Niektórym kursy sa potrzebne bo brak im samodyscypliny... ale tak naprawdę każdy potrafi wyzwolić własnego wewnętrznego bata i radzę Ci spróbować. Pomysl że jeśli Ci się uda zmobilizować dosnatniesz sie na upragnione studia a to będzie chyba najlepsza z możliwych nagród.
Kursy przygotowawcze (nie wiem czy chodzi Ci o te organizowane przez uczelnie czy może powstały już placówki zajmujące sie przygotowywaniem do matury

) sporo kosztują a wg mnie niezbyt wiele dają.... chociaż jeśli masz w ogóle nie zajrzeć do książek.... a zajrzysz tylko z powodu kursu to może sie i opłaca... ale to i tak będzie za mało (masło maslane... ale rozumiecie)
Wykładowców z AMów- nie polecam korkow z łaciny u nich przy przygotowaniu do matury... oni nie maja o niej pojęcia

nie chcę uogólniać.... byc może niektórzy zainteresowali się wymaganiami w celach zarobkowych...
Pamiętaj że historia to nie fizyka. Historii nie musisz rozumieć... historię musisz po prostu znać W związku z tym nie potrzebujesz korepetytora Musisz sama wziąć się w garść pamietając o tym co napisałam wyżej.... Szereg wydawnictw oferuje przykładowe pytania maturalne Zaopatrz się w pare książek i próbuj Poza tym z neta możesz ściągnąć matury z lat ubiegłych ... ćwicz
nie usprawiedliwiaj się tym że w szkole nie robicie testow podobnych do tych ktore będą na maturze Daj coś z siebie Nie zwalaj winy na szkołę To Ty musisz napisać maturę
Ja wiem że super jest kiedy nauczyciel opowiada historię jak bajkę bo wtedy z przyjemnością chodzi sie na zajęcia Ale trzeba pamietać że dziś lo jest tylko furtką na studia a żeby przez nią przejść trzeba dobrze napisać mature... i tylko to się liczy.... i tylko Twoja praca się liczy.... więc weź się w garść i zacznij się uczyć...
