Niejasna sytuacja...

Każdy prędzej czy później Jej pragnie, każdego dosięga Ręka Miłości, dla jednych jest łaskawa, inni błądzą i muszą walczyć. W tym forum piszemy o pułapkach, rozterkach i radościach związanych z wyjątkowym stanem jakim jest jest Miłość.
ODPOWIEDZ
gregorio
Młody aktywny
Posty: 1
Rejestracja: 01.04.2007, 22:13

Niejasna sytuacja...

Post autor: gregorio »

Ona chodzi do mojej klasy (II lo jesli to ma jakies znaczenie, pewnie żadne), jest bardzo drobna, słodka, nieśmiała... cudowna ogólnie

Nie chciałem nigdy z nią zaczynać, w sumie od początku nie interesowałem się nią wiele (bliżje nie poznałem), do tego roku, przez kilka tygodni lutego byliśmy ze sobą dość blisko, dużo rozmawialiśmy, przebywaliśmy ze soba więcej niz zwykle, coś zaiskrzyło...

Później jakaś osoba z innej szkoły zaprosiła ją na studniówkę, w sumie nawet o tym mi nie powiedziała bo ja szedłem na swoją. Jedyne co słyszałem na drugi dzień, to to, że jej się bardzo spodobało, tamten chłopak wydał jej się bardzo miłym.

Od tamtego czasu coraz mniej ze sobą gadaliśmy, nawet jakby mnie niekiedy unikała, 3 dni temu na grillu u koleżanki miałem okazję zobaczyć ją razem z nim, wtedy dowiedziałem się, że są razem...

Nie wiem kim on jest, nie znam go, zamieniłem z nim kilka zdań udając, że się dobrze bawię, jest niezwykle bogaty (choć taki niepozorny)

Trudno mi będzie konkurować z kimś takim, pojawił się znikąd zabrał mi moja ukochana, choć to pewnie pechowy zbieg okoliczności, że między nami zaiskrzyło tak późno.

Żeby było śmieszniej, w mojej klasie jest ktoś kto tak samo się w niej podkochiwał a przeżywa to jeszcze gorzej niż ja...

Jaki będzie koniec, tego nie potrafię określić, chyba trzeba sobie odpuścić, choć te kilka kolejnych dni będą koszmarem po tym jak poznałem prawdę, jestem "złamane serce Joego". Nie piszcie, że ona nie jest tego warta, ja tak o niej nie mógłbym pomysleć, teraz.

przygarnąć inną na pocieszenie i próbowac się zakochać? to byłoy okropne dla tej drugiej z czasem...

:frown: :roll: :|
shyduo
Człowiek czynu
Posty: 1958
Rejestracja: 13.05.2004, 14:01
Płeć: mężczyzna

Re: Niejasna sytuacja...

Post autor: shyduo »

Czego się spodziewasz po nas?? Bardzo mi przykro, ale sytuacja jest dość jasna. Dałeś plamę, nie zawalczyłeś, gdy trzeba było. Teraz wzdychasz jak Werter, pomimo tego, że było dużo czasu do działania. Albo zrobisz coś już w tej chwili (w co wątpię patrząc na dotychczasowe "dokonania"), albo już zacznij wybijać sobie ją z głowy, bo los Wertera jest do bani ;)
ylka
Człowiek czynu
Posty: 1122
Rejestracja: 30.07.2003, 22:37
Płeć: kobieta
Lokalizacja: Warszawa

Re: Niejasna sytuacja...

Post autor: ylka »

Fakt, trzeba było działać póki był na to czas, bo jednak większość dziewczyn gdzieś w głębi duchu ukrywa swoje romantyczne marzenia o księciu z bajki, który zdobywa je (!). ;-) Kto wie, może miałbyś jakieś szanse...

Ale skoro teraz jest zajęta - to albo o niej zapominasz i drastycznie wybijasz ją sobie z głowy, albo czekasz bez większych nadziei aż się rozstaną, a wtedy ona być może zwróci na Ciebie uwagę (hmm podobno dziewczyny mają tendencje do zakochiwania się w swych pocieszycielach, więc wtedy mógłbyś się pojawić ;)).

Metody "klina klinem" zupełnie nie biorę pod uwagę, gdyż wydaje mi sie dość niedojrzała, choć zazwyczaj skuteczna (to tak, jakby zbić sobie specjalnie kolano, żeby zapomnieć o bólu głowy ;)). To nie załatwia sprawy.


Osobiście uważam, że powinieneś ją sobie wybić z głowy czym prędzej (wiem, wiem, to bolesny sposób), chociaż nie wiem czy właśnie na rady liczyłeś?

Pozdrawiam *hug*
smile like a melon slice : )
ODPOWIEDZ