hehe... ze starej budy to niezapomnę dyskotek lasowych.... hehhe...a szczególnie takiej jednej fajnej.... ale to za długa historia aby opowiadać, ale jest co wspominac... szczególnie ze starej szkoły... z tamta klasą spędziłem dobre 9 lat!, a z niekorymi nawet 13!
Natomiast z nowej budy (LO) to dyskoteka Andrzejkowa... jeden gość ... żem tak powiem przecholował sobie troszeczkę i był kompletnie .... martwy, pijany, bezwładny... nie wiem jak to określić, ale dosłownie był nieprzytomny i można bylo go wykrzywiac na wszytkie strony...

ale zanim sie skapneliśmy siedział z jakies 30 minut z tyłu sali i nikt się nim nie zainteresował... dopiero jak sobie zachawtował chcieli go wyprowadzić ze szkoły, ale wręcz.... no własnie.....
... historia ciągnię sie tak dalej aż przyjezdzają po nego rodzicie i wraz z jego kumplami wynosza go do samochodu...
Chłopak wyleciał ze szkoły... a teraz wszyscy dają taki tekst " Jeden już spróbował i wyleciał... "
