hej

słuchajcie mam pytanie. Kocham jednego chłopaka bardzo długo.. od momentu gdy Go poznałam... pamiętam to jak dziś a minęły 3 lata. Miał białą bluze, podwinięte rękawy i w jednej ręce trzymał jabłko... Pamietam jak podał mi ręke...

heh wspomnienia...

) ale wracając do tematu, kocham Go całe gimnazjum. W tym roku odchodzę. a z Nim jest różnie. w pierwszej klasie często pisaliśmy, ale nie żebym Mu się podobała, w drugiej było pięknie! Piękne sms-y, częste rozmowy, ale jeżeli chodzi o spotaknia to nie było. zadnego. Czemu? On mnie ciągle męczył o spotkanie i zgadzałam się, ale zawsze jak nie mi, to Jemu coś wypadło. Wiem, że to śmieszne, ale cały rok się z Nim ni spotkałam

później wkurzyłam się, zaczęłam chodzić z chłopakiem, który mi się podobał, ale nie kochałam Go. No i odwaliłam! Tamten się obraził i mimo, że minęło tyle czasu nadal się nie odzywa. Gdy wczoraj pisaliśmy, bo napisał esa z nowym numerem i zapytałam czemu kiedyś pisaliśmy codziennie a teraz wogóle napisał, że to Jego wina.. nie dowiedziałam się czemu. Byłabym cierpliwa, ale pojawia się chłopak, którego znowu nie kocham, ale On mnie bardzo, spotkałam się z Nim raz, a w czwartek będzie kolejny raz. On wie, że Go nie kocham, ale ma nadzieje. Tamten patrzy w szkole, zmienia opisy [chyba mi na złość] nie wiem co myślec ani co zrobić

nie zapytam wprost tamtego czy mnie kocha bo raz zapytałam i olał to. nie było to miłe. Boje się znów o to zapytać
