Problem z kolegami mojej dziewczyny ...

Każdego z nas nurtuja pytania i dylematy o których trudno myśleć, a co dopiero głośno rozmawiać. I to jest własnie odpowiednie miejsce na poruszanie trudnych, nurtujących Was tematów, także tabu. Żadnych ograniczeń moralno-etycznych!
Martuśka
Prawie autorytet
Posty: 2074
Rejestracja: 28.03.2007, 23:01
Płeć: kobieta

Re: Problem z kolegami mojej dziewczyny ...

Post autor: Martuśka »

wracając do twojego problemu to zapomniałam dodać ze mam takie samo zdanie jak Mystery, właśnie to bym zrobiła będąc na waszym miejscu ale to zależy od podejścia...

No a temat sie kręci :)
Mogę wypowiedzieć sie jako dziewczyna o którą biło sie dwóch facetów... coś okropnego... czułam sie dziwnie bo na żadnym mi jakoś specjalnie nie zależało a to byli najlepsi kumple, z reszto i tak wiadomo ze takie bójki są bez sensu...
A co do bójki w mojej obronie to jedynie brat zawsze powtarza że jeśli tylko któryś coś to on sie z nim policzy i byłam nawet świadkiem jak ostrzegał kumpla z którym akurat gadaliśmy po pewnych przejściach i tak właśnie go ostrzegał... mam kumpli którzy stety bądź niestety tez stanęli by w mojej obronie (niestety bo oni raczej nadużywają swoich siła i zapału do walki i czasem ciężko przetłumaczyć niektóre sprawy bo dla nich istnieje zawsze tylko jedno rozwiązanie - pięść).
Heineken
Młody aktywny
Posty: 33
Rejestracja: 29.07.2007, 02:29

Re: Problem z kolegami mojej dziewczyny ...

Post autor: Heineken »

Też bym zrobił tak jak MysterY mówi, ale po 1. Mamy po 16 lat :P po 2. Jesteśmy ze sobą dopiero 2 miesiące :P

Mówisz, że dla nich istnieje tylko pięść... A czy było by to czymś złym gdybym użył "pięści" w ostateczności ?
Martuśka
Prawie autorytet
Posty: 2074
Rejestracja: 28.03.2007, 23:01
Płeć: kobieta

Re: Problem z kolegami mojej dziewczyny ...

Post autor: Martuśka »

kiedy jest ostateczność to ustalam tylko i wyłącznie ja a nie oni, dla nich ostateczność to choćby głupie stuknięcie we mnie, nadgorliwi są... ale co do większości sytuacji jesteśmy bardzo zgodni i bez słów wiedzieliby kiedy mają "prawo" kogoś uderzyć w mojej obronie... :)


No nie wiedziałam za bardzo ile macie lat i dlatego nawet nie wspominałam o takim sposobie... chociaż to bardzo dobry sposób... i wiesz to ze jesteście ze sobą dwa miesiące to może o niczym nie świadczyć a przytakując im znaczy tym pożal sie Boże twoim kumplom zezłościliby sie na maksa bo was by to nie ruszało, tylko ze aby im przytaknąć to dziewczyna musi sie zgodzić na to a rzadko która sie na to zgodzi bo przecież plotki (głupota)... i głupota gimnazjum ale to juz kolejny temat, żeby nie było offtopa :P
=MiLi=
Wspaniała
Posty: 4384
Rejestracja: 30.01.2005, 21:42
Płeć: kobieta
Lokalizacja: ŁóDź

Re: Problem z kolegami mojej dziewczyny ...

Post autor: =MiLi= »

A ja nadal uważam, ze rozwiązywanie spraw przez bójkę to dziecinada. Zauważyliście, ze tak robią dzieci w podstawówce? ;) Dorośli i dojrzali ludzie załatwiają sprawy słownie i uwierzcie, że tak załatwia się sprawy duże lepiej i ma się większy szacunek a i przeciwnicy czują się bardziej poniżeni :D To niesamowite widzieć zbitego z tropu faceta, który przed chwilą był "taaaki mocny" i wyskakiwał z pięściami ;) Osobiście Facetów, którzy rzucali się na innych z pięściami traktowałam zawsze jak gówniarzy i mówiłam, że skoro nie potrafią sprawy załatwić jak Facet to niech się cofną do przedszkola.
22.09.2007 Nasz Ślub :*
06.07.2008 Nela Natalia :*
29.02.2012 Inga Patrycja :*
Martuśka
Prawie autorytet
Posty: 2074
Rejestracja: 28.03.2007, 23:01
Płeć: kobieta

Re: Problem z kolegami mojej dziewczyny ...

Post autor: Martuśka »

A właściwie pomyślałam bardziej na tym co napisałam i tak na prawdę to zmieniam trochę zdanie co do bicia sie moich kumpli w mojej obronie... wolałabym żeby tego nie robili, po co mieliby narobić sobie nie potrzebnie kłopotów? a gdyby mi sie coś stało to są od tego inne wymiary sprawiedliwości a nie moi koledzy...
Wiesz Mili właśnie często ciężko wytłumaczyć facetowi ze zachowuje sie jak bałwan bijąc sie z kimś tam, szczególnie w niektórym wieku... z reszto nawet gdy jakiś starszy facet sie bije to nie zawsze świadczy o jego nie dojrzałości jako takiej tylko o wychowaniu, jego środowisku z dzieciństwa, stosunkach miedzy nim i rodzicami... a czasem to wpływa sterydów czy innych używek...
w sumie jak sie tak pomyśli to nie ma powodu dla którego facet mógłby sie z kimś bić, zawsze mniej lub bardziej to niedorzeczne zachowanie.
Heineken
Młody aktywny
Posty: 33
Rejestracja: 29.07.2007, 02:29

Re: Problem z kolegami mojej dziewczyny ...

Post autor: Heineken »

Ehh i znowu się zaczyna :/ Moja wina ehh nie proszę już was o pomoc lepiej... Widze, że mnie nie rozumiecie
Martuśka
Prawie autorytet
Posty: 2074
Rejestracja: 28.03.2007, 23:01
Płeć: kobieta

Re: Problem z kolegami mojej dziewczyny ...

Post autor: Martuśka »

widać ze nie umiesz uszanować czyjegoś zdania i poglądów... jeśli masz problem a nie zgadzasz sie z naszymi opiniami to znaczy ze sam potrafisz sobie z tym poradzić a nasze rady to gadanina której i tak nie słuchasz... prościej: napisałeś jaki masz problem i liczyłeś na poparcie z naszej strony a nie na pomoc... sam rozwiązałeś problem bez naszej pomocy...
nie zawsze jest tak ze wszyscy podzielą twoje zdania na dany temat, musisz sie przygotować na to ze ktoś może sie z tobą nie zgodzić... a to ze ktoś ma inne zdanie niż ty nie znaczy ze ma racje albo ze je nie ma...
nie możesz mieć pewności ze to co zostało napisane wyżej tyczy sie twojego problemu, wydaje mi sie ze masz problem z głowy i nie będziemy tego od nowa roztrząsać bo to nic nie zmieni ale fakt że wyrażać swoje opinie można nadal ale ani ja ani Mili nie napisałyśmy ze nasze posty tyczą sie ciebie i twojego problemu.
=MiLi=
Wspaniała
Posty: 4384
Rejestracja: 30.01.2005, 21:42
Płeć: kobieta
Lokalizacja: ŁóDź

Re: Problem z kolegami mojej dziewczyny ...

Post autor: =MiLi= »

Wchodząc na to forum i pytając nas o zdanie chyba nie myślałeś, ze będziemy Ci przyklaskiwać? Forum polega na tym, że każdy wyraża swoje zdanie. My wyraziłyśmy swoje. Skoro twierdzisz, ze nie rozumiemy to postaraj się nam to wytłumaczyć tak, żebyśmy zrozumiały. Z resztą... podobno problem już rozwiązany...? więc o co Ci chodzi?
Odpisywałam Martuśce, która zaproponowała aby kontynuować temat i to właśnie robimy... nie wszystko co piszemy musi tyczyć się Ciebie. Widać to nie my tu mamy problemy z czytaniem ze zrozumieniem.
22.09.2007 Nasz Ślub :*
06.07.2008 Nela Natalia :*
29.02.2012 Inga Patrycja :*
kasienka10_05
Młody aktywny
Posty: 1
Rejestracja: 19.09.2008, 20:19

Re: Problem z kolegami mojej dziewczyny ...

Post autor: kasienka10_05 »

A ja mialam podobny przypadek i musze wam powiedziec ze bicie to nie jest dobry sposob na rozwiazanie takiego problemu. chodzilam wtedy do 3 klasy gimnazjum, i przez caly rok sluchalam komentarzy kolegow. wkoncu nie wytrzymalam jak zaczeli grozic mojemu chlopakowi (nawet go nie znali ale był z innej miejscowosci i to im sie nie podobało) wtedy z nimi porozmawiałam... poplakalam sie nawet bo to wszystko mnie przeroslo ale wtedy zrozumieli ze zle robia i mialam spoko przez dluzszy czas. :mrgreen: przeprosili mnie nawet. najpierw wiec warto porozmawiac a jak to nie pomorze towtedymozesz uzyc sily

[ Dodano: 19.09.2008, 20:33 ]
doskolale Cie rozumie mimo ze jestem dziewczyna! :wink: najgorsze jest jak ktos obraza druga połowkę czyli w Twoim przypadku Twoja dziewczyne. :wink: ja bylam przeciwna biciu sie ale teraz wiem ze niektorzy po prostu na to zasluguja i prosza sie o to
kasienka10_05
ODPOWIEDZ