Niespodziewane, niechciane, silne uczucie...Co z nim zrobić?

[natalia92]

byłam na oboze, na którym poznałam fajnego chłopaka...pokazywał zainteresowanie mną, bronił przed złymi opiniami innych dziewczyn, tańczył wolnego, pilnował podczas wycieczki zagranicznej... po obozie poznałam go z zupełnie innej strony i... zakochałam sie w nim! on jest bardzo skryty, wierzący, prawdomówny, dobrze sie uczy i jest dla mnie jedną wielką zagadką... dowiedziałam sie że nie wziął ze mną obozowego ślubu dlatego, ze przeszkadzała mu różnica wieku, ponieważ jest między nami 4 lata różnicy. bez niego czuję sie jakby mi czegoś brakowało, czegoś co nigdy nie wróci... zapytałam sie przez neta(nie było innej możliwości) czy mam u niego jakieś szanse, a on mi nie odpowiedział powiedział tylko, że nie było czasu na bliższe poznanie...nie wiem co mam z nim zrobić proszę pomóżcie. mam sobie odpuścić?? a może w jakiś sposób walczyć o jego uczucie?? jak?? co o tym sądzicie??

[Offik]

4 lata to przy twoim wieku (zakładam ze liczba 92 w twoim nicku to twoja data urodzenia) troche duzo...

[shyduo]

Dobra, niech będzie, wniosę coś do tematu Chciałem też zwrócić uwagę na ten wiek. Strasznie duża różnica, niby 4 lata to według niektórych niewiele, ale poziom intelektualny jest naprawdę na różnych poziomach. Uważam, ze wiek w tym przypadku to problem.

[IzzY]

Fakt, to może być spora różnica jeśli jesteś z '92. Ale to później się niweluje. Zawsze byłam zdania, że lepiej spróbować niż nie spróbować i żałować, że sie nie spróbowało.
Powodzenia.

[melOn]

dziewczyno... Ty masz 14, a On 18... wszystko jasne ;|

[Piqs - X]

Sluby obozowe...ehhh ta mlodosc

On wcale jej nie odrzucil bo ma 18 lat!!! po prsotu jest skryty, wierzacy i prawdomowny, to jest caly problem !!

[Kubuś]

moze to glupio zabrzmi, ale z tego co wiem to takiej milosci nawet prawo zabrania

[Potępiony]

Prawo zabrania... konsumpcji takich związków.
Faktycznie różnica wieku może mieć tu duży wpływ, aczkolwiek zdarzały się i takie zróżnicowane wiekiem związki.

[natalia92]

czyli mam zapomnieć? ja zupełnie nie wiem jak! z kazdym dniem jest coraz gorzej, wspomnienia powracają z jeszcze większą siła...

[Offik]

klina klinem:) tak podobno jest najlepiej:)

[shyduo]

Tzn. nikt nie powiedział,oficjalnie, bo nie mamy prawa decydować o Twoim życiu, ale każdy wypowiedział się zgodnie z tym co uważa.

Tak Offik, jestem za Gdyby jeszcze nie ten wstręt od czasów poprawin ;P

[natalia92]

wybaczcie ale nie znam takiego słownictwa


Offik Wysłany: Wczoraj o 21:03 Temat postu:

klina klinem:) tak podobno jest najlepiej:)

[Offik]

natalia: inaczej mowiac, czym sie strulas tym sie lecz,

jesli zakochalas sie nieszczesliwie, zakochaj sie w innej osobie, a "milosc" do pierwszej przejdzie:)

[pietruszka]

a mi się podoba chłopak który jest tak przymulony że szok. i co tu zrobic? chciałam zaznaczyć że broń Boże się nie zakochałam. ale zrobiłam pewien krok w jego kierunku. zawsze podobały mi się jego włosy [na Jamesa Blunta] i on [kretyn jeden!] je ściął! ale mówię co tam. to moze mi pomóc. i oto jechaliśmy razem autobusem i zapytałam go ze zdziwieniem w oczach: co zrobiłeś z włosami? zero reakcji. ciągnę go za rękaw i znów pytam: co zrobiłeś z włosami? on takim niepewnym głosem odpowiada: ściąłem. a ja na to: oż kurczę.. no wielki błąd. zabiłeś obiekt moich westchnień. a on [los debilos] nic! mumia! z kamienną twarzą się odwrócił! do tej pory mnie olewa. i co tu zrobić? i jak tu zrozumieć faceta?

i teraz do tematu: biorąc pod uwagę moje w/w doświadczenie radzę dać sobie spokój z nieśmiałymi, skrytymi ciumulungami bo za Chiny nie da się ich odmulić!

[natalia92]

tylko on nie jest przymulony, swietnie tańczy, lubi dyskoteki i wszelkiego rodzaju imprezy... po prostu uważa tylko, że kocha się raz w życiu

[Jessica]

Uważa, że kocha się raz w życiu.
Jeśli jeszcze mu nie udowodniłaś, że tak nie jest, to małe szanse, że zrobisz to później.
Jeśli on wierzy w jedną miłość na całe życie, a tobie nie daje zbytnich nadziei, to niestety...

A najlepszy sposób na zapomnienie, to nie zakochać się znowu, bo 1. serce nie sługa, 2.koleś da ci kosza i zaliczysz doła...
Moja przyjaciółka leczyła się chłopakami, ale przyjaciółmi, z dużym poczuciem humoru. Przy okazji i mnie wyciągnęła z dołka.

[natalia92]

doła to ja już mam...ogólnie mam silna osobowość i sama sobie poyrafię poradzić...ale on zburzył wszysto...wszystko się zmieniło od kiedy go poznałam... a tak sie składa, ze nia mam czasu na poznawanie nowych chłopaków :/

[melOn]

czasami warto poczekać ;)

[natalia92]

rozmawiałam z nim i na początku chciał uświadomić mi, że wyjeżdża w październiku na studia i ja pewnie bym szybko zapomniała... a później napisałam:

Natalia (19-02-2007 21:05)
po prostu powiedz wprost ze nie chcesz i po sprawie
Radek (19-02-2007 21:06)
teraz nic do Cebie nie czuje co by miało coś wspólnego z miłością
Natalia (19-02-2007 21:06)
dziękuję
Radek (19-02-2007 21:07)
czy to oznacza że nie będziemy gadać ze sobą juz??
Radek (19-02-2007 21:09)
wiesz zrozumeim jak nie chcesz
Natalia (19-02-2007 21:12)
nie wiem
Radek (19-02-2007 21:14)
no to juz TY zadecydujesz
Natalia (19-02-2007 21:15)
a czy teraz po tym co wiesz, chciałbyś rozmawiać??
Radek (19-02-2007 21:16)
tzn teraz to ja musze lecieć no ale czemu niby miałbym nie chciec
Natalia (19-02-2007 21:16)
aha
Natalia (19-02-2007 21:16)
dzięki
Natalia (19-02-2007 21:16)
pa
Radek (19-02-2007 21:16)
to do zobaczenia jeśli chcesz
Radek (19-02-2007 21:16)
<papapa>

no więc do października mam czas aby spróbować mu się spodobać, albo olać...bo jeśli zerwę kontakt to nic nie da, ponieważ jeśli go spotkam wszystko powróci na nowo. prosze powiedzcie co Wy byście zrobili w takiej sytuacji?

[melOn]

wg mnie załatwianie takiej sprawy na gg... to trochę nie za bardzo... mogłaś z Nim pogadać w cztery oczy ;)