moj przypadek
-
- Młody aktywny
- Posty: 3
- Rejestracja: 12.07.2007, 15:52
moj przypadek
Jestem z dziewczyna od kilku miesiecy, ktora ma obojgu rodzicow...ktorzy pracuja, zajmuja sie domem, sprzataja, maja kase, wszystko ladnie porobione, podlogi, kafelki w lazience.. dobry samochod itp...ona sama tez pracuje na dosyc dobrym stanowisku...ma super ciuchy itp...wiadomo jej rodzice wszystko oplacaja, wszystkie rachunki.. kupuja zywnosc...czasami jej ciuchy itp...
Ona sama zarbia niezla kase... i ma ja tylko dla siebie....moze ubrac sie praktycznie w co chce..., zlote pierscionki itd..
Ja juz nie daje rady a z pewnego powodu:
Mieszkam sam z ojcem..ktory pije itp.. nie placi za nic..robi z mieszkania meline...nie mam praktycznie kasy na nic... bo ja place z mieszkania zebym nie musial spac na dworcu,
a moja dziewczyna ostatnio tak mi daje po dubie ze ja chyba musze sobie konkretnie z nia porozmawiac
ostatnio zaczela mnie strasznie krytykowac ze zle sie ubieram..zlewala sie ostatnio z mojego ubioru chociaz szczerze dziwnie sie ubralem), ze musze sobie kupic jakies dobre ciuchy.. itd... ze w domu mam jakies dziwne szklanki.. ze brzydkie itp... ze nie jest za czysto, ze mam tylko kilka talerzy ...itd.... - mam 3 pary spodni, kilka bluzek nic wiecej ale na wiecej mnie nie stac!! w tej chwili
jak ja mam sobie poradzic samemu utrzymac dom??..sprzatac...skad mam tyle kasy brac?????? skad???na ciuchy itd... na modernizowanie mieszkania.. skad???
nie potrafie sobie sam poradzic z tym wszystkim a ona sie o to wszystko czepia...
czy to jest milosc z jej strony???ostatnio pytalem sie ze jesli by sie komus cos stalo jakis wypadek itp... to co ona by zrobila?? a ona do mnie ze nie wie czy by z kims takim mogla byc , bo po co sie meczyc z osoba okaleczona itp....ze na pewno przyznam jej racje , to jest dla niej milosc??( mama jezdzila z tata po lekarzach gdy kiedys dostal wylewu, nie mogl samodzielnie w pelni chodzic itp... martwila sie o niego ...nigdy nie powiedziala ze go nie chce....
dla mnie milosc jest czyms wiecej niz patrzenie na to kto modniej sie ubiera.. kto ma ladniej w mieszkaniu...
po co ze mna ona wogole jest????? jak mam z nia porozmawiac??czego ona oczekuje ??
nie chce ciagle sluchac ze zle sie ubieram ze w domu jest brzydko... itp... jak z nia porozmawiac???
ostatnio myslalem zeby z nia zerwac i powiedziec jej wszystko w twarz ze jest rozpieszczona przez rodzicow.. i nigdy nie zaznala jak to byc samemu i miec wszystko na glowie
Ona sama zarbia niezla kase... i ma ja tylko dla siebie....moze ubrac sie praktycznie w co chce..., zlote pierscionki itd..
Ja juz nie daje rady a z pewnego powodu:
Mieszkam sam z ojcem..ktory pije itp.. nie placi za nic..robi z mieszkania meline...nie mam praktycznie kasy na nic... bo ja place z mieszkania zebym nie musial spac na dworcu,
a moja dziewczyna ostatnio tak mi daje po dubie ze ja chyba musze sobie konkretnie z nia porozmawiac
ostatnio zaczela mnie strasznie krytykowac ze zle sie ubieram..zlewala sie ostatnio z mojego ubioru chociaz szczerze dziwnie sie ubralem), ze musze sobie kupic jakies dobre ciuchy.. itd... ze w domu mam jakies dziwne szklanki.. ze brzydkie itp... ze nie jest za czysto, ze mam tylko kilka talerzy ...itd.... - mam 3 pary spodni, kilka bluzek nic wiecej ale na wiecej mnie nie stac!! w tej chwili
jak ja mam sobie poradzic samemu utrzymac dom??..sprzatac...skad mam tyle kasy brac?????? skad???na ciuchy itd... na modernizowanie mieszkania.. skad???
nie potrafie sobie sam poradzic z tym wszystkim a ona sie o to wszystko czepia...
czy to jest milosc z jej strony???ostatnio pytalem sie ze jesli by sie komus cos stalo jakis wypadek itp... to co ona by zrobila?? a ona do mnie ze nie wie czy by z kims takim mogla byc , bo po co sie meczyc z osoba okaleczona itp....ze na pewno przyznam jej racje , to jest dla niej milosc??( mama jezdzila z tata po lekarzach gdy kiedys dostal wylewu, nie mogl samodzielnie w pelni chodzic itp... martwila sie o niego ...nigdy nie powiedziala ze go nie chce....
dla mnie milosc jest czyms wiecej niz patrzenie na to kto modniej sie ubiera.. kto ma ladniej w mieszkaniu...
po co ze mna ona wogole jest????? jak mam z nia porozmawiac??czego ona oczekuje ??
nie chce ciagle sluchac ze zle sie ubieram ze w domu jest brzydko... itp... jak z nia porozmawiac???
ostatnio myslalem zeby z nia zerwac i powiedziec jej wszystko w twarz ze jest rozpieszczona przez rodzicow.. i nigdy nie zaznala jak to byc samemu i miec wszystko na glowie
-
- Prawie autorytet
- Posty: 3270
- Rejestracja: 28.02.2004, 18:24
- Lokalizacja: Elbląg
Re: moj przypadek
myślę, że to najlepsze rozwiązanie.Zagubiony pisze:ostatnio myslalem zeby z nia zerwac i powiedziec jej wszystko w twarz ze jest rozpieszczona przez rodzicow.. i nigdy nie zaznala jak to byc samemu i miec wszystko na glowie
Z teog co napisałeś powyżej, moge tylko wywnioskowac, że dziewczyna jest dośc pusta. Skoro Ty chcesz sie starac, a ona nie potrafi, a raczej nie chce zrozumiec Twojej stuacji i docenic tych starań to niewarto zawracac sobie taką osobą głowy. Nie pozwoliłabym sobie na Twoim miejscu tak sie krytykowac i powiedziałabym jej, ze nie kazdy ma kasy jak lodu, moze miec śliczne szklanki w domu i wiecej niz 3 pary spodni- nie to jest w życiu najważniejsze.
There's no better time to be happy than right now. Happiness is the journey, not the destination.
-
- Morphlorchack
- Posty: 6351
- Rejestracja: 30.08.2002, 11:21
- Płeć: mężczyzna
- Lokalizacja: Łódź
- Kontakt:
Re: moj przypadek
a ona wie o Twojej sytuacji rodzinnej?
wydaje mi sie że powinna, i jesli tak jest to szczerze Ci współczuje. Sam bym tego miłością na pewno nie nazwał, zresztą sam bardzo dobrze to opisałeś.
jeżeli ją kochasz, to będzie to dla Ciebie bardzo trudne, ale tak jak to napisała Linka, powiedz jej to prosto w twarz i zostaw ją skoro nie potrafi Cie zrozumiec, a tym bardziej pomoc...
wydaje mi sie że powinna, i jesli tak jest to szczerze Ci współczuje. Sam bym tego miłością na pewno nie nazwał, zresztą sam bardzo dobrze to opisałeś.
jeżeli ją kochasz, to będzie to dla Ciebie bardzo trudne, ale tak jak to napisała Linka, powiedz jej to prosto w twarz i zostaw ją skoro nie potrafi Cie zrozumiec, a tym bardziej pomoc...
Niestety rzadko koło zdarzeń, obraca siła naszych marzeń.
:: // https://www.readyforboarding.pl
:: // me? https://pawel.florczak.info
:: // https://www.readyforboarding.pl
:: // me? https://pawel.florczak.info
-
- Młody aktywny
- Posty: 3
- Rejestracja: 12.07.2007, 15:52
Re: moj przypadek
przypomniala mi sie krotka rozmowa z nia na podobny temat. Z ktorej wyszlo ze gdyby byla na moim miejscu to na pewno dalaby sobie jakos rade i zajela by sie lepiej mieszkaniem
tylko dziwne jest to ze jak sie pytam czy cos potrafi ugotowac czy upiec to ma dwie lewe rece do tych spraw.
tylko dziwne jest to ze jak sie pytam czy cos potrafi ugotowac czy upiec to ma dwie lewe rece do tych spraw.
-
- Młody rozbrykany
- Posty: 215
- Rejestracja: 28.06.2007, 11:01
- Lokalizacja: Łódź
Re: moj przypadek
Ja to bym jej powiedział w dość niedelikatny sposób żeby się ode mnie odwaliła....
Niema sensu być z taką dziewczyną co za miast mózgu ma orzeszek , boże co te pieniądze robią z ludźmi....
Może jak jej powiesz w oczy co nieco to się zastanowi nad swoim zachowanie i troszkę zmieni podejście do tego. Jeżeli 2 osoba kocha drugą tak naprawdę to według mnie powinna pomagać tej osobie , a nie Ją dołować....
Myślę że jak by była w twojej sytuacji to za chu**** by sobie rady nie dała..... , tak to jest właśnie z niektórymi dziećmi bogatych rodziców.
Niema sensu być z taką dziewczyną co za miast mózgu ma orzeszek , boże co te pieniądze robią z ludźmi....
Może jak jej powiesz w oczy co nieco to się zastanowi nad swoim zachowanie i troszkę zmieni podejście do tego. Jeżeli 2 osoba kocha drugą tak naprawdę to według mnie powinna pomagać tej osobie , a nie Ją dołować....
Myślę że jak by była w twojej sytuacji to za chu**** by sobie rady nie dała..... , tak to jest właśnie z niektórymi dziećmi bogatych rodziców.
-
- Młody aktywny
- Posty: 3
- Rejestracja: 12.07.2007, 15:52
Re: moj przypadek
jeszce przypomniala mi sie jedna jedna sytuacja gdy zapytala czemu ja tak czesto jezdze na obiady do ciotki, ze moglbym sobie sam zrobic( pomine juz fakt ze ona wogole nie umie gotowac)
A co mam robic jesli mi na obiady kasy nie starcza..??
hm..dziwna jest ale zobacze co bedzie dalej
A co mam robic jesli mi na obiady kasy nie starcza..??
hm..dziwna jest ale zobacze co bedzie dalej
-
- Prawie autorytet
- Posty: 2650
- Rejestracja: 02.12.2005, 13:16
- Lokalizacja: Uć
Re: moj przypadek
pusta laska i tylko tyle moge z twoich opisow wywnioskowac,
powinna cie podziwiac ze trzymasz jakos w garsci utrzymanie domu, a nie dolowac cie jeszcze.
w sumie jesli jest z toba i chciala by cie widziec w jakis lepszych ciuchach (i do tego stac ja na to) to mogla by cos ci kupic. i wcale nie musiala by nawet jakis wielkich pieniedzy wydawac, w lumpeksach mozna za 2 zl kupic,
powinienes powaznie z nia porozmawiac i tyle
powinna cie podziwiac ze trzymasz jakos w garsci utrzymanie domu, a nie dolowac cie jeszcze.
w sumie jesli jest z toba i chciala by cie widziec w jakis lepszych ciuchach (i do tego stac ja na to) to mogla by cos ci kupic. i wcale nie musiala by nawet jakis wielkich pieniedzy wydawac, w lumpeksach mozna za 2 zl kupic,
powinienes powaznie z nia porozmawiac i tyle
-
- Człowiek czynu
- Posty: 1958
- Rejestracja: 13.05.2004, 14:01
- Płeć: mężczyzna
Re: moj przypadek
Nie wiem czy powinieneś od razu radykalnie z nią zrywac, najpierw chyba czeka Was poważna rozmowa na tem,at sytuacji materialnej. Porozmawiaj z nią, wytłumacz jej, może ona, a nawet na pewno ona tego nie rozumie, bo nigdy tego nie zaznała. Zapytaj się czy Twoja sytuacja materialna ma dla niej takie znaczenie, jeżeli tak to chyba nie ma o czym mówić. Zresztą jeżeli było by to coś, co można nazwać miłością to oczywistym by było dla mnie, że Ci pomoże. Po prostu to co opisujesz jest dla mnie nie do wyobrażenia. tym bardziej, że sytuacja finansowa mojej girl jest duzo lepsza niż moja (chociaz i tak nie mam co narzekać) i nigdy nie było to problemem.
-
- Młody rozbrykany
- Posty: 404
- Rejestracja: 03.10.2006, 15:33
- Lokalizacja: Wrocław
Re: moj przypadek
Zagubiony, z tego co napisałeś, to jednoznacznie wynika, że to pusta lala i nie widzę sensu żebyś z nią był. Jeśli ona tak się zachowuje i ma takie podejście, to ja na twoim miejscu natychmiast bym z nią zerwała i to absolutnie nie delikatnie. Pomyśl, czy ona jest warta twoich nerwów. Moim zdaniem nie.
Let's make all dreams come true!
-
- Młody rozbrykany
- Posty: 262
- Rejestracja: 25.11.2006, 19:08
Re: moj przypadek
zgadzam się z Shyduo..
Nie rzucaj jej od razu. Porozmawiaj i zobaczysz co z tego wyjdzie... Jej zachowanie jest dziwne ale ona może Cię kochać. Dziewczyna po prostu nie rozumie i nie akcpetuje pewnych rzeczy... a może nie zdaje sobie sprawy z tej sytuacji? Skoro ona ma kase, i tylko to by się dla niej liczyło to pewnie byłaby z kimś innym, a jednak jest coś co sprawia, że jest z Tobą. Nie chce jej bronić, ale po prostu wydaje mi się, że musi się jeszcze dużo nauczyć a Ty możesz jej w tym pomóc
i jeszcze jedno: zastanów się co do niej czujesz... wykrzyczenie i zostawienie jej na pewno nie poprawi Waszych stosunków, chyba, że Ci na niej już nie zależy...
Nie rzucaj jej od razu. Porozmawiaj i zobaczysz co z tego wyjdzie... Jej zachowanie jest dziwne ale ona może Cię kochać. Dziewczyna po prostu nie rozumie i nie akcpetuje pewnych rzeczy... a może nie zdaje sobie sprawy z tej sytuacji? Skoro ona ma kase, i tylko to by się dla niej liczyło to pewnie byłaby z kimś innym, a jednak jest coś co sprawia, że jest z Tobą. Nie chce jej bronić, ale po prostu wydaje mi się, że musi się jeszcze dużo nauczyć a Ty możesz jej w tym pomóc
i jeszcze jedno: zastanów się co do niej czujesz... wykrzyczenie i zostawienie jej na pewno nie poprawi Waszych stosunków, chyba, że Ci na niej już nie zależy...
"To właśnie możliwość spełniania marzeń sprawia, że życie jest tak fascynujące..." P. Coelho
:*
:*
-
- Młody aktywny
- Posty: 198
- Rejestracja: 27.01.2007, 14:54
- Lokalizacja: Sieradz
Re: moj przypadek
Powiedz jej otwarcie co Cię boli i gryzie, co Ci przeszkadza itd. Zna przecież Twoja sytuację.
Potrzebna jest rozmowa.
Potrzebna jest rozmowa.
Everytime I look around I see People don't care about you and me Take a look inside your heart You see The human are not the same But you are just like me
-
- Młody aktywny
- Posty: 10
- Rejestracja: 20.07.2007, 15:55
Re: moj przypadek
wydaje mi sie ze dziewczyna nie jest Ciebie warta... i tak jak napisales rozpieszczona przez rodzicow... skoro Cie kocha powinnac Cie zrozumiec, zrozumiec Twoja sytuacje rodzinna a nawet Ci pomoc... ale wydaje mi sie ze ta dziewczyna ma pustke w glowie i ciekawa jestem co by zrobila gdyby ona byla w takiej sytuacji... jezeli Cie kocha nie powinna patrzyc na to jak sie ubierasz, ile masz kasy, i z jakiej odziny pochodzisz a jezeli patrzy niech sobie znajdzie kogos jej <pustej> inteligencjii. zrob jak uwazasz ale ja na Twoim miejscu bym jej wszystko wygarla i powiedziala co o tym wszystkim myslisz i nawet gdyby zaszla taka potrzeba, gdyby ona Cie nie zrozumiala i nie zrobilo by sie jej choc odrobinke zal zerwala z nia... pewne jest to ze zaslugujesz na kogos lepszego... Pzdr
Karolcia
-
- Młody aktywny
- Posty: 1
- Rejestracja: 31.10.2007, 17:50
Re: moj przypadek
"zagubiony" moim zdaniem ta dziewczyna nie jest Ciebie warta, ona Ciebie nie kocha tylko traktuje Cie jak przedmiot. Nie dawaj sie!!!!!!! Z tego co piszesz to jestes odpowiedzialnym chlopakiem wiec nie dawaj sie swojej dziewczynie popiatac, bo ona nie ma szacunku dla Ciebie!!!! Uwierz mi na swiecie jest duzo fajnych i madrych dziewczyn, A ta jak widac nie poznala zycia i nie zrozumi Ciebie nigdy, Chyba zeby ciebie pokochala, Trzymaj sie.
Kocham kwiaty i obłoki, kocham cały swiat szeroki a najbardziej kocham ....
-
- pogromca twarożków
- Posty: 1380
- Rejestracja: 10.01.2005, 20:56
- Lokalizacja: Bielsko - Biała
Re: moj przypadek
nie mogę się zgodzić z Shyduem. jak dla mnie po pierwszym poście było tu już dość powodów by się z taką babą rozejść, a doszły jeszcze kolejne. to jest jakiś absurd kolego.
"ja bym się lepiej domem zajęła" - dobre sobie, wielu jest takich co cwaniakują bo mają plecy w postaci rodziców.
po prostu nie mam siły argumentować, to jest naprawdę jasna sprawa. gdybym mógł przemówić Twoim głosem, dosadnie powiedziałbym jej że jest pustą, niewartą trzech minut mojego czasu córeczką rodziców, która nie zna pojęć 'odpowiedzialność' i 'życie'.
"ja bym się lepiej domem zajęła" - dobre sobie, wielu jest takich co cwaniakują bo mają plecy w postaci rodziców.
po prostu nie mam siły argumentować, to jest naprawdę jasna sprawa. gdybym mógł przemówić Twoim głosem, dosadnie powiedziałbym jej że jest pustą, niewartą trzech minut mojego czasu córeczką rodziców, która nie zna pojęć 'odpowiedzialność' i 'życie'.
-
- Młody aktywny
- Posty: 2
- Rejestracja: 01.12.2007, 20:35
Re: moj przypadek
wydaje mi sie ze powinienes z nia porzmawiac moze powiedz o swojej sytauacji w domu ja tez mam podobie ale naszczesie mam jeszcze mame ale to na wszystko utrzymuje ojciec tez pije wiem jak to jest ciezko a jak tak Ci powiedziala to moim zdaniem to nie jest milosc bo jesli sie kogos kocha to jest sie z niem bezwzgledu na to czy jest chory czy nie lub czy jest w jakis sposob kaleczony nie mowie o sytuacji ktora moze powodowac zagrozenie.radze porozmawiac z nia
-
- Młody aktywny
- Posty: 34
- Rejestracja: 04.12.2007, 17:55
Re: moj przypadek
mi sie wydaje ze powinienes z nią jak najszybciej zerwać. Z tego co napisałeś wczesniej mozna wywnioskowac ze ona jest jakas porypana. Mi wszyscy mówią ze jestem bardzo rozpieszczona, ale nie do tego stopnia. No i powinieneś porozmawiac z ojcem zeby niepił.Bo skoro ty nie masz na nic pieniedzy to on niepowinnien kupywac wódki.
-
- Wspaniała
- Posty: 4384
- Rejestracja: 30.01.2005, 21:42
- Płeć: kobieta
- Lokalizacja: ŁóDź
Re: moj przypadek
Ania056 ale Ty jesteś naiwna. Wiesz co to za choroba alkoholizm?
22.09.2007 Nasz Ślub :*
06.07.2008 Nela Natalia :*
29.02.2012 Inga Patrycja :*
06.07.2008 Nela Natalia :*
29.02.2012 Inga Patrycja :*
-
- Młody aktywny
- Posty: 34
- Rejestracja: 04.12.2007, 17:55
Re: moj przypadek
Niewiem bo nie byłam na to chora.Ale wystarczy silna wola znam kilka ludzi którzy sie wyleczyli z tego w jakies 4 dni
-
- Szalony pismak
- Posty: 743
- Rejestracja: 19.08.2004, 22:15
- Lokalizacja: LODZ
Re: moj przypadek
wyleczyli sie w 4dni? dobre sobie :/
po pierwsze nigdy czlowiek sie z tego nie wyleczy, latwo pozniej znow w to wpasc, niestety,
a po drugie jak mozna sie po 4 dniach wyleczyc? o_O ze niby co? od 5dni nie pija to mowisz, ze sa "zdrowi"? spoko..............................
po pierwsze nigdy czlowiek sie z tego nie wyleczy, latwo pozniej znow w to wpasc, niestety,
a po drugie jak mozna sie po 4 dniach wyleczyc? o_O ze niby co? od 5dni nie pija to mowisz, ze sa "zdrowi"? spoko..............................
MIŁOŚCI MOWĄ NIE JEST SŁOWO,
LECZ BOSKI POCAŁUNEK.
you are the reason I wake up everyday and sleep through the night
LECZ BOSKI POCAŁUNEK.
you are the reason I wake up everyday and sleep through the night
-
- Człowiek czynu
- Posty: 1241
- Rejestracja: 23.09.2007, 13:13
- Lokalizacja: Hollyłódź
Re: moj przypadek
Aniu alkoholizm to nie sama choroba ale uzależnienie człowiekowi który wstawał rano pił popołudnie pił wieczór pił przez długi okres czasu jest mu ciężko się wyrwać przez 4 dni z tej choroby ;/ Tu potrzeba długi okres czasu a także pomoc i to bardzo duża...Nie wiem albo ja jestem głupi albo ty Aniu wymyślasz bajki tak samo jak anoreksja to nie jest choroba to uzależnienie pierwsza osobą która powinna o tym wiedzieć to Psycholog !! Tak samo jest z Alkoholizmem (może nie tak samo ale podobnie)
"Wielcy Tancerze nie są wielcy z powodu swojej techniki, lecz pasji"