Własnie rozwaliłem swój 3 letni związek z osobą którą kocham nad życie. Kłamałem. Z głupoty, ze strachu. Kompletnie straciłem jej zaufanie. Wiem jedno będę walczył! Za dużo dla mnie znaczy abym sie teraz poddał. Potrzebuje pomocy. Teraz mam kompletny szym w głowie. Nie wiem co robic. Jak mogę do niej dotrzec, pokazac, ze mi zalezy, ze wlaczę. jak mam ją odzyskac? Prosze o kilka słów które mi pomogą
jestem gotowy paśc krzyżem i błagac o wybaczenie
POMOCY :(
-
- pogromca twarożków
- Posty: 1380
- Rejestracja: 10.01.2005, 20:56
- Lokalizacja: Bielsko - Biała
Re: POMOCY :(
najpierw rozjaśnij sytuację. w jakich okolicznościach, w jakiej sprawie kłamałeś, itp.bastard pisze:jestem gotowy paśc krzyżem i błagac o wybaczenie
-
- Prawie autorytet
- Posty: 2969
- Rejestracja: 24.06.2003, 17:28
- Płeć: kobieta
- Lokalizacja: NY! :D
Re: POMOCY :(
Sklamales raz sklamiesz drugibastard pisze:Kłamałem.
A co do za roznica!bastard pisze: Z głupoty, ze strachu.
I bardzo dobrzebastard pisze: Kompletnie straciłem jej zaufanie.
Tak duzo dla Ciebie znaczy, ze az mogles klamac? Jakbys ja kochal to bys prawde powiedzial, jak napisales ten zwiazek jest dosc dlugi wiec ona na pewno by Cie nie wysmiala ani nic z tych rzeczy.bastard pisze:Za dużo dla mnie znaczy abym sie teraz poddał.
na jej miejscu nawet gdybys to zrobil kazalabym Ci spadac.bastard pisze:jestem gotowy paśc krzyżem i błagac o wybaczenie
aczkolwiek moge sie mylic bo tak jak napisal stefanek musisz rozjasnic sytuacje...
ale na podstawie tego co napisales to sie wypowiedzialam.
Podpisuj Dni Imieniem Swym.!
Krolujesz Im.!
Krolujesz Im.!
-
- Młody aktywny
- Posty: 4
- Rejestracja: 02.05.2007, 02:46
Re: POMOCY :(
Nie oczekuję słów potępienia. Wiem jak powazny grzech popełniłem. Dokonałem zbrodni na zaufaniu, a to przeciez jest podstawa związku. Co dokładnie zrobiłem nie jest istotne, liczy sie skutek. Dla jasności, nie zdradziłem jej choć jak sama powiedziała może to i gorzej bo byłby to czyn jednostkowy. Teraz patrzy wstecz na te 3 lata i w każdej wydawałoby sie wspaniałej wspólnej chwili widzi fałsz. Na jej miejscu postąpiłbym tak samo. Nie ma mowy o innym wyjściu. Wszystko wygląda beznadziejnie.
W tej sytuacji słowo kocham brzmi jak bluźniersto, a jednak inaczej nie moge tego wyrazić. Nie przyznałęm sie z wyżutów sumienia, choć te nie dawały mi spokoju. Po prostu nie chciałem brnąc w to bagno dłużej. Uwazałem, ze bolesna prawda ale jednak przwda jest lepsza od fałszywego związku. Potrzebuję pomocy. Jak mogę udowodnić jej, ze tak bardzo mi zależy. Co mogę zrobić aby widziała moją determinację. czy ktoś z was znalazł sie kiedyś w takiej sytuacji? jak walczyliście? Jak ja mogę walczyć? Ta osoba znaczy dla mnie zbyt wiele abym teraz mógł się poddac. jeżeli nie spróbuje nigdy nie dowiem się czy nadzieja była.
Dobrze ją znam, wiem np. jakiego radia słucha (myślę o jakiś dedykacjach), ehh... mam mętlik w głowie.
W tej sytuacji słowo kocham brzmi jak bluźniersto, a jednak inaczej nie moge tego wyrazić. Nie przyznałęm sie z wyżutów sumienia, choć te nie dawały mi spokoju. Po prostu nie chciałem brnąc w to bagno dłużej. Uwazałem, ze bolesna prawda ale jednak przwda jest lepsza od fałszywego związku. Potrzebuję pomocy. Jak mogę udowodnić jej, ze tak bardzo mi zależy. Co mogę zrobić aby widziała moją determinację. czy ktoś z was znalazł sie kiedyś w takiej sytuacji? jak walczyliście? Jak ja mogę walczyć? Ta osoba znaczy dla mnie zbyt wiele abym teraz mógł się poddac. jeżeli nie spróbuje nigdy nie dowiem się czy nadzieja była.
Dobrze ją znam, wiem np. jakiego radia słucha (myślę o jakiś dedykacjach), ehh... mam mętlik w głowie.
-
- pogromca twarożków
- Posty: 1380
- Rejestracja: 10.01.2005, 20:56
- Lokalizacja: Bielsko - Biała
Re: POMOCY :(
to jest reakcja. ludzie mają swoje stanowisko i je wyrażają.bastard pisze:Nie oczekuję słów potępienia.
dlaczego jesteś taki pewien, że nie jest istotne? chcesz pomocy a nie chcesz zdefiniować przyczyny.bastard pisze:Co dokładnie zrobiłem nie jest istotne, liczy sie skutek.
skoro tak uważasz, to zrób coś co ciebie samego przekonałoby do zmiany zdania.bastard pisze:Na jej miejscu postąpiłbym tak samo. Nie ma mowy o innym wyjściu. Wszystko wygląda beznadziejnie.
nie wiem, ponieważ nie chcesz napisać co zrobiłeś. skąd więc mamy mieć pewność, że chodzi o taki sam kaliber występku?bastard pisze:czy ktoś z was znalazł sie kiedyś w takiej sytuacji?
to jest pytanie bez odpowiedzi. skąd mamy wiedzieć, co ona lubi, czego oczekuje?bastard pisze:Jak ja mogę walczyć?
hehehe : ) tu to popłynąłeś ostro.bastard pisze:Dobrze ją znam, wiem np. jakiego radia słucha (myślę o jakiś dedykacjach)
czy jeśli ja znam radiowe preferencje swojego kolegi z pracy to znaczy, że tworzę z nim wieloletni związek? zastanawiałeś się nad treścią dedykacji?
piszesz o walce do końca, po czym proponujesz dedykację w radiu.Piotr Metz pisze:droga Basiu. tą piosenkę dedykuje Ci Krystian, który zranił Cię tak jak nikt inny wcześniej i jak nikt niego nie zdradził. daj mu drugą szansę. drodzy słuchacze: wysyłajcie SMS o treści 'TAK' pod numer 75812, jeśli uważacie że Basia powinna wybaczyć Krystianowi. a teraz przed nami dedykacja - crazy frog w utworze 'axel f'
otrząśnij się i zachowaj jak mężczyzna.
-
- Młody rozbrykany
- Posty: 404
- Rejestracja: 03.10.2006, 15:33
- Lokalizacja: Wrocław
Re: POMOCY :(
To, co wcześniej.
Niezbyt jest jak pomóc, jak nie wiemy, co zrobiłeś.
Niezbyt jest jak pomóc, jak nie wiemy, co zrobiłeś.
Let's make all dreams come true!