Moze zaczne od poczatku: A wiec mam 22 lata, meza z ktorym jestem pol roku po slubie i cudowna coreczke ktora ma 5 miesiecy.Bardzo ich kocham i nie wyobrazam sobie zycia bez nich.Moj maz to jest wymarzony facet,takiego wlasnie szukalam ijestem z nim bardzo szczesliwa.Jest jednak cos co nie daje mi spac i co zzera mnie powoli od srodka..Mianowicie kiedy jeszcze nie bylismy malzenstwem i nie mieszkalismy ze soba spotykalismy sie tylko na weekendy bo moj maz mieszkal w Niemczech..to ja zrobilam wielki blad poniewaz na wycieczce calowalam sie z moim kolega z klasy.Na poczatku jakos o tym nie myslalam, bo nie wiedzialam czy on nie zrobil czegos podobnego (zaufanie na odleglosc) i jakos o tym zapomnialam..Dopiero niedawno sobie uswiadomilam co ja takiego narobilam!!!Meczy mnie to barrrdzoo, caly czas o tym mysle i nie wiem co mam zrobic




