W imie milosci lub przyjazni:)

Każdy prędzej czy później Jej pragnie, każdego dosięga Ręka Miłości, dla jednych jest łaskawa, inni błądzą i muszą walczyć. W tym forum piszemy o pułapkach, rozterkach i radościach związanych z wyjątkowym stanem jakim jest jest Miłość.
ODPOWIEDZ
Fighter
Szalony pismak
Posty: 884
Rejestracja: 20.12.2002, 01:18

W imie milosci lub przyjazni:)

Post autor: Fighter »

Dobra cwaniaczki :D kolejne z moich glupich pytan.
Wiec wyobraz sobie ze idziesz z dziewczyna (niekoniecznie musicie byc para ale sie dobrze znacie) i nagle podchodzi do was jakis dres (napakowany moze to przez sterydy :D i na oko o jakies 2 latka od ciebie starszy) i na twoich oczach zaczyna zaczepiac towoja towarzyszke. Oczywiscie ty jako osoba nie lubiaca bujek prosisz by ja zostawil, lecz gosc raptem zaczal cos do ciebie sie burzyc. Wiesz ze zaraz bedzie trzeba urzyc nog lub piesci. Co robisz ratujesz swoja skure ucieczka i zostawiasz dziewczyne, a moze prubujesz walczyc w imie milosci lub przyjazni:?: .
I co wy na to :?: 8)
Jak macie jakies doswiadczenia w tym zakresie to smialo podzielcie sie nimi :D
"Kto stawia sobie za cel doskonalosc, osiaga wiecej niz przecietnosc. Kto stawia sobie za cel przecietnosc, nie osiagnie nawet tyle"
Patryk007
Młody aktywny
Posty: 144
Rejestracja: 23.12.2002, 11:55
Lokalizacja: Sosnowiec

Re: W imie milosci lub przyjazni:)

Post autor: Patryk007 »

Fighter pisze: kolejne z moich glupich pytan.
Co robisz ratujesz swoja skure ucieczka i zostawiasz dziewczyne, a moze prubujesz walczyc w imie milosci lub przyjazni:?: .
Nie uważam, że jest to głupie pytanie :( .
Jednak trudno mi na nie odpowiedzieć, bo wiesz, to jest tak jak siedzisz przed TV i oglądasz teleturniej to na większość pytań znasz odpowiedz, ale jakbyś zasiadł z drugiej strony to juz cię nerwy ponoszą i prawie nic nie wiesz :( :( :(
Jednak uważam, że nie ratowałbym własnej skóry, próbowałbym walczyć w imie miłości lub przyjaźni, a może ktoś by mi pomógł widząc taką sytuację :?: :!:
Kimkolwiek jestem; Kimkolwiek myśle, że jestem;
zawsze pozostanę SOBĄ !
K8R
Młody aktywny
Posty: 64
Rejestracja: 10.10.2002, 16:44

Re: W imie milosci lub przyjazni:)

Post autor: K8R »

Tez staral bym sie zostac, na pewno nie zostawilbym samej tej drugiej osoby. A tak wogole to oby sie taka sytuacja nikomu z nas nie przydarzyla.
Paweł
Morphlorchack
Posty: 6351
Rejestracja: 30.08.2002, 11:21
Płeć: mężczyzna
Lokalizacja: Łódź
Kontakt:

Re: W imie milosci lub przyjazni:)

Post autor: Paweł »

hmmm.... no rzeczywiscie.... święte słowa......

wsumie to tak sobie myśle i jest jeszcze jedno wyjscie z tej sytuacji.... łapac nasza sympatię za reke i w nogi (razem oczywiście) :P :jeee:
Niestety rzadko koło zdarzeń, obraca siła naszych marzeń.
:: // https://www.readyforboarding.pl
:: // me? https://pawel.florczak.info
Luki
Młody rozbrykany
Posty: 356
Rejestracja: 29.09.2002, 15:52

Re: W imie milosci lub przyjazni:)

Post autor: Luki »

no więc tak, jeśli szedłbym ze swoją dziewczyną, to starałbym się ją bronić, w końcu dzieckiem nie jestem i siły tez troche mam, wiec sytuacja z góry przegrana by nie była. Ewentualnie mógłbym gościa straszyć kumplami :] :] ale zakładam ze jestem w obcym miescie (pozatym w moim miasteczku, wiekszość dresów znam), wiec wchodzi w gre tylko bójka. Wiadomo można wziąć dziewczyne za ręke i uciekać :))))) ale większość dresów szybko biega (trenują podczas ucieczek przez policją;))), wiec sznse są małe.

Przypadku ze ide poprostu z kolezanką nie opisuje, bo z kolezankami raczej nie poruszam sie po ulicach :) :) :) ale jak coś tez trzeba by sie bronić :P
wiedz , ze ... albo juz nic ;]]]]
Kefir[ek]
Młody aktywny
Posty: 4
Rejestracja: 03.01.2003, 23:37

Re: W imie milosci lub przyjazni:)

Post autor: Kefir[ek] »

No raczej domnie i do mojej sympati by nikt nic niemiał ale
Jak coś to na pewno bym sobie poradził hehe a jak nie i bym dostał odniego to fajno siara hehe ale potem ten chłopczyk by zginol hehe
JA MAM DUZO STARSZYCH QMPLI TO WIESZ HIIHI :wink: :wink: :wink: :wink: H
Fighter
Szalony pismak
Posty: 884
Rejestracja: 20.12.2002, 01:18

Re: W imie milosci lub przyjazni:)

Post autor: Fighter »

Kefir[ek] pisze:No raczej domnie i do mojej sympati by nikt nic niemiał ale
Jak coś to na pewno bym sobie poradził hehe a jak nie i bym dostał odniego to fajno siara hehe ale potem ten chłopczyk by zginol hehe
JA MAM DUZO STARSZYCH QMPLI TO WIESZ HIIHI :wink: :wink: :wink: :wink: H
No coz bardzo dobrze zebys walczyl. Plus dla ciebie :D .
Co do znajomych to jest problem moj kumpel dal sie pobic (nie bronil sie) dla typa bo straszyl go znajomymi. Coz ja sie tego nie boje.
Zawsze moze byc tak ze twoj oprawca moze tez miec znajomych i co wtedy :?: .
A co do tego zebys sobie na pewno poradzil nie bylbym takim optymista.
Zawsze trafi sie ktos lepszy 8) .
"Kto stawia sobie za cel doskonalosc, osiaga wiecej niz przecietnosc. Kto stawia sobie za cel przecietnosc, nie osiagnie nawet tyle"
PLAGIATT
Człowiek czynu
Posty: 1368
Rejestracja: 27.09.2002, 20:21
Lokalizacja: Poznań
Kontakt:

Re: W imie milosci lub przyjazni:)

Post autor: PLAGIATT »

...heheheh powiem ze bardzo dobry temat i ja ci odpowiem wolal bym sprobowac swoich sił niz uciekac no a jak by byl wiekszy i 2 lata starszy to wolalbym dostac po ryju niz uciekac albo zaslaniac sie laska (jak to niektorzy robia)... i uciekajac bym mial jeszcze gorzej bo by byla siara i obciach i na pewno to by sie roznioslo a dziewczyna by miala pretensje do ciebie !!! i wielki żal :? tak to już jest :/ powinno byc wiecej patroli policji to by mieli lek cie zaczepic albo cosik a naszej polskiej policji prawie niewidać :/
emailowiec
Szalony pismak
Posty: 877
Rejestracja: 23.10.2002, 18:16
Lokalizacja: O.

Re: W imie milosci lub przyjazni:)

Post autor: emailowiec »

ekhm PLAGIATT, a co to jest "Polska Policja" :?: :mrgreen: :D
;)
PLAGIATT
Człowiek czynu
Posty: 1368
Rejestracja: 27.09.2002, 20:21
Lokalizacja: Poznań
Kontakt:

Re: W imie milosci lub przyjazni:)

Post autor: PLAGIATT »

emailowiec wsumie tez zabardzo niewiem co to za organizacja wiem ze cos takiego jest i ma kogos lapac chyba.. no i maja taki smieszny wooz z lampkami na dachu .... :D kilka razy ich widzialem.... :D .... a co do tematu lepiej dostac pomordzie niz sie osmieszyc przed laska i potem wszystkimi znajomymi :] !!!
grzesieq
Młody aktywny
Posty: 87
Rejestracja: 04.10.2002, 20:00
Lokalizacja: eudezet!

Re: W imie milosci lub przyjazni:)

Post autor: grzesieq »

Jasne, że lepiej się postawić.

A co do policji... To ci faceci w śmiesznych niebieskich mundurach? :mrgreen:
DRACO
Młody rozbrykany
Posty: 224
Rejestracja: 28.09.2002, 18:57
Lokalizacja: I po co :P

Re: W imie milosci lub przyjazni:)

Post autor: DRACO »

policja?znaczy dyskoteka na kółkach tak?ci to mają kul,włączą muzykę,zapalą koguta i dyskoteka gotowa 8)

a co do tematu to sam pomysł aby uciec i zostawić kogokolwiek znajomego na łasce jakiegoś dresa jest dla mnie absurdalny,a że mam dość nierówno pod sufitem to bym mu najpierw napyskował a potem spróbował zrobić mu z tyłka "jesień średniowiecza" :twisted:
jakoś nigdy nei potrafiłem trzymać języka za zębami kiedy mi ktoś groził i w 2 przypadkach stłukłem starszych od siebie którzy wyglądali groźnie i też się kolegami zasłaniali.Kolegów nigdy nie poznałem,a jako że ten drugi pobity oberwał w szkole(zagrodził mi drogę do klasy i razem z koelgami drażnili mnie i moich qumpli,to było w 1 liceum) to jeszcze zyskałem dość duży szacunek :)

hihihiiiii...
Raz się żyje, potem się tylko straszy...
Ja straszę już dziś!!!
Paweł
Morphlorchack
Posty: 6351
Rejestracja: 30.08.2002, 11:21
Płeć: mężczyzna
Lokalizacja: Łódź
Kontakt:

Re: W imie milosci lub przyjazni:)

Post autor: Paweł »

Fighter pisze:I co wy na to :?: 8)
A ty co na tu? :wink:

Poza tym chłopaki bądzmy realistami.... taka sytuacja....

Godzina 22:00 wracasz własnie ze swoją sympatią z kina prawie, ze pustą ulic (załózmy jedna z głownych w miescie, ale za dużo ludzi to na niej nie ma).... zakładam tez, że macie 15-17 lat.... No i tak sobie idziecie i nagle wyskakuje wam z jakiejś bramy 3-5 kolesi z 25-27 lat (drechy, metal, kto jak lubi ;) ) i jakoś nie chce mi się wierzyć, że bylibyście tacy odważni aby im podskoczyć... :twisted:
Niestety rzadko koło zdarzeń, obraca siła naszych marzeń.
:: // https://www.readyforboarding.pl
:: // me? https://pawel.florczak.info
grzesieq
Młody aktywny
Posty: 87
Rejestracja: 04.10.2002, 20:00
Lokalizacja: eudezet!

Re: W imie milosci lub przyjazni:)

Post autor: grzesieq »

Paweł Florczak pisze:i jakoś nie chce mi się wierzyć, że bylibyście tacy odważni aby im podskoczyć... :twisted:
Tu nie chodzi o to czy komuś podskoczyć czy nie, tu chodzi o honor 8).
DRACO
Młody rozbrykany
Posty: 224
Rejestracja: 28.09.2002, 18:57
Lokalizacja: I po co :P

Re: W imie milosci lub przyjazni:)

Post autor: DRACO »

lub o to jak bardzo szalony jesteś :twisted: ja najpierw bym próbował rozmawiać a potem bym albo wziął dziewczynę pod pachę i uciekł albo bym się bił.Innych opcji dla mnie by nie było
Raz się żyje, potem się tylko straszy...
Ja straszę już dziś!!!
Paweł
Morphlorchack
Posty: 6351
Rejestracja: 30.08.2002, 11:21
Płeć: mężczyzna
Lokalizacja: Łódź
Kontakt:

Re: W imie milosci lub przyjazni:)

Post autor: Paweł »

grzesieq pisze:Tu nie chodzi o to czy komuś podskoczyć czy nie, tu chodzi o honor 8).
wiem wiem.... może źle się wyraziłem, ale właśnie o to mi chodziło (-;
Niestety rzadko koło zdarzeń, obraca siła naszych marzeń.
:: // https://www.readyforboarding.pl
:: // me? https://pawel.florczak.info
Fighter
Szalony pismak
Posty: 884
Rejestracja: 20.12.2002, 01:18

Re: W imie milosci lub przyjazni:)

Post autor: Fighter »

Paweł Florczak pisze:
Fighter pisze:I co wy na to :?: 8)
A ty co na tu? :wink:

Poza tym chłopaki bądzmy realistami.... taka sytuacja....

Godzina 22:00 wracasz własnie ze swoją sympatią z kina prawie, ze pustą ulic (załózmy jedna z głownych w miescie, ale za dużo ludzi to na niej nie ma).... zakładam tez, że macie 15-17 lat.... No i tak sobie idziecie i nagle wyskakuje wam z jakiejś bramy 3-5 kolesi z 25-27 lat (drechy, metal, kto jak lubi ;) ) i jakoś nie chce mi się wierzyć, że bylibyście tacy odważni aby im podskoczyć... :twisted:
Pytasz co ja na to :?: :D .
Juz tlumacze. Dziewczyny w zyciu nie zostawil bym na pastwe losu, szybciej dal bym sie pochlastac.
Z wiekiem sie pomyliles mam 18 latek ale lecmy.
Jezeli dalbym rady to bym negocjowal. Jednakze jesli to odpada i zostaje tylko walka. Kazal bym dziewczynie uciekac. Nastepnie zobaczyl bym ktory jest z nich najslabszy, albo najbardziej sie wystawia. Postaral bym sie go tajemnymi technikami powalic jakos drastycznie badz efektownie 8) . Najwazniejsze zeby bylo skutecznie. Puscil bym jakas gadke zeby ich troche przestraszyc. Moze gdyby zobaczyli ze wygladam niepozornie a ich kumpla zalatwilem to by se poszli.
Lecz wszystko zalezy od sytuacji, na pewno bym nie zostawil dziewczyny samej, wolal bym dostac. Lepiej zeby moja geba byla rozwalona, niz jej cudna anielska twarzyczka (niemial bym na co patrzyc) :D
"Kto stawia sobie za cel doskonalosc, osiaga wiecej niz przecietnosc. Kto stawia sobie za cel przecietnosc, nie osiagnie nawet tyle"
Fighter
Szalony pismak
Posty: 884
Rejestracja: 20.12.2002, 01:18

Re: W imie milosci lub przyjazni:)

Post autor: Fighter »

Pozwolicie ze jeszcze dopowiem pare slow.
Otoz spotkanie sie z grupa dresow czy jakas inna chcaca zrobic tobie krzywde jest nieprzyjemne i ciezko jest wyjsc calo.
Ale jest to mozliwe. Mianowicie ogulnie kazdy kto mogl by obstawiac wynik starcia 1 na 4 powie, ze wieksza grupa wygra.
Jednakze to nie jest tak. Taka grupka wie ze nie bedziesz raczej stawial oporu bo ich jest wiecej a jak cos to dostaniesz baty. Ale czy na pewno :?: . Jako ze trenuje sztuki walki zauwazylem ze bardzo wazna poza umiejetnosciami jest psychologia.
Wyobras sobie ze zalatwisz jedengo goscia tak jak wspominalem we wczesniejszym poscie. Jest to zaskoczenie bo sie postawiles grupie.
Pokazujac ze sie nie boisz wprowadzasz czastke niepewnosci i szoku wsrod przeciwnikow. Najczesciej takie grupy nie sa zgrane, kazdy z czlonkow ow grupy dba o wlasny tylek. Wystarczy ze posiadasz umiejetnosc logicznego myslenia to mozesz wyjsc calo.
Nie beda sie spodziewac oporu dowalisz jednemu z nienacka, masz szanse ze wyjdziesz calo. Tylko wowczas nie cofaj sie gdy cie beda straszyc, bo wiec ze oni sami w strachu :D
"Kto stawia sobie za cel doskonalosc, osiaga wiecej niz przecietnosc. Kto stawia sobie za cel przecietnosc, nie osiagnie nawet tyle"
DRACO
Młody rozbrykany
Posty: 224
Rejestracja: 28.09.2002, 18:57
Lokalizacja: I po co :P

Re: W imie milosci lub przyjazni:)

Post autor: DRACO »

święte słowa!zgadzam się w pełni!z obydwoma postami!
Raz się żyje, potem się tylko straszy...
Ja straszę już dziś!!!
KubaS
Młody aktywny
Posty: 31
Rejestracja: 21.11.2002, 20:45

Re: W imie milosci lub przyjazni:)

Post autor: KubaS »

Ja chciałbym powiedziec coś o wcześniejszych postach, tzn. o straszeniu kolegami. To mnie po prostu WKURZA!! U nas po szkole chodzi taka grupka z 7-8 kolesi, z którymi lepiej nie zadzierać. Raz zadarłem na wuefie, bo mnie koleś ostro wkurzył. Skopałem go troche, straszył mnie kolegami. Ja sie z niego zbijałem cały czas. Okazuje sie, ze juz trzy miesiące ci jego koledzy i on nic mi nie zrobili. Nawet nie próbowali. Albo inna sytuacja. Też jeden koleś z tej grupki, taki palacz, o wzroście dziesięciolatka, z babskim głosikiem, przyczepił się do takiego kolesia, 2 razy od niego większego. Próbował go lać (swoją drogą śmiesznie to wyglądało, jak tak podskakiwał), a ten koleś go olewał. Potem powiedział dla dyrka i ziomek, który go zaczepiał, omal nie wyleciał ze szkoły. I zazwyczaj, kiedy ktoś cie zaczepia, i straszy kolegami, to sie nie przejmujcie. 75% to bujda. Chca po prostu cie nastraszyc i latwiej cie zlać. Koniec :D .
BTW. nieźle sie napisałem :D
ODPOWIEDZ