Szczeście

[robek]

Czy uważacie podobnie jak ja, ze kochac kogoś to prawdziwe szczęście i że niema nic równie pieknego i wartościowego w życiu od miłości.

[Anuś]

Uważamy!

[Linka]

I ja uważam I cieszę się tym szczęściem

[Virgin]

tak, no chyba, ze milosc jest nieodwzajemniona...

[=MiLi=]

Oczywiście i mam nadzieję, ze to szczęście będzie trwało do końca życia

[Martuśka]

wiem ze bez miłości można być szczęśliwym miłość to swego rodzaju dopełnienie tego szczęścia

[agatha2]

I ja tak uważam. Miłość to przepiekne uczucie i chyba nic piekniejszego w życiu człowieka nie może się zdarzyć.

[melOn]

dla mnie szczęście jest połączeniem wielu współczynników, nie tylko miłości, chociaż ona jest jednym z najważniejszych.

[@andzia@]

milosc jest jak ptak w dloniach nie mozesz jej wypusic bo odleci .nie mozesz tez scisnac bo udusisz.milosc o cudowne uczucie ale tylko te ktore jest odwzajemnione

[agatha2]

Ludzie bardzo dużo mówią i piszą o miłości. Szkoda że większość nie rozumie jej sensu... i chyba równiez swoich słów.

[Virgin]

milosc jest jak ptak w dloniach nie mozesz jej wypusic bo odleci .nie mozesz tez scisnac bo udusisz.milosc o cudowne uczucie ale tylko te ktore jest odwzajemnione

Amen

[shyduo]

Ludzie bardzo dużo mówią i piszą o miłości. Szkoda że większość nie rozumie jej sensu... i chyba równiez swoich słów.

Rozumiem, że masz inne zdanie, jednak chyba nie możesz oceniać innych, gdyż sama dajesz do zrozumienia, iż tylko twoje postrzeganie swiata i w tym przypadku miłości ma sens. Skąd wiesz czy ktoś, kto wypowiada się głupio i "pusto" o miłości, nie ma o niej więcej pojęcia niż Ty czy ja??

Moim zdaniem miłość to dla każdego coś trochę innego i słowo to oznacza różne rzeczy. To tak jak ze smakiem, czy bólem. Nie zastanawialiście się czasem czy kazdy odczuwa np. uderzenie młotkiem tak samo czy może tylko opisy wyglądają podobnie, a czuje się coś innego... Moze tak samo jest z miłością? Mnie nie daje to spokoju, ale niestety, nie mam szans za życia, aby przekonać się o tym...

[agatha2]

Ja w ogóle bardzo często daję do zrozumienia, że tylko moje postrzeganie świata ma sens.
Wydaje mi się, że b. duzo ludzi tu to tak odbiera.
Rozmowa na forum internetowym tym różni się od rozmowy twarzą w twarz, że nie widzisz drugiej osoby, jej wyrazu twarzy, usmiechu, nie słyszysz jej głosu, ironii...
Jeśli można przelać to wszystko na klawiaturę- to ja tego nie potrafię.
Piszę to co myślę i co pierwsze nasuwa mi się podczas czytania tematu.
A że forumowicze wydają się być idealistami...
Co we mnie już dawno umarło...
to się nie zgadzamy...

[Martuśka]

aghata2 widzę, że pesymistka z Ciebie...
skoro wg Ciebie nikt z nas nie wie co to miłość to może nam powiesz co to takiego. W końcu myślisz sensownie...

ja zgadzam sie z shyduo, że każdy inaczej postrzega to uczucie i dla każdego to coś innego.

A ja lubię być idealistką, dla mnie świat jest piękny bo nie ma sensu i powodu postrzegać go jako zło.

[agatha2]

I znów nie tak jak chciałam zostało zrozumiane pierwsze zdanie.
Może i jestem pesymistką, a może ja jestem realistką a Ty optymistką? Świata jako zło nie postrzegam Ale nie uważam też, że jest przepełniony dobrem.
"Życie to śmiertelna choroba przenoszona droga płciową"

[Virgin]

"Życie to śmiertelna choroba przenoszona droga płciową"

gdzie ja to ostatnio czytalalm ?

[Martuśka]

to pewnie dlatego ze to słowa pisane z których ciężko wyczytać emocje i sens, który chciałaś przekazać... to ten minus pisania własnych przemyśleń a nie wypowiadania ich...

a ten cytat też słyszałam... bardzo głęboki i daje do myślenia...

jestem optymistką, nie umiem inaczej ( no czasem realistką)

[agatha2]

Może w telegazecie? Ostatnio leciał film o takim tytule