Witam, jest to moj pierwszy post na forum. Takze zainteresowalo mnie to forum dzis, gdy znalazlem je przez przypadek. Mam w sumie problem jak kazdy tylko ze mnie to bardzo boli...Nie wiem od czego zaczac...wiec moze tak w czasie przeszlym...Pewna kolezanka spodobala mi sie nawet, chodzilismy razem do szkoly w tamtym roku i zaczalem z nia pisac na gg, no ale rozmowy sie nie klelily. Bylem w niej zauroczony. Na gg raczej juz nie pisalem do niej, bo widzialem, ze rozmowy sie nie kleja, to nie pisalem. Ale prawie miesiac temu niespodziewanie sie do mnie odezwala i zaczelismy rozmawiac czesto na gg od tamtej pory i mielismy bardzo dobry kontakt, pisalismy na gg i smsy. 2 tyg zaproponowala mi spotkanie(niedoslowanie), tzn chciala zebym z nia poszedl do kosciola, oczywiscie zamiast do kosciola poszlismy na spacer i kilka dni pozniej to samo zrobilismy. Tak jak pisalem wczesniej rozmawialismy czesto na gg, spotkalismy sie kilka razy w ostatnich dniach, smsy no i czasami dzwonilem do niej no i az sie w niej zakocholem...Wiec teraz juz zaczne jaki mam problem. Mielismy bardzo dobry kontakt, az do soboty...W sobote poszlismy na domowke, na ktora ja zaprosilem wypilismy kilka kieliszkow wodki, potanczylismy, ja wyszedlem na chwile i wrocilem i od razu jakas zdenerwowana sie zrobila, nie chciala zatanczyc, nie chciala nic powiedziec co sie jej stalo. Po jakims czasie poszlismy z tej imprezy, nawet specjalnie nie chciala zebym do domu ja odprowadzil. Gdy ja odprowadzalem raczej rozmowa nam sie nie kleila, a gdy ja odprowadzialem dzwonilem do niej jeszcze...ale nie odbierala...Od razu sie zdolowalem...do domu wracalem taki smutny i zdenerwowany, ze nawet rodzice sie zdziwili co mi sie stalo. Nie moglem zasnac...bo wydawalo mi sie, ze cos zle zrobilem, ale co? Podczas imprezy staralem sie gadac z nia czaly czas, pozniej nawet za reke ja trzymalem i sie o nia oparlem a ona o mnie. W niedziele, czyli wczoraj...bylo jeszcze gorzej taki zdenerwowany bylem i smutny, ze nie dalo sie ze mna porozmawiac. Kazdy sie mnie dopytywal co jest...a ja nikomu nie mowilem, tylko do teraz sie przejmuje co ja takiego zrobilem. Z ta wlasnie "kolezanka" rozmawialem na gg i wczoraj i dzisiaj, ale rozmowy nam sie nie kleily...nawet sygnalow mi nie odpuszcza jak jej puszczam, o smsach nie mowie juz...Na gg mi pisze, ze nic sie nie stalo, ze jest tak jak dawniej, a ja widze ze nie jest. Co sie jej stalo? Bawila sie mna, przez kilkanascie dni i sie jej znudzilem? Albo chociaz, czy ona cos do mnie moze czuc i nie jest gotowa jeszcze? Do soboty wszystko bylo dobrze...tylko po sobocie nie wiem co sie jej stalo

Do tej pory siedze zdolowany...nie mam ochoty na nic, nie wiem co robic

Jak znowu zakochowalem sie nieszczesliwie to naprawde...jestem wielkim pechowcem w zyciu

Mam nadzieje, ze ktos mi pomoze. A i jak cos nie bedzie jasne to wytlumacze, bo moze nie wszystko zrozumiale napisalem. Pozdrawiam.