kiedy my mozemy sie spotykac (a wykorzystujemy kazda okazje ) a po drugie nie bedzie z nim ogladala filmow tylko tak po prostu beda spotykac sie pogadac... i teraz juz wszystko jest w jak najlepszym porzadku
dzieki za odpowiedzi w temacie
bylem twardy hehe jak na mnie, uzgodnilismy dwie rzeczy - po pierwsze nie spotyka sie z nim wtedy kiedy my mozemy sie spotykac (a wykorzystujemy kazda okazje ) a po drugie nie bedzie z nim ogladala filmow tylko tak po prostu beda spotykac sie pogadac... i teraz juz wszystko jest w jak najlepszym porzadku
dzieki za odpowiedzi w temacie
Nie narzekam, chociaż jestem niższy niż Clint Eastwood
Chociaż nigdy nie dołączę do grona kulturystów
Chociaż nie znam setek przysłów , nie narzekam
Bo fruzie wolą optymistów
Chociaż nigdy nie dołączę do grona kulturystów
Chociaż nie znam setek przysłów , nie narzekam
Bo fruzie wolą optymistów
-
- Prawie autorytet
- Posty: 2298
- Rejestracja: 28.03.2003, 16:38
Re: przyjaciel twojej drugiej polowki...
IMO "nie będzie z nim oglądała filmów" jest przegięciem. Ja bym się na to nie zgodził nawet gdybym Cię bardzo kochał. ;P
-
- Młody rozbrykany
- Posty: 445
- Rejestracja: 16.01.2005, 19:05
- Lokalizacja: Ełk
Re: przyjaciel twojej drugiej polowki...
i tak jak na mnie to naprawde duze ustepstwo... moge powiedziec to samo o sobie co powiedzial stefan - jestem strasznym zazdrosnikiem i tyle.
Nie narzekam, chociaż jestem niższy niż Clint Eastwood
Chociaż nigdy nie dołączę do grona kulturystów
Chociaż nie znam setek przysłów , nie narzekam
Bo fruzie wolą optymistów
Chociaż nigdy nie dołączę do grona kulturystów
Chociaż nie znam setek przysłów , nie narzekam
Bo fruzie wolą optymistów
-
- Człowiek czynu
- Posty: 1689
- Rejestracja: 06.02.2005, 21:52
- Lokalizacja: })i({
Re: przyjaciel twojej drugiej polowki...
a ja myślę, że to, że jesteś taki zazdrosny świadczy o tym, że bardzo kochasz i że nie jesteś do końca pewien czy ona kocha Cię równie mocno ;p
mój chłopak ma przyjaciółkę z którą uwielbia oglądać filmy haha, mamy ustalone, że raz w miesiącu on się z nią spotyka, a ja wtedy spotykam się z moimi przyjaciółmi : )
oczywista sprawa, zdarzyło mi się kilka razy wkurzyć na niego, że się spóźnił 5 minut po spotkaniu z nią, albo, że nie napisał smsa, kiedy wróci, ale to należy do rzadkości. kocham i ufam mu dlatego jak chce się z nią widywać to proszę bardzo*, bleble ;p ;p
no i rzecz jasna, znam jego przyjaciółkę, ale nie wiem co on w niej widzi, wg mnie jest beznadziejna
*to może zależy też od stażu : )
mój chłopak ma przyjaciółkę z którą uwielbia oglądać filmy haha, mamy ustalone, że raz w miesiącu on się z nią spotyka, a ja wtedy spotykam się z moimi przyjaciółmi : )
oczywista sprawa, zdarzyło mi się kilka razy wkurzyć na niego, że się spóźnił 5 minut po spotkaniu z nią, albo, że nie napisał smsa, kiedy wróci, ale to należy do rzadkości. kocham i ufam mu dlatego jak chce się z nią widywać to proszę bardzo*, bleble ;p ;p
no i rzecz jasna, znam jego przyjaciółkę, ale nie wiem co on w niej widzi, wg mnie jest beznadziejna
*to może zależy też od stażu : )
"Prawdziwa miłość przenika tajemnice i samotność kochanej osoby, pozwalając jej zachować swoje sekrety i pozostawia jej wewnętrzną wolność."